..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

freudka · Wysłany: Wto 12:16, 16 Mar 2010 Temat postu:

To może ja tez się podzielę moimi odczuciami odnośnie termomertu. Mam elektroniczny microlife MT16C2 i jak dla mnie relelacja. NPR stosuje 4 cykl, mierze codziennie rano przed wstaniem z łóżka, tylko że o różnych porach, więc dodaje, bądź odejmuje 0,1C' do określonej godziny. Na początku mierzyłam dwa razy pod rząd dla pewności ale zazwyczaj była bardzo zbliżona temperatura wiec teraz mierze tylko raz:)

milunia · Wysłany: Pią 9:43, 19 Mar 2010 Temat postu:

okoani · Wysłany: Pią 9:48, 19 Mar 2010 Temat postu:

A później człowiek dziwi się, że ktoś mówi jakie to NPR jest nieskuteczne

Jakbym przy "moim" Roetzerze tak dodawała i odejmowała, to mogłabym się poczuć jak gracz w rosyjską ruletkę

milunia · Wysłany: Pią 9:51, 19 Mar 2010 Temat postu:

Tak, i potem okazuje się że npr jest nieskuteczny i zawodzi...

Olenkita · Wysłany: Pią 10:34, 19 Mar 2010 Temat postu:

Ja tez tak nie robie, ale slyszalam, ze w ktorejs metodzie, bodajze angielskiej jest to dopuszczalne...

Aniąt · Wysłany: Pią 10:59, 19 Mar 2010 Temat postu:

okoani · Wysłany: Pią 11:57, 19 Mar 2010 Temat postu:

Ale nie chodzi o 2 czy 3 pomiary w cyklu, tylko praktycznie regularne dodawanie/odejmowanie. A już w ogóle nie wyobrażam sobie takich matematycznych działań gdy dopiero zaczyna się stosować NPR. Poza tym większość początkujących stosuje reguły Roetzera (nawet jeśli o tym nie wie), a on wyklucza takie "zabawy". Przecież chcemy by NPR było maksymalnie skuteczne, więc raczej "pomagamy" sobie w obserwacjach/interpretacjach, a nie niepotrzebnie utrudniamy.

strzyga · Wysłany: Pią 13:31, 19 Mar 2010 Temat postu:

W którejś metodzie takie doliczenia/odliczenia są dopuszczalne i jak najbardziej ok.

Bystra · Wysłany: Sob 23:52, 20 Mar 2010 Temat postu:

Cera · Wysłany: Sob 23:57, 20 Mar 2010 Temat postu:

Ja też jeśli zajdzie taka potrzeba robię KOREKTĘ bo tak to się poprawnie nazywa i rzeczywiście jest dopuszczalne w metodzie angielskiej-takowa stosuję.
Precyzując korektę pomiaru robi sie wyłącznie pomiędzy 4 rano a 11 przed południem w obie strony.
Moje cykle są precyzyjne ale wiadomo, że nie można tego robić notorycznie z wygodnictwa, raczej trzeba się trzymać stałych godzin.

cma · Wysłany: Nie 12:22, 21 Mar 2010 Temat postu:

Ja właśnie kończę kurs dla instruktorów metody wielowskaźnikowej podwójnego sprawdzania (Polskie Stowarzyszenie Nauczycieli NPR) i z tego co się tam uczyłam - jak najbardziej takie działania są dopuszczalne.
Sama wielokrotnie stosowałam i wykresy były bardzo czytelne, bez żadnych wątpliwości...

Sasecik

Mam pytanie mam elektroniczny MT 16C2 używałam do pomiarów. Bardzo chciałam dokładnych pomiarów, a teraz mam dylemat czy mogę stosować w przypadku metody Teresy Kramarek czy muszę wrócić do termometru rtęciowego. Elektroniczny czasami zapika a czasami wcale i nie wiem kiedy wyjąć a przy rtęciowym odliczyłam 5 minut i wiedziałam mniej więcej jaki jest wynik. No teraz to nie mierzę bo jestem w ciąży i za 2,5 miesiąca poród.

siabasz

Niestety nie mogę się wypowiedzieć odnośnie modelu termometru ale jeśli chodzi o rodzaj to polecam rtęciowy skoro nim już mierzyłaś i wiesz kiedy wyciągnąć.
Kiedyś spróbowałam mierzyć elektronicznym ale wróciłam do rtęciowego mimo, że pomiar trwa dłużej to byłam i jestem pewna jego wiarygodności...
Udanego porodu:)

minnesota

Ja właśnie przeżywam uniesienie z powodu tego tytułowego "czarodziejskiego termometru", mąż mimo oporów cenowych zdecydował, że go kupimy, głównie dla mojego komfortu psychicznego. Dlatego, że na karcie używam podziałki 0,05 stopnia, a Microlife miał dokładność 0,1 stopnia. Chciałam mieć najdokładniejszy termometr, żeby mieć pewne pomiary. Może przesadzam, ale jak jest się czym martwić, to się martwię. Do tego ten Citizen mierzy 5 minut, jak rtęciowe, więc tym lepiej. No i urządzenie pikające jest poza kołdrą, czyli nie przegapiam pikania, jak przy Microlifie.
Ale żeby było śmiesznie, to póki co, w fazie testów, czyli mierzenia dwoma termometrami, wychodzą mi identyczne temperatury... Różnice 0,01 stopnia - a między moimi dowolnymi termometrami zawsze były jakieś większe różnice! Jak mąż nie zapyta o różnice między starym dobrym Microlifem a moim drogim pomysłem, to się chyba nie będę narzucać z tą rewelacją... Mruga

A rtęciowych próbowałam, nie mam ochoty wracać po dwóch zbitych i niezliczonych przyśnięciach po pięciu minutach mierzenia.

Smużka

Nie załapałam.. Jeśli Twój stary termometr ma dokładność do 0,1 (mój mirolife ma 0,01), to jakim cudem masz różnicę w pomiarach różnymi termometrami 0,01?
No i skoro nowe cudo też mierzy 5 min, to w czym jest lepszy od rtęciówki (poza tym, że się nie stłucze)?