..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Żani

Tak wiem. Tylko, że według mnie to nie jest grzech, ale nie mogę spać spokojnie wiedząc, że Kościół twierdzi inaczej. Najgorsze nie jest to, że nie podzielam opinii Kościoła, ale to, że nie rozumiem dlaczego jest właśnie taka. Przecież skoro w małżeństwie jest miłość, wierność, zaufanie, oddanie, szczerość, szacunek, uczciwość itd. to dlaczego sytuacje, w których mąż nie kończy w żonie (chodzi tylko o dni płodne) miałyby przekreślać wszystko i skazywać na potępienie Boskie cały sakramet małżeństwa? Dla mnie to oczywiste, że to nie jest grzechem, ale gdzieś w środku pozostaje obawa, że co jeśli się jednak mylę, co jeśli w dzisiejszym świecie opinia, że przecież nie robimy nic złego tak się upowszechniła, że staliśmy się ślepi na prawdę, której tak naprawdę nie chcemy widzieć, bo boimy się, że wtedy musielibyśmy się przyznać przed samym sobą, że postępujemy źle?! A tak żyjemy łudząc się, że tego czego nie widzimy po prostu nie ma...

milunia

Żani ja czuje bardzo podobnie tak Ty...

fresita

spowiednik bierze na siebie ten grzech.
ja swiadomie szukam ksiezy nieliberalnych, ten u ktorego bylam, to taki ksiadz-filozof, pierwszy raz sie u niego spowiadalam, moj proboszcz np. wysluchuje jedynie i zadaje pokute, wiec spowiedz u niego jest dla mnie niezbyt mila koniecznoscia jesli akurat potrzebuje tego sakramentu a nie moge isc do zakonnikow i porozmawaic o moich dylematach.

Sasecia85

to tak jakby para małżeńska kocha się bez zabezpieczeń, ona odstawia malucha od piersi który ma zaledwie 5 miesięcy i nagle bum dochodzi do poczęcia czy to nie za szybko... nie to żebym była przeciwko temu że w tak krótkim czasie mają już 2 chłopców Wesoly

Bystra

Żani

No właśnie też nie bardzo wiem o co Ci chodziło Sasecia85?

fresita

no walsnie, ja tez nie kumam...