|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:43, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
no ja miałam kilkakrotnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
xyz
pierwszy wykres
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:13, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Witam Wszystkich!
To mój pierwszy post na forum i chciałbym podczepić się pod ten temat.
Zgadzam się z autorem tego tematu.
Jesteśmy małżeństwem od siedmiu lat. Trójka dzieci jak na razie ... Jak będzie więcej to też nic się nie dzieje .
W czym problem.
Od kilku lat staramy się by w naszym małżeństwie na pierwszym miejscu był Bóg. Jeśli chodzi o współżycie to przez większy czas odbywało się spontanicznie. Nie zwracaliśmy uwagi na dni płodne, fazy itp.
Od jakiegoś roku moja małżonka radykalniej podeszła do tematu i już nie pozwalamy sobie na zachowania, które w jakiś sposób ocierają się nawet o grzech.
np. rozwiązaniem problemów było współżycie w dni płodne, ale ja po prostu nie kończyłem, przy założeniu jeśli się nie uda to stosunek musi być pełny, nie przerywany. Moja żona była zadowolona, ja też mimo, że seksualnie może byłem nie spełniony, to duchowo i emocjonalnie całkowicie zaspokojony.
Na innym z forów uświadomiono mnie, że tak nie można, że to jest stosunek przerywany - więc mam szlaban w dni płodne.
Nie stosujemy typowego NPR - żona ma cykle jak w zegarku wystarcza w zupełności kalendarzyk, jesteśmy otwarci na dzieci i jak będzie więcej to też dobrze.
Niestety, tym NPR jestem kompletnie załamany .
Współżycie w dni kiedy można niby jest o.k., żona zadowolona, ja niby też - bo u faceta orgazm nie jest tak skomplikowany jak u kobiety, ale tak naprawdę jest beznadziejnie.
Współżyjąc w dni płodne po prostu czuję jaką dziwną jedność z żona, czuję się spełniony jako facet itp.
Współżycie w dni N - niestety bardziej kojarzy mi się z masturbacją.
Jestem już tym wszystkim załamany i zniechęcony.
Jak sobie radzicie w dni N. Jak zrobić by akt małżeński naprawdę był dla nas spełnieniem, a nie odrobieniem obowiązkowej pracy domowej.
Moja żona naprawdę bardzo się stara, dużo improwizuje, a i tak oddałbym cały rok współżycia w dni N za jeden raz w dni P.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:27, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
z tego co się orientuje mozna uprawiac seks w dni plodne nie konczac w ogole-to nie jest stosunek przerywany bo jakbys konczyl poza pochwa to jest grezch a tak to jak z tymi nieszczesnymi pieszczotami w okresie plodnym-mozna tak troche byle nie do konca poza pochwa- ale moze sie wypowie ktos bardziej uswiadomiony. ja powiem tak-my teraz tez nie zwazamy na dc(nie mierze temp, nic nie obserwuje_ i to jaka jest jakos seksu spontanicznego plus bliskosc i namietnosc-nie da sie teago ABSOLUTNIE u mnie porownac do 1 czy 3 fazy. pozwolcie ze powiem:chwilo trwaj
|
|
Powrót do góry |
|
|
xyz
pierwszy wykres
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:56, 25 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | z tego co się orientuje mozna uprawiac seks w dni plodne nie konczac w ogole-to nie jest stosunek przerywany ... |
Też tak myślałem. Tak wynikało z rozmów z osobami wierzącymi, ponieważ nie ma jakiejś szczegółowej nauki Kościoła w tym temacie.
Niestety braliśmy udział w rekolekcjach, które prowadziły osoby świeżo po rekolekcjach u O.Knotza. Okazało się, że wszystko można tylko musi się kończyć pełnym stosunkiem. Więc to co dotychczas robiliśmy okazało się być be. Niestety wiele innych osób na forach katolickich to potwierdziło i trochę mnie tym załamało.
I szczerze mówiąc jak słyszę te wszystkie spazmy wokół O.Knotza to mnie coś trafia. Akurat jesteśmy przypadkiem, który O.Knotz skutecznie zniechęcił do radosnego seksu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:05, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | z tego co się orientuje mozna uprawiac seks w dni plodne nie konczac w ogole-to nie jest stosunek przerywany bo jakbys konczyl poza pochwa to jest grezch a tak to jak z tymi nieszczesnymi pieszczotami w okresie plodnym-mozna tak troche byle nie do konca poza pochwa |
Mozna, byle nie dopuscic do orgazmu. Ale jaki to ma sens? Mozna sie tylko jeszcze bardziej sfrustrowac, pare ruchow frykcyjnych na rozgrzewke, jak jakas zalosna gimnastyka... Jakby dac psu polizac kielbase, zrobic mu smaka, ale nie dac zjesc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 10:36, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
dokładnie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
xyz
pierwszy wykres
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:20, 26 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Olenkita napisał: | ... Ale jaki to ma sens? ... |
Sens ma taki, że żona osiąga orgazm, a ja jestem w pełni usatysfakcjonowany, o wiele lepiej niż z kończeniem w dni N.
Co najważniejsze, strasznie nas to zbliżało, czułem się ustawiony duchowo na kilka dni. Po współżyciu w dni N - rozbity duchowo i zniechęcony do seksu. Nie chcę być złym prorokiem, ale podejrzewam, że za kilka miesięcy nie będę miał w ogóle ochoty na te sprawy. Głupio mi trochę, bo żona się bardzo stara i w łóżku nie ma nudy, ale to już nie jest to. Zostało nam tylko mechaniczne spełnienie obowiązku, a radość gdzieś została pogrzebana .
|
|
Powrót do góry |
|
|
fantada
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 05 Kwi 2009
Posty: 947
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:36, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
A rozmawialiście ze sobą na ten temat? Jakie wnioski? Pytałeś żonę, co może jej sprawić przyjemność w III fazie? Czemu traktujesz/traktujecie seks w okresie niepłodnym jako zło konieczne i obowiązek? Czy nie myśleliście, żeby czas płodny (skoro teraz nie chcecie/możecie go wykorzystywać na seks) wykorzystać jakoś inaczej? W jakiś wyjątkowy sposób spędzać ten czas, wychodzić gdzieś, gdzie do tej pory nie byliście - może to skutecznie nastroi Twoją żonę do efektywnych zbliżeń w III fazie? Co takiego jest w III fazie, że zbliżenia wtedy są takie trudne? Czy jest to jedynie kwestia hormonów?
Bardzo ciekawa sytuacja, bo cóż, szlachetny to mąż, który mówi: "ważniejszy jest dla mnie orgazm żony niż mój własny i to jej orgazm daje mi najwięcej szczęścia", ale... Jak ja mówię mojemu mężowi, że teraz niech będzie zjednoczenie dla niego, nie myślmy o moim orgazmie (bo co jak co, ale jest wiele trudniejszy niż męski) to on mówi: "nie ma mowy, co to za przyjemność". Więc czy naprawdę układ jednostronnego orgazmu jest w porządku? Czy Twoja żona była faktycznie zadowolona z tego, że tylko ona ma spełnienie fizyczne? Trzeba umieć dawać, ale i brać - moim zdaniem.
Nie mniej, nie jestem taka znowu pewna, czy seks w II fazie z tylko kobiecym orgazmem jest grzechem. To jest sprawa do przegadania z mądrym kapłanem i swoim sumienie, a nie do zbierania opinii na forach. Pamiętajmy, że chrześcijaństwo nie polega na etyce "wolno-nie wolno", ale na kształtowaniu sumień.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:54, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
fantada napisał: |
Nie mniej, nie jestem taka znowu pewna, czy seks w II fazie z tylko kobiecym orgazmem jest grzechem. |
oglądałam kiedyś o tym program jakiś katolicki z Małgorzatą Kożuchowską i tam było, że grzech
fantada napisał: | bo co jak co, ale jest wiele trudniejszy niż męski |
ja mam często pierwsza albo mamy jednocześnie więc nie zawsze o wiele trudniejszy
a tak w ogóle to nie chciałabym czegoś takiego, że mąż mnie doprowadza do orgazmu a sam niech się obejdzie bez... uważam, że to nie w porządku
|
|
Powrót do góry |
|
|
xyz
pierwszy wykres
Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:40, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Dosyć ciekawie o tych problemach napisał w tym wątku:
[link widoczny dla zalogowanych]
użytkownik: "piona"
może właśnie ta bliskość cielesna wystarczy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 21:03, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
mi juz niedobrze sie robi jak takie cos czytam....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:28, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ja już przeszłam różne etapy, teraz jestem na tym co łączy npr i antykoncepcję. Mąż natomiast jest na etapie "przetrzymywania" tych dni i ograniczenia antykoncepcji. W sumie wyszło tak, że w dniach niepłodnych nie kochamy się na siłę, żeby wykorzystać wolność, bo nam się nie chce ani palcem kiwnąć na te sprawy.. I tak odłogiem sobie bytujemy i powiem Wam, że czuję się dobrze bez seksu jak na razie, mężuś też widzę, że nie usycha jak na razie.
A mi się wydawało, że jak już wprowadzę tą moją antykoncepcje to będzie więcej miłości a jest mniej i to dużo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:29, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Do tego waznym jest w dniach niepłodnych czas trwania stosunku. Jak wspominał o.Meissner to powinno być przynajmniej 1,5 godziny Wiem, wiem, ale trzeba dążyć do doskonałości. |
sam stosunek ma tyle trwać czy z całą oprawką?
ciekawe, skąd niby wiadomo, że dopiero od co najmniej 1,5 godz zaczyna się doskonałość
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 21:30, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:37, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
1,5h? Chyba bym się zanudziła.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cera
za stara na te numery
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:38, 30 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Wow, czas 1,5 h jest doprawdy wypasiony. ja bym tam chciała godzinkę z hakiem, przynajmniej bym konkretnie pofantazjowała
Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Wto 21:39, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> NPR Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Strona 4 z 10 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|