Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego NPR może być groźne dla jedności małżeństwa.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:39, 30 Sie 2011    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
Wow, czas 1,5 h jest doprawdy wypasiony.

a to tylko minimum Hyhy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:40, 30 Sie 2011    Temat postu:

i wie to sam ksiądz...

Małgorzatko, ja sie własnie spodziewałam u siebie takiej "kary" za antykoncepcje...ze seksu wcale nie bedzie wiecej niz przy orto-npr

i tego ze tak jakby jestesmy skazani na npr.. Confused


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Wto 21:43, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:43, 30 Sie 2011    Temat postu:

walecznaS napisał:
Małgorzatka napisał:
Wow, czas 1,5 h jest doprawdy wypasiony.

a to tylko minimum Hyhy


aż się rozmarzyłam

Dona, rzeczywiście jakaś filozofia w tym jest, że chciało się dobrze a wyszło jak zawsze. Teraz to już sama nie wiem co mam zrobic..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:44, 30 Sie 2011    Temat postu:

Dona napisał:
i wie to sam ksiądz...

ciekawe skąd
ja rozumiem, że ksiądz może (a nawet powinien wg mnie) wiedzieć jak to jest z nprem (zasadami, cyklem kobiecym), ogólnie współżyciem ale tak czas współżycia komuś wyliczać... bez przesady Mad


a ktoś z Was w ogóle patrzy na zegarek, sprawdza ile współżycie trwało???


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 21:46, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:48, 30 Sie 2011    Temat postu:

Ja sprawdzam czas, bo się często kochamy rano i Luby się spóźnia do pracy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:50, 30 Sie 2011    Temat postu:

Kosciol sie osmiesza, serio....

Seksualnosc nalezy do pary u nikomu nic do tego. Koniec, kropka.

My mamy wiecej seksu z anty niz bez. Z anty mozna w drugiej fazie. Czyli ogolnie zawsze kiedy sie chce. I to jest piekne!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:52, 30 Sie 2011    Temat postu:

Nie, bez przesady chyba z zegarkiem nikt nie chodzi...

Ksiądz katolicki co może wiedzieć o seksie w związku (teoretycznie), bo nie jeden pewnie co to przyjemność wie pewnie, ale to tylko moje takie tam. Kiedyś za takie myślenie karciłam siebie w duchu, teraz wiem, że to tylko człowiek a człowiek czasem upada.

kasik, Very Happy to masz szczęście.

E tam, dobrze jest. Nie ma co narzekać, inni maja gorzej.


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Wto 21:54, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:57, 30 Sie 2011    Temat postu:

Kasik, też myślę, że się ośmiesza.
Nawet nie umiem sobie wyobrazić, że mogłabym to traktować poważnie.

My seksu mamy tyle samo wtedy, gdy stosowaliśmy FAM i teraz, gdy nie stosujemy nic.
Widocznie to jest taka nasza norma na tym etapie życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:57, 30 Sie 2011    Temat postu:

Małgorzatka napisał:
Ja już przeszłam różne etapy, teraz jestem na tym co łączy npr i antykoncepcję. Mąż natomiast jest na etapie "przetrzymywania" tych dni i ograniczenia antykoncepcji. W sumie wyszło tak, że w dniach niepłodnych nie kochamy się na siłę, żeby wykorzystać wolność, bo nam się nie chce ani palcem kiwnąć na te sprawy.. I tak odłogiem sobie bytujemy i powiem Wam, że czuję się dobrze bez seksu jak na razie, mężuś też widzę, że nie usycha jak na razie.

A mi się wydawało, że jak już wprowadzę tą moją antykoncepcje to będzie więcej miłości a jest mniej i to dużo.

no to może wróćcie do ortonpr... to Was czekanie nakręci?
nie do końca rozumiem, w czym problem...
Wam to dogodzić Mruga z orto źle, z antykami też źle...

może to chodzi o to, że człowiek woli mieć w miarę regularnie seks i wtedy jest spokojniejszy, nie ma presji wykorzystania III fazy?

u nas gdyby weszły gumki seksu byłoby raczej więcej niż jest przy orto (a III fazę wykorzystujemy prawie na maxa)

Mój mąż ma chyba kryzys Sad ostatnio mi się przyznał, że stara się ale nie znosi tego npr, czuje presję (nie z mojej strony tylko tak po prostu) że trzeba III fazę wykorzystać i nie lubi tego, marzy mu się, żeby seks był wtedy, gdy wyjdzie, bez wzgl. na to, który to dzień mojego cyklu... i w ogóle nie chce wiedzieć, że "dzisiaj wolno, a jutro już nie", bo ma blokadę...


Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Wto 21:59, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:58, 30 Sie 2011    Temat postu:

Dobrze, że ksiądz na rekolekcjach nie podał w jakiej pozycji będzie bliżej ideału i jakie pieszczoty powinny wchodzić w te ramy. Mruga
Cóż, ja się staram takie wywody traktować z lekkim przymróżeniem oka, inaczej bym chyba zwariowała...



walecznaS napisał:
Mój mąż ma chyba kryzys Sad ostatnio mi się przyznał, że stara się ale nie znosi tego npr, czuje presję (nie z mojej strony tylko tak po prostu) że trzeba III fazę wykorzystać i nie lubi tego, marzy mu się, żeby seks był wtedy, gdy wyjdzie, bez wzgl. na to, który to dzień mojego cyklu... i w ogóle nie chce wiedzieć, że "dzisiaj wolno, a jutro już nie", bo ma blokadę...


Waleczna, strasznie mi się przykro coś takiego czyta. Smutny
Wydaje mi się, że rozumiem o co Twojemu mężowi chodzi.
W momencie kiedy wiesz, że "jutro nie można" to chcesz tak bardziej psychicznie nadrobić, ale ciało się buntuje, bo zaczynasz się tym stresować.
I wtedy to nie jest żadna przyjemność.
Tylko wtedy myślisz, lepiej tak, niż w ogóle.
No i to jest błęne koło.
Myślę, że nie każdy ma takie podejście, ja nieraz tak mam.

Okropne jest to, że w imię życia w łasce uświęcającej człowiek musi wybierać między udanym życiem seksualnym, a nieraz jego gorszym wydaniem.
Tak ja to widzę jak czytam o Waszych rozterkach. Smutny


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 22:03, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:11, 30 Sie 2011    Temat postu:

buba napisał:



W momencie kiedy wiesz, że "jutro nie można" to chcesz tak bardziej psychicznie nadrobić, ale ciało się buntuje, bo zaczynasz się tym stresować.
I wtedy to nie jest żadna przyjemność.
Tylko wtedy myślisz, lepiej tak, niż w ogóle.

chyba nie do końca o to chodzi...
on mówi, że przez to wyznaczanie "teraz nie można a teraz można" to czuje się jak maszynka...
ciało mu się nie buntuje ( na szczęście Mruga ) tylko właśnie myśli się buntują
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cera
za stara na te numery



Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 8066
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:12, 30 Sie 2011    Temat postu:

Trzeba z przymrużeniem oka, bo inaczej idzie fioła dostać na te rewelacje.

waleczna, wiesz to nie jest problem sam w npr, bo tak jak kiedyś pisałam mam czasami dość dostrajania siebie i mojego libido do faz cyklu i stałego rozpamiętywania co z tego będzie. Myślałam, że będzie to takie wyzwolenie -kiedy zechcemy to się będziemy kochac bez względu na dni w jakich się znajduje- i co z tego wyszło? To, że 2-3 razy sobie ulżyliśmy i jak przyszło dalej to wcale nam się nie chce, zero, nic a nic ...teraz kiedy mogliśmy bo było "już można" to omijaliśmy się szerokim łukiem.

Czemu tak jest nie wiem, ale tak jak pisałam dobrze mi bez seksu teraz choć wydaje mi się to bardzo dziwne, bo wtedy byłam bardziej z orto ożywiona seksualne i czekałam na ten czas.

Waleczna, to ja podobnie mam jak Twój mąż, właśnie z tym zegarem biologicznym w którym można albo nie można bez żadnych pośrednich możliwości. To wykańcza psychicznie...


Ostatnio zmieniony przez Cera dnia Wto 22:14, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:14, 30 Sie 2011    Temat postu:

walecznaS napisał:
buba napisał:



W momencie kiedy wiesz, że "jutro nie można" to chcesz tak bardziej psychicznie nadrobić, ale ciało się buntuje, bo zaczynasz się tym stresować.
I wtedy to nie jest żadna przyjemność.
Tylko wtedy myślisz, lepiej tak, niż w ogóle.

chyba nie do końca o to chodzi...
on mówi, że przez to wyznaczanie "teraz nie można a teraz można" to czuje się jak maszynka...
ciało mu się nie buntuje ( na szczęście Mruga ) tylko właśnie myśli się buntują




Rozumiem (tzn. nie chodziło mi o ciało u Was, bardziej pisałam o sobie). Wesoly
Natomiast skoro myśli mu się buntują, to i być może mniej jest to dla niego przyjemne, w końcu ta niepewność i nieprzewidywalność to też element pociągający.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
walecznaS
Moderator



Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:26, 30 Sie 2011    Temat postu:

no przyjemność to zabiera na pewno...
tym bardziej, że nieco inaczej do tego podchodzimy...
ja jestem skłonna przyjąć orto i starać się nie rozmyślać dlaczego tak a nie inaczej musi być i jestem bardziej stanowcza w postanowieniu typu "dzisiaj nie bo dni płodne a antykoncepcji nie chcę"
u mnie problem polega na tym, że:
-ostatniego dnia I fazy zwykle się pokłócę z mężem
-jak zaczyna się II faza to łapię doła
-jak mam 6 czy 7 dzień z bj to zaczyna być mi ciężko fizycznie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
elusiaczek
za stara na te numery



Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:22, 30 Sie 2011    Temat postu:

A ja Wam powiem, że teraz jak naprawdę możemy kiedy chcemy, to tak średnio tego seksu jest.. Bo jak była III faza to właśnie przez to że "trzeba" było, jeśli tylko mogliśmy, staraliśmy się ją wykorzystać i było ok. Było to coś niecodziennego, a że mąż nigdy nie wiedział kiedy się faza III zaczyna, dla niego była to miła niespodzianka.
A teraz, nadal jest tak, że mąż zwykle później się kładzie, więc ja idę spać, bo przecież jutro też będzie można, i takiego "jutro też przecież można" robi się cały tydzień, a było że i 2 tygodnie nic.. ale między nami było ok, nie odczuwałam że się mijamy, nie odczuwałam braku bliskości i mąż chyba też nie, skoro też nie wychodził z inicjatywą. I tak samo jak przedtem nie czułam fizycznej potrzeby, tak teraz też nie czuję i tak sobie po prostu myślę, że mąż jakoś długo nic, to może by wypadało.. I zawsze jest fajnie, miło i w ogóle, ale nie powiedziałabym że jest to jakaś szczególna spontaniczność.. Po prostu coś zwykłego, na co teraz nie czekam. Jedynie taki plus jest, że nie martwię się, że III faza wypadnie na czas kiedy np. będziemy na wyjeździe i nie sami w pokoju.

A co do podanego linku, po przeczytaniu Waszych komentarzy nawet wolę nie zaglądać.. Wyrobiłam sobie już zdanie na temat npru, antykoncepcji i seksu w małżeństwie tak ogólnie i na razie mi tak dobrze. Jak po porodzie coś mi się odmieni, będę sobie nową teorię wymyślać Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> NPR
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 5 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin