..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Gerda

Witam wszystkich serdecznie! Jestem zupełnie początkująca i proszę o radę.
Niedawno rozpoczęłam swoją przygodę z NPR. Stałam się posiadaczką termometru microlife MT16C2. Mierzę temperaturę codziennie wg. wskazań nauczycieli metody, natomiast martwi mnie kilka rzeczy. Mierząc tempke (w pochwie) często termometr w ogóle nie sygnalizuje, że dokonał pomiaru (nie 'pika' jednym słowem) Czekam kilka minut i nic. Więc wyłączam go , włączał i mierzę jeszcze raz. Niekiedy ze 3 razy pod rząd się tak zdarza. Poza tym zauważyłam, że sprawdzając błąd pomiaru poprzez kilkakrotne mierzenie tempki w kilkinastosekundowych odstępach czasu (oczywiście prawidłowo, po tym, jak 'zapika'

), temperatura różni się o nawet o 0,2 - 0,3 stopnia! Zastanawiam się nad kupnem nowego termometru i zapewne tak zrobię, ale szkoda mi tego cyklu... Może ja po prostu nie potrafię poprawnie zmierzyć temperatury?

Nie wiem, czy za płytko/głęboko (o zgrozo) go aplikuję, no nie wiem... Będę wdzięczna za Waszą opinię!

mamma

a czy sprawdzasz czy zanim zaczniesz pomiar na termometrze jest zawsze L ?

walecznaS

Ja mam microlife i czasami na "pikanie" trzeba dłużej poczekać a czasami mierzy chwilkę. Wykresy wychodziły czytelne.
Może zbyt krótko czekasz.

ika

Gerda, może nie słyszysz tego pikania? Ja wcześniej mierzyłam rtęciowym, dopiero od niedawna takim jak Ty i też mi się wydawało, że nie pika, ale jak go wyciągnęłam to już temperatura dawno był ustalona ( w górnym rogu przestaje mrugać znaczek stopni Celsjusza). Odkryłam po prostu, że to pikanie jest strasznie ciche i jak jestem przykryta kołdrą, to go nie słyszę, dlatego teraz mierzę odkryta, w pełni skupiona i najlepiej nogi jak najszerzej

, bo inaczej go nie usłyszę.
Kalibrowałaś ten termometr z rtęciowym? Spróbuj sprawdzić jakie są różnice w temperaturach.

cma

Mam ten sam termometr i jestem z niego bardzo zadowolona.
Mierze w ustach (faktycznie czas do "piknięcia" bywa różny, ale wykresy czytelne).
Nie mierze z zegarkiem w reku bo mam bardzo wczesną godzinę pomiaru (5 rano...) i jestem wtedy ledwo przytomna, byłoby to dla mnie dodatkowym utrudnieniem, czekam na sygnał i przekonałam się że można na nim polegać.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie mierzenia w pochwie, byłoby to dla mnie dodatkowe utrudnienie...

A mierzenie drugi raz z rzędu nie bardzo ma sens bo termometr jest wtedy już trochę rozgrzany i zawsze wynik będzie inny. Ja mam chłodno w sypialni (staram się nie ogrzewać bo zdrowiej) i nawet gdybym odkryła kołdrę tak solidnie na chwilę to też już temperatura będzie inna...

Pozdrawiam i powodzenia w pomiarach:)

Gerda

Hm... Tak, Bebe, zawsze czekam aż pojawi się L. Może rzeczywiście jestem niecierpliwa trochę, ale któregoś razu, gdy nie zasygnalizował (albo może ja tego faktycznie nie usłyszałam) końca pomiaru, sprawdziłam temperaturę i wynosiła 36,7. Od razu zmierzyłam ponownie, 'zapikało' i wyświetlacz wskazywał 36,4. Może muszę go wyczuć po prostu, bo skoro Wy dziewczyny używacie takiego samego termometru i jesteście zadowolone, to uspokoiłyście mnie:) Chociaż zastanawiam się, czy jest możliwe, że termometr w ogóle nie zmierzy temperatury? (jakoś nie mogę nabrać zaufania do tych elektronicznych,no, a rtęciowego niestety nie mam... Kwadratowy

)
Ale faktcznie, Cma, może ponowne mierzenie nie jest miarodajne ze względu na tę różnicę temperatur, nie wpadłam na to. Będę zatem mierzyć nadal (nogi jak najszerzej

) i zobaczymy jaki wyjdzie wykres pierwszego obserwowanego cyklu. Dzięki wielkie dziewczyny, za tak szybką odpowiedź!

buba

Gerda, też miałam podobny problem z "brakiem" pikania, a tu się okazało, ze po prostu go nie słyszę czasem, kiedy mierząc w pochwie mam złączone nogi. Z tym, że ja ich nie zalecam rozszerzać, bo termometr ma się cały otaczać śluzówką, wręcz nawet zaciskam delikatnie mięśnie (może to już przesada Mruga

) i wtedy mam pewność, że pomiar będzie miarodajny.

Powodzenia! Wesoly

ika

Może nie nogi jak najszerzej, lekko rozszerzone. Wcześniej właśnie ściskałam i nogi i termometr i go nie słyszałam, teraz po prostu rozchylam nogi, ale tak, żeby termometr był otoczony.

Cera

Jak mierzyłam w pochwie, to zdarzało mi się zasnąc podczas czekania na pik, bo pod kołderka słabawo słychac. Natomiast w ustach już pik słyszę.

gaga

A ja tam nigdy pika nie słyszę (mierzę w pochwie, w ustach jakoś nie umiałam go utrzymać) mierzę tak z 3-4 min i wykresy mam zawsze czytelne. Ale ja to jakaś twarda sztuka jestem

Czasem mierzę po całej nocy na nogach i wykresy mam niezakłucone

Smużka

Ja wystawiam tyłek spod kołdry i mąż przystawia ucho, a potem sygnalizuje mi, że już pikało.

walecznaS

mamma

to mój nie słyszy pikania i dopytuje się jak widzi, że wyjmuje termometr czy na pewno pikało Wesoly

ja na początku wchodziłam cała pod kołdrę, bo bałam się, że nie usłyszę pikania, ale na pewno nic bym na zimno nie wystawiała, brrr...

ika

Ja mam w domu ciepluteńko, bo zmarzluchy jesteśmy, więc odkryć się mogę. Poza tym, mój mąż nigdy nie uczestniczy w mierzeniu, tylko śpi wtedy zawsze i mnie przez sen zagarnia do siebie, jak słyszy, że mierzę Wesoly

mamma

ja mierzę wtedy co mąż wstaje do pracy