..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

heidi · Wysłany: Sob 12:23, 19 Mar 2016 Temat postu:

Odświeżam.

Czy któraś z Was używała termometru Geratherm Basal Digital? (np. [link widoczny dla zalogowanych] ). Kusi mnie miękka końcówka... Dodatkowo widziałam w instrukcji, że precyzja to 0,05, a w Microlife jest napisane 0,1...

fiamma75 · Wysłany: Sob 13:02, 19 Mar 2016 Temat postu:

fajny

gam · Wysłany: Sob 13:44, 19 Mar 2016 Temat postu:

Mam taki, zakupiłam kilka miesięcy temu, trochę jak Rolls-Royce wśród termometrow

jestem bardzo zadowolona , czytelny nawet jak wzrok o poranku nieprzytomny, bo ma powiększającą obudowę , szybko naciąga 3-4 min, tylko ciężko się strzepuje. Polecam warty tych pieniędzy .

Muflon · Wysłany: Sob 13:48, 19 Mar 2016 Temat postu:

Gam, chyba piszesz o Geratherm Basal cieczowym (zgadzam się, że bardzo fajny! – też używam, zwykłym cieczowym tylko jeden cykl mierzyłam Mruga

). A Heidi podlinkowała elektroniczny.

gam · Wysłany: Sob 13:55, 19 Mar 2016 Temat postu:

A ... W link nie wchodziłam , po nazwie skojarzyłam, tak ja mam cieczowy , elektronicznych nie uznaję

anquelice · Wysłany: Sob 14:24, 19 Mar 2016 Temat postu:

dziewczyny, a mogłaby któraś z Was wrzucić jak wygląda ten termometr cieczowy? Mam w planach zmienić termometr elektroniczny na cieczowy, bo elektroniczny mi nie służy i właśnie zastanawiałam się jaki jest fajny i dobry Wesoly

Muflon · Wysłany: Sob 14:38, 19 Mar 2016 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] – to jest ten, o którym pisała też Gam. Jest fajny, bo ma skalę dostosowaną do pomiaru PTC – krótszy zakres, ale „rozciągniętą” przedziałkę. Jest też dość „pancerny” – raz mi wypadł z ręki przy strząsaniu, przeleciał przez pół pokoju, i nic mu się nie stało

.

Chyba jest też jakiś polski termometr tego typu, nieco tańszy, ale nie kojarzę nazwy.

fiamma75 · Wysłany: Sob 14:57, 19 Mar 2016 Temat postu:

mi się stłukł, poza tym jest beznadziejny do strzepywania (rękę można sobie urwać), no i za długi pomiar jak dla mnie Wesoly

Muflon · Wysłany: Sob 15:02, 19 Mar 2016 Temat postu:

Z tym strzepywaniem to racja – trzeba się namęczyć bardziej, niż ze zwykłym. To chyba przez to, że on ma też grubszą tę rurkę z cieczą... Ja go strzepuję w opakowaniu, i jest trochę lepiej, ale nadal wyraźnie trudniej, niż „zwykły”.

Długi pomiar mi na razie tak bardzo nie przeszkadza. Ale nie wykluczam, że jeśli pojawi się kiedyś dziecko, przejdę na elektroniczny Mruga

.

Jadzia · Wysłany: Sob 15:03, 19 Mar 2016 Temat postu:

Też go właśnie używam i jestem bardzo zadowolona. Fakt, że ciężko się strzepuje, ale dla.mnie najważniejsza jest czytelność wykresu.

fiamma75 · Wysłany: Sob 15:04, 19 Mar 2016 Temat postu:

mam czytelne an elektonicznym to po nic mi tradycyjny Laughing

Jadzia · Wysłany: Sob 16:47, 19 Mar 2016 Temat postu:

Ja elektronicznego używałam miesiąc/dwa i wróciłam do tradycyjnego. Ale wiadomo, co komu pasuje Wesoly

heidi · Wysłany: Sob 17:33, 19 Mar 2016 Temat postu:

Dla mnie szklany jest nie do przyjęcia, za bardzo się boję, że się stłucze. Zaczynałam od rtęciowego i po kilku dniach stłukłam. A wtedy byłam samotną studentką, a nie mamą z ciekawskim dzieckiem w łóżku... Więc wolę bezpieczeństwo elektronicznego termometru, nawet z ryzykiem mniejszej precyzji. I nie wyobrażam sobie odczytywać poziomu słupka cieczy o 4:30 rano...

Fiamma, dzięki za odpowiedź!

anquelice · Wysłany: Sob 17:45, 19 Mar 2016 Temat postu:

Ja mam microlife, ale męczę się z nim Wesoly

Nie moge odczytać z niego zapamiętanej temperatury, bo co wcisnę to mi się skasuje, już kilka razy tak miałam, mam zmutowane paluchy. No i mi nie pika... zależy jak mu się zachce. Może taki wadliwy? Jeden cykl mierzyłam cieczowym i mi się podobało, ale miałam małą przedziałkę i nie mogłam się rozczytać.

buba · Wysłany: Sob 20:50, 19 Mar 2016 Temat postu:

Microlifem mierzę w pochwie i czasem jak się przyciśnie, to po prostu nie słychać pikania, myślę że to stąd wynika. Wesoly

Fajny ten Geratherm elektroniczny, chyba czas pomyśleć o nowym, bo mój M. ma już chyba prawie 6 lat! Shocked

(baterii nie wymieniałam ani razu!)