..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

heidi · Wysłany: Pią 10:24, 10 Mar 2017 Temat postu:

Podobnie jak w innych miejscach

Tylko trzeba czymś nawilżyć wcześniej, np. wazeliną.

Beacia96

Ja mam standardowy Microlife MT16C2. Mierzę w buzi, minutka i po sprawie. Choć wystraszyłam się, bo na stronie INER-u polecali termometry z galingstanem/ rtęcią. Ale zaufałam elektronicznemu, bo jednak wygrywa szybkość pomiaru. Nawet niektóre instruktorki metod objawowo- termicznych same używają elektronicznych.

Karafka

W niemieckiej mierząc elektronicznym i tak trzeba mierzyć cztery minuty wiec oszczędność czasu żadna.

Beacia96

Dla mnie 4 minuty to za długo.

Boję się, że usnęłabym z termometrem i coś by mi się stało. Mój niestety daje sygnał tylko raz po minucie, a potem już nie.

Karafka

Z tego co wiem to nie ma jeszcze metody, która dozwala mierzenie elektronicznym do piknięcie. Jak sie mylę, to poprawcie mnie

Beacia96

Nie ma takiej. I zastanawiam się czy jednak nie mierzyć te 4 minuty. Bo jednak temp. rośnie dalej. Od jutra jednak będę mierzyć te 4 minuty, tylko nastawię sobie budzik, żeby nie połknąć/ pogryźć termometru.

anquelice

Ja mam szklany z galistanem, jak dla mnie wygrywa. Mierze 10 minut. Elektroniczny microlife byl dla mnie felerny, nie pokazywal mi temperatury czasem, przez co mialam luki w wykresach, albo opozniala mi się 3cia faza, bo zniknęła temperatura z termometru...
Ale elektronicznym mierzylam tez okolo 10 minut

Beacia96

Ja zostanę przy 4 minutkach. Mój Microlife sprawdza się dobrze, sygnał jest wystarczająco głośny, zawsze pokazuje i zapamiętuje ostatni pomiar. Ale i tak po pomiarze sięgam po telefon i zapisuję wynik w OvuView.

Mirabelka

Muflon

Anquelice, mam chyba taki, jak Twój, ale mierzę 5 minut, wierzę INER-owi, że wystarczy:

Mirabelka

Na moim chyba faktycznie było napisane, że 3-4 minuty, ale wyrzuciłam ulotkę, więc nie jestem pewna na 100%. Więc może stąd ta pomyłka?

heidi

Musiałabym sprawdzić w podręczniku, bo nie pamiętam, ale chyba LMM nie nakazuje mierzyć ileś minut elektronicznym. Przed pierwszą ciążą mierzyłam Microlifem do piknięcia i było ok.

Beacia96

Dziś rano mierzyłam 4 minutki i o dziwo nie udławiłam się termometrem.

Rzeczywiście, jest mała róźnica. Wczoraj miałam 36,15 (minuta pomiaru), a dziś 36,22 (4 minuty). Dla pewności zostanę przy dłuższym pomiarze. A nóż, widelec doczekam się 37 stopni w fazie III, bo niepokoiłam się, że mam max 36,7. Ale się dowiedziałam, że niektórzy też tak mają.

Muflon

To nie jest powód do niepokoju. Rzadko dobijam do 37 czy więcej, przeważnie 36,7-36,8 w fazie wyższych. Poziomy temp. to sprawa indywidualna, ważne, żeby była wyraźna faza niższych i wyższych.

Beacia96

Na poprzednim wykresie też było wszystko widać, ale lepiej trzymać się ściślej metody.