..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

heidi

Doczytałam, jak u Zdulskich wyglądał okres poporodowy:

fiamma75

co do I dziecka, bo co do kolejnych nic nie ma na temat objawów.

heidi

Faktycznie, ale frustracja przez mnie przemawia...

Karafka

Cykle wróciły mi dwa miesiące po porodzie ale jak ktoś by mi powiedział teraz ze mam stosować npr to bym chyba mu śmiechem parsknela! Never! Przy tych nockach mam mierzyć temp? Haha.... Czekać na trzecia fazę?? Haha seks moze byc miedzy jedna a druga faza niespania dziecka a nie w trzeciej fazie Hihi

krówka

brak mi słów i ręce opadają...

Z tego wynika ze najbardziej oddala od Boga własnie dziecko i jego potrzeby, a to dziecko jest takim cennym darem dla małzeństwa... Ktos cos łapie z tego...

Muflon

Krówko, bo idealnym rozwiązaniem byłoby wbicie zębów w ścianę albo „ryzykowanie” (wiem, nieładne słowo...) kolejnej ciąży. Jak ktoś już wygryzł tynk do gołej ściany, a ryzykować nie może/nie chce, to ma do wyboru prezerwatywy/formy zastępcze albo dostosowanie diety dziecka do swoich potrzeb seksualnych (!). To drugie to świadomy egoizm – dla mnie grzech. Ale (przynajmniej w Polsce) kładzie się nacisk wiadomo, na jakie grzechy. Więc nic dziwnego, że to drugie jawi się niektórym w tej sytuacji jako mniejsze zło...

heidi

Tylko że to nie jest takie proste. Sporo kobiet w Polsce nie wie, jak karmienie piersią jest ważne, więc odstawienie dziecka od piersi w takiej sytuacji wydaje im się dobrym pomysłem. Albo karmią już około roku i uważają, że w tym wieku dziecko dostało już to, co najważniejsze, więc mogą przestać karmić. A już w ogóle, jeśli dojdą do wniosku, że dieta dziecka (która bez mleka mamy też może być dobra) nie jest aż tak istotna w kontekście zbawienia.

Ja się przyznam (proszę nie bić

), że usiłuję ograniczać synkowi karmienie, czego bym pewnie nie robiła bez NPR, a przynajmniej nie zależałoby mi na tym tak bardzo. Chodzi mi tylko o to, że kwestia odstawiania dla cykli nie jest taka prosta w ocenie...

koszatniczka

Ja cię zbiję Heidi....
Żartuję, nie oceniam cię, wiem że stoisz pod ścianą.
tylko ja to widzę tak, że ta ściana powstała sztucznie jako gruz usypany z pięknych teorii w stylu referatu Chaucharda.

Ja nie mam tego dylematu. Ale pewnie dla karmienia mojego dziecka ostro zezłościłabym się na tą całą naukę. Matki czasem do kościoła nie chodzą na msze bo ich dzieci źle to znoszą. Ja bym pewnie tak podpięła mój wybór.

Prawdę mówiąc muflon nazwała to w punkt. Ale to jest dobry tekst na retoryczne rozmowy, a nie do oceny personalnych wyborów Wink

Muflon

Heidi, jeśli mój post wypadł oceniająco, to całkiem nie o to chodziło. Od Ciebie NPR dużo wymaga, a jakoś niewiele daje, ostatnie, co bym chciała zrobić, to Ci jakkolwiek dokuczyć Smutny

. To był wylew mojej frustracji, że takie sytuacje się zdarzają, i to naprawdę wytrwałym i zmotywowanym...

No i źle się wyraziłam z tym egoizmem – egoizm to by był, gdyby to rozpatrywać w całkowitym oderwaniu od NPR-owej rzeczywistości, i w teoretycznym, skrajnym przypadku (np. zbyt wczesne odstawienie, bo tak napisali mądrzy ludzie od NPR, że można sobie tak poradzić...).

I zapewne to jest nawet w pewnym stopniu naturalne, że matka zaczyna rozszerzać dziecku dietę, bo jej fizjologia i „kobieca natura” domaga się powrotu płodności. Ale niech to będzie wolna decyzja/intuicja, a nie jakoś tam pośrednio wymuszona NPR-em...

fiamma75

Heidi, czyżbyś dała sobie wyprać mózg? Smutny

(nie odbieraj tego jako oceny)
Rozumiem, gdy tak jak dziewczyny to jest wolny wybór, ograniczam, bo uważam, że na to czas, bo tego potrzebuję.
Ale ograniczam, bo chcę móc współżyć z mężem? To tylko w Polsce takie kwiatki. Sprowadzanie Boga do rol policjanta stojącego z batem nad małżonkami...

krówka

heidi za wiele nie czytaj. ja sie naczytałam a madrzejsza nie byłam... wiecej dała mi szczera rozmowa z kapłanem... Podziwiam twoja wytrwałość i pewnie wiele kobiet przechodzi przez to samo...

zabierac dziecku mleko zeby rozruszac cykle... nie chce nic tu prorokowac ale fl to i tak krótkie albo ultrakrótkie a czasem organizm potrzebuje wiecej czasu zeby dojsc do równowagi...
Na to potrzeba czasu i spokoju a stres jeszcze bardziej podnosi hormony stresu i nic dobrego z teog nie wychodzi...

agu

Moje cykle pojawiały się w czasie kp, po kilkunastu miesiącach. A normalne robiły się po ponad dwóch latach, w drugim wypadku kilka miesięcy po odstawieniu. ale nie dlatego uważam, że nie ma sensu odstawiać kp dla "naturalnych" metod (jeśli dziecko ma być odstawione od piersi dla obserwacji, to wszystkie argumenty o naturalności i nieszkodliwości npr to bezczelne kłamstwo).

E. przeczytałam cytaty. dobre! W sumie mnie poziom trudności byłby taki po pierwszym porodzie, gdyby nie konieczność pewności po cc. Tak to przez 5 lat moje jedyne 100% pewne cykle to były cykle ciążowe.

Karafka

Ja sie łudziłam, ze dłużej bede bez cyklu. Ok, krótko karmiłam całkowicie ale mimo tego. Chciałam trochę wolności bez okresu. Teraz mam piękne cykle i i tak nie ma jak mierzyć.

podziwiam kobiety, które mierzą tempke w mojej sytuacji. Serio. I teraz jestem w totalnie durnej sytuacji, bo nie karmie, mam cykle i nie moge zajść w ciąże. ciekawe ci by mi doradzili zdulscy czy inni od kwiatków? Mruga

elusiaczek

No jak to co? Mąż wstaje do dziecka, robi mleko, przewija, nosi, buja, czy co tam jeszcze trzeba w nocy zrobić, żebyś Ty mogła mieć niezakłócony sen i potem pomiar

Karafka

I maz wstanie o 7 i pojdzie pracować umysłowo... Laughing