..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fiamma75 · Wysłany: Pią 22:27, 18 Mar 2016 Temat postu:

ja stosuję i oczywiście wybieram mniej korzystny

Muflon · Wysłany: Pią 22:45, 18 Mar 2016 Temat postu:

Przy cieczowym termometrze czasem zezuję zaspanymi oczami kilkadziesiąt sekund, i w końcu pytam męża np. czy jest mniej, czy więcej, niż ćwierć kreski, żeby zaokrąglić do pełnego stopnia w dół albo do połowy w górę. I trochę podobnie jak Fiamma (o ile dobrze Cię rozumiem) – w fazie niższych jestem bardziej skłonna zaokrąglać w górę, a jak zbieram wyższe – w dół...

fiamma75 · Wysłany: Pią 22:45, 18 Mar 2016 Temat postu:

nie, ja mam 2 różne wykresy

Muflon · Wysłany: Pią 22:47, 18 Mar 2016 Temat postu:

Ale zasada wyboru mniej korzystnego odczytu chyba jest podobna? Tzn. tak, żeby przypadkiem za wcześnie nie wyznaczyć wzrostu?

Edit: Chyba rozumiem... Masz dwa wykresy, i wyznaczasz III fazę z tego, który wskazuje na późniejszy jej początek (jeśli się różnią). A ja działam „lokalnie”, dla każdego odczytu Wesoly

.

Jadzia · Wysłany: Pią 23:08, 18 Mar 2016 Temat postu:

A ja nie ufam termometrom elektronicznym. Używam cieczowego i wykres jest bardzo czytelny.

emma · Wysłany: Pią 23:29, 18 Mar 2016 Temat postu:

Jadzia a ja nigdy więcej cieczowego, za dużo natłukłam się rtęci. Teraz można kupić bez rtęci, ale co z tego skoro dalej to szkło. Mam dość.
Zresztą wiele razy było tak, że zaspana spojrzałam, potem nie pamiętałam a na termometrze rtęć zjechała, nie byłam pewna odczytu. Zresztą połówki kreski też wyglądały różnie w zależności jak termometr ustawisz.
W elektronicznym cyfry masz jasne.

nitka88 · Wysłany: Sob 0:16, 19 Mar 2016 Temat postu:

Ja tak jak juz pisałam wcześniej, mam Lady Compa i to nim bym chciała mierzyć. Nie chce już kupować jakiegoś termometru cieczowego i wkurzac się że Lady Comp poszedł w odstawke do szuflady. Chciałabym używać i LC i NPR jednocześnie.

Jadzia · Wysłany: Sob 2:45, 19 Mar 2016 Temat postu:

Lady comp na pewno dokładny jest. Ja próbowałam elektrycznego kiedyś-Mikrolife do npru i strasznie mnie wkurzal wykres, temperatury jakieś zaniżone itp. Fakt, też dwa razy stluklam rteciowy i zbieranie rtęci to nic fajnego. Teraz mam ten bezrteciowy, można było kupić na stronie Ineru i jestem zadowolona (tzn byłam, bo na razie odpoczywa do powrotu cykli). Nigdy kreska mi nie zjezdzala a różnice między wyższymi a niższymi są tak czytelne, że polowki nie są aż tak istotne.

heidi · Wysłany: Sob 10:32, 19 Mar 2016 Temat postu:

Muflon

[link widoczny dla zalogowanych]

– od razu kojarzy mi się ATOS. Wesoly

Ten gadżecik wygląda o niebo wygodniej, tylko jakoś ten pomiar w uchu mnie nie przekonuje...

heidi

Ja z kolei słyszałam o czymś takim:
[link widoczny dla zalogowanych]

I mnie też nie przekonują teorie, że najlepiej to w uchu czy na ręce koło serca Shocked

Nie zaufałabym czemuś takiemu.

Muflon

Lepsze byłoby jakieś bezprzewodowe urządzonko wkładane do pochwy, ale to pewnie zniechęcałoby wielu potencjalnych klientów. Mruga

heidi

Mam wizję, że w dalekiej przyszłości NPR może polegać na jakimś urządzonku zainstalowanym koło szyjki - mierzyłoby temperaturę, samo badałoby jakość śluzu, może jakieś poziomy hormonów i wysyłałoby informacje do aplikacji w telefonie

Chociaż ciekawe, na ile takie coś byłoby zdrowe, czy nie byłoby jakichś skutków ubocznych, podrażnień, zapaleń.

Z dziwnych termometrów znam jeszcze Wink:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale to jest w sumie zwykły termometr elektroniczny, tylko ładnie wygląda i synchronizuje się automatycznie z aplikacją.

Muflon

Ja ciągle czekam na nanoboty wpuszczane do krwiobiegu. Mruga