..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

koszatniczka

hm, no to jest jakaś myśl, z tym, że chyba będziesz musiała długo czekać...
U mnie to nie do pomyślenia, mój mąż musi mieć jakąś kontrolę - jest bardzo przywiązany do zapisywania temperatury...

kokomo

Mam pytanie do używających ovacue... Czy za pomocą tego urządzenia dzięki dokładniejszemu wyznaczeniu daty owulacji można skrócić czas "czekania" ? I jak dalsze opinie z użytkowania ? Wesoly

koszatniczka

Kokomo, przeczytaj sobie wątek, tu jest sporo informacji odnośnie plusów i wątpliwości dotyczących skuteczności.

Ja ze swojej strony już nic nie mówię, bo nie jestem dobrym przykładem - naginamy strasznie zasady, nawet wskazania ovacue i nic. Taka płodność.

kokomo

Wątek przeczytałam wcześniej

jednak zastanawiałam się jak to z czasem jest, wiesz, nabywasz wprawy w używaniu "techniki", widzisz też w dłuższym czasie czy są pewne konsekwencje, wiesz czy masz więcej "luzu" czy to w sumie nie zmienia nic czasowo jeśli chodzi o zapobieganie ciąży. Nie jest ze mnie taki leniuszek żeby nie przeczytać kompletnie nic i pytać w ciemno, chyba Smile

koszatniczka

Kokomo, nie chciałam Ci sugerować, że jesteś leniuszkiem Mruga

sądziłam po prostu, że wiele informacji jest już zawartych w tym wątku.

OC na pewno pozwala zawęzić okienko płodności, ale to Ty decydujesz jak bardzo. Co do I fazy to zdarzają się wpadki (czytałam o jednej), a co do wyznaczenia nieco wcześniej III to nie słyszałam. Ja od roku polegam na sensorze waginalnym i nie czekam do trzeciej wyższej temperatury, ale zastrzegam, że po ostatnich naciąganiach, nie mam pewności czy to sensor działa, czy mamy jakieś problemy z mężem (ja jeszcze dziecka nie mam).

Polecam Ci zajrzeć na stronę polskiego dystrybutora, tam są artykuły na temat porównania metody objawowo - termicznej i OC.

A i jeszcze jedno - OC nie ma certyfikacji jako urządzenie służące odkładaniu!

brain

Busola, tak na szybko

gam

A co jeśli ktos suplementuje potas ? Ma to wpływ ?

brain

wydaje mi się, że nie, bo nie o sam potas tu chodzi. moment zmiany dominującego hormonu w danej fazie cyklu i dominującego pęcherzyka, wyraża się w zmianie ilości całej gamy pierwiastków - potasu, chloru, magnezu, wapnia, sodu, itd. i to gwałtownej zmianie, której nie da się z niczym pomylić. jednostkowe odchyły ilości jakiegoś minerału nie zostaną zinterpretowane jako odbyta owulacja. nigdzie nie spotkałam się z zastrzeżeniem, że przyjmowanie witamin i suplementów diety może wpłynąć na zafałszowany odczyt.

Busola

chyba kiedyś to widziałam, i czy ja dobrze rozumiem? to może pomóc osobom u których jest (np jak u mnie było) śluz od razu po okresie, a skok temp. był 16, 17 dc w "wydłużeniu" I fazy?

koszatniczka

może.
teoretycznie powinien przewidywać owulację na 7 - 10 dni przed

brain

teoretycznie i praktycznie wg mojego doświadczenia.
Busola - korzystamy z I fazy do 11-12 dnia

Busola

kurcze - to może zainwestuję jak już będzie mi potrzebny "normalny" npr - a nie poporodowy,
o ile nie będę się wtedy bała korzystać z I fazy, i o ile będziemy orto - npr-owcami
a ile takie coś kosztuje? na stronce jest tylko cena sondy waginalnej - jak dla mnie baaardzo droga

brain

mega drogie, ale dla mnie inwestycja na życie można powiedzieć

bez sondy waginalnej wg mnie nie ma sensu w ogóle się w to bawić.

Busola

myślę o tym komputerku cyklu i "skracaniu" II fazy, no i zastanawiam się, czy dałoby się to zastosować w okresie poporodowym? jak myślicie?
okres poporodowy to trochę jakby bardzo wydłużona I faza, może dałoby się?
tylko ciekawe jak to urządzenie jest zaprogramowane - czy oprócz elektrolitów bierze też pod uwagę statystykę, no i czy hormonalnie okres poporodowy i I faza dawałyby takie same odczyty?
może ktoś wie coś więcej o tym?

koszatniczka

oj na poporodowy zupełnie się nie nadaje