 |
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
milgosia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pią 15:01, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
tato napisał:
Cytat: | no to musisz uważać jak bedziecie sie starac o dziecko
poznasz wtedy swoją reakcję na seks w II fazie
a wtedy moze nie byc lekko |
już ją znam
tato napisał:
Cytat: | naszą modlitwą jest seks
|
No oczywiście, u nas też. Ale mi chodziło o inne formy modlitwy małżeńskiej . Bo jeśli to jedyna, to hmmm, no cóż... taka codzienna "powinność" , rano i wieczorem, a dodatkowo jakieś "westchnięcia" w ciągu dnia ...
O matko i córko !
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 16:49, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | kukułko:
1. czytam że rozróżniasz sytuację juki (powazną, zagrażającą małżeństwu) od mojej (że mi "niewygodnie"). zastanów się poważnie, któremu małżeństwu bardziej grozi kryzys i rozbicie: mojemu czy juki? |
zaraz, zaraz: ja przecież mówiłam coś dokładnie przeciwnego- mojemu małżeństwu NIE zagraża rozpad z powodu uciązliwości npr. nie powiem że się przez to umacnia, jak pewnie stwierdziłoby lmm, ale na ten moment jestem przekonana że npr ani żadna inna cholera naszej miłości nie zniszczy.
Color napisał: | [ Poza tym to Kościół tak naucza, a na nim się jeszcze nie zawiodłem (jak Ty Juko, ukłony!). |
Bóg zapłać, ale moja wypowiedź dotyczy przeszłych doświadczeń. w wypadku npr mam wrażenie że się zawodzę. po raz pierwszy.
co pozostałej części Twojej wypowiedzi - ja też, podobnie, doceniam wstrzemięźliwość! w każdej dziedzinie życia, w życiu seksualnym również. i gdyby wstrzemięźliwość miała rozsądne granice, z pewnym wysiłkiem, ale stosowałabym ją, w tych samych celach w których poszczę w piątek, nie wypijam zbyt wiele alkoholu i nie wydaję wszystkich pieniędzy które mam pod ręką...ale jeśli miałabym jeść tylko w niedzielę do oporu, a w pozostałe dni zadowolić się kromką suchego chleba i szklanką wody to takie zachowanie wydaje mi się pozbawione sensu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Color
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:56, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | Bóg zapłać, ale moja wypowiedź dotyczy przeszłych doświadczeń. |
Moich też
Jeszcze nigdy nie było w moim życiu takiego rozdźwięku między tym, czego naucza Kościół a własnym przekonaniem.
Podobno wystarczy wytrwale szukać, aby znaleźć. Ja jeszcze całkowicie nie odpuściłem, ale mam wrażenie, że nie jest mi dane dostrzec tego niebiańskiego błogosławieństwa płynącego ze stosowania NPRu i strasznego zła jakie niesie ze sobą antykoncepcja.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:33, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | Color napisał: | [ Poza tym to Kościół tak naucza, a na nim się jeszcze nie zawiodłem (jak Ty Juko, ukłony!). |
Bóg zapłać, ale moja wypowiedź dotyczy przeszłych doświadczeń. w wypadku npr mam wrażenie że się zawodzę. po raz pierwszy.
ja też, podobnie, doceniam wstrzemięźliwość! w każdej dziedzinie życia, w życiu seksualnym również. i gdyby wstrzemięźliwość miała rozsądne granice, z pewnym wysiłkiem, ale stosowałabym ją, w tych samych celach w których poszczę w piątek, nie wypijam zbyt wiele alkoholu i nie wydaję wszystkich pieniędzy które mam pod ręką...ale jeśli miałabym jeść tylko w niedzielę do oporu, a w pozostałe dni zadowolić się kromką suchego chleba i szklanką wody to takie zachowanie wydaje mi się pozbawione sensu. |
Mnie też. Idlatego rozumiem Cie, juka, hoc moze twoja sytuacje zle przedstawilam. Natomiast.nie rozumiem abeby i powiem tak: abeba, cieszcie się, ze w ogóle macie seks. Drastyczne, ale piszę, co myslę. A w II fazie moze dlatego jest romntyczniej, ze...nie mozna byc blisko ze soba i instynktownie okazujecie sobie czulosc, a nie pozadanie, o ktorymm i tka wiece, ze nie bedziecie go mogli zrealizowac.
A swoja droga, rzec ciekawa, ze u mnie fazy nie wplywaly nigdy na libido, nastroje itp. Nigdy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:11, 29 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Color napisał: |
W moim związku to ja byłem stroną, która chciała wprowadzić naturalne metody. Po ślubie udało mi się przekonać do nich żonę. Po niedługim czasie, kiedy pojawiły się pierwsze poważne trudności myślałem tak jak Frejda - nic nie jest bez wad, NPR też, ale musi być w tym coś dobrego, w tym wspólnym podejmowaniu trudu wytrwania we wstrzemięźliwości. Poza tym to Kościół tak naucza, a na nim się jeszcze nie zawiodłem (jak Ty Juko, ukłony!). |
Dzięki Color za ten post.
Widze, ze dobrze wiesz o czym piszę i rozumiesz to, a nie próbujesz mnie przekonywać.
Frejda
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abeba
Gość
|
Wysłany: Sob 0:18, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: |
A w II fazie moze dlatego jest romntyczniej, ze...nie mozna byc blisko ze soba i instynktownie okazujecie sobie czulosc, a nie pozadanie, o ktorymm i tka wiece, ze nie bedziecie go mogli zrealizowac. |
hmmm, no niezupełnie nie można zrealizować można, tylko niestety grzesznie. I to jakoś kłotni nie wywołuje, i mi jest dobrze, i mąż bardziej czuły i delikatny, i radość większa. Ale niestety - to odwrócenie się od Boga i hedonistyczne uleganie podszeptom szatana;)
I do tego znów, kukułko, wyskakujesz z argumentem typu "inni mają gorzej" lub "zawsze może być gorzej". Od takiego myślenia trudno stac sie szczesliwym. Przynajmniej mi. Naprawdę - pozwólmy kazdemu decydowac o osobie, wybierać za siebie, oceniać siebie....
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Color
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:17, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: | Dzięki Color za ten post.
Widze, ze dobrze wiesz o czym piszę i rozumiesz to, a nie próbujesz mnie przekonywać. |
Daleki jestem od przekonywania. Jednak wiem jak zmienia się optyka w zależności od kierunku patrzenia i punktu siedzenia.
Zgadzam się też z Abebą. Co to jest za stwierdzenie "zawsze może być gorzej"? Oczywiście, że może. Nie jest to żaden argument. Mnie całe życie uczono, żeby równać zawsze w górę, nigdy w dół co z kolei nie oznacza, że zawsze mam jakieś prawa roszczeniowe do tego, żeby ciągle w życiu było mi dobrze.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:36, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Color napisał: | Ale jestem dobrej myśli - jeszcze tylko kilkanaście lat do klimakterium, a może wcześniej - podobno narządy nie używane zanikają  |
ty sie nie smiej bo wlasnie seksuolodzy sie wypowiedzieli ze organizm potrafi wchlaniac niewykorzystane plemniki wiec jak tak dalej pojdzie to i organy plciowe ci wchłonie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16721
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:42, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | Color napisał: | Ale jestem dobrej myśli - jeszcze tylko kilkanaście lat do klimakterium, a może wcześniej - podobno narządy nie używane zanikają  |
ty sie nie smiej bo wlasnie seksuolodzy sie wypowiedzieli ze organizm potrafi wchlaniac niewykorzystane plemniki wiec jak tak dalej pojdzie to i organy plciowe ci wchłonie  |
Przecież istnieje nawet tzw. "zespół wdowy". Ciekawe czy jest też "zespół wdowca"?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:50, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Color napisał: |
Ale rzeczywiście tak chyba to wygląda - im więcej cierpisz żeby dochować pewnych postanowień, tym większą ma to wartość. Tu nie widzę sprzeczności. |
czy chodzenie na rękach wg ciebie ma większą wartość niż chodzenie na nogach ?
czy nieodzywanie się do żony ma większą wartość niż rozmowa z żoną ?
czy brak wspołżycia ma większą wartość niż wspolzycie ?
"trudnosc" jest rzeczą względną
dla mnie trudne jest usanie na rękach 1 sek a dla kogos przejscie 10 km
dla jednej pary wytrzymanie bez seksu 2 tyg to pryszcz a dla drugiej 4 dni to problem czy w zwiazku z tym dla pierwsej pary 5 dniowa wstrzemiezliwosc jest bezwartosciowa ?
trudnosc nie jest kryterium wartosci - w życiu czynię wiele wartosciowych rzeczy ktore trudne nie są
Podejsc i z nienacka objąć i przytulić moją żonę nie jest trudne ale ma dużą wartosc dla niej
"trudnosc" zwiększa wartość rzeczy tylko w sensie ekonomicznym tj. jest to dobro rzadkie, jest go mniej
ale czy w takim razie powietrze ktorym oddychamy ma mniejszą wartosc niż złoto ?
Nie. Trudność decyduje tylko i wylacznie o tym ze pewnych zachowan/rzeczy mamy mniej - sa trudniej dostepne - ale to nie znaczy ze są wartosciowsze bo można znaleźć wiele rzeczy ktore trudno wykonać, zdobyć a które wartosci nie mają żadnej...
Color napisał: |
Myślę, że jedną z podstawowych przyczyn nie zwracania uwagi na głosy małżeństw jest życie duchowieństwa w celibacie (nie jestem zwolennikiem jego totalnego zniesienia). |
zgadzam sie ze osoby dla ktorych wlasne doswiadczenia seksualne sa związane głównie z grzechem i walką mogą mieć duze problemy z wlasciwym zrozumieniem seksualnosci w malzenstwie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:52, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
Dzięki Color za ten post.
Widze, ze dobrze wiesz o czym piszę i rozumiesz to, a nie próbujesz mnie przekonywać.
Frejda |
Color popelnia grzech zaniedbania ( ) bo nie próbuje wyprowadzić cię z błędu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:59, 30 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | Potem przygotowałam rózne miłe rzeczy, świece itp, bo to poczatek III fazy. Miło sie poprzytulaliśmy, niestety kiedy powiedziałam, by go ośmeilić, że "już można" (mąż sprawdza co rano temp. ale nie zawraca sobie głowy tym co z tego wynika) to z czułego Dr. Jekylla zrobił sie Mr Hyde i mówiąc brutalnie "mąż mnie przeleciał". A potem zrobiło mi się okrutnie smutno (jemu też) i bez żalu wyjechałam rano do rodziców. |
wiesz co abeba jak tak czytam twoje posty od paru miesiecy to nie mam kompletnie pojecia o co chodzi
raz narzekasz że mąż cie olewa w trzeciej fazie i ze wogole jest malo aktywny i czesto zmeczony i ze malo seksu
nastpenie piszesz ze w zasadzie czestotliwosc wspolzycia macie najwiekszą wsrod wszystkich forumowiczow
a teraz opisujesz jak jedno słówko sprawia iż mąż rzuca sie na ciebie w 3 fazie
a tak wogole to patrze ze problem lezy gdzie indziej bo niby dlaczego byliscie smutni po stsunku ? ten smutek raczej nie wynika z NPRu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Color
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:29, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | czy chodzenie na rękach wg ciebie ma większą wartość niż chodzenie na nogach ?
czy nieodzywanie się do żony ma większą wartość niż rozmowa z żoną ?
czy brak wspołżycia ma większą wartość niż wspolzycie ? |
To przykłady, przyznasz, dość absurdalne.
Jaki sens ma chodzenie na rękach? Chyba tylko w cyrku, gdzie akrobata za lata wyrzeczeń i codziennych ćwiczeń jest oklaskiwany przez publiczność.
Nieodzywanie się do żony pogłębia tylko kryzys, który wywołał "ciche dni".
Trzeci przykład zależy tylko od okoliczności.
tato napisał: | "trudnosc" jest rzeczą względną |
Pełna zgoda.
tato napisał: | trudnosc nie jest kryterium wartosci |
Daleko mi do operowania pojęciami filozoficznymi. Trzeba by napisać do Avenariusa
Tak mi się tylko nasunęło: Jezus Chrystus będąc Bogiem też mógłby pstryknąć palcami, powiedzieć "Stało się" i tym samym zapewnić nam zbawienie. Jednak podjął cierpienie. Dlaczego? Może po to, by Jego Dzieło miało dla nas większą wartość?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:32, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Mysle ż epo to, by naszemu cierpieniu nadac sens, pokazac, zę jest z nami w naszych trudnościach
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abeba
Gość
|
Wysłany: Nie 14:26, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
tato, raz jest tak kiedy indziej inaczej, ale po prostu zupełnie nie ma tu dopasowania się do siebie, sprawiania sobie nawzajem przyjemności, robienia tego z ochotą i z radością. To raczej szereg rozpaczliwych prób.
Problem może nie jest w NPR wylącznie, ale w całej kato etyce seksualnej. Bo jak mam mężowi wytłumaczyć, że teraz (po stosunku) mu wolno robić to co 3 dni wczesniej jest zakazane?! Chłop nie wie, nie rozumie tego, to i się zamartwia, że kurde znów za szybko skończył. Proste.
Wkurzam się na kat. przepisy bo nie dają swobody podążania za swoim popędem i uczuciem. Tylko sztywne ramy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> NPR Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 11, 12, 13, 14, 15 Następny
|
Strona 12 z 15 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|