 |
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:56, 31 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | tato, raz jest tak kiedy indziej inaczej, ale po prostu zupełnie nie ma tu dopasowania się do siebie, sprawiania sobie nawzajem przyjemności, robienia tego z ochotą i z radością. To raczej szereg rozpaczliwych prób. |
mysle ze to jest tak ze czasem trzeba lat aby sie dopasowac do siebie
my jestesmy 6 lat po slubie a i tak caly czas pracujemy i rozmawiamy nad tym czego potrzebujemy, czego oczekujemy
nie są to łatwe rozmowy, rozwiazanie problemow tez nie przychodzi odrazu ale idzie wyraznie do przodu
rozmowa i cierpliwosc to podstawa
ale tez sa malzenstwa ktore bez problemu sie dogaduja perfekcyjnie od poczatku tylko mam wrazenie ze wstrzemiezliwosc przedmalzenska nie idzie z tym w parze
abeba napisał: |
Bo jak mam mężowi wytłumaczyć, że teraz (po stosunku) mu wolno robić to co 3 dni wczesniej jest zakazane?! Chłop nie wie, nie rozumie tego, to i się zamartwia, że kurde znów za szybko skończył. Proste. |
Zgadzam sie z tym ze tego logcznie nie da sie wytlumaczyc
ale dziwi mnie to ze to ty musisz swojemu chlopu tlumacyzc jakby sam nierozumny byl
Powiem tobie tak ze u nas np. jest ksiazkowy przyklad zony ktora z czasem czerpie coraz wiecej przyjemnosci z seksu, ktorej jej zaczynam wrecz zazdroscić
Jezeli chodzi o poczatek 3 fazy to problem zbyt szybkiego finishu moze sie pojawic i wg mnie jest to zupelnie zrozumiale bo takiej abstynencji
chociaz u nas zadko sie to zdaerza
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 15:59, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | abeba napisał: | tato, raz jest tak kiedy indziej inaczej, ale po prostu zupełnie nie ma tu dopasowania się do siebie, sprawiania sobie nawzajem przyjemności, robienia tego z ochotą i z radością. To raczej szereg rozpaczliwych prób. |
mysle ze to jest tak ze czasem trzeba lat aby sie dopasowac do siebie
my jestesmy 6 lat po slubie a i tak caly czas pracujemy i rozmawiamy nad tym czego potrzebujemy, czego oczekujemy
nie są to łatwe rozmowy, rozwiazanie problemow tez nie przychodzi odrazu ale idzie wyraznie do przodu
|
moi dziadkowie, którzy, jeżeli dobrze pójdzie, będą w tym roku obchodzić 60lecie małżeństwa uważają, że najtrudniejsze jest pierwsze 25 lat . później już coraz lepiej . abeba, czego ty oczekujesz po roku?
a serio, ja po skromnych 12 latach nie uważam, że już nie mam nic do zrobienia w swoim związku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 17:19, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | ale idzie wyraznie do przodu |
u nas niestety, choć niejednostajnie, w dół.
tato napisał: | ale tez sa malzenstwa ktore bez problemu sie dogaduja perfekcyjnie od poczatku tylko mam wrazenie ze wstrzemiezliwosc przedmalzenska nie idzie z tym w parze |
to nie nasz przypadek. Niestety okazało się, że to co jest PO slubie prawie nijak sie ma do tego co przed. Szczególnie w łóżku.
tato napisał: |
Zgadzam sie z tym ze tego logcznie nie da sie wytlumaczyc
ale dziwi mnie to ze to ty musisz swojemu chlopu tlumacyzc jakby sam nierozumny byl |
bo on nie przesiaduje godzinami na LMM, Opoce, Mateuszu itp. to ja robię za specjalistkę od tego co wolno, skoro KK zabrania czynić po prostu co serce podpowiada. Ostatnio żeby go pogrążyć uswiadomiłam mu, ze własciwie to mogłaby teraz sie zacząć na jego oczach z czystym sumieniem masturbować.
Moi drodzy, jesteście z innego pokolenia. Wśród naszych znajomych własnie się kroi 3. rozwód - i 3. mniej niż 2 lata po slubie. To nie były małżeństwa zawarte po 2 mcach znajomości, ani z powodu wpadki, i rozwody nie są wynikiem zdrady. Ot, po slubie ludzie totalnie przestają się dogadywać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 17:41, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | Moi drodzy, jesteście z innego pokolenia. Wśród naszych znajomych własnie się kroi 3. rozwód - i 3. mniej niż 2 lata po slubie. To nie były małżeństwa zawarte po 2 mcach znajomości, ani z powodu wpadki, i rozwody nie są wynikiem zdrady. Ot, po slubie ludzie totalnie przestają się dogadywać. |
no tak, popieram zdanie oli, że za łatwo to idzie. z mojej obserwacji - w większości rozwodzący się nie podejmują wysiłków żeby przezwyciężać trudności. jeden taki powiedział mi ostatnio (przy swojej żonie!), że "nie będzie się przecież naginał całe życie!" ciekawe...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:02, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | Ostatnio żeby go pogrążyć uswiadomiłam mu, ze własciwie to mogłaby teraz sie zacząć na jego oczach z czystym sumieniem masturbować. |
no jeżeli robisz to w tzw. łączności z aktem małżeńskim to jak najbardziej
masturbuj sie na chwałę pana
wtedy taka masturbacja jest blogoslawiona i jest komunią na łożu małżenskim
- to jeden z wiekszych absurdów w tej całej nauce
abeba napisał: |
Moi drodzy, jesteście z innego pokolenia. Wśród naszych znajomych własnie się kroi 3. rozwód - i 3. mniej niż 2 lata po slubie. To nie były małżeństwa zawarte po 2 mcach znajomości, ani z powodu wpadki, i rozwody nie są wynikiem zdrady. Ot, po slubie ludzie totalnie przestają się dogadywać. |
abeba z tego co sie zdarzylem zorientowac to miedzy nami nie ma roznicy wiekszej niz 5 lat - wiec mowienie o pokoleniu to gruba przesada
ja wsrod swoich znajomych mam sporo malzenstw ktore zamiast sie rozwodzic postanowily sie rozmnozyc ...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 20:16, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | abeba napisał: | Moi drodzy, jesteście z innego pokolenia. Wśród naszych znajomych własnie się kroi 3. rozwód - i 3. mniej niż 2 lata po slubie. To nie były małżeństwa zawarte po 2 mcach znajomości, ani z powodu wpadki, i rozwody nie są wynikiem zdrady. Ot, po slubie ludzie totalnie przestają się dogadywać. |
no tak, popieram zdanie oli, że za łatwo to idzie. z mojej obserwacji - w większości rozwodzący się nie podejmują wysiłków żeby przezwyciężać trudności. jeden taki powiedział mi ostatnio (przy swojej żonie!), że "nie będzie się przecież naginał całe życie!" ciekawe... |
cóż ja też należe do tego pokolenia...nieliczni się pobierają, większość "chodzi ze sobą"...i mam też w bliskim otoczeniu pierwszy rozwód po 2 latach ślubu(nie zawierali małżeństwa z powodu wpadki, a znali sie wczesniej kilka lat)...smutno:(
ps: obserwując otoczenie zaryzykuję stwierdzenie, że największy "bum" na rozwody jest wśród dzisiejszych 40latków(lub około)....znajomy rodziców bowiem był na tzw. spotkaniu po latach i ponad połowa ludzi z byłej klasy jest w kolejnych związkach małżeńskich...
podczas gdy z pokolenia moich rodziców nie znam osób rozwiedzionych...i nawet patrząc na otoczenie ze szkoły podstawowej czy liceum rozwodników było mało...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:11, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
AnnaMaria napisał: |
ps: obserwując otoczenie zaryzykuję stwierdzenie, że największy "bum" na rozwody jest wśród dzisiejszych 40latków(lub około)....znajomy rodziców bowiem był na tzw. spotkaniu po latach i ponad połowa ludzi z byłej klasy jest w kolejnych związkach małżeńskich...
podczas gdy z pokolenia moich rodziców nie znam osób rozwiedzionych...i nawet patrząc na otoczenie ze szkoły podstawowej czy liceum rozwodników było mało... |
mysle ze duze znaczenie odgrywają dzieci
wczesniej malzenstwa mialy szybko dzieci wiec decyzja o rozwodzie jest duzo prostsza i wogole zycie z dziecmi zupelnie inaczej wyglada
a jak obecnie pary przez dlugi czas nie maja dzieci to prosciej jest trasnac drzwiami
zkolei 40 latkowie rowniez problem dzieci maja niejako z glowy bo sa juz odchowane
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:32, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Spore znaczenie ma tez zdjęcie specyficznego odium z rozwodników. Otóz rozwody stają się tak powszechne, ze społeczeństwo i rodzina słabiej reagują niż kiedyś, rozwodnicy nie sa już "napiętnowani", coraz częściej ludzie podchodzą do rozwodu jak do rozwiązania każdej innej umowy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:39, 01 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Rozmnozenie ZAMIAST rozwodu nie jest najlepszym wyjsciem. Jak sie cos rozlatuje, to marne szanse ze dziecko to scementuje.
Abeba, wiekszosc ludz sie rozwodzi, bo nauczeni sa tylko brac, a nie brac i dawac i nei hce im sie nad zwiazkiem pracowac.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:10, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | Frejda napisał: |
Dzięki Color za ten post.
Widze, ze dobrze wiesz o czym piszę i rozumiesz to, a nie próbujesz mnie przekonywać.
Frejda |
Color popelnia grzech zaniedbania ( ) bo nie próbuje wyprowadzić cię z błędu |
Color dobrze wie, że nie musi wyprowadzać mnie z błędu, bo wiem, że pewnie po slubie zmienię swoje zdanie
Frejda
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 13:19, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
tato napisał: | abeba napisał: | Ostatnio żeby go pogrążyć uswiadomiłam mu, ze własciwie to mogłaby teraz sie zacząć na jego oczach z czystym sumieniem masturbować. |
no jeżeli robisz to w tzw. łączności z aktem małżeńskim to jak najbardziej
masturbuj sie na chwałę pana
wtedy taka masturbacja jest blogoslawiona i jest komunią na łożu małżenskim
- to jeden z wiekszych absurdów w tej całej nauce
|
tato, wyjaśnij!
To kiedy kobieta może się masturbować zgodnie z nauczaniem?
Frejda
|
|
Powrót do góry |
|
 |
abeba
Gość
|
Wysłany: Wto 22:22, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Frejdo!
Mozna po niesatysfakcjonującym kobietę stosunku. Nawet Karol Wojtyła w "MiO" przyznawał takiej niezaspokojonej zonie prawo do zrobienia sobie orgazmu w celach zdrowotnych- długotrwały brak orgazmu miał bowiempowodować bolesne przekrwienie genitaliów i nerwicę.
Ja też zupełnie nie rozumiem, to dopiero by rozdzielalo małżonków, albo dobijało faceta, że on nie umiał i ona musi sama, albo własnie zwalniało go z obowiązku - "ja sobie pójdę spac, a ona skonczy sobie sama". ale cóż to kato logika: razem bez stosunki nie można, samej po stosunku można.
tato- ledwie 5 lat różnicy? A gadasz tonem eksperta jak jakiś stary wyga. Takie małe dzieci udaje sie wam uśpić i nie obudzić 7 orgazmami jednej nocy????
|
|
Powrót do góry |
|
 |
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:32, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ola napisał: | Spore znaczenie ma tez zdjęcie specyficznego odium z rozwodników. Otóz rozwody stają się tak powszechne, ze społeczeństwo i rodzina słabiej reagują niż kiedyś, rozwodnicy nie sa już "napiętnowani", coraz częściej ludzie podchodzą do rozwodu jak do rozwiązania każdej innej umowy. |
ale tamta sytuacja tez nie była dobra...bo są przypadki w których rozwód jest jedynym wyjsciem. Moja babcia odeszła od męża po 20 latach powrotów i piekła z mężem pijakiem i oczywiście we wsi się ją pietnowało, bo jak ona tak mogła go zostawić??
Ale z drugiej strony patrząc na dzisiejsze rozwody to najwięcej jest ich zdawałoby się w dobrych małżeństwach, gdzie pojawia się nuda po kilka latach albo nagle przestali się dogadywać...przecież to powinno się ratować!!ale nie...łatwiej jest niszczyć niz budować...
ech i jak tutaj znaleźć złoty środek i pielęgnować swoje małżeństwo aby miłości oraz wzajemnego szacunku nigdy w nim nie zabrakło??
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:48, 02 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: |
tato- ledwie 5 lat różnicy? A gadasz tonem eksperta jak jakiś stary wyga.
|
wiesz ja pamietam czasy gdy na lmm.pl nie było cenzury
były takie czasy - zanim nie zacząłem dyskutować
abeba napisał: |
Takie małe dzieci udaje sie wam uśpić i nie obudzić 7 orgazmami jednej nocy???? |
toś mi wspomnienia przywołała
oj zdarzało się zdarzało
- wogóle seks i dzieci to różne akcje z tego wychodziły
ale juz problem rozwiazalismy czesciowo bo sie wlasnie przeprowadzilismy \ /
|
|
Powrót do góry |
|
 |
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 0:02, 03 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
tato, wyjaśnij!
To kiedy kobieta może się masturbować zgodnie z nauczaniem?
Frejda |
widze Frejda ze temat cie wciągnął
oto cytat z Katechizmu
Cytat: |
2352 Przez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej. "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Bez względu na świadomy i dobrowolny motyw użycie narządów płciowych poza prawidłowym współżyciem małżeńskim w sposób istotny sprzeciwia się ich celowości". Poszukuje się w niej przyjemności płciowej poza "relacją płciową, wymaganą przez porządek moralny, która urzeczywistnia <<w kontekście prawdziwej miłości pełny sens wzajemnego oddawania się sobie i przekazywania życia ludzkiego>>" 94 . |
A wiec nie możesz używać narządów poza prawidłowym współżyciem.
Tyle mówi katechizm.
Teraz jest pytanie co to jest prawidłowe współżycie?
Tutaj nei ma dokumentu koscielnego ale są interpretacje teologów w różnych książkach ktore mają aprobate magisterium. Min. dwie sprawy są godne uwagi:
Prawidłowe współżycie to :
1. takie w ktorym sperma znajduje sie w pochwie
2. obejmuje wszelkie rodzaje pieszczot przed i po penetracji - nie ma sztywnej granicy gdzie zaczyna sie a gdzie konczy prawidlowe wspolzycie
(dlatego Kosciol akceptuje np. seks oralny jako gre wstepną)
dlatego jezeli kobieta nie miala np. orgazmu w trakcie stosunku albo miala tylko 3 orgazmy i jeszcze chce miec dodatkowo 2 bo czuje sie niezaspokojona to (pod warunkiem ze mąż zostawił spermę w pochwie)
moze sobie wziąc wibrator i na oczach męża sobie dogadzać i jest wszystko w porządku bo jest to w tzw. łączności z współżyciem !
Wiec nie ma grzechu.
Natomiast gdyby ta kobieta tak samo zabawiała sie z wibratorem jak mąż nie zostawił jej spermy w pochwie o ..... to wtedy jest grzech wielki !!!
Wtedy wszystko co najgorsze, szukanie przyjemnosci, przedmiotowe traktowanie, dezintegracja osoby ludzkiej, brak panowania nad popedami itd. itp.
Wiem ze brzmi to absurdalnie ale do tego doszli teologowie i są nawet ksiazki popisane na ten temat. Jutro znajde cytaty z tych ksiazek to zobaczysz ze to nie ja wymyslilem takie ananasy ...
ale jeszcze bardziej debilne sa jakies uzasadnienia w stylu ze niby to za trudy porodu ktore kobieta znosi to ma prawo sie masturbować
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> NPR Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 12, 13, 14, 15 Następny
|
Strona 13 z 15 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|