..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

anna.maria

Jestem tu nowa i może piszę w niewłaściwym wątku, ale wierzę, że ktoś mi pomoże. Otóż mam 2 dzieci w wieku 3,5 i 1,5 roku. Przy drugim porodzie pękł mi odbyt, przeszłam gehennę. Do dziś mam straszną traumę Smutny

Na samą myśl o tym, że mogłabym być w 3 ciąży ogarnia mnie taki lęk, że cała drżę i płaczę. Praktykujemy z mężem NPR, wspomagamy się dodatkowo ladycompem i współżyjemy TYLKO w fazie niepłodności bezwzględnej. I tu błagam o poradę... ostatnio współżyliśmy w ostatnim dniu cyklu. Następnego dnia dostałam okres, wszystko jak zawsze. Ale znów dopadł mnie ten lęk, że może zaszłam i tak przeżywałam to każdego dnia, aż nagle w 6 dniu cyklu temperatura skoczyła z 36.06 na 36.59!! Dodam tylko, że w 1 fazie zawsze mam bardzo niskie temperatury, między 36.00-36.30. Fakt, potem w ciągu dnia nie najlepiej się czułam, bolały mnie mięśnie i kości jak przy początkowej fazie przeziębienia. Wczoraj nie zmierzyłam temperatury, ale na wieczór już czułam się ok, więc dziś ją zmierzyłam. Miałam 36.69, 8 dzień cyklu.. Dodam tylko, że całą noc źle spałam, budziłam się co chwile bojąc się jaka będzie temperatura. Przed zmierzeniem trzęsłam się cała ze strachu, serce waliło mi jak oszalałe, czy to mogło mieć wpływ i podwyższyć mi temp? Czy raczej jestem w ciąży? Błagam, wspomóżcie jakimś słowem... Wybaczcie, że tak się rozpisałam,ale chcę żebyście mieli pełny ogląd sytuacji.

Niania

a śluz, jak wygląda szyjka?
tymi dwoma bym się podparła jak jesteś niepewna

współczuję przeżyć

anna.maria

Śluz pojawił się dopiero dzisiaj - typowy, jak po miesiączce. Z badaniem szyjki nie mam doświadczenia, więc nie chcę wprowadzać zamętu, choć uważam, że tego 6 dnia była nisko i chyba zamknięta...

Busola

oczywiście, że to o czym piszesz mogło mieć wpływ na temp.
mierz dalej i spokojnie Wesoly

najprawdopodobniej to zaburzenie - prawdopodobieństwo ciąży z seksu w prawidłowo wyznaczonej III fazie wynosi 0.

A tak nawiasem mówiąc - podejrzewam, że w waszym przypadku używanie innych metod nie jest grzechem. co prawda to moja prywtna opinia, a nie jakieś oficjalne stanowisko - ale może poszukacie jakiegoś rozsądnego księdza i pogadacie? Stosowanie samego npr przy małych dzieciach bywa trudne (pamiętam niektóre własne wykresy), w przypadku tak dramatycznego porodu, kiedy ciąża kolejna jest realnym zagrożeniem dla zdrowia istnieje możliwość wspomagania się innymi metodami. Np. prezerwatywami. Niektórzy np. współżyją tylko w wyznaczonej przez npr III fazie i dodatkowo jeszcze używają prezerwatyw - ciąża i tak nie jest możliwa, ale to daje dodatkowy komfort psychiczny - pozwala pozbyć się strachu.

anna.maria

Wg. mojej opinii III faza była wyznaczona dobrze, tj. temperatura, śluz i to co traktuję jako dodatek czyli zielone światło z lady compa. W I fazie była abstynencja totalna, pierwszy stosunek 6 dni przed okresem. Jak ta sytuacja się wyjaśni i trochę ochłonę to wezmę się za to. Udam się też chyba do psychologa, bo tego stresu już nie mogę znieść... To co się ze mną dzieje to tylko ja wiem Smutny

Karafka

A jaka metodę używasz? Bo nie znam metody przy której nie zaokrągla sie temperatury ( np. Twoje 36,59 co napisałaś...)

anna.maria

Podaję taką temperaturę, bo taką wyświetla mi Lady comp, a jego używam do pomiarów.

Karafka

ale jak sama interpretujesz to wg jakiej metody? Bo to dwie inne rzeczy ladycomp i ręczny npr

anna.maria

Mierzę temperaturę, wyznaczam 4tą wyższą po szczycie śluzu, wtedy też zawsze lady comp daje mi już zielone światło. Tak wyznaczam III fazę, ale z powodu moich lęków nie współżyjemy jeszcze przez jakieś 3 dni.. Wybacz, że napisałam to tak mało profesjonalnie.

Karafka

Chodzi mino to jaka metodę używasz? Roetzer, angielska, Kramarek, niemiecka Sensiplan?

anna.maria

Roetzera

Karafka

Roetzer nie zezwala na elektroniczne termometry...

Na stres polecam po pierwsze nauczyć sie dokładnie metody bo tylko to daje ci spokój i pewność.

anna.maria

Wiem, że nie zezwala, ale jest dla mnie najbardziej wygodny

Karafka

To twój wybór wtedy Mruga

Busola

Jedna z moich koleżanek przeżywała coś takiego po urodzeniu dzieci, przez kilka miesiecy zero seksu - wyłącznie dlatego że się bała. Smutny

I żadna metoda nie była jej w stanie przekonać, ani npr ani nic innego. Z czasem samo jakoś minęło w jej przypadku, ale się omęczyła z tym - no i jej mąż też. Długo trwało zanim do seksu podchodziła całkiem swobodnie. Także im prędzej poszukasz sobie pomocy, tym lepiej.