..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

tilia · Wysłany: Czw 19:09, 05 Mar 2015 Temat postu:

jednocześnie w sensie jednego dnia. Najpierw mierzę (ogrzewam) pod pachą, a potem jak zapika, czasem patrzę, co wyszło czasem nie wyłączam, wkładam w odbyt (fu

) i włączam.

Ptysiak · Wysłany: Pią 16:17, 13 Mar 2015 Temat postu:

Przyznaję, że nie przekopałam forum w poszukiwaniu odpowiedzi, ale pytanie krótkie Mruga

Jak powinno zbierać się galinstan z potłuczonego termometru?

Przekonałam się do zmiany i pierwszy termometr skończył właśnie swój tygodniowy żywot u mnie. Wygląda bardzo podobnie do rtęci, tyle, że kuleczki nie uciekają aż tak bardzo a wszystko się strasznie rozmazuje na moich nowych płytkach Smutny

Jakby ktoś pobazgrał je ołówkiem. Są jakieś specjalne sposoby, żeby zebrać wszystko?

Polly · Wysłany: Sob 10:05, 14 Mar 2015 Temat postu:

Może odkurzacz by dał radę?

Ptysiak · Wysłany: Sob 13:13, 14 Mar 2015 Temat postu:

Trochę bałam się o odkurzacz, mimo, że galinstan niby nie toksyczny Wesoly

Pewnie dał by radę...
Ostatecznie zebrałam ręcznikiem kuchennym co się da, szare smugi potraktowałam ludwikiem, a gąbka poszła do wyrzucenia.

emma · Wysłany: Śro 9:17, 18 Mar 2015 Temat postu:

Ptysiak, no współczuję. Ile za niego dałaś? 40?

I jak tu przejść na szklane?
Mój dziś znów magicznie zaginął. Chłopcy wczoraj pół łóżka wznieśli do pokoju. Ciekawe kiedy termometr się odnajdzie. Dobrze, że to III faza.

Ptysiak · Wysłany: Śro 15:40, 18 Mar 2015 Temat postu:

Nie, 23zł i na dodatek był najtańszy ze szklanych

Znaleziony w trzeciej aptece, w której nie powiedziano mi "mamy tylko elektroniczne, szklanych nie sprowadzamy" Mruga

Kiedyś jak kupowałam szklany termometr, kupowałam od razu dwa

Szkoda, że zrezygnowałam z tego zwyczaju, bo znowu wybieram się jak sójka za morze po kolejny...

gam · Wysłany: Śro 15:50, 18 Mar 2015 Temat postu:

Ja nie wiem, co Wy robicie z tymi termometrami Cool

Od nastu lat używam szklanych z rtęcią (mam zapas

) i zawsze całe, czasem musiały pójść do utylizacji , bo od nadmiernego strząsania rtęć została rozwarstwiona ale gdyby nie to zero zastrzeżeń.
Nie ufam elektronicznym , nie chcę się zastanawiać czy był ciepły, czy pokazywał na zimno, piknął, nie piknął itp

Ptysiak · Wysłany: Śro 20:27, 18 Mar 2015 Temat postu:

Mój pierwszy, pierwszy termometr wytrzymał ze mną pół roku. Stłukł się. Drugi chyba ze 2 miesiące, słupek cieczy się nagle przerwał. Więcej termometrów nie pamiętam, choć pewnie mam na sumieniu. Potem w jeden dzień przekonałam się do elektronicznego

Po półtorej roku próba powrotu, termometr przeżywa tydzień. Tak zwyczajnie wyślizgnął się z ręki... Mruga

Ta tendencja spadkowa nie wróży dobrze następnemu Smutny

Nawet nie "o ile" będzie, bo kolejny cykl dostanie nową szansę Wesoly

Kleo · Wysłany: Czw 21:09, 19 Mar 2015 Temat postu:

Madlen13

Hej!
Mam problem. Do tej pory mierzyłam temperaturę termometrem rtęciowym dopochwowo. W tym miesiącu zakupiłam termometr owulacyjny, elektroniczny Microlife. Dziś pierwszy raz mierzyłam temperaturę i... nie usłyszałam sygnału dźwiękowego po minucie, nie usłyszałam go też po 5 minutach. Natomiast jak mierzę pod pachą to pika. Nie wiem co jest grane. Pomożecie?

buba

Myślę, że go nie słyszysz, bo jest bardzo cichy.
Też na początku miałam problem, teraz odkrywam kołdrę, żeby słyszeć. Wesoly

Madlen13

Jest wystarczająco głośny, żeby go usłyszeć( tak mi się wydaje) tym bardziej, że czuwałam by usłyszeć to pikanie i nic pomimo mierzenia dwóch razy. Po za tym po sprawdzeniu literka C cały czas migała, czyli pomiar nie został zakończony a mierzyłam 5 minut.

buba

Aaaa...
To inna sprawa, nie mam pomysłu w takim razie.

koszatniczka

może powinnaś go inaczej zainstalować?
Można go głębiej włożyć, trzeba uważać, żeby nie wypadł