Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 9:30, 06 Wrz 2006 Temat postu: wczesnoporonne działanie npr?! |
|
|
Czytałyście [link widoczny dla zalogowanych] o "poronnym działaniu npr"? Co na ten temat sądzicie? Nie chodzi mi oczywiście o rozmowę dziewczynie, która go założyła (strasznie mi jej szkoda ), tylko o to, czy wiecie coś więcej na temat takiego działania npr i czy w nie wierzycie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 9:43, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
trudno mi się wypowiadać na ten temat - to nie kwestia wiary moim zdaniem , tylko wiedzy, a ja wiedzy medycznej nie mam .
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 9:47, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dlatego zapytałam: "czy wiecie..." Bo ja ten artykuł przeczytałam, ale cały wywód jest oparty na założeniach, których nie mogę zweryfikować - nie znam się na medycynie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:08, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Cały szkopuł polega na tym, że autor też się nie zna na medycynie, tylko jest filozofem. Jego artykuł to jest takie sobie gdybanie nie oparte na żadnych badaniach. Więc stosunek mam dość sceptyczny.
Nawet gdyby coś w tym było, to co mają powiedzieć osoby starające się o dziecko? Ci to dopiero powodują poronień? A tacy co planują dziewczynkę - przecież z rozmysłem współzyją parę dni przed owulacją? Moim zdaniem to jest dzielenie włosa na czworo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 10:50, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A najgorsze jest to, że ten autor-filozof, dywagując na tematy medyczne, konkluduje, że jego celem było "reductio ad absurdum" argumentacji organizacji "pro-life" na temat szkodliwości pigułek czy spirali. No więc im dowalił i stwierdził, że to samo można odnieść do npr. W zakończeniu czuć niesamowity cynizm.
Niemniej jednak, żeby jakoś rozsądnie o tym rozmawiać, trzeba by wiedzieć, czy rzeczywiście jest biologicznie możliwa taka sytuacja, że do poczęcia dochodzi w III fazie, tylko zarodek nie może się zagnieździć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 10:51, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
novva napisał: | Dlatego zapytałam: "czy wiecie..." Bo ja ten artykuł przeczytałam, ale cały wywód jest oparty na założeniach, których nie mogę zweryfikować - nie znam się na medycynie. |
oj, chyba muszę sobie sprawić mocniejsze okulary
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:06, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
novva napisał: |
Niemniej jednak, żeby jakoś rozsądnie o tym rozmawiać, trzeba by wiedzieć, czy rzeczywiście jest biologicznie możliwa taka sytuacja, że do poczęcia dochodzi w III fazie, tylko zarodek nie może się zagnieździć. |
III faza do zagnieżdżania jest akurat optymalna, w końcu do tego służy... natomiast po owulacji to już na pewno nie dojdzie do zapłodnienia.
jeśli chodzi o rozważania tego pana, to są dość mętne, jeśli chodzi o naukowe potwierdzenie. medycyna ma to do siebie, że tworzą się bardzo różne teorie, ale żeby coś zostało oficjalnie uznane, to trzeba przeprowadzić badania na bardzo szeroką skalę. jak ktoś przeprowadzi i opublikuje to wtedy można się będzie zastanawiać co dalej. jak mnie najdzie, to poszperam w temacie, bo już niezbyt dokładnie pamiętam jak to jest z tymi komórkami rozrodczymi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 11:20, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: |
III faza do zagnieżdżania jest akurat optymalna, w końcu do tego służy... natomiast po owulacji to już na pewno nie dojdzie do zapłodnienia.
|
Racja, jeśli jest dostatecznie długa.
A ja jednak miałam wrażenie, że do zapłodnienia dochodzi PO owulacji (tak, tak, wiem, o co Ci chodziło )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:41, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
no dobra, bo dla mnie owulacja to cały ten czas życia komórki jajowej, a nie tylko fakt uwolnienia. tak mi po prostu wygodniej rozumować, mimo że fachowo to tak nie jest. cholera, wychodzi, że jestem zdecydowanie niedouczonym lekarzem
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Śro 22:24, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | cholera, wychodzi, że jestem zdecydowanie niedouczonym lekarzem |
no coś Ty, tak się tylko czepiam słówek Jakiś mam taki dzień na czepianie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:30, 06 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
gagusia, a jakiej specjalności lekarzem jestes?
frejda
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ganna
pierwszy wykres
Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:12, 09 Wrz 2006 Temat postu: wczesnoporonne działanie npr |
|
|
Też przeczytałam na lmm ten wątek i najpierw mnie siekło. Ale wczoraj wieczorem wpadła mi taka myśl do głowy. Gdyby to była prawda, to nie tylko roniłybyśmy dzieci, ale też rodziłyby nam się częściej chore, kalekie itd. No to sobie zrobiłam analizę mojego dorobku. Straciłam dziecko w 7 tydz. ciąży poczęte w pełni świadomie w najbardziej sprzyjającym poczęciu czasie. Dwoje dzieciątek mamy z wpadki w I fazie, oboje mają umiarkowaną alergię, kiedyś brali leki, teraz unikają kontaktu z alergenami i wystarczy. Synuś poczęty jak to, które straciliśmy ma niedobór pewnego enzymu i raczej przez całe swe życie musi eliminować pewne składniki odżywcze. I co? Nie wiem, czy słusznie rozumuję, ale gdyby autor zamieszania miał rację, to coś inaczej ten rozkład u mnie by wyglądał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|