|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:22, 15 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Ja mam problem z mierzeniem czasem przy dziecku, bo zapominam zmierzyć idąc do płaczącego malucha i to chyba ze zmęczenia nie pamiętam. Taki odruch.No i te pobudki w nocy, czasem powodują troszkę podwyższone tempki. Na śluz też patrze, ale temperatura jest dla mnie bardziej wiarygodna, chyba że ewidentnie mam dużo śluzu bj.
Natura naturą, ale tak na prawdę nie wiemy ile jest tych dni ewidentnie płodnych, dużo jest takich tylko potencjalnie płodnych, które często potem okazują się niepłodne, ale po fakcie. I okazuję się że jeśli patrzeć na to jak na wolę Bożą to tych dni faktycznie jest niewiele, tylko my jeszcze na tyle nie mamy narzędzi żeby to zaobserwować. Np czas po porodzie gdzie dopiero potem się okazuje, że tyyyyyle było dni niepłodnych, i po co były jakieś zabezpieczenia czy rygor npru?Stąd nie mogąc do końca poznać natury, człowiek chce ją kontrolować w inny sposób. Nie mówię że każdy jest dobry. A co do ubezpładniania stosunku to ja mam takie zdanie, że przy npr też to występuje. Tylko nie bezpośrednio, tak jak przy użyciu np prezerwatywy, tylko w sposób pośredni, wybierając konkretny czas na współżycie. Celowo określamy dni niepłodne i wykonujemy konkretne działanie w tym celu a potem to wykorzystujemy. Nie można mówic że przez przypadek stosunek jest niepłodny i my nie mamy nic wspólnego z tym. Także jak KK mówi o zakazie ubezpładniania stosunku to dla mnie cos tu jest nie tak. Kojarzy mi się to z przechytrzeniem natury, (Pana Boga?). Sam Pan Bóg dał III fazę tylko czy akurat na współżycie? Różnie z tym bywa, często dla kobiety to nie jest najlepszy czas. To (zgodnie z naturą) nie współżyć wtedy w ogóle albo bardzo mało? To też nie dobrze. Łatwo dojść do konfliktu wartości. Sam KK mówi że seks też jest ważny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nika12321
znawca NPR
Dołączył: 14 Lut 2017
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 3:50, 18 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Mam podobne zdanie co do ubezpładniania stosunki i III fazy. Kościół zakazuje używania środków antykoncepcyjnych, ale nie ma nic przeciwko celowemu ubezpładnianiu stosunku w inny sposób. Ciężko mi to zrozumieć. Itka swoją wypowiedź ubrała w dużo ładniejsze słowa, ale ogólnie chodzi mi o to samo.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muflon
za stara na te numery
Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 6:32, 18 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Nika12321 napisał: | ale nie ma nic przeciwko celowemu ubezpładnianiu stosunku w inny sposób. |
W którym miejscu? Właśnie problem w tym, że KK tak zdefiniował to „ubezpładnianie” (zwłaszcza w połączeniu ze „stosunkiem z natury niepłodnym” z HV), że nie da się nazwać NPR celowym ubezpłodnieniem, ani nawet przypadkowym. I ja się z tym nie potrafię nie zgodzić – faktycznie, w NPR nie podejmuje się żadnych działań, żeby zmienić fizjologiczny przebieg samego stosunku i tego, co się potem dzieje z plemnikami w organizmie kobiety, a to KK ma na myśli, mówiąc o ubezpłodnieniu. Tylko czy o to chodzi?
Dla mnie problem tkwi w czarno-białej ocenie moralnej „ubezpłodnienia”...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:40, 18 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Cytat: | w NPR nie podejmuje się żadnych działań, żeby zmienić fizjologiczny przebieg samego stosunku i tego, co się potem dzieje z plemnikami w organizmie kobiety, a to KK ma na myśli, mówiąc o ubezpłodnieniu |
Faktycznie bezpośrednio się w stosunek nie ingeruje. Jednak dla mnie to jest stworzenie pozorów , że stosunek jest potencjalnie płodny, otwarty na życie inaczej. A dokładnie wiemy, że tak nie jest obserwując się. Mając do wyboru dni płodne np w okolicach skoku temperatury czekamy na niepłodne aby stosunek był niepłodny. Czyli mamy wpływ na płodność stosunku. Pośrednio decydujemy o tym czy jest on płodny czy nie. Może słowo ubezpłodnienie tu nie pasuje bo to kojarzy się z bezpośrednią ingerencją. Jednak dlaczego tylko to korzystanie z naturalnie niepłodnych jest moralne? Bóg dał te dni, owszem. Ale te obserwacje w celu ich poznania i korzystanie z tych dni to już człowiek wymyślił. Wiem, KK akceptuje stosunek z natury niepłodny i to już wg hierarchów nie jest antykoncepcja, jednak mówią o ciągłej otwartości na życie. W sytuacji gdy celowo planuje się współzycie tylko w dniach niepłodnych nawet tylko przez jakiś czas to uważam, ze coś tu jest nie tak. Co z tego,że zewnetrznie nie ingeruje sie w akt, to juz wystarczy do bycia otwartym? przy tabletkach anty tez nie ingeruje sie w stosunkek. tyle ze tu zaburza sie płodnosc ogólna kobiety.
A co do plemników to czekając aż szyjka będzie zamknięta zamykamy im drogę wiec nie dzieje się z nimi to samo co w dniach płodnych. Także mamy wpływ na to co się z nimi dzieje w organizmie kobiety po stosunku.
Ostatnio zmieniony przez Itka dnia Pon 11:55, 18 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muflon
za stara na te numery
Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:59, 18 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Itka napisał: | A co do plemników to czekając aż szyjka będzie zamknięta zamykamy im drogę wiec nie dzieje się z nimi to samo co w dniach płodnych. Także mamy wpływ na to co się z nimi dzieje w organizmie kobiety po stosunku. |
No właśnie nie mamy wpływu, tylko wiemy, co się stanie w zależności od tego, w jakiej fazie cyklu jest kobieta. Nie zamykamy im drogi, tylko korzystamy z tego, że się „sama” zamknęła... To, że nie wychodzę z domu z czasie deszczu, nie znaczy, że mam wpływ na pogodę, tylko że ją obserwuję i wyciągam wnioski (ale mogę też wyjść z parasolem w czasie deszczu, i tu się kończy paralela, przynajmniej według KK).
A że Kościół tak a nie inaczej postawił granice tego, co moralne, a co nie, i jakie absurdy potrafią z tego wyniknąć, to oczywiście inna sprawa...
Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Pon 12:01, 18 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:51, 18 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czemu się nie rozumiemy, ja wiem ze bezpośrednio nie mamy wpływu na cykl i płodność (chyba ze ktoś bierze pigułki). Chodziło mi tylko o wybór czasu współżycia.A od tego zależy tez jego płodność. Ciągle nie mogę się pogodzić z tym ze KK nie pozwala rozdzielac płodności od seksu. A przecież wybierając dni niepłodne tez to robimy. Nie tylko w przypadku antykoncepcji to się dzieje. Bo chcemy współżyć bez zachodzenia w ciążę. Co z tego ze te dni są naturalnie nie płodne. Specjalnie je wybieramy. A pozornie się wydaje ze przecież my nic nie robimy i jesteśmy otwarci ma życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Muflon
za stara na te numery
Dołączył: 05 Gru 2015
Posty: 1562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:18, 18 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Ale ja Cię doskonale rozumiem. Zwracałam tylko uwagę, że trudno podważyć definicję „działań ubezpładniających” tak, jak ją KK określił, bo ona akurat jest logiczna i spójna. A problem zaczyna się, jak piszesz, kiedy zastanawiamy się, dlaczego dokładnie ta sama definicja ma rozgraniczać moralne i niemoralne, i tu się zgadzam w całej rozciągłości, że pojęcie „otwartości na życie” jest niespójne, bo zbyt rozdrabnia się na pojedyncze działania, a mogłoby bardziej dotyczyć całego życia...
Przy czym ja w ogóle coraz mniej przyjmuję tę „obowiązkową” otwartość na życie poza absolutnym minimum, żeby przyjąć nieplanowane dziecko...
Ostatnio zmieniony przez Muflon dnia Pon 20:35, 18 Wrz 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Itka
nauczyciel NPR
Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 5:13, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Ok Muflon . Może rzeczywiście niepotrzebnie zaczęłam od tego ubezpładniania stosunku, bo to nie pasuje do npr wg definicji KK. Ja tylko mam wrażenie czytając różne artykuły czy fora nt npr, że przyjmuje się , że to tylko antykoncepcja zakłada działanie antypoczęciowe a przy npr to po prostu natura decyduje ze nie ma ciąży a my to tylko obserwujemy. A ja mówie ze to oszustwo. Bo jednak te obserwacje i działania z nimi związane to nasz wybór. Skąd wiadomo czy Bóg chce żebyśmy w danym cyklu opierali się tylko na dniach niepłodnych? A może chce żebyśmy jednak się otworzyli na dziecko? To pytanie sobie powinien zadawać każdy, to nie zależy od metody. Zresztą tutaj się pewnie zgadzamy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 6:36, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Ale bajzel się robi? Co to ma do tematu wątku moje drogie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika12321
znawca NPR
Dołączył: 14 Lut 2017
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:03, 19 Wrz 2017 Temat postu: |
|
|
Właśnie, to ja cierpiałam na podróży poślubnej, to jest główny temat
Żartuję (choć w sumie jak o tym myślę, nie ma nic do żartów), ale mam zdanie jak Itka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> NPR Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7
|
Strona 7 z 7 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|