|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:26, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
tato, ale ty nie wyglądasz na człowieka który ma jakiekolwiek wątpliwości w tych sprawach, przeciwnie, mnie wydajesz się przekonany że kościół chce cię udręczyć i pewny swego zdania. rozumiem że można tak myśleć, ale wobec tego również nie rozumiem sensu twoich rozważań. naprawdę nie trzeba ponosić żadnych trudów, jeśli się nie chce - nie widzę powodu, dla którego nie miałabym nie jeść wieprzowiny na przykład.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 19:42, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
juka napisał: | ale wobec tego również nie rozumiem sensu twoich rozważań. |
w sumie czlowiek nie ma prawa narzekac na duszne autobusy latem bo przeciez zawsze moze pojechac klimatyzowaną taksówką prawda
w sumie nie powinno sie narzekac na bałagan w kraju tylko wyjechac prawda ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:31, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
a ja mam pytanie: czy jest w tym coś złego, jeżeli KK faktycznie zmienił podejście do seksualności? w końcu trudno, żeby przez 2 tysiące lat mieć identyczne poglądy dla mnie osobiście nie umniejsza to w żadnym stopniu autorytetu KK. w końcu Kościół stanowią ludzie, a ludzie z tego co wiem nie są nieomylni i chyba mogą zmienić zdanie.
a swoją drogą myślę, że bardziej się powinni skupić na przygotowywaniu ludzi do małżeństwa, rozwiązywaniu konfliktów między małżonkami, podkreślaniu wartości małżeństwa i rodziny a niekoniecznie na tym, czy pieszczoty są już grzechem, czy może jeszcze nie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:10, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mateola napisał: | Niania napisał: | po łacinie '92, po polsku przekład byl za dwa lata. w zeszłym roku powstało kompendium - taki skrótowy katechizm. |
A co było wcześniej? Na czym opierali się ludzie w ocenie: grzech-nie grzech? |
na wcześniejszym katechiźnie powstaweały ich mnogości, ale najważniejszy i podstawowy był trydencki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tato
mistrz NPR-u
Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 21:53, 20 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | a ja mam pytanie: czy jest w tym coś złego, jeżeli KK faktycznie zmienił podejście do seksualności? |
tak, bo jeżeli zmienia się zdanie ba! jeżeli popełnia się pomyłki i za to przeprasza to trochę głupio wymagać bezwzględnego posłuszeństwa od wiernych, czy moze się mylę?
Gagusia napisał: |
w końcu trudno, żeby przez 2 tysiące lat mieć identyczne poglądy |
dlaczego ?
Czy w dekalogu cos sie zmienilo przez tysiaclecia ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 6:06, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: | mateola napisał: | Niania napisał: | po łacinie '92, po polsku przekład byl za dwa lata. w zeszłym roku powstało kompendium - taki skrótowy katechizm. |
A co było wcześniej? Na czym opierali się ludzie w ocenie: grzech-nie grzech? |
na wcześniejszym katechiźnie powstaweały ich mnogości, ale najważniejszy i podstawowy był trydencki. |
O co on mówił o szóstym przykazaniu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gagusia
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 5163
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 6:27, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ja mam wrażenie tato, że ty zakładasz z góry złą wolę KK. ja zakładam, że KK chce dobrze i na tej podstawie wymaga posłuszeństwa. a że czasem się myli? tylko Pan Bóg się nie myli
nie mam teraz czasu pisać, może spłodzę jakąś dokładniejszą odpowiedź popołudniu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:59, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Gagusia napisał: | a ja mam pytanie: czy jest w tym coś złego, jeżeli KK faktycznie zmienił podejście do seksualności? w końcu trudno, żeby przez 2 tysiące lat mieć identyczne poglądy dla mnie osobiście nie umniejsza to w żadnym stopniu autorytetu KK. w końcu Kościół stanowią ludzie, a ludzie z tego co wiem nie są nieomylni i chyba mogą zmienić zdanie.
a swoją drogą myślę, że bardziej się powinni skupić na przygotowywaniu ludzi do małżeństwa, rozwiązywaniu konfliktów między małżonkami, podkreślaniu wartości małżeństwa i rodziny a niekoniecznie na tym, czy pieszczoty są już grzechem, czy może jeszcze nie. |
Zgadzam sie z Gagusią.
A tato węszy spiskową teorię dziejów.
Tak jak napisałam wcześniiej, dla mnie ta zmiana jest naturalna i uważam, ze była słuszna.
Pytanie do taty : Uważasz, że KK źle zrobił?
Frejda
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 12:44, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Zgoda - wiele było głupich poglądów i błędów w przeszłości. Ale to chyba jednak dobrze, że w KK się to dostrzega, zmienia sie podejście i umie za to przepraszać? To chyba jednak świadczy na korzyść Kościoła, a nie przeciw niemu. Mnie się to wydaje przejawem pokory i dojrzałości, w końcu nie jest tak łatwo powiedzieć, że się popełniło błąd i ktoś wskutek tego ucierpiał.
Fakt, że te zmiany zachodzą powoli. Może i etyka seksualna zostanie kiedyś złagodzona. Czy będę tego żałować? Jeszcze nie wiem. Pewnie to i tak nie będzie za mojego życia, więc problem upada. Obowiązuje mnie to, co jest teraz.
A z Dekalogiem sprawa jest trochę inna. Wiadomo, że jego treśc ogólna się nie zmienia, ale za to są różne interpretacje, które uwzględniają kontekst życia współczesnych ludzi. Byłoby głupota wciąż powtarzac "nie bedziesz pożądał wołu bliźniego swego, anie jego osła", itp. skoro to nie są współcześnie "obiekty pożądania". Ale to chyba logiczne. Jak się zerknie do rachunków sumienia, to tam w odniesieniu do przykazań są podane rzeczy, z którymi współcześni ludzi mają szczególny problem.[/url]
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:59, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Znalazłam taki opis:
Cytat: | Średniowiecze wpisało prokreację w grzech pierworodny. Całkiem niesłusznie. Kościół zakazywał miłości dworskiej, która wcale nie była tak czysta, jak każe wierzyć nam w to romantyzm. Opowieści dworne są niczym więcej, jak opowieściami o romansach, które prowadzą do cudzołóstwa. Kościół nakazywał świeckim „słuszne spółkowanie”, czyli małżeństwo. Oczywiście stara się podporządkować, usystematyzować seksualność. Zabrania się więc małżonkom miłości w czasie świąt, niedziel, przed porodem czy w trakcie menstruacji. Długo jeszcze będzie uważać się, że trędowaty jest poczęty w niedzielę. Teologowie w próbach okiełznania niezbyt znanej sobie rzeczywistości życia małżeńskiego skatalogują grzechy w penitencjałach wraz z przypisanymi do nich karami. Z penitencjałów często dowiemy się więcej o wyobraźni kleru niż o sypialni małżonków. I tak penitencjał biskupa Wormacji z XI wieku, pod znamiennym tytułem Dekret, zawiera wzmiankę, że kobiety, chcąc rozbudzić miłość męża do siebie, wkładają do pochwy żywą rybę, „trzymają ją tam, aż zdechnie”, a następnie przygotowują z niej oblubieńcowi posiłek. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Na jakiej podstawie autor pisze o tych obwarowaniach? (pomińmy rybę ) Chodzi mi o to, czy był oficjalny dokument, który regulował zasady współżycia małżonków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Color
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:19, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mateola napisał: | Chodzi mi o to, czy był oficjalny dokument, który regulował zasady współżycia małżonków. |
Nie. W dzisiejszym rozumieniu "oficjalnego nauczania Kościoła", nie było takowego. Stąd taka pewność apologetów w głoszeniu niezmienności nauki Kościoła.
Trzeba pamiętać o czasach w jakich żyli ówcześni chrześcijanie. Nie było mediów, za pomocą których można było przekazywać treści nauczania.
Nie było czegoś takiego jak Kodeks Prawa Kanonicznego (który formalnie istnieje dopiero od 1917 roku, wcześniej opierano się na Dekretach Gracjana). Żadna encyklika papieska nie traktowała o życiu (i współżyciu) w małżeństwie, tak jak Casti Connubii, Humanae Vitae czy Familiaris Consortio (Niania - popraw mnie, jeśli się mylę).
Źródłem wiedzy religijnej były kazania głoszone przez kler do świeckich i... nauka w konfesjonale w sakramencie pokuty. Spowiednicy zaś opierali się na wypowiedziach teologów (św. Augustyn i św. Tomasz mieli tutaj niewątpliwe zasługi). Na podstawie ich górnolotnych przemyśleń dotyczących brudnej małżeńskiej pożądliwości powstawały księgi pokutne (penitencjały), które ustalały hierarchię grzechów (zwłaszcza tych seksualnych) i wyznaczały za nie pokutę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:31, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
W encyklice Castii Connubi czytam:
I Cytat: | . DARY ISTNIEJĄCE W MAŁŻEŃSTWIE
Kiedy, Wielebni Bracia, przystępujemy do wyłuszczenia owych tak wielkich dóbr prawdziwego małżeństwa od Boga nam udzielonych, przychodzą nam na myśl słowa owego przesławnego Doktora Kościoła, którego nie tak dawno temu uczciliśmy w Encyklice Naszej Ad salutem na obchód pełnego tysiącpięćsetlecia jego śmierci(10): "To są - mówi św. Augustyn - dobra, dla których małżeństwo jest dobre: potomstwo, wierność małżeńska, sakrament"(11). O ile te trzy czynniki dobitnie bardzo zawierają najistotniejszą treść całej nauki o małżeństwie chrześcijańskim, wyjaśnia wymownie tenże Doktor Kościoła, kiedy mówi: "Wierność małżeńska oznacza, że poza węzłem małżeńskim nie ma być cudzołóstwa z żadną osobą trzecią; potomstwo, że z miłości ma być ono przyjęte, z dobrocią pielęgnowane, pobożnie wychowane; sakrament zaś, że związek małżeński nie ma być rozrywany i mąż rozwiedziony lub żona rozwiedziona nie mają zawierać nawet ze wzglądu na potomstwo innego małżeństwa. To jest jakby prawidło małżeńskie, przez które przyrodzona płodność została uszlachetniona, a występek niepowściągliwości opanowany"(12).
1. DAR POTOMSTWA
a. zrodzenie go
Pierwsze więc miejsce pomiędzy dobrami małżeństwa zajmuje potomstwo. |
Czyli są trzy wartości małżeństwa: potomstwo, wierność i sakrament.
A pierwszeństwo ma potomstwo.
Encyklika umanae Vitae o małżeństwie mówi tak:
Cytat: | Miłość małżeńska (...)
Jej cechy charakterystyczne
9. Gdy się te sprawy widzi we właściwym świetle, stają się oczywiste charakterystyczne cechy i wymogi miłości małżeńskiej. Ich właściwe zrozumienie jest rzeczą najwyższej wagi.
Jest to przede wszystkim miłość na wskroś ludzka, a więc zarazem zmysłowa i duchowa. Toteż nie chodzi tu tylko o zwykły impuls popędu lub uczuć, ale także, a nawet przede wszystkim, o akt wolnej woli, zmierzający do tego, aby miłość ta w radościach i trudach codziennego życia nie tylko trwała, lecz jeszcze wzrastała, tak ażeby małżonkowie stawali się niejako jednym sercem i jedną duszą, i razem osiągali swą ludzką doskonałość.
Chodzi następnie o miłość pełną, to znaczy o tę szczególną formę przyjaźni, poprzez którą małżonkowie wielkodusznie dzielą między sobą wszystko, bez niesprawiedliwych wyjątków i egoistycznych rachub. Kto prawdziwie kocha swego współmałżonka, nie kocha go tylko ze względu na to, co od niego otrzymuje, ale dla niego samego, szczęśliwy, że może go wzbogacić darem z samego siebie.
Prócz tego miłość małżeńska jest wierna i wyłączna aż do końca życia; to oraczy jest taka, jak ją rozumieli małżonkowie w tym dniu, w którym, wolni i w pełni świadomi, wiązali się węzłem małżeńskim.
Choćby ta wierność małżeńska napotykała niekiedy na trudności, to jednak nikomu nie wolno uważać jej za niemożliwą wręcz przeciwnie, jest zawsze szlachetna i pełna zasług. Przykłady tak licznych w ciągu wieków małżonków dowodzą nie tylko tego, że wierność jest zgodna z naturą małżeństwa, lecz ponadto, że stanowi ona niejako źródło, z którego płynie głębokie i trwałe szczęście.
Jest to wreszcie miłość płodna, która nie wyczerpuje się we wspólnocie małżonków, ale zmierza również ku swemu przedłużeniu i wzbudzeniu nowego życia. "Małżeństwo i miłość małżeńska z natury swej skierowane są ku płodzeniu i wychowywaniu potomstwa. Dzieci są też najcenniejszym darem małżeństwa i samym rodzicom przynoszą najwięcej dobra". |
Mówi o dwóch funkcjach współżycia, które są nierozerwalne i równorzędne (?):
Cytat: | Nierozerwalność podwójnej funkcji znaku w zbliżeniu małżeńskim
12. Nauka ta, wielokrotnie przez Nauczycielski Urząd Kościoła podana wiernym, ma swoją podstawę w ustanowionym przez Boga nierozerwalnym związku - którego człowiekowi nie wolno samowolnie zrywać, między dwojakim znaczeniem tkwiącym w stosunku małżeńskim: między oznaczaniem jedności i oznaczaniem rodzicielstwa.
Albowiem stosunek małżeński z najgłębszej swojej istoty, łącząc najściślejszą więzią męża i żonę, jednocześnie czyni ich zdolnymi do zrodzenia nowego życia, zgodnie z prawami zawartymi w samej naturze mężczyzny i kobiety. Jeżeli zatem zostaną zachowane te dwa istotne elementy stosunku małżeńskiego, a więc oznaczanie jedności i rodzicielstwa, to wtedy zatrzymuje on w pełni swoje znaczenie wzajemnej i prawdziwej miłości oraz swoje odniesienie do bardzo wzniosłego zadania, do którego człowiek zostaje powołany - a mianowicie do rodzicielstwa. |
Dla mnie to jest zmiana, i to istotna.
Po drugie: przeczytałam encyklikę Piusa XI i nie znalazłam nic o możliwości jakichkolwiek ograniczeń płodnosci małżeństwa.
Cytat: | Wielce też wzruszają Nas skargi owych małżonków, którzy srogim niedostatkiem dotknięci, z trudem ledwie dzieci wyżywić mogą.
Należy się jednak mieć na, baczności, by opłakany stan majątkowy nie stał się przyczyną jeszcze bardziej opłakanych błędów. Niema bowiem takich trudności, które by mogły znieść prawomocność przykazań Bożych, zabraniających czynów złych z swej istoty. W jakichkolwiek okolicznościach małżonkowie mogą zawsze za łaską Bożą w stanie swoim żyć uczciwie i czystość małżeńską zachować bez owych niecnych występków. Niezachwianie bowiem trwa prawda nauki chrześcijańskiej, orzeczona przez urząd nauczycielski Soboru Trydenckiego: "Niech nikt nie przychyla się do owego zuchwałego zdania, odrzuconego przez Ojców pod groźbą wyklęcia, że człowiek usprawiedliwiony przykazań Bożych przestrzegać nie może. Bóg bowiem rzeczy nie możliwych nie nakazuje, a nakazując coś, upomina, abyś czynił, co zdołasz, uprosił sobie, czego nie zdołasz, a On pomoże, byś zdołał" |
A encyklika Humanae Vitae daje przecież taką możliwość:
Cytat: | Jeżeli zaś z kolei uwzględnimy warunki fizyczne, ekonomiczne, psychologiczne i społeczne, należy uznać, że ci małżonkowie realizują odpowiedzialne rodzicielstwo, którzy kierując się roztropnym namysłem i wielkodusznością, decydują się na przyjęcie liczniejszego potomstwa, albo też, dla ważnych przyczyn i przy poszanowaniu nakazów moralnych, postanawiają okresowo lub nawet na czas nieograniczony, unikać zrodzenia dalszego dziecka. |
To przecież całkiem inne podejście.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Color
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:49, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Dla mnie też nie ma wątpliwości, że zmieniło się tu diametralnie podejście Kościoła.
W CC Pius XI powołuje się kilkakrotnie na św. Augustyna, który to Doktor Kościoła napisał do manichejczyków (sekty, do której należał przed nawróceniem):
"Czyż dawniej nie napominaliście nas, byśmy tak bacznie, jak to tylko możłiwe, uważali na czas po miesięcznym oczyszczeniu, gdy należy oczekiwać, że kobieta pocznie, i w tym okresie powstrzymywali się od obcowania, aby dusza nie została zamknięta w ciele. Wynika stąd, że wedle waszego przekonania małżeństwo nie jest po to, by płodzić dzieci, lecz by zaspokojać żądzę" ("Moralność manichejczyków" 18, 65).
W czasach Augustyna uważano, że okres największej płodności kobiety przypada bezpośrednio po miesiączce. W powyższych słowach piętnuje stosowanie kalendarzyka! (czyli metodę opartą o naturalny cykl!).
Ciekawe co by dzisiaj powiedział na beatyfikację NPR...
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:53, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Kalendarzyk powstał w latach 20-30 XX w. Czy jest jakiś "oficjalny dokument" (wydany przed Humanae Vitae), który dopuszcza możliwość jego stosowania?
A co z metodą Rotzera, która powstała przed enc. H.V: 1965 - Josef Rötzer wydał pierwszą książkę o metodzie objawowo-termicznej pt. “Liczba dzieci i miłość małżeńska. Wskazówki co do regulacji poczęć.“ Publikacja zawierała pierwszą wersję metody Rötzera, nazywanej również metodą austriacką."
Gdzie jest pierwsza zmianka w "oficjalnych dokumentach" o dpouszczeniu metod planowania rodziny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
mateola
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:01, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Color napisał: | W czasach Augustyna uważano, że okres największej płodności kobiety przypada bezpośrednio po miesiączce. W powyższych słowach piętnuje stosowanie kalendarzyka! (czyli metodę opartą o naturalny cykl!).
Ciekawe co by dzisiaj powiedział na beatyfikację NPR... |
Nie wiem
Ale sądzę, że postep wiedzy, rozwój społeczeństwa, zmiany cywilizacyjne - to wszystko nie może nie mieć wpływu na stanowisko Kościoła. Wystarczy przeczytać, co Pius XI sądził o emancypacji kobiet.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> NPR Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 Następny
|
Strona 2 z 6 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|