..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

koszatniczka

Tomek, jeżeli mamy być poważni to trzeba zróżnicować tych katolików - na deklarujących się jako wierzący i tylko ochrzczonych. Oraz w tej grupie deklarujących się, jeszcze na praktykujących i niepraktykujących. I wtedy masz nieco pełniejszy obraz Mruga

Nieźle w tych Niemczech...

tomekmat91

Koszatniczka

Jasne, tylko że na jakiej zasadzie rozróżniamy katolików praktykujących od niepraktykujących?

Można być katolikiem praktykującym, Eucharystia co niedzielę (albo i częściej), codzienna modlitwa, może nawet jakaś wspólnota, wychowywanie dzieci w duchu chrześcijańskim, a z drugiej strony życie w związku niesakramentalnym czy regularnie stosowana antykoncepcja.

Zresztą trochę już jestem na tym forum i jest tu nie mała grupa katolików praktykujących, osób o naprawdę głębokiej wierze, którzy jednak świadomie odrzucają np. naukę odnośnie regulacji poczęć (podałem taki przykład, bo raczej w kwestiach małżeństw homoseksualnych czy aborcji panuje zgodność poglądów z nauką KK).

koszatniczka

Ludzie sami się określają: wierzący niepraktykujący. Zdaje się, że chodzi im o to, że wierzą w Chrystusa, ale chodzą rzadko lub wcale na msze. To też jest jakaś wskazówka, masz takie grono pseudo-wiernych, którzy de facto wiernymi nie są.

Spoko Tomekmat, ja to rozumiem, że nie ma jednomyślności. Chciałam tylko wskazać, że w tym wypadku statystyki niewiele mówią, a jeżeli nawet coś pokazują to nierzetelnie.

Arcia

Ciekawe rozróżnienie tych różnych grup jest w Evangelii Gaudium:

14. Wsłuchując się w Ducha, pomagającego nam rozpoznawać wspólnotowo znaki czasów, od 7 do 28 października 2012 r. miało miejsce XIII Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej. Przypomniano tam, że nowa ewangelizacja wzywa wszystkich i urzeczywistnia się zasadniczo w trzech obszarach. W pierwszym rzędzie wymieńmy obszar duszpasterstwa zwyczajnego, «które powinno być w większym stopniu ożywiane ogniem Ducha, aby rozpaliło serca wierzących, którzy regularnie uczestniczą w życiu wspólnoty i gromadzą się w dniu Pańskim, by karmić się Słowem Bożym i Chlebem życia wiecznego». Do tego obszaru należy także zaliczyć wiernych, którzy zachowują żywą i szczerą wiarę katolicką, dając jej wyraz na różny sposób, chociaż nie uczestniczą często w kulcie. Duszpasterstwo to ukierunkowane jest na rozwój wierzących, tak by coraz lepiej całym swoim życiem odpowiadali na miłość Bożą.

Na drugim miejscu wspomnijmy o środowisku «osób ochrzczonych, które jednakże nie żyją zgodnie z wymogami chrztu św.», nie przynależą całym sercem do Kościoła, nie doświadczają już pociechy płynącej z wiary. Kościół jako zawsze troskliwa matka stara się, aby przeżyli oni nawrócenie, które przywróciłoby im radość wiary oraz pragnienie zaangażowania się w Ewangelię. W końcu zauważmy, że ewangelizacja jest istotnie związana z głoszeniem Ewangelii tym, którzy nie znają Jezusa Chrystusa lub zawsze Go odrzucali. Wielu z nich, ogarniętych tęsknotą za obliczem Boga, szuka Go w skrytości, również w krajach o starej tradycji chrześcijańskiej. Wszyscy mają prawo przyjąć Ewangelię. Chrześcijanie mają obowiązek głoszenia jej, nie wykluczając nikogo, nie jak ktoś, kto narzuca nowy obowiązek, ale jak ktoś, kto dzieli się radością, ukazuje piękną perspektywę, wydaje upragnioną ucztę. Kościół nie rośnie przez prozelityzm, ale «przez przy-ciąganie».

Podoba mi się w stylu wypowiedzi Franciszka chęć niezrażania innych. Można powiedzieć wierzący-niepraktykujący, katolik-bezobjawowy - ale są to określenia naznaczone niechęcią i wyższością. Można jednak powiedzieć: wierny, który zachowuje żywą i szczerą wiarę katolicką, dając jej wyraz na różny sposób, chociaż nie uczestniczy często w kulcie. Nie ma tu oceny, wydaje mi się, że papież raczej rozumuje tak, że jego zadaniem oraz innych jest zachęcenie tych osób aby z własnej woli chętniej uczestniczyli w kulcie odkrywając jego bogactwo.

Taki offtopic Wesoly

koszatniczka

Heh, zrozumiałam przytyk

Z tym, że wiesz Arciu "Do tego obszaru należy także zaliczyć wiernych, którzy zachowują żywą i szczerą wiarę katolicką, dając jej wyraz na różny sposób, chociaż nie uczestniczą często w kulcie." - co to właściwie oznacza?
Tych, którzy nie mogą uczestniczyć w kulcie ponieważ nie ma kapłana? Bo sama uczestniczyłam w liturgii bez księdza, kapłan był chory i nie miał go kto zastąpić...
Czy tych, którzy rozmyślnie omijają kościoły?
W jaki sposób zachowujesz żywą i szczerą wiarę katolicką nie uczestnicząc w kulcie? w sakramentach?

Określenie wierzący-niepraktykujący nie jest pejoratywne, sami zainteresowani tak sie określają.

Arcia

Uwierz, twój post jakoś przeoczyłam, potem go przeczytałam! To już raczej do Tomka, a bardziej luźne skojarzenie!

koszatniczka

Najważniejsze, że możemy swobodnie wyrazić swoje zdanie Wesoly

Arcia

Wyszedł dokument przygotowawczy do synodu oparty w dużej mierze na wynikach kwestionariusza.

Poniżej kilka wyjątków z rozdziału III

[link widoczny dla zalogowanych]

Encyklika Humanae Vitae z pewnością miała proroczy charakter w podtrzymywaniu nierozerwalnego związku między miłością małżeńską i przekazywaniem życia.

Podczas badania otwartości par na życie i wiedzy o nauczaniu Kościoła, ze szczególnym odniesieniem do Humanae vitae, należny przyznać, że w przeważającej większości przypadków pozytywne aspekty nauczania są nieznane.

Wiele odpowiedzi pokazuje, że dla wielu katolików pojęcie "odpowiedzialnego rodzicielstwa" obejmuje wspólną odpowiedzialność w sumieniu, aby wybrać najbardziej odpowiednią metodę antykoncepcji, zgodnie z zestawem kryteriów, od skuteczności do tolerancji fizycznej i rzeczywistej możliwości ich używania.

Odpowiedzi i obserwacje ujawniają głębokie zrozumienie różnicy między "poronnymi" i "nieporonnymi" metodami antykoncepcji, które to kryterium jest często stosowane w ocenie moralnej różnych metod.

Niektóre odpowiedzi sugerują, że prezentacja metod naturalnej regulacji płodności powinna odbywać się we współpracy z dobrze wykwalifikowaną kadrą, zarówno z dziedziny medycyny i duszpasterstwa. W tym celu, odpowiedzi domagają się współpracy z instytucjami zaangażowanymi w badania naukowe i badania na temat tych metod i promowania bardziej ekologicznego podejścia do ludzkiego życia. Podobnie, odpowiedzi sugerują objęcie tym tematem formacji przyszłych kapłanów, ponieważ kapłani są czasami nieprzygotowani do radzenia sobie z tymi problemami, a niekiedy dostarczają niedokładnych i wprowadzających w błąd informacji.

(...) prawie wszystkie odpowiedzi wspominają, że w tych obszarach pod silnym wpływem sekularyzacji, pary zwykle nie traktują stosowania metod antykoncepcyjnych jako grzech. W związku z tym nie jest to kwestia poruszana na spowiedzi lub stanowiąca dla par problem w przystępowaniu do Eucharystii.

Wiele odpowiedzi i obserwacji wskazują na związek między otwartością na życie i kwestiami społecznymi rynku pracy. Zachęcenie małżeństw do posiadania dzieci z natury zależy od okoliczności, które pozwolą im, z poczuciem wolności, odpowiedzialności i spokoju wybrać prokreację i wychowanie dzieci. W związku z tym, opieka nad dzieckiem, elastyczne godziny pracy, urlopy rodzicielskie i łatwość w połączeniu życia rodzinnego i pracy wydają się być niezbędne. Chrześcijanie zatem są współodpowiedzialni za wspieranie ustawodawstwa i struktur, które sprzyjają pozytywnemu podejściu do rodzicielstwa.

kajanna

Jeszcze w temacie ankiety:
[link widoczny dla zalogowanych]

koszatniczka

i w temacie Synodu

[link widoczny dla zalogowanych]

buba

A ja się łudzę, że coś się zmieni...

koszatniczka

ja przestałam się łudzić, od kiedy Arcia wkleiła fragment artykułu z zawartą informacją o tym, że zaproszono na Synod jakąś główną instruktorkę od Billingsów

A ankieta miała pokazać jak wygląda stosunek katolików do doktryny a nie co katolicy chcieli by zmienić

Arcia

Może papież chciał się dowiedzieć z wiarygodnego źródła, czy rzeczywiście tej wstrzemięźliwości jest 5 dni,a katolicy są wyjątkowo niewyżyci Mruga

Oprócz tego osoba z Australii pasowała

Busola

nic się nie zmieni, w sumie rzeczywiście jest więcej poważnych problemów niż npr
ja się czuje skazana na samowolę w tej dziedzinie - źle będzie jak mi to zacznie odpowiadać i podobać się, bo na razie jeszcze mi to nie odpowiada

Busola

[link widoczny dla zalogowanych] ciekawe ujęcie problemu dyskutowanego przy okazji synodu