|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:19, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ja na wielodzietnych i na forum lmm znalazłam jasną i klarowną odpowiedź: npr jest po prostu opcją dla małżonków, którzy z ważnych przyczyn dzieci mieć nie mogą lub nie powinni.
Innymi słowy - jak masz problem to albo otwórz się na kolejne dziecko albo nie biadol bo sam się zamykasz na nowe życie i to twoja sprawa.
Cała reszta - o szanowaniu się, otwartości na życie, czekaniu na siebie została dorobiona przez ludzie, których npr zachwycił w swojej biologicznej prostocie. A wyjątki, których nie zachwyca trzeba było jakś wytłumaczyć i stąd masz teksty o egoizmie małżonków itp.
Dodam jeszcze, że npr może zachwycić, swoim ekologicznym i holistycznym podejściem.
Po prostu problem jest w myśleniu - nam się wydaje, że KK pozwala nam na regulację poczęć. Nic bardziej mylnego. KK dopuszcza regulację poczęć.
Czyli nie jest problemem npr jako taki tylko pytanie: czy, jak, pod jakimi warunkami małżonkowie w ogóle mogą decydować o liczbie potomstwa.
Jest pęknięcie cywilizacyjne - my Europejczycy teraz stawiamy na jakość a nie na ilość, inaczej rozkładają się role płciowe, inaczej pojmujemy powołanie.
Może jest to oszustwo SWII, że wmówił nam, że współżycie ma budować więź małżonków, że możemy mieć inne powołanie niż macierzyństwo czy ojcostwo. Bo warunki w jakich mamy realizować nasze powołanie sa jakie są, a w dodatku dostaliśmy sztywne ramy cyklu na regulowanie współżycia małżonków.
I ja nie piszę tego dlatego że mnie uwiera npr, ale dlatego że wciąż widzę kompletny brak dyskusji nad problemami, może inaczej zbyt dużo dyskusji, za mało realnych rozwiązań. Żadne to męczeństwo za wiarę, gdy czytam o małżonkach 7 lat nie współżyjących ze sobą. I żadne świadectwo.
Jakby świat sam z siebie tylko słał róże pod nogi...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:27, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Dlaczego nie chcesz napisać tego co powyżej w temacie ankiety? przecież to bardzo ciekawe przemyślenia.
Wydaje mi się, że obecna nauka KK jest niezbyt składna, trudna do zrozumienia ponieważ od czasów SW II ścierały się różne podejścia do tematu. Niektórzy ojcowie soborowi byli z wprowadzeniem regulacji poczęć zgodnej z sumieniem małżonków, inni za tradycyjną nauką - w której najważniejszym celem małżeństwa była prokreacja. Wypracowany został jakiś kompromis, ale jak widać niefunkcjonujący - tzn. trudny do uzasadnienia, zrozumienia
Ostatnio zmieniony przez Arcia dnia Pią 13:30, 06 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:43, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ha Arcia ja sobie mogę na forum popisać, ale wiem że to są wolne myśli, żadnej twardej argumentacji w tym nie ma.
Zgadzam się z Tobą, uzupełniła bym tylko konkluzją: stworzyli kompromis, który jest nielogiczny.
Na forach katolickich masz setki stron dyskusji o tym, że ktoś nie rozumie nauki KK w kwestii antykoncepcji. Najlepiej jest jak sie przyczepią do tego lefebryści, którzy bezlitośnie ten brak logiki wyciągają i katolicy sa wtedy pod ścianą.
Bo tak naprawdę wracamy do pierwszego pytania: czy w ogóle możemy decydować o liczbie dzieci?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arcia
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 13:59, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
ja się trochę ostatnio zastanawiałam, czy starotestamentalne "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się" było bliskie Jezusowi? Czy Jezusa nie można raczej nazwać rozbijaczem rodzin? Zawsze się zastanawiałam co się działo z rodziną Piotra i innych, także kobiet, którzy chodzili z Jezusem, byli jego uczniami, uczennicami. Przecież byli żywicielami rodziny, gospodyniami, co się działo z dziećmi, żonami, mężami.
Ostatnio także zastanawiałam się nad źródłem poglądu tradycyjnego - polemizowałam w jakiś sposób z artykułem, który nosi tytuł „Dobro i „dobro“, czyli katolickie małżeństwo a NPR” autorstwa Tomasza Dekerta - był opublikowany w czasopiśmie „Christianitas”, a ostatnio przedrukowany przez Frondę.
Autor twierdzi, że w odniesieniu do małżeństwa obiektywną, ontologiczną prawdą jest dzietność.
Cytat: | Generalne otwarcie na obiektywne dobro potomstwa, uznanie dawania życia za integralny i podstawowy cel małżeństwa jest więc jego punktem wyjścia, wstępnym założeniem, aksjomatem, nie zaś jakąś oddzielną decyzją podejmowaną bądź nie (w zależności od „rozumu”) już po ślubie. (A zatem jest również integralną częścią naszej drogi do zbawienia, bo to ono jest naszym ostatecznym celem, który realizujemy w małżeństwie i dzietności.) |
Wizja prosta i na pewno nie bez podstaw w zewnętrznej obserwacji rzeczywistości (zestawienie obok siebie kobiety i mężczyzny rzeczywiście zdaje się prowadzić do prokreacji) oraz w dosłownie rozumianym Piśmie. Tylko czy jest to wizja chrześcijańska, jezusowa? Można się pytać, czy będąc uczniem Jezusa małżeństwo i prokreacja nie powinny zejść na dalszy plan? „Pragnienie płodności” jest wpisane w miłość (w małżeństwie, miłości przyjaźni czy życzliwości), ale może różnie się realizować. Także w małżeństwie chęć dzielenia się życiem nie musi być aż tak bardzo i tylko fizyczna w postaci dzieci. Myślę, że to pragnienie dzielenia się życiem i miłością realizuje się różnie. Każdy człowiek i małżeństwo może w różny sposób je realizować.
Reszta tychmoich przemyśleń tu: [link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:09, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Arcia - Chrześcijaństwo dało celibat, wcześniej to było "coś nie tak".
Małżeństwo negujące z góry dzieci w Kościele nie istnieje (jest nieważne). Po prostu NPR jest jedyną oficjalnie akceptowaną metodą do odłożenia w czasie lub ograniczenia w ogóle liczby dzieci. Z zachętą do tego, by w razie wątpliwości pozwolić sobie na więcej. Nie może być małżeństwa katolickiego, które z góry nie planuje dzieci w ogóle (chociaż oczywiście różnie może się wszystko potoczyć dalej).
Tu bym bardziej się spytała o małżeństwo starszych osób, z odchowanymi już dziećmi, czy muszą też chcieć wspólnego dziecka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:31, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
jak tak to wszystko czytam to mnie to przeraża.
Mam mieć tyle dzieci ile jestem w stanie urodzić, NPR tylko w wersji orto, bo inaczej jestem niewyżytą egoistką-nimfomanką, użyję prezerwatywy - mąż mnie nie będzie szanować.
No przepraszam, ale jakoś nie wierzę żebym po śmierci miała usłyszeć: skazuję Cię na wieczne potępienie, bo mogłaś mieć czwórkę dzieci, ale urodziłaś tylko trójkę.
Widocznie ja też nie rozumiem nauki KK w tych sprawach. Staram się jak mogę, ale coś się we mnie buntuje kiedy słyszę, że mając męża nie mogę robić tego i tego, bo albo sama się upokarzam albo grzeszę unikając poczęcia. Wolę mieć mniej dzieci, którymi będę w stanie się zaopiekować niż zbyt wiele i wyrzucać sobie do końca życia, że czegoś im zabrakło, bo było ich zbyt dużo i nie mogłam im tego zapewnić.
Jakoś tak mi się wydaje, że gdyby zniesiono celibat dla księży i mieli własne rodziny to te wytyczne bardzo szybko by się zmieniły. Łatwo jest mówić, że coś jest słuszne, a trudniej tak postępować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:50, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Pią 9:22, 18 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:57, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jakoś tak mi się wydaje, że gdyby zniesiono celibat dla księży i mieli własne rodziny to te wytyczne bardzo szybko by się zmieniły. Łatwo jest mówić, że coś jest słuszne, a trudniej tak postępować. |
mnie też się jakos tak wydaje.
Ale nie ma co gdybać
Tomku, a jak ma się to co piszesz do praktyki?
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:02, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Iskra, nie rozumiesz czegoś, co nazywasz nauką KK, ale nią nie jest. Mnie przeraża, jakie rzeczy ludzie wymyślają i nazywają to nauczaniem Kościoła, nakazami, a w ramach ich niewypełnienia potępienie, kara, etc.
Kto każe mieć tyle dzieci, ile jest się w stanie urodzić?? Formalny przymus, jak już ktoś chce to tak widzieć, to jest jedno dziecko, i to wcale nie trzeba się o nie specjalnie starać, ani leczyć w razie niepłodności. Dzieci jeszcze wychować trzeba i o tym nawet w Humanae Vitae jest, po to są dozwolone metody naturalne.
NPR w wersji orto nie jest obowiązkowy, można sobie naginać zasady, ale to chyba objaw otwartości na życie
Dla mnie nieogarnięte jest przyzwalanie na pornografię, uczestniczenie w rozwoju tej potworności (przez oglądanie, więc skądś się ją bierze) i jednocześnie robienie problemów w łóżku żonie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:07, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
agu napisał: | Iskra, nie rozumiesz czegoś, co nazywasz nauką KK, ale nią nie jest. Mnie przeraża, jakie rzeczy ludzie wymyślają i nazywają to nauczaniem Kościoła, nakazami, a w ramach ich niewypełnienia potępienie, kara, etc.
|
Przepraszam jeśli to zabrzmiało inaczej, ale ja to pisałam w odniesieniu do listu tamtego mężczyzny. Nie podoba mi się takie postrzeganie świata i taki jego obraz wyciągnęłam z listu. W sensie to co napisałam to moim zdaniem to jak on widzi nauczanie KK.
A druga część mojej wypowiedzi (od słów "Widocznie ja też") jest odpowiedzią na post Koszatniczki: koszatniczka napisał: | Ja na wielodzietnych i na forum lmm znalazłam jasną i klarowną odpowiedź: npr jest po prostu opcją dla małżonków, którzy z ważnych przyczyn dzieci mieć nie mogą lub nie powinni.
Innymi słowy - jak masz problem to albo otwórz się na kolejne dziecko albo nie biadol bo sam się zamykasz na nowe życie i to twoja sprawa.
|
Zresztą, może rzeczywiście wielu rzeczy nie rozumiem, ale staram się i m.in. tutaj szukam wyjaśnienia
|
|
Powrót do góry |
|
|
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 20:45, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
No tak, ale ja na razie jestem w stanie urodzić dwójkę dzieci. Tak uważam. Obecnie gdyby pojawiło się trzecie to bym zwariowała...A depresja to na bank. Obecnie ani nas nie stać ani psychicznie nie sprostamy. I myślę że wiele katolików tak ma. Przecież ja gdybym się kierowała egoizmem to bym nie miała żadnego albo jedno. Dwójka to już sporo pracy.
Tak więc rozsądne podejście do posiadania tylu dzieci ile można urodzić jak najbardziej ma sens.
A poza tym to ja już nie wnikam. Każde moje takie szukanie źle się dla mnie kończy. Tak więc wywnioskowałam, ze te poszukiwania nie są dla mnie dobre i już nie szukam.
Ostatnio zmieniony przez emma dnia Pią 20:47, 06 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:22, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Iskra, myślałam, że piszesz ogólnie o KK. List tego faceta...
Ciężko komentować czyjeś wysiłki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iskra
za stara na te numery
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:39, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Tak jak napisałam - są rzeczy których nie rozumiem i w sumie Twoja odpowiedź na mój post zmusiła mnie do kilku dodatkowych przemyśleń
ale tam akurat pisałam na temat listu tamtego mężczyzny. Załamał mnie tak, że zaczęłam się zastanawiać czy można aż tak zapomnieć o tym po co jest małżeństwo, tylko po to, żeby żyć według wyznaczonego (w jego mniemaniu) przez Kościół schematu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:43, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
ja też tego nie ogarniam
to się chyba nazywa odcedzanie komara zamiast wielbłąda...
|
|
Powrót do góry |
|
|
tomekmat91
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 21 Mar 2013
Posty: 225
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:38, 06 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez tomekmat91 dnia Pią 9:22, 18 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 14, 15, 16 Następny
|
Strona 5 z 16 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|