|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:30, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
milunia,
Czuję podobnie.
Jeśli ktoś kiedyś BYŁ PEWIEN, że seks dwojga kochających się małżonków jest grzechem ciężkim (z zasady) i nie wolno im przystępować do komunii bez pokuty.. (kwestie trądu dzieci od seksu w miesiączce i pozycje pominę, bo nie było takiej wiedzy jak dziś, można było dmuchać na zimne)... to ja nie wierzę, że ów Kościół nie będąc mną i moim mężem mimo wszystko wie, co między nami jest piękne, a co grzeszne.. Nie wierzę, że po takich "błędach" zdanie KK (głównie mam na myśli te nieszczęsne orgazmy bez stosunku) w tej materii jest autentycznie wolą samego Boga. No bo jak to? Wcześniej Bóg miał inną wolę? Duch Święty był na wakacjach i czegoś nie przekazał?
No choćbym na rzęsach chodziła, nie uwierzę. Doświadczając na własnej skórze wielu rzeczy między nami i widząc zgoła inne owoce niż powinny były zdaniem KK się pojawić.
Jak pomyślę o ówczesnych małżonkach, którzy się kochali - jak my dziś -, którzy czuli pożądanie - jak my dziś -, ale żyli w stałym poczuciu winy za coś, co dziś jest uważane za dobre, wskazane czy wręcz konieczne... Słów mi brakuje. Pewnie tamci ludzie we własnych sumieniach też czuli, że coś nie gra, ale przecież KK wie lepiej, a jak sumienie czegoś nie wyrzuca - to znaczy, że jest wypaczone, źle uformowane. Wow..
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:34, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: |
Jak pomyślę o ówczesnych małżonkach, którzy się kochali - jak my dziś -, którzy czuli pożądanie - jak my dziś -, ale żyli w stałym poczuciu winy za coś, co dziś jest uważane za dobre, wskazane czy wręcz konieczne... Słów mi brakuje. |
Tez o tym mysle... To dopiero mozna bylo sie nerwicy spowodowanej katolicka etyka seksualna nabawic...
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:34, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
dla mnie to jest tak durne - to dawne podejście - czyli co, dzieci w małżeństwie brały się z grzechu ciężkiego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:37, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
walecznaS - tak. Gdzieś kiedyś czytałam, że bodajże św. Augustyn pisał, że poczęcie człowieka nie może być oderwane od grzechu ciężkiego, bo orgazm mężczyzny i wytrysk są konieczne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:46, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
jescze całkiem niedawno seks małzenski bez intencji poczecia dziecka.. był grzechem..
(jak w ceu prokreacji to wszystko ok)
nawet moja babcia kiedys cos takiego mówiła....
ale, jak taki argument "podniosłam" na naukach przedmalzenskich usłyszalam, ze nauka KK w tej materii nie zmianiala sie, caly czas byla ta sama, tylko interpretacje były inne, czy jakos tak...
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Czw 9:47, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:46, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
ale przecież grzech ciężki to obraża Boga a Bóg kazał się rozmnażać... jaki to ma sens? jedno drugiemu przeczy...W takim wypadku ludzie powinni nie grzeszyć...i naród ludzki by wyginął...niepojęte. Czy ja źle myślę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:48, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dona, uprzedziłaś mnie ale i tak nie rozumiem, to jak to w końcu wtedy było?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:48, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
to sa własnie te "interpretacje"....
ta sw Augustyna to jakas naprawde kuriozalna...
to "wtedy".. to zalezy kiedy.. , bo to sie zmieniało
Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Czw 9:49, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:09, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
no tak... tylko jak odróżnić tą czystą niby niezmienną naukę KK od tych wszystkich interpretacji?
Najczęstszym przykładem (by nie napisać jedynym) na zakaz pieszczot z finałem poza miejscem do tego przeznaczonym jest biblijny Onan. Tylko ja się cały czas zastanawiam czy tam bardziej nie chodziło o to, że on nie chciał dać żonie brata potomka, sprzeciwiając się tym samym obowiązującemu prawu, a nie o to, że czerpał przyjemność z takiego seksu. Ew. dochodzi jeszcze kwestia myślenia antykoncepcyjnego Onana, która mogłaby zniknąć u przeciętnego katolika (np. takie pieszczoty tylko w fazie III albo np. gdy kobieta jest w ciąży). Dlatego czasami zastanawiam się czy historia Onana nie jest nadinterpretowywana.
edit: chyba muszę się wczytać w treść "Pieśni nad pieśniami", bo jakoś takiego skojarzenia jak u tego księdza to u mnie nie wzbudziła
Ostatnio zmieniony przez okoani dnia Czw 12:12, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:14, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
okoani napisał: | no tak... tylko jak odróżnić tą czystą niby niezmienną naukę KK od tych wszystkich interpretacji?
Najczęstszym przykładem (by nie napisać jedynym) na zakaz pieszczot z finałem poza miejscem do tego przeznaczonym jest biblijny Onan. Tylko ja się cały czas zastanawiam czy tam bardziej nie chodziło o to, że on nie chciał dać żonie brata potomka, sprzeciwiając się tym samym obowiązującemu prawu, a nie o to, że czerpał przyjemność z takiego seksu. Ew. dochodzi jeszcze kwestia myślenia antykoncepcyjnego Onana, która mogłaby zniknąć u przeciętnego katolika (np. takie pieszczoty tylko w fazie III albo np. gdy kobieta jest w ciąży). Dlatego czasami zastanawiam się czy historia Onana nie jest nadinterpretowywana.
edit: chyba muszę się wczytać w treść "Pieśni nad pieśniami", bo jakoś takiego skojarzenia jak u tego księdza to u mnie nie wzbudziła |
Onan zostal ukarany, bo nie chcial dopelnic prawa lewiratu czyli splodzic potomka z zona zmarlego brata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:20, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No właśnie, więc dlaczego podaje się tą historię jako przykład zakazu pieszczot? Jak dla mnie to trąci manipulacją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:38, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dla mnie też. Być może wierni pytali, to duchowni dali im jakieś zaczepienie z Biblii, żeby im usta zamknąć na jakiś czas.
Ja już prawie postanowiłam po ślubie kościelnym postępować zgodnie z własnym sumieniem i spowiadać się (jeśli będę się spowiadac - nie wiem jeszcze) z tego, co wg mnie jest grzechem. Do niedawna bałam się (tak, KK potrafi we mnie wzbudzać więcej strachu niż pozytywnych odczuć).. bałam się nawet o tym pomyśleć intensywniej... straszona świętokradztwem i ogniem piekielnym..
A teraz czuję się jak ofiara manipulacji, jak ktoś pozbawiony wolnej woli, upokorzony - ktoś, komu nie wolno samodzielnie myśleć. Mam ochotę wypłakać Bogu wszystkie żale w rękaw.. o tym jak bardzo brak mi poczucia bezpieczeństwa w KK, jak bardzo mu nie ufam i nie potrafię mu oddać życia, bo nie widzę, że to dla mojego dobra...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:57, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a czyze innym niz czyjąstam "interpretacją"...jest stwierdzenie, ze "po złoze niu nasienia w pochwie kobieta moze przezyc orgazm wywołany pieszczotami".. bo jej sie to niejako "nalezy" za trud zrodzenia dzieci
ale Bron Boze bez "złozenia nasienia".. wtedy sie nie nalezy...
ciekawe czy czytajac Bible mozna taką interpretacje wysnuc...gdzie cos takiego pisze...
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:12, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja już coraz bardziej głupieję...
Dla mnie te założenia o "złożeniu nasienia" itd. są co najmniej dziwne.
Wyobrażam sobie, że KK robi to dla naszego dobra, a jednocześnie ciągle mam nieodparte wrażenie, że wyznaczanie granic w sypialni do niczego dobrego nie prowadzi.
Bo jak może prowadzić w miejscu, gdzie ważna jest spontaniczność, jakiś "dreszczyk" itd.
Jeszcze inna sprawa, że klasyczny seks niczyjego oburzenia nie budzi, seks analny już prędzej.
Tylko, że nieraz i nasienie złożone zgodnie z KK w pochwie wcale nie musi być gwarantem tego, że mąż szanuje żonę i jej płodność, tak samo jak i na odwrót.
Szczerze mówiąc wydaje mi się, że prędzej, czy później KK złagodzi swoje podejście do antykoncepcji i wyłączności stosunku genitalnego nad innymi formami bliskości...
Ostatnio zmieniony przez buba dnia Czw 13:16, 13 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marcinu
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 09 Mar 2008
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:14, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No i jeszcze jak się popatrzy wstecz też lepiej nie jest tzn. jak pomyślę sobie o nauczaniu, że małżonkowie nie mogli po seksie iść do Komunii jeśli nie odprawili pokuty to ręce opadają...Wtedy ci co się przejmowali nauką KK to mieli przerąbane...Czyli jeśli kiedyś było co najmniej dziwne podejście, to na ile dzisiejsze podejście jest tym właściwym, szczególnie gdy większość małżonków nie rozumie tego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|