|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:42, 13 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
no w tej syt kk oczekuje od wiernych....zaufania
Takiego bezwzględnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:42, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
a ja sobie gdzieś to muszę zapisać:
"Jeśli odwołać się do rozumu i doświadczenia, to najlepszym punktem odniesienia będzie dla niego definicja grzechu św. Bazylego Wielkiego, który określił go jako czynienie niewłaściwego użytku z otrzymanej od Boga mocy czynienia dobra. Definicja taka obejmuje relacje człowieka z samym sobą, z Bogiem, a także z innymi ludźmi, a ponadto mówi o mocy przekazanej człowiekowi przez Boga.
Skoro Bóg nie potępił Szulemitki, możemy brać z niej przykład nie tylko w przeżywaniu ludzkiej miłości, ale i w przeżywaniu przyjemności."
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:00, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobra kwintesencja całego artykułu i w ogóle całej sprawy.
Każdy zinterpretuje jak sam uważa za stosowne, ale to chyba duży krok naprzód.
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:21, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
mój mąż skomentował to takimi słowami "bo Bóg jest kobietą i tyle"
a ja na to "i dlatego dał kobiecie łechtaczkę!"
Ostatnio zmieniony przez silva dnia Pią 10:22, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:00, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
A ja trochę to widzę... wybaczcie porównanie zawodowe... jak "zagwoździowaną świnię". Niby ma naturalny instynkt do rycia, ale że człowiekowi w chowie to kiedyś przeszkadzało, to nauczył się wbijać świni gwoździe w nos - Jak chcesz ulegać instynktowym zachowaniom, to cię zaboli (świnie fizycznie, człowieka duchowo).
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:06, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
porównanie... do pomyślenia, że tak powiem... ale masz rację - niestety
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:15, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
No właśnie to, czy zaboli to jest dyskusyjna sprawa...
Ja zawsze mam skłonności do oceniania siebie jeśli już to za ostro, nie zbyt łagodnie, i właściwie, jeśli to jest ten drugi przypadek, to pojawiają się wyrzuty sumienia...
Więc tak Smużka, masz rację...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:30, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
buba,
Kiedyś mi spowiednik powiedział, że tak nie wolno. Nie wolno siebie potępiać. Trzeba siebie samego bronić, trzeba działać na swoją korzyść - tak rozstrzygać wątpliwości. Trzeba siebie kochać i stawać zawsze po swojej stronie.
Tylko, że tak nie umiem. Nauczono mnie bezwzględnej krytyki i często jestem dla siebie katem, nie obrońcą.
Zastanawiam się, skąd to się wzięło, że bronienie siebie już uważam za graniczące ze złem, z grzechem. Chyba nauczono mnie, że Bóg jest sprawiedliwy - za dobro wynagradza, za zło karze. Chyba wolę siebie samą ranić i męczyć, ze strachu przed karą Boga. Tak mnie wychowano. To pamiętam z lekcji religii. Nie kocham siebie... chyba.
Bo przecież jakiekolwiek bronienie się odkąd pamiętam było traktowane jako tłumaczenie się, dorabianie ideologii dla ugłaskania i zamaskowania grzechów jedynie. Nauczono mnie nienawidzić siebie i nie mieć dla siebie litości. Nie byłam tego świadoma aż do tamtej spowiedzi - kiedy to ja się oskarżałam, a spowiednik bronił każdego mojego czynu, tłumacząc mi i łagodząc wszystko.. I mimo tego wydarzenia - nadal myślę po staremu. Myślę, że spowiednik postąpił źle, że należało mnie ukarać bardziej, nie pocieszać, bronić, tulić emocjonalnie..
Kurcze.. Chyba jestem strasznie poranionym człowiekiem..
Idę się wypłakać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:09, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
mnie w konfesjonale częściej spotyka pocieszenie i łagodność
nie pamiętam potępienia... może były ze dwa epizody, gdy ksiądz "przyznał mi" niejako rację, bo nie pogłaskał mnie po głowie
częściej słyszę, że przesadzam, że nie jest tak źle...
poza tym księża, na których trafiłam po wew. odrodzeniu faktycznie się cieszą
z mojego nawrócenia
kiedy było źle i poszłam do spowiedzi wielkanocnej z obowiązku w ostatnim tygodniu, gdy jeszcze "zaliczało" się spowiedź do wielkanocnej -
mój proboszcz powiedział mi, że sama nie mam świadomości
jak głęboko wierzącą jestem kobietą i to jeszcze po tym, gdy mu mówiłam,
o tym jak trudne jest dla mnie pójście z dziećmi na procesję Bożego Ciała
i klękanie do modlitwy, gdy w głowie mam pytanie "Boże - istniejesz? nauka KK
jest ślepa, mylna i niedzisiejsza. Papież też człowiek itp. Człowiek nie ma duszy
tylko intelekt i uczucia dzięki procesom chemicznym"
w którymś "Liście" był artykuł, że to Szatan jest oskarżycielem, że to nasz wewnętrzny Antychryst każe nam się oskarżać, nienawidzić, poniżać itp.
Że to zwycięstwo Szatana, gdy udaje się go nam doprowadzić do takiego stanu,
że nie potrafimy kochać siebie, bliźnich i Boga, że boimy się Boga...
Że Janowa Apokalipsa dokonuje się w naszej duszy, a Antychrystem często jest nasze alter ego. Że postacie biblijne są niejako naszymi stanami duszy, że
możemy się dzięki temu w nich odnajdywać - ciekawe podejście skądinąd...
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:05, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Smużka, a mnie się wydaje, że fakt, że zdajesz sobie sprawę dlaczego jest jak jest, dlaczego reagujesz tak, a nie inaczej, że to wszystko ma swoje usprawiedliwienie w tym jak zostałaś wychowana to właśnie jest dobrze.
To jest coś, co powinno Ci raczej dać okazję do głębokiej refleksji i jednocześnie do jakiejś zmiany, zmiany na lepsze.
Mam wrażenie, że wiesz, że mogłabyś coś zmienić, a tego nie robisz, domyślam się, że to nie jest proste, ale chyba naprawdę warto.
Wciąż pamiętam w modlitwie.
Trzymaj się
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:26, 14 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuję..
Po raz drugi w życiu, gdy zastanawiam się nad sensem tej całej etyki seksualnej w KK, pojawiła się w moim umyśle bardzo jasna myśl.
"Błogosławieni, którzy nie widzieli (sensu), a uwierzyli (Kościołowi)".
I mam w sobie ogromne wewnętrzne przekonanie, że to jest Boża "marchewka" dla tych wiernych i posłusznych, a nie kij dla reszty.
Oczywiście tuż obok tej myśli pojawiła się bolesna szpila: "Chciałabyś, co?.. Tłumaczysz się.. Głupia... Tak byłoby ci wygodniej, czyż nie? Lepiej szykuj dupsko do przypiekania".
Kurcze... szatan jest tak niesamowicie wiarygodny, że nie sposób mu nie wierzyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|