|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szpaczek1
mistrz NPR-u
Dołączył: 23 Cze 2007
Posty: 729
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:29, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
mhh moze slowo ewolucja to dobre slowo... tylko jak bedzie u nas to wygladalo sama jestem ciekwa...
Co do uczuć w przypadku wpadki to chyba w moim przypadku ogromna ulga i pewnie szczescie. Bo ciezar decyzji zostal podjety ponad naszymi glowami... no i ewentualnie obwinianie sie zle prowadzialm obserwacje (zartuje)
Moze dziwnie brzmi ale wlasnie najtrudniejsze jest dla mnie takie swiadome "tak". Wiem ze moze takie zaplanowane tak, bylo by bezpieczeniejsze dla nas, mnie czy tez dziecka... ale chyba jeszcze sie boje.
Mhh moze slowo boje jest moim slowem okreslajacym moj stosunek do dzieci....
mhh jeszcze sie tutaj naczytam to w nastepny miesiacu beda starania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
micelka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 10116
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 23:18, 05 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
U nas decyzja o poczęciu dziecka rodziła się stopniowo i na pewno miały na nią duuuży wpływ okoliczności życiowe, a nie tylko nagłe pragnienie powiększenia rodziny, chociaż zawsze chciałam mieć dzieci, uwielbiałam cudze maluchy. Czy to był instynkt macierzyński- nie wiem.
Obecnie jestem już w 9 miesiącu ciąży, ale nie wiem, czy mam rozwinięty instynkt. Zakładam, że jednak będę się uczyć, jak być mamą. Trudno też opisać, co czuję teraz w stosunku do mojego dziecka. Na pewno jestem z nim mocno związana, czuję się za nie odpowiedzialna, troszczę się o nie, czekam na nasze spotkanie z niecierpliwością...i chyba dopiero po porodzie poczuję się tak na 100 % mamą.
Za to muszę podkreślić, że okres ciąży baaaardzo zbliżył nas z mężem i wcale nie mam na myśli bliskości fizycznej. Nie spodziewałam się takiego miłego skutku ciąży w naszym małżeństwie.
A wracając do instynktu....Fajną rzecz zauważyłam jakoś na początku ciąży. Bardzo często w sytuacjach potencjalnie niebezpiecznych np. gdy szłam w ciemnym pomieszczeniu i szukałam po omacku drzwi, jedną rękę odruchowo trzymałam na brzuchu, żeby w razie czego chronić malucha przed jakimś urazem. Gdy samochód gwałtownie hamował, chwytałam za pasy, żeby nie zdążyły mi się zacisnąć na brzuchu. Jeszcze w paru innych sytuacjach zauważyłam podobne, instynktowne (?)zachowania.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:01, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
hermiona napisał: | najchętniej to rzuciłabym te studia i zajęła się pracą w jakiejś poradni.. doszkalanie się w tym zakresie jest dla mnie czysta przyjemnością i chyba jeszcze nic w życiu mnie tak nie zainteresowało.. |
No cyklem to może się jeszcze można zachwycić, ale NPR
Powiem tak: jak zachwyca, skoro nie zachwyca?
Micelko też tak miałam z brzuchem, że go chroniłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:04, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
no dobra zachwycać się npr od strony teoretycznej to mogę bo jeszcze nie stosuję wierzę że praktyczna strona to zupełnie co innego.. i że daje w kość czasami
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:09, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dona napisał: |
kto mi powie, kiedy przychodzą uczucia macierzyńskie przy nieplanowanym poczeciu???? hmm?
|
Ja moge coś powiedzeć
W moim przypadku dzieciątko było, jakby to trafnie ująć, znacznie ,,nie na miejscu".Byłam na dziekance, zaczęłam pracę w Edynburgu...Chcieliśmy z mężem sobie nieco dorobić. Dziecko planowaliśmy pod koniec studiów. Przed powrotem do Polski mieliśmy w planie polecieć do Nowej Zelandii...I jeszcze sporo się powłóczyć.
A tu nagle....bach...i diwe kreseczki na teście. Choc ja przypuszczałam ciążę już nastepnego dnia po zapłodnieniu Temperaturka mi się podwyzszyła)
Uczucia macierzyńskie przyszły właśnie następnego poranka.Oczywiście towarzyszył im lęk...A jednak wszystko się ułożyło i to najlepiej jak mogło. Dostałam lżejsze zajęcie w pracy zamiast zwolnienia, odbyliśmy naszą wymarzoną podróż, tyle,że z maluszkiem w brzuszku.Teraz studiuję, mąż pracuje, z synkiem zostaje moja siostra lub babcia. Wszystko jest do zrobienia! I, co najważniejsze, Bóg błogosławi tym, którzy otworzą się na dziecko. Nie pozostawia ich na pastwę losu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:28, 06 Maj 2008 Temat postu: piękny sen :) |
|
|
wiem że to będzie trochę nie na temat miałam kiedyś bardzo realny sen.. śniło mi się że z moim K jesteśmy już małżeństwem i że mamy dziecko, ślicznego rocznego chłopczyka.. ten sen był tak niesamowicie realny i piękny że jak się rano obudziłam to nie mogłam uwierzyć że to nie była prawda.. i cały dzień czułam się tak dziwnie jakby mi ktoś zabrał to dziecko to było bardzo nieprzyjemne i prawdziwe uczucie.. Natalka bardzo mnie pocieszyłaś swoją historią
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 10:48, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Natalka napisał: |
I, co najważniejsze, Bóg błogosławi tym, którzy otworzą się na dziecko. Nie pozostawia ich na pastwę losu. |
A ja właśnie mam wrażenie, Ze Bóg wystawił mnie na pastwę losu....
Bardzo trudno było mi sie zdecydować na dziecko (poprzednio) - zdecydowałam sie (M był zdecydowany już dawno), zaczęliśmy starania, dzieciątko poczęło sie szybko - pokochałam je z całego serca... i liczyłam na pomoc Boga. I cierpię do tej pory.
Jakoś zupełnie inaczej wyobrażałam sobie ingerencje Boga w w tą dziedzinę mojego życia
Przepraszam za pesymizm ale jakoś bardzo mi źle.... może dlatego, ze powinnam rodzic, albo zajmować sie noworodkiem teraz, a nie pisać na forum.
Wniosek: nie każdemu jest dane zaplanować, kiedy dziecko ... może to i dobrze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 11:06, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:04, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: |
Micelko też tak miałam z brzuchem, że go chroniłam |
ja tez, nawet mi to zostalo po porodzie. z miesiac musial minac, zanim sie oduczylam
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 7:57, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie instynkt macierzyński to chyba jednak coś więcej niż rzucanie się do każdego napotkanego dziecka i zachwycanie się nim. To coś głębiej siedzącego, co wyzwala we mnie jakieś dodatkowe pokłady siły, odpowiedzialności. Już niedługo w praktyce zobaczymy, na ile go mam. Dużo musiałam przejść, żeby dojrzeć do rzeczywistego pragnienia pojawienia się dziecka, ale nadal uważam, że ten czas nie był bezowocny. Był potrzebny i chyba dobrze, że nie uległam presji otoczenia. Co by było, gdyby pojawiło się nam dziecko nieplanowane, nie umiem powiedzieć.
Szarotko, nie wszystkie historie są łatwe i optymistyczne. To zrozumiałe, że czujesz się rozczarowana i zbolała. Ale właśnie w tym doświadczeniu Pan Bóg Cię nie zostawia... Im jest Ci gorzej, tym On jest bliżej Ciebie. Tylko się rozejrzyj, a na pewno Go dostrzeżesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:26, 23 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
szarotka napisał: | Natalka napisał: |
I, co najważniejsze, Bóg błogosławi tym, którzy otworzą się na dziecko. Nie pozostawia ich na pastwę losu. |
A ja właśnie mam wrażenie, Ze Bóg wystawił mnie na pastwę losu....
...
Jakoś zupełnie inaczej wyobrażałam sobie ingerencje Boga w w tą dziedzinę mojego życia
|
Większość nieszczęść, które nas spotykają, to nie jest sprawka Boga, tylko Jego przeciwnika, który przychodzi, by okradać nas z życia w obfitości, które dla nas zaplanował Bóg. Niestety gdzieś katolikom zgubiła się prawda o tym, że Szatan też istnieje i atakuje tych, których umiłował Bóg, bo samego Boga nie może. Przeczytaj Jan 10, 9-10!
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:02, 24 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Wiem, ze szatan istnieje i ingeruje, ale przecież Bóg jest od niego silniejszy, i mimo wszystko może zapobiec...
ale to jest odwieczny problem uczestnictwa Boga w ludzkim cierpieniu - problem przez wielu rozważany i niezrozumiały.
Ja nie chce teoretycznie tego rozpatrywać, i dyskutować. Bo to nie przynosi żadnej ulgi. Wiem, ze Bog jest w tym wszystkim ze mną/z nami, tylko mówię, ze tego nie czuje, ze targaja mną emocje, że boli. Jednak całymi siłami, chce wierzyć w Miłość, choć to teraz takie trudne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Nie 11:43, 25 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
szarotka napisał: | Ja nie chce teoretycznie tego rozpatrywać, i dyskutować. Bo to nie przynosi żadnej ulgi. Wiem, ze Bog jest w tym wszystkim ze mną/z nami, tylko mówię, ze tego nie czuje, ze targaja mną emocje, że boli. Jednak całymi siłami, chce wierzyć w Miłość, choć to teraz takie trudne. |
Mam nadzieję, że tego doświadczysz. Wiem, że czasami to jest naprawdę bardzo trudne
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 9:22, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ja widzę, że i tak teraz po ponad 1/2 roku jest znacznie lepiej.... jestem w stanie o tym co czuje mówić/pisać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kerima
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 9:38, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Szarotko, przykro mi
Ja u siebie widze paradoks, jeśli chodzi o chęć posiadania dzieci...
Dopóki nie byłam mężatką, bardzo chciałam mieć dziecko, myślałam, że po slubie pójdziemy na żywioł...
A teraz...
Hmmm... Coraz bardziej boję się ciąży... W ciagu najbliższych 12 miesięcy wolałabym nie ryzykować... Przeraża mnie wszystko, co się z ciążą i macierzyństwem wiąże...
Chyba po prostu jeszcze nie ten moment....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Następny
|
Strona 5 z 8 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|