|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Frejda
za stara na te numery
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 2800
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 21:37, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | hmmm, Frejdo - a po co (i z jakiego tytułu ) udzielasz sie na wielodzietnych? mi to jednak przypomina wchodzenie ludzi cieszących sie swobodą seksualną na fora o npr... |
udzielam się to może za dużo powiedziane.
kiedyś weszłam, aby dowiedzieć się czegoś więcej o tych rodzinach, bo sama kiedyś chciałabym taką stworzyć. Ale po kilku dniach zorientowałam się, jacy to obłudnicy- zgadzam się z fresitą.
Poza tym u nich tematyka wielodzietności to znikomy procent. Na co dzień trudnią się krytykowaniem wszystkiego z czym się nie zgadzają, wzajemnie się nakręcając. Dotyczy to spraw społecznych. Jak się udzielam to w tych wątkach.
fresito, oczywiście chodziło mi o forum wielodzietni. Jak mogłaś pomyśleć inaczej
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
brunette
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Lis 2008
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:45, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jeśli dobrze pojmuję rozumowanie wielodzietnych, to nie jestem dobrym katolikiem, bo stosuje npr,chcę najpierw "nacieszyć się" mężem,znaleźć dobrą pracę, poczekać,aż mąż skończy aplikację i dopiero potem pomyśleć o dzieciach?Aha... i jeszcze te okresy wstrzemięźliwości? Podobało mi się, jak jedna pani na forum napisała,że ona nie ogranicza swoich stosunków z mężem i kocha się jak tylko najdzie ich ochota. Może jest ze mną coś nie tak,ale to mi trochę jakimś zwierzęcym instynktem zalatuje. Bo w końcu tylko człowiek umie swoje popędy hamować.
Poza tym nie uważam, żeby Bóg miał coś przeciwko zdrowemu rozsądkowi - ja np nie czuję się na siłach, by nie tylko wyżywić i zapewnić przyzwoite warunki bytowe, ale także wychować wieksze grono dzieci.
Ja akurat kochając się z mężem nie myślę o Bogu, bo od tego mam czas na modlitwę, mszę, chwile skupienia. A stosując npr liczę się z możliwością, że ja mogę robić wszystko, by dziecka nie mieć,a Bóg i tak zrobi co chce.
Czy moje poglądy czynią mnie złym człowiekiem niegodnym Bożej miłości?
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 23:01, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: | Na co dzień trudnią się krytykowaniem wszystkiego z czym się nie zgadzają, wzajemnie się nakręcając. |
O, jejku! Żeby nie było, że przyganiał kocioł garnkowi: Ja nie mówię o żadnych tam spiskach ani świadomym kombinowaniu przez księży (czy przez papieży) jak tu przejąć władzę. Tylko o efekcie psychologicznym. Nieuświadomionym. Przecież to skądś się musi brać. Powiecie - hen, hen, od św. Augustyna... A Augustynowi skąd się wzięło? A z psychologii, miał różne takie doświadczenia życiowe. Więc jak to możliwe, że przez tysiąc kilkaset lat hierarcha Kościoła powielała czyjeś psychologiczne zawirowania? Ja myślę, że nie przypadkiem. Po prostu ludzie Kościoła sami mieli podobne problemy i dlatego pomysły Augustyna trafiały im na podatny grunt. Nie ma powodu myśleć, że i dziś księża czy papieże nie mają pewnych psychologicznych problemów w zrozumieniu świeckich. Gołym okiem widać, że mają. I wszystko stąd się bierze, mimo że mają dobre intencje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gościówa
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 23:12, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jadzia napisał: | Myślę, że postawa taka wynika z ich frustracji - w Polsce wielodzietni traktowani są jak ufo, patologia itp. |
Dlatego, że mają dużo dzieci? Czy może dlatego, że tak się zachowują, jak na tym forum?
Ja się nie dziwię, że kogoś ich zachowania mogą irytować. Był raz np. w Tygodniku Powszechnym reportaż o jednej takiej rodzinie, która miała chyba 11 dzieci i nie wyżyłaby bez pomocy bliźnich. I w sumie OK.
Ale przedstawiono to w takim hurra-reklamowym stylu, żeby niby zachęcić Polaków do podobnej postawy życiowej. To ja się nie dziwię, że ktoś może się zezłościć i powiedzieć: patologia. Nie samo posiadanie wielu dzieci jest patologią, bo wypadki chodzą po ludziach i nic nie poradzimy, i pomagać należy - lecz zachęcanie do powielania takiego stylu życia owszem, można nazwać patologią. To tak jakby ktoś reklamował: ludzie, bądźcie bezrobotni i żyjcie z zasiłku, który wam płacą pracujący podatnicy. Gdyby np. co dziesiąta rodzina w Polsce miała po 10 dzieci, to nikogo nie byłoby stać, żeby im pomagać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:19, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Frejda napisał: |
fresito, oczywiście chodziło mi o forum wielodzietni. Jak mogłaś pomyśleć inaczej |
zwracam honor
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:20, 01 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
strzygo, dzieki, fajowy kocur nie ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:08, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Po prostu super, ale boję się, że będzie mi się śnił po nocach...
|
|
Powrót do góry |
|
|
milunia
za stara na te numery
Dołączył: 17 Paź 2008
Posty: 1341
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:19, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ale chodzi o to że ten kocur to butelka, prawda? To znaczy to taka metafora co się nam może pokazac przed oczyma jak taka butelke do dna wychylimy - urośnie jej ogon i wyskoczy z niej kocia główka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jadzia
mistrz NPR-u
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:44, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
gościówa napisał: | Jadzia napisał: | Myślę, że postawa taka wynika z ich frustracji - w Polsce wielodzietni traktowani są jak ufo, patologia itp. |
Dlatego, że mają dużo dzieci? Czy może dlatego, że tak się zachowują, jak na tym forum? |
Myślę, że to i to. To znaczy jest faktycznie wiele patologicznych rodzin wielodzietnych, tzn. takich, które nie są wielodzietne z wyboru, ale z bierności i głupoty, i żyją tylko dzięki pomocy innych. Nierzadko żyją w skrajnej biedzie. Często ojciec takiej rodziny lubi sobie popić. Stąd powstał stereotyp - rodzina wielodzietna=patologia, którym ludzie posługują się w odniesieniu do wszystkich wielodzietnych. A na tamtym forum, z tego, co się zorientowałam, większość osób ma wyższe wykształcenie, ojcowie ciężko pracują, żeby utrzymać swoją rodzinę. Trudno zatem mówić o jakiejś patologii. Ale co z tego, gdy ludzie (w dodatku w Polsce, gdzie chętnie posługujemy się stereotypami i źle oceniamy innych), jeśli zobaczą rodzinę wielodzietną, traktują ją jak patologię, mimo że nią nie jest. Dlatego nie dziwię się, że ci "świadomi" wielodzietni są sfrustrowani. Podziwiam ich siłę wewnętrzną, że potrafią jakoś funkcjonować w społeczeństwie, będąc tak źle ocenianymi. ALE - to nie usprawiedliwia ich z psioczenia na wszystkich, którzy wielodzietnymi nie są. Zwłaszcza jako osoby wykształcone i wierzące powinni hamować agresję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jadzia
mistrz NPR-u
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 9:53, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | i co byloby gdyby wiekszosc matek rodzila po 12 dzieci i siedziala w domu? ja np. uwielbiam swoja prace, traktuje jak powolanie, z ktorego mnie kiedys Pan rozliczy, wiem, ze jestem odpowiedzialna za wychowanie mlodego czlowieka, wiem, ze moja zyciowa postawa ksztaltuje w pewnym sensie sposob postrzegania swiata dziecka/mlodziezy.I choc kocham swoja corke nad zycie i uwielbiam czas spedzony przy garach/praniu/sprzataniu itp. to gdybym tak miala robic codziennie przez caly moj okres rozrodczy, to pewnie zwariowalabym z nadmiaru szczescia... |
No właśnie i to jest kolejny paradoks. Prawie wszystkie osoby z tamtego forum twierdzą, że miejsce kobiety jest w domu przy dzieciach. Kobieta nie powinna pracować, sprzeciwia się bowiem swojemu powołaniu. I zakrzykują każdego, kto śmie twierdzić inaczej. Ale ciekawe dlaczego wobec swoich dzieci już nie wydają takich ostrych sądów. Otóż Małgorzata, rekordzistka forum, która ma chyba dwanaścioro dzieci, z dumą chwaliła się, że jej córka wspaniale zdała maturę i wybiera się na jakieś dobre studia. Ponadto chwaliła się, że córka z własnej woli dorabia sobie na promocjach w hipermarketach. Na kąśliwe pytanie, po co jej studia, skoro powołaniem kobiety jest dom i dzieci, Małgorzata stwierdziła, że ona nikomu nie narzuca swojego stylu życia i jej dzieci zrobią, jak chcą. Więc to że jej córka będzie pracowała i miała np. dwoje dzieci jest ok, a to że obce osoby tak robią, to już woła o pomstę do nieba. Absurd jakiś. Odezwały się też panie, które skończyły studia, a mimo to zajmują się domem. Stwierdziły one, że studia są bardzo przydatne do ich zajęcia i nie żałują, że je skończyły. Pedagogika to i może jest przydatna, ale inne kierunki to już chyba mniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 10:48, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to sie na tamtym forum doszukałam wielu innych sprzeczności.
Nie widzę nic złego w rodzinie wielodzietnej (pod warunkiem, że nie jest właśnie tak, że mąż pije, bije i gwałci żonę i stąd te dzieci żyjące w biedzie bo to PATOLOGIA).
I nie mam zamiaru ani potrzeby obrażania takiej wielodzietnej rodziny, dlatego dziwi mnie bardzo, że tym wielodzietnym "chrześcijańskim" rodzinom tak łatwo przychodzi obrażanie wszystkich innych dookoła i kpienie z npr-owców, że "próbują wstrzelić sie w III fazę".
Wydaje mi się, że to ich pogląd jest sprzeczny z nauką kościoła, bo oni to już wogóle nie dopuszczają wstrzemięźliwości - kochać sie po bożemu to zawsze wtedy gdy jest ochota a co z tego wyniknie to zostawiają Bogu.
I jak na razie nie doszukałam się nic na temat "duchowego zjednoczenia" o którym jest tyle w npr-rze.
Co do poglądu "kobieta ma być w domu i nie pracować poza nim" to jest nie realne, są przecież zawody, które wykonują praktycznie tylko kobiety, nie umiem wyobrazić sobie, że np. mężczyza pracuje jako salowy w szpitalu i za tą pensję utrzymuje 12 dzieci + żonę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 11:09, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
nie no nie wytrzymam!!! I biją dzieci z miłości i troski!!! I jeszcze tłumaczą dzieciom, że to dla ich dobra, i te dzieci podobno to rozumieją
ja odpuszczam, mam dosyć
Boże, jak ludzie się od siebie różnią...
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Czw 11:10, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
vanillka
z NPR za pan brat :P
Dołączył: 28 Sie 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:00, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przerażające się te ich dyskusje. Aż brakuje słów na opisanie tego co tam się dzieje. A ile w tym wszystkim złośliwości! Zwyczajnie sączą jad... Brrrr
Podziwiam tych nielicznych, którym się chce bronić swojego zdania, odmiennego od zdania ogółu - na takim poziomie dyskusji to jak walki w błocie. Paskudne!
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:38, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Przerażajace do potęgi n. Dowiedziałam się (od "wielodzietnych"), że jak kobieta nie ma orgazmu w trakcie penetracji to nie ma miedzy nimi jedności. o. Knotz proponując zaspokojenie kobiety np. przez symulację łechtaczki proponuje masturbację. Co Wy na to?
Czytać Knotza czy nie?
Uff, ja to mam dobrze...orgazm zawsze podczas penetracji...
Znakiem jedności w malżeństwie jest dziecko. Co jest znakiem jedności w małżeństwie bezpłodnym nie znalazłam.
Dla mnie dziecko jest człowiekiem, darem od Boga...Ale znakiem jedności w małżeństwie to nie wiem... Jak mąż bije i gwalci to też?
Ostatnio zmieniony przez walecznaS dnia Czw 12:39, 02 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jadzia
mistrz NPR-u
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 750
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 13:25, 02 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
O właśnie kwestia orgazmu! Szczena mi dosłownie opadła, jak przeczytałam, że wielodzietni twierdzą, że doprowadzanie kobiety do orgazmu po stosunku to masturbacja, a kobiety nie mają orgazmu przez npr, bo nie chcą mieć dużo dzieci, więc brak orgazmu to jakby kara. A wielodzietni, zwł. przywoływana już Małgorzata chwalą się wspaniałym seksem z orgazmem, oczywiście. Przykro mi zwłaszcza, że sama osiągam orgazm właśnie jedynie łechtaczkowy.
Tak w ogóle posty niektórych z nich są tak nielogiczne, przesiąknięte emocjami, czasem nie idzie w ogóle zrozumieć, co autor miał na myśli. Zwłaszcza ta Małgorzata tworzy jakieś nielogiczne impresje, a w co drugiej jej wypowiedzi dominuje duma z posiadania największej ilości dzieci na forum i z wspaniałego życia seksualnego. W ogóle mam wrażenie, że oni tam licytują się, kto ma więcej dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12 Następny
|
Strona 3 z 12 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|