|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:38, 29 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ja myślę, że to świadome wulgaryzowanie. Chodzi o to by nikt się ze mnie nie śmiał a tak to wszyscy jadą na tym samym wózku. Pamiętam tie z lekcji wych seks. Mieliśmy zadac pytania na kartce i chłopcy wszyscy pytali co znaczą określenia i tu padały wszystkie możliwe potoczne nazwy masturbacji. Nie wiedzieli? Skąd. Dobrze wiedzieli. Pytanie tylko czemu o to pytali?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
glr
za stara na te numery
Dołączył: 26 Wrz 2012
Posty: 2486
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:54, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
emma napisał: |
I wolałabym aby dziecko ode mnie się dowiedziało o swojej płci, nie od obcej panu. Choćby właśnie po to by się naiczylo, że sprawy związane z seksualnością są wyjatkowe i nie rozmawia się o nich z obcymi ludźmi, np dziwnym panem w parku... |
Ja też bym wolała i dołożę wszelkich starań aby moje dziecko tych rzeczy dowiedziało się we właściwym czasie ode mnie lub męża. Tylko problem polega na tym, że nie każdy rodzic myśli tak, jak my...I wtedy takie zajęcia są ratunkiem dla dzieci, które by nigdy z ust rodziców nic na ten temat nie usłyszały. Z różnych powodów, niektórzy traktują seks, narzady płciowe jako temat tabu, inni z kolei być może zbyt swobodnie ( nigdy nie zapomnę widoku rozebranej do naga pani z dzieckiem, która swobodnie poruszała się ze swoimi wdziękami po szatni, krępując tym mnie i myślę inne osoby też).
Ja myślę, że w nas pokotują jeszcze dawne czasy, kiedy faktycznie o TYCH sprawach się nie mówiło z dziećmi. Ja sobie nie przypominam żeby moja mama cokolwiek powiedziała mi na temat moich narządów rodnych, na temat seksu, jedynie jak dostałam pierwszą miesiączkę to chyba dała mi podpaskę, ale ja już sama wtedy wszystko wiedziałam...od koleżanek...
Ale to chyba kwestia wychowania, bo pamiętam jak się moja mama obruszyła, gdy mówiłam do mojego synka (przy przewijaniu) "pokaż babci gdzie masz ucho, nosek, a pokaż gdzie masz siusiaka..." Dla mnie to ta sama część ciała - chyba dobrze żeby dziecko wiedziało gdzie co ma No ale mama była chyba poruszona umiejętnością mojego syna:P
|
|
Powrót do góry |
|
|
koszatniczka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:39, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Emmą, jest coś w tym, że nie chciałabym, żeby dziecko uważało, że o intymnych częściach ciała można rozmawiać z każdym. Ale z drugiej strony, ja wiem, że na pewno pogadam z nim o genitaliach (kwestia słownictwa wciąż jest dla mnie łamigłówką), natomiast w zamierzeniu takich zajęć jest dotrzeć do tych dzieci, które nie mają szansy dowiedzieć się tego od rodziców. No i ok, to jest argument.
Tylko no własnie - słownictwo. Penis i pochwa - tak? Z tym, że na zewnętrzne narządy płciowe kobiety nie ma tak naprawdę sensownego określenia (oprócz uroczego słówka "srom").
ą,
|
|
Powrót do góry |
|
|
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:42, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
wagina i penis, po prostu
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:49, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | Ja uważam, że dzieci jak najbardziej w przedszkolu powinny poznać kulturalne nazwy narządów płciowych. Potem ida do gimnazjum i nie umieją tego zrobić, chłopcy mają"siusiaczki" a dziewczyny "cipki". Moja starsza od zawsze wiedziała, że ma pochwę, a chlopcy penisa. |
ja też uważam, że tak właśnie powinno być, samej mnie mama nauczyła właśnie takich nazw... tak samo brata, miał od zawsze penisa, a nie siusiaka
i faktycznie lepiej żeby dziecko uczyło się od rodziców, i tak sama zamierzam uczyć własne dzieci,
no ale niestety wielu rodziców, nie chce albo nie potrafi i lepiej żeby się dziecko tak dowiedziało w przedszkolu, niż od kolegów, dopiero jak będzie do tego w trudnym okresie dojrzewania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:49, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
U nas jest siusiak i sisia. Od sikania. Bo na razie głównie do tego służą, a poza tym siusiak to potoczna nazwa. A sisia miała być analogicznie, żeby chłopcy kojarzyli z czym to łączyć.
A ponieważ z mężem nie używamy w potocznym języku (mówiąc o sobie) słów pochwa czy penis to nie uważam bym miała sztucznie ich używać mówiąc o narządach dzieci.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:52, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Ale wagina/ pochwa to przecież wewnętrzny narząd płciowy .
Ja moim synom nie mówilam, że siostra ma wagonem a oni nie, bo ich interesują na razie różnice zewnętrzne.
Ręka do góry te matki, które majac 2-letnich synów wołają za nimi: popraw sobie majtki bo ci penis wystaje
Uczyć dzieci nazw medycznych i dorosłych -tak, ale nie w przedszkolu, tylko tak ok 11-12 roku życia. Tak uważam.
No chyba że spytaja wcześniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:18, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
"wagina" i "pachwina" to trudne słowa i się mylą
ale 11-12 lat to bardzo późno moim zdaniem
Ostatnio zmieniony przez agu dnia Sob 13:20, 30 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:20, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ja tez tak uwazam od zawsze z moim męzem jak rozmawiamy używamy określeń pochwa i penis, dlatego dla mnie to nie jest sztuczne slównictwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:34, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | ja tez tak uwazam od zawsze z moim męzem jak rozmawiamy używamy określeń pochwa i penis, dlatego dla mnie to nie jest sztuczne slównictwo |
my też takich właśnie słów używamy głównie, dla mnie to normalne słownictwo, jak już pisałam wcześniej takie z domu wyniosłam, dla mnie siusiak brzmi śmiesznie
a mąż znał tylko wulgaryzmy, bo w domu żadnych słów nie usłyszał na te tematy, więc się dostosował do mnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 14:38, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
kukułka napisał: |
Ręka do góry te matki, które majac 2-letnich synów wołają za nimi: popraw sobie majtki bo ci penis wystaje
j. |
Kukułko ! Czad
Wszystko w swoim czasie, jeżeli dziecko nawet to 3-4 letnie dopytuje o te sprawy to nie kryć przed dzieckiem fachowego nazewnictwa , niech wie co i jak ale osobiście na codzień wolałam w użyciu zastosować zwrot np pamiętaj synku umyj dobrze siśka a nie penisa jakoś tak bleee , zreszta z waginą, sromem podobnie te ostatnie maja jakieś negatywne konotacje .
Moim zdaniem to tak jak z określeniem boli mnie brzuch a nie boli mnie Jama brzuszna , mam pypcia w buzi a nie w jamie ustnej, niby to samo a jednak inaczej delikatniej....
Ostatnio zmieniony przez gam dnia Sob 14:49, 30 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:44, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
pewnie każdy do innego słownictwa jest przyzwyczajony
|
|
Powrót do góry |
|
|
emma
za stara na te numery
Dołączył: 23 Sie 2006
Posty: 9401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 15:35, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Też tak myślę. Dlatego właśnie to nazewnictwo w przedszkolu mnie mierzi, bo ja takiego w domu nie używam. A np Fresita nie widzi w nim nic złego, bo właśnie je stosuje. Ale dla mnie jest to dowód, ze te zajęcia nie są dobrze zorganizowane...
A np jak nazywacie pierś? Ja bardzo nie lubię, drażni mnie jak ktoś mówi do dziecka czy ogólnie, że "daje dziecku cyca" czy "że jest na cycu". Ja od zawsze "daje dzieciom mleko". A to mleko jest w piersi.
Dla mnie pojęcie "cyc, cycki" jest obraźliwe... I zwracam uwagę by nie używali takich pojęć przy moich dzieciach. Choć wiem, że jest społeczna akceptacja i chyba nikt nie odbiera tych słów negatywnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:02, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
A u mnie pierś karmiąca to był cycuś, cycek a nawet cyc Pierś niekarmiąca to pierś czy biust.
!1-12 lat to za późno.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gam
za stara na te numery
Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 16:14, 30 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | A u mnie pierś karmiąca to był cycuś, cycek a nawet cyc Pierś niekarmiąca to pierś czy biust.
. |
U mnie dokładnie tak samo plus jeszcze cycuch
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Następny
|
Strona 5 z 7 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|