Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

filozofia gender
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 19, 20, 21  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:36, 17 Sty 2014    Temat postu:

Ależ ja jestem kobiecą kobietą Wesoly jedno drugiego nie wyklucza. Uwielbiam bycie kobietą. I uwielbiam poczucie niezależności i zwyczajnie uwielbiam zajęcia typu "naprawić gniazdko, założyć żyrandol albo wywiercić dziurę w ścianie (najlepiej wiertarą z udarem )" - jako dzieciak pomagałam ojcu w takich różnych drobnych zajęciach i mi się spodobało. Ciekawe, bo moich braci nigdy do tego nie ciągnęło Mruga

Myślę, że nie tak łatwo wpędzić mężczyznę w metroseksualizm, jeśli w domu są zdrowe układy emocjonalne między rodzicami i w najbliższym otoczeniu też. Mam piękne zdjęcie dziadka w sukience - dzieci tak chodziły za jego czasów. Żaden tam metro ani tym bardziej homo nie był. Poza tym jeśli nikt dziecka siłą na katechezę nie zaciagnie, to myślę, że podobnie nikt nie zmusi do ubrania się w kieckę i koniecznej zabawy lalkami (zresztą jak zmusi, to zawsze można lalce urwać głowę albo ogolić nożyczkami - to tylko przedmiot - jak pisałam, mnie próbowano wciskać lalki, no i... nie wyszło nic z tej indoktrynacji).

Moim zdaniem zdecydowanie tym, co może najgorzej wpłynąć na akceptację własnej płci i obraz siebie jest niezdrowy układ emocjonalny z rodzicami i między tymi rodzicami (np. bardzo dominująca matka i bardzo podporządkowany ojciec albo odwrotnie, "seksualny" stosunek matki do syna, duża zaborczość uczuciowa...) - żadne przedszkole i żadna zabawka-przedmiot nie skrzywdzi dziecka, które ma zdrowe emocje i wzorce w domu. Dla dziecka w tym wieku rodzice to największy i bezwzględny autorytet. Takie mam obserwacje z okolicy. A obserwuję sporo, bo rozwój i emocje to zdecydowanie moja pasja :>

Oczywiście to mój pogląd - żadnego przedszkola się nie boję, chcę tylko, żeby się Mikrus zdrowy urodził... Albo zdrowa. I będzie dobrze, cokolwiek głupiego tam na górze wymyślą i uchwalą.

A jeszcze obok tematu (bo to podstawówka, nie przedszkole), co można ciekawego na katechezie usłyszeć - moja siostra takie zdanie przyniosła ze swojej szkoły: Papierosy nie są grzechem, ale niejedzenie mięsa jest grzechem ciężkim. Ciekawe... zupełnie zapewne bez związku z tym, że pani X jest zaciętą palaczką i uwielbia schaboszczaki. Kilka rozmów z Młodszą, sensowne argumenty, własny przykład - i nawet taka próba wyprania mózgu się nie udała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koszatniczka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:30, 17 Sty 2014    Temat postu:

Cytat:
Poza tym jeśli nikt dziecka siłą na katechezę nie zaciagnie, to myślę, że podobnie nikt nie zmusi do ubrania się w kieckę i koniecznej zabawy lalkami


Tak jak już napisałam, w programie równościowego przedszkola jest zapisane, żeby niekoniecznie informować rodziców o tym czego mają się nauczyć dzieci.

Hm, mam wrażenie, że gdzieś pomiędzy wierszami, w Twoich wypowiedziach pobrzmiewa przekonanie, że jeżeli ktoś jest przeciwny wprowadzaniu gender w przedszkolach i szkołach to jednocześnie jest osobą, która najchętniej widziałaby kobiety i mężczyzn w ściśle określonych stereotypami rolach. Jeżeli się mylę to popraw mnie.

A to nie o to chodzi.

Co do katechezy, to na miejscu twoich rodziców porozmawiałbym poważnie z katechetką. O podstawach jej twierdzeń - osobiście nie znoszę kiedy ktoś religią wyciera sobie gębę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agu
za stara na te numery



Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:45, 17 Sty 2014    Temat postu:

Nieinformowanie rodziców jest niezgodne z prawem i po prostu chore.

Ewcia, przykre że dziwne poglądy różnych ludzi zostały Ci sprzedane jako katolickie. Jeżeli to była katechetka, to można było nawet zgłosić u proboszcza, a dalej w wydz. katechetycznym. Ale by była afera.
Jednak tutaj też kwestia wygląda tak, że na katechezę posyłasz dobrowolnie. Jak można w tajemnicy przed rodzicami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:49, 17 Sty 2014    Temat postu:

koszatniczka - nie, ja ludzi nie kataloguję. Każdy ma inne poglądy. Tylko wiesz, dziecko poszło na KATECHEZĘ, nie na takie bzdury. Też nas nikt nie informował, że będzie miała takie idiotyzmy do głowy kładzione. Myśleliśmy czy coś z tym robić, ale ostatecznie zostało "naprostowane" w domu. I działa. I nawet chodziła tam dalej. Uznałam to za świetne ćwiczenie z "kochanie, widzisz, dorośli ludzie plotą czasem niemożebnie! traktuj to, proszę, jak komedię Kwadratowy". Ja uważam, że bezwzględne autorytety są złe, więc takie samopodważenie w tak ordynarny sposób przez panią X było mi wręcz na rękę. Mruga
Ja myślę, że nigdy się nie wie na 100% "co będą z dzieckiem robić" - czy to na katechezie, czy na zwykłych przedmiotach, czy na jakichś zajęciach równościowych. Zwykły rozkład Gaussa - większość ludzi jest normalna, większość zajęć jest normalna, część jest przęgieta w którąś stronę. To kwestia zaufania do tego, komu powierzamy opiekę - i rozmowy z dzieckiem na bieżąco.

agu - to nie mi, tylko siostrze Wesoly ale to nieistotne. Ja już swoje wiem, ona również. Bardzo istotna jest umiejętność filtrowania informacji w dzisiejszym świecie, oddzielenia sensownych od bzdur, czy jak kto woli, ziarna od plew. A katecheza niby dobrowolna, ale "wszyscy chodzą" i w środku zajęć, więc to też nie do końca takie "czyste".


Ostatnio zmieniony przez ewcia87 dnia Pią 12:50, 17 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koszatniczka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:00, 17 Sty 2014    Temat postu:

Ewcia87 - i pewnie w większości domów tak to się odbywa Mruga Dziecko przynosi jakieś rewelacje, a rodzice i tak mają swoje zdanie

Zresztą, katecheza ma jedynie być uzupełnieniem tego co dziecko wynosi z domu. Podobno.
Innymi słowy nikt za nas dzieci nie wychowa;)

Przypomniałaś mi historię z mojej podstawówki. Otóż w klasach 1-3 dziewczynki były sadzane z chłopcami, żeby ich dyscyplinować. Jak chłopiec był niegrzeczny to można było go trzasnąć książką w głowę. Wtedy wydawało mi się to zupełnie naturalne! Aż dziwię się, że żadna mama nie zareagowała...

Edit: nie wiem o czym rozmawialiście z Młodą, ale wiesz, tu chyba nie chodzi o podważenie autorytetu, tylko wytłumaczenie co jest nie tak w jej myśleniu i dlaczego nie zgadza sie to z nauką Kościoła... W zasadzie całkiem krecia robota, bo dziewczynka w tym momencie nie ma zaufania do katechetki - i tym samym do Kościoła. Ja bym jednak pogadała z babą, bo tak być nie może


Ostatnio zmieniony przez koszatniczka dnia Pią 13:23, 17 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:27, 17 Sty 2014    Temat postu:

Też muszę czasami prostować dziecku to, co wygaduje katechetka - podobna najlepsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:48, 17 Sty 2014    Temat postu:

Widzisz, tu się pewnie różnimy, bo ja nie chciałam zaufania do Kościoła. Jak mówię, bezwzględnych autorytetów nie uznaję i taki światopogląd "sprzedawałam". Przekazywana informacja jest taka, że człowieka trzeba szanować, słuchać każdego, bo od każdego się można potencjalnie czegoś sensownego nauczyć, ale i filtrować każdą informację, którą się dostaje - jeśli coś ewidentnie nie pasuje, to trzeba to sprawdzić z innymi źródłami i zadecydować o ewentualnym wyrzuceniu tejże informacji na śmietnik. A jeśli takich bzdur z pewnych ust płynie więcej, to się śmietnikuje informacyjnie całą osobę - czyli można się uśmiechać i jej przytakiwać, nie należy brać do siebie tego, co produkuje. Tą metodą nie obawiam się, że ktokolwiek się podepnie pod święty autorytet Kościoła i skrzywdzi dziecko - a niestety takich "wycierających sobie gębę" jest raczej więcej niż mniej. Przy każdym autorytecie się roić zaczyna. Taka nisza ekologiczna. Dla pasożytów Mruga

Jak mówię - to jest moje podejście, a że, jak widać, jestem uparta, to na wychowanie Młodej miałam spory wpływ, mimo młodego wtedy wieku Mruga no i te poglądy bronią się same... czy to względem osób z kręgu Kościoła, czy nauczycieli, później wykładowców czy wreszcie ludzi z którymi się pracuje. Ludzie są tylko ludźmi - a to znaczy, że mogą mówić i robić mądre i bardzo pożyteczne rzeczy, albo totalnie błądzić. Czasem chwilowo, czasem permanentnie. Słuchać ludzi - tak. Autorytetom bezwzględnym - nie.

Ha, i wyjdę na anarchistkę (tak wygląda jak sama to czytam), a to też nieprawda
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Itka
nauczyciel NPR



Dołączył: 04 Lut 2012
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:58, 17 Sty 2014    Temat postu:

Ja tam uważam że to równościowe przedszkole nie jest potrzebne...
Jednak tak jak pisze Ewcia, i tak do końca nie ma się wpływu co dziecko usłyszy w szkole czy przedszkolu.



Cytat:
Widzisz, tu się pewnie różnimy, bo ja nie chciałam zaufania do Kościoła. Jak mówię, bezwzględnych autorytetów nie uznaję i taki światopogląd "sprzedawałam".


Szczerze mówiąc mimo że uznaje się za katoliczkę to mam podobne zdanie. Nie potrafię zaufać w 100% Kościołowi. I jak wtedy przekazać wiarę dziecku? Po prostu za bardzo zdaje sobie sprawę z tego że nawet w KK też są tylko ludzie którzy mogą się mylić i mylili się czasem w przeszłości. Ostatnio dochodzę do wniosku że taki bezwzględny autorytet jest niebezpieczny, bo nie ma ludzi idealnych i nieomylnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:05, 17 Sty 2014    Temat postu:

Ja też uważam, że nie jest potrzebne. Uważam też, że nie jest niebezpieczne.
Wesoly

Itka napisał:
Ostatnio dochodzę do wniosku że taki bezwzględny autorytet jest niebezpieczny, bo nie ma ludzi idealnych i nieomylnych.


Właśnie o to chodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iskra
za stara na te numery



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wlkp
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:17, 17 Sty 2014    Temat postu:

ewcia87 napisał:
Ależ ja jestem kobiecą kobietą Wesoly jedno drugiego nie wyklucza. Uwielbiam bycie kobietą. I uwielbiam poczucie niezależności i zwyczajnie uwielbiam zajęcia typu "naprawić gniazdko, założyć żyrandol albo wywiercić dziurę w ścianie (najlepiej wiertarą z udarem )"


A ja lubię rozkręcać silniki w samochodach Nie napisałam, że nie jesteś kobieca tylko, że gender służy właśnie zacieraniu się różnic między płciami do tego stopnia, że niedługo kobiecość "wyjdzie z mody" - taka moja fatalistyczna wizja

a z mężczyzny zrobić metroseksualistę jest łatwiej niż się wydaje i wcale niekoniecznie musi to być "proces rozpoczęty w dzieciństwie" Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
koszatniczka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Lut 2013
Posty: 6853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:48, 18 Sty 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nareszcie - merytoryczna krytyka programu. Super!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
fiamma75
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16715
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:45, 18 Sty 2014    Temat postu:

bardzo ciekawa opinia, merytoryczna, konkretna!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arcia
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 19 Gru 2007
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 11:02, 18 Sty 2014    Temat postu:

Moim zdaniem najciekawsze byłyby praktyczne zajęcia: np. zaproszenie do przedszkola Iskry, aby pokazała jak się rozkręca silnik i jakie to ciekawe oraz Ewci87 aby opowiedziała o swojej "męskiej" pracy Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewcia87
za stara na te numery



Dołączył: 06 Gru 2013
Posty: 1508
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:56, 18 Sty 2014    Temat postu:

Jak dla mnie jest tylko jedno, ogromne zagrożenie, w jakimkolwiek nurcie, czy to "dżenderowym" czy "antydżenderowym" - i jest to obrzydzanie dziecku samego siebie i brak akceptacji.

Odwrotnie, jest tylko jedna prawidłowa ścieżka, absolutnie pozbawiona niebezpieczeństwa - akceptacja. Dziecko coś wybiera, a dorosły powinien tylko to przyjąć. Czyli: nie ma sensu zarówno usilne "upłciowianie", jeśli dziecko (czy później dorosły człowiek) nie chce się do końca mieścić w określonej szufladce. Nie ma też sensu usilne wyrzucanie z tej szufladki, jeśli komuś w niej dobrze. A niektórym częściowo w niej dobrze (np. mi Mruga bycie kobietą całkowicie i w pełni akceptuję, ale nie chcę być ograniczana) - i też powinni mieć miejsce.

A to znaczy, że nie powinno się wyśmiewać, nie powinno się zabraniać zachowań tylko ze względu na to, że nie pasują do stereotypu płci. Tyle. Takie proste, takie... nierealne.

Nierealne, bo wielu ludziom się wydaje, że wszyscy musza żyć dokładnie tak jak oni. A jest tyle ścieżek.

Akceptacja nikogo nie skrzywdzi, nie zmetroseksualizuje, nie wypchnie kobiety na traktor.

Akceptacja - i dawanie możliwości.


Ostatnio zmieniony przez ewcia87 dnia Sob 13:01, 18 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Edwarda
junior admin



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 13:17, 18 Sty 2014    Temat postu:

Itka napisał:
Szczerze mówiąc mimo że uznaje się za katoliczkę to mam podobne zdanie. Nie potrafię zaufać w 100% Kościołowi. I jak wtedy przekazać wiarę dziecku?


Zaufać Jezusowi Wesoly
I Jego dziecku przekazywać
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 19, 20, 21  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 19, 20, 21  Następny
Strona 13 z 21

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin