..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Gagusia

U nas sąsiadka na górze jest, jakby to ująć, mocno ekspresyjna w przeżywaniu przyjemności... Ja tam nie wiem, nie chciałabym, żeby pół bloku słyszało, że właśnie uprawiam seks, ale widać im nie przeszkadza. Mnie raczej nie przeszkadzają, ale ja mam udane własne pożycie. Podejrzewam, że jeśli mieszkałby tam ktoś sfrustrowany samotnością albo niezbyt udanym związkiem, to mogłoby go to drażnić. Tudzież ktoś ze starszego pokolenia. Moja Mama np. mówi, że jej to dość przeszkadza, bo owszem nie żałuje sąsiadce, ale niekoniecznie ją (Mamę) interesuje jej pożycie intymne. Więc z tym "nie obchodzą mnie sąsiedzi" też trzeba trochę taktu i delikatności.

konstancja

hehe, a ja to nigdy jakoś nie słyszałam sąsiadów w takich momentach, nawet jak w bloku mieszkałam. Ale ja jestem taka gapa że mogłabym nawet nie skojarzyć że to to Mruga

teraz za to mamy istny serial u sąsiadki w domu obok, chociaż tak naprawdę smutny, bo cierpią oczywiscie dzieci. Rozwiedziona, drugiego męża chyba wygoniła a teraz w ciąży nie wiadomo z kim. Z pierwszego małzenstwa ma dwoje dzieci, jak mi ich żal! no i trudno w takich chwilach nie pomyslec jak to okropnie niesprawiedliwie że dzieci poczynają się w patologii bez problemu , a ci którzy stworzyliby im kochający zdrowy dom, muszą walczyć, czasem bezowocnie o dziecko Smutny

walecznaS

jeśli chodzi o odgłosy to u nas się dzieje Mruga

moja sąsiadka mieszkająca na przeciw jęczy tak głośno, że my oglądając tv u siebie słyszymy Laughing

wczoraj mieliśmy takie atrakcje, dobrze, że dzieci poszły już spać
jakoś niekoniecznie bym chciała, aby starsza córka słyszała ciocię Kasię
(młodsza to za mała, pewnie by nawet nie zwróciła uwagi)

mamma

my jakieś odgłosy wydajemy raz głośniej raz ciszej, ale krzyków nie ma, tak, żeby sąsiedzi mogli słyszeć

jak przyjeżdżamy do rodziców, staramy się być jednak ciszej, jak się wie że śpią za ścianą niby ni słychać ale jednak się czuje jakieś skrępowanie... myślę, że jak byśmy mieszkali z rodzicami po ślubie to nauczylibyśmy się kochać w zupełnej ciszy...

Olenkita

W temacie

[link widoczny dla zalogowanych]

konstancja

buahahahahahahaaaa! jednak "seksowni" małżonkowie walnęli byka - powinno być "rzygowiny" jak już tak dbają o polski język

inhibitor

tinuviel

hahahaha, dobre

fantada

Dlatego ja w sumie wolę, żeby mąż mnie delikatnie uciszał niż dostać taką kartkę

Po prostu seks jest dla nas czym intymnym i osobistym co chcielibyśmy schować przed całym światem Wesoly

U nas mieszkali tacy sąsiedzi co ich seks był jak piłowanie drewna. Odgłosy to pal licho, ale skrzypiące łóżko i brak dywanu sprawiały, że ciężko było przeczekać ten ich na szczęście krótki seks.

Edwarda

I mają rację, że tak napisali.

Nie ma nic gorszego niż syf na klatce!

konstancja

no jasne. To jest właśnie polska mentalność - martwią się że dzieci słyszą te odgłosy (podejrzewam że większosć dzieci nie skojarzyła o co chodzi) a produkcja wszelkiego syfu w rozkwicie. Mam nadzieję że traktowanie wspólnej przestrzeni jak wysypiska to pozostałość po PRL i jest w stanie zaniku

Cera

Dobrze, że mieszkam w domku.

Edwarda

Jeśli zanika to bardzo opornie Smutny

A jak widzę nieposegregowane śmieci u nas to mnie szlag chce trafić

Cera

A widziałaś jak panowie od śmieciary lądują? Ja tak...w worach posegregowane przed posesją stoją plastiki, szkło itp... a tu zajeżdża śmieciara i co..ryp wszystko do jednego i się miele...hah.

Karafka

Smieciary maja w srodku kontenery na rozne odpady.tak samo kolory ezkla. Wiele lidzi mysli, ze po co segreguja kolory jak i tak leci do jednej naczepy. Ale ona ma trzy czesci na kazdy kolor.