..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

hebanowe noce

Dziecko nic nie może zrobić. Czasem trzeba wybrać jedną osobę i nie jest to ten słabszy.

Nie mówimy o zwykłej wpadce jakich wiele, ale o sytuacji kalectwa dziecka, które było chciane, ale choroba uniemożliwi mu funkcjonowanie.

kukułka

To zacznijmy zabijać wszystkich chorych. Słabi nie mają prawa bytu. Wiesz, że to już było w, historii ?

Starasz się o dziecko. I co ? Jak będzie chore to je zabijesz, tak? To po co Ci dziecko w takim razie?
Ktoś, kto mówi, że chore dzieci w łonie mamy trzeba zabijać, tak naprawdę daje do zrozumienia, że ma te dzieci głęboko gdzieś.

buba

Ja pasuję, naprawę.

Mnie przeraża to co piszecie - Donnamobile i Hebanowe.
I szkoda mi tych wszystkich niechcianych dzieci, które na pewno chciały żyć. Sad

kukułka

hebanowe noce

Kukułka, nie generalizuj. Każda taka sytuacja jest tragedią życiową, a decyzja zapewne najcięższą w życiu kobiety - zarówno ta o aborcji, jak i ta o urodzeniu dziecka i jego wychowaniu, czy oddaniu do adopcji, bo w każdej z nich będzie musiała zmierzyć się ze swoim sumieniem, znaleźć w sobie siłę, pogodzić się ze sobą i zmierzyć z konsekwencjami swojego wyboru. Dlatego nie można nikogo potępiać.

Jeśli chodzi o moje starania, odpuszczam ze względu na polipa ale będę wszystkim kibicować.

kukułka

Najłatwiej powiedziec nie generalizuj
a dzieci gina
ja nie potepiam LUDZI
ja tylko mowie, ze aborcja to zbrodnia

znikam z wątku, bo zaraz zacznę kląć, bo nic mnie nie wkurza tak jak takie proaborcyjne pierniczenie (miałam napisac gorzej, ale się juz ugryzłam w klawiaturę)

hebanowe noce

Owszem, aborcja jest zbrodnią - ja też tak uważam.

kukułka

hebanowe noce

Usprawiedliwiam matki, które dokonały aborcji w tak trudnych sytuacjach życiowych, ponieważ wybrały dla siebie mniejsze zło - dla siebie i według siebie.

Kukułko, przeczytam później, bo muszę się szykować do pracy.

Jeśli chodzi o Twoje pytanie - nie wiem, naprawdę nie wiem, czy zdobyłabym się na coś takiego jak aborcja. Ale nie wiem, czy znalazłabym w sobie tyle siły, ile mają matki chorych dzieci - i jak mówię choroba to nie myślę o czymś takim jak np. rozszczep wargi czy brak dłoni tylko o ciężkim kalectwie.

kukułka

hebanowe noce

Odpowiedziałam wyżej - zedytowałam swój post ale zdążyłaś już napisać.

konstancja

mniejsze zło ...

czekam aż zacznie się po prostu wsadzać do więzienia matki i lekarzy dokonujących aborcję. To zabójstwo i kropka. W białych rękawiczkach.
Jak się rozkłada nogi to trzeba się liczyć z tym że dziecko powstanie i że to dziecko może być bardzo upośledzone. Ale NIKT nie ma najmniejszego wpływu na to, jak to się dzieje że dochodzi do zapłodnienia i komórki się dzielą . Od tego momentu każdy taki zarodek ma święte prawo do życia. Jest odrębnym bytem a nie nowotworem który można usunąć!
Mocno ale musiałam Wsciekly

buba

I dobrze, że mocno Konstancjo, moim zdaniem nie ma co takich spraw udelikatniać, trzeba mówić wprost, konkretnie i dosadnie, bo taka jest prawda.

Justek

abeba · Gość

'tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono...'