..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

walecznaS

Współczuję dziewczyny tego zniechęcenia...
Ja dla równowagi powiem, że pogodziłam się z nprem Wesoly

Po porodzie szybko mi cykle wróciły, z czego cieszę się bardzo, nie są jeszcze takie, jak przed ciążą bo skok mam później i III faza krótsza ale jak widzę, że cykle mam krótkie i regularnie przychodzi III faza to napawa mnie to optymizmem Wesoly

no i mąż się przyzwyczaja chyba do nprowego stylu Mruga

gosica502

To super waleczna Wesoly

Dziewczyny u mnie też tak jest że jak nie ma długo skoku to stosujemy pieszczoty z finałem na zewnątrz ale jakoś tak zawsze mnie to odrobinę gryzie, tak jak Małgorzatkę. Spowiadam się z tego zawsze ale i tak nic nie poradzę na to że brakuje mi męża, jemu mnie też brakuje jrśli przez dłuższy czas "nie można"... Teraz mamy "na miesiącach" w perspektywie starania więc już powoli luzujemy i naginamy coraz bardziej zasady więc jest spokojniej, ale strasznie boję się tego co będzie po porodzie

bakteria

strzyga

ja stwierdziłam, że jak teraz nie załapie cykl to koniec z nprem, famem itp.

Karafka

to bedziesz przesiadac sie na cerazette? czy malego odstawisz?

walecznaS fajnie Wesoly

ja tam uwazam FAM za najlepsza metode Cool

Smużka

strzyga

ja też tak uważałam, ale spójrz na mój wykres.

cerazette.

Karafka

nie bedziesz sie bala karmic przy tym? wiem, ze sa dozwolone, ale jednak to hormony Confused

strzyga

mały już nie jest tylko na piersi, je inne posiłki, więc myślę, że wielka krzywda mu się od tego nie stanie.

walecznaS

strzyga

a możesz rozwinąć? czemu żałujesz?

walecznaS

Źle się czułam, krwawiłam, wyskoczyły mi "dodatkowe" pryszcze.

Karafka

mimo tego uwazam, ze dzieku nie nalezy sie sie nawet ta mala dawka hormonow niby nie dzialajacych. nie ma wystarczajacych badan na ten temat, nie wiadomo co bedzie za 20 lat.

fiamma75

Kasik ma rację. Też bym się bała, tym bardziej, ze to chłopiec a to w końcu żeńskie hormony!

Smużko, nie przesadzaj, ledwo parę cykli się starsz i ciężko?

Sama się tylko nakręcasz i blokujesz.

Smużka

Fiamma75,

Nie rozumiem.
Jestem osobą szalenie niecierpliwą (od urodzenia tak mam, bez nakręcania).
A "blokuję się" (nie wiem, czy o to Ci chodzi, co myślę), bo najbardziej na świecie boli mnie rozczarowanie i zawsze usiłuję zrobić wszystko, żeby tylko aż tak bardzo nie bolało, stąd próby uwierzenia w najgorsze z możliwych scenariuszy.
Wolę wierzyć, że jestem np. bezpłodna, niż kilka lat łudzić się, że się uda i rozczarowywać.
Nie zniosłaby tego moja psychika. Łatwiej znoszę akcpetację złych rzeczy, o których od razu wiem niż nadzieje i porażki.
Wiem, że to źle, że moja podświadomość podłapuje ten scenariusz, ale trudno.. Nie chcę postępować inaczej. Tak mi jest łatwiej żyć.

P.S.
Zresztą podświadomość nie podłapuje aż tak często.
Męża znalazłam dopiero, gdy po kilkunastu latach szukania chłopaka na siłę, pogodziłam się z tym, że zawsze będę sama.
Żałuję, że nie odpuściłam wcześniej, bo kolejne lata walki z nadzieją i samotności były koszmarne.