|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:15, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
skad wzielas ten 1% stosujacych npr, bo bardzo mnie zainteresowalo ile faktycznie w polsce ludzi stosuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miriam
pierwszy wykres
Dołączył: 08 Kwi 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:57, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Niestety nie pamiętam. Wiem, że% był wyższy w zapytaniu o metody naturalne , ale potem okazało się, że część badanych jako naturalne uważało stosunek przerywany. Chodziło też o metody naturalne jako środek anty, a nie w celu skutecznej prokreacji.
Niestety nic więcej nie pamiętam, czyli jaka to była grupa wiekowa, jakie środowisko więc może to nie być reprezentatywne dla ogółu populacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:14, 03 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Miriam, bardzo mi się spodobała Twoja wypowiedź, taka po prostu szczera, wyważona, nawet widzę bez emocji (pewnie to ta rezygnacja o której piszesz), rozsądna.
Myślę, że wiele osób widzi to podobnie jak Ty...
Mnie najbardziej boli właśnie to takie - albo się wtłaczasz w sztywne ramy NPRu (a ludzie, pary są różne, wiadomo), albo grzech ciężki.
I coraz częściej myślę, że to po prostu ciągnięcie kiedyś podjętych decyzji, bo jak tu się kurczę teraz oficjalnie wycofać.
Tak czy siak smutne to...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
pierwszy wykres
Dołączył: 08 Kwi 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 5:23, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Buba piszę rozważnie bo pisząc umiem oddzielić emocje, w bezpośredniej rozmowie byłoby myślę trochę gorzej nadal mnie to bardzo boli .
Mam dużo przemyśleń takich trochę filozoficznych ponieważ na początku musiałam poradzić sobie przede wszystkim z poczuciem odrzucenia, braku akceptacji, braku atrakcyjności seksualnej co przenosiło się na inne sfery życia i dodatkowo mnie dołowało.
Nie chcę opisywać całej historii swojej drogi duchowej, ale mówiąc najkrócej. Mój mąż jest katolikiem (takim prawowiernym), ja nie identyfikuję się w pełni z krk od bardzo dawna, od ok 10 lat coraz bardziej mi to doskwiera, jestem ochrzczona w kk ale bardziej rozumiem i czuję podejście ewangelików do kwestii wiary, pojednania, usprawiedliwienia. Moja mama jest ochrzczona w kościele ewangelickim, przodkowie ze strony mamy to ewangelicy, brat babci był pastorem - może to ma na mnie jakiś wpływ.
Nie czuję wewnętrznej potrzeby formalnej zmiany wyznania, w kk na poziomie parafii jest wiele dobrych rzeczy i staram się na tym koncentrować.
Jakiś czas temu mój mąż trafił do spowiednika, który poinformował go, że zona jest płodna tylko 2 dni w miesiącu i jak to on bez prezerwatywy nie może tych dwóch dni wytrzymać i że musi się zdecydować co jest dla niego ważne. Sytuację mieliśmy wtedy taką, że ja wiedziałam, że dla mojego męża jest to sprawa ważna i ze względu na niego weszliśmy w ten nieszczęsny orto-npr .
Jestem w sytuacji w jakiej z reguły są Wasi mężowie. Przy czym faceci i tak mają lepiej bo dla nich seks, uczucia, praca, dzieci, hobby to są pojęcia oderwane i brak w jednej strefie rekompensują sobie w innej.
Dla większości kobiet udany seks jest siłą napędową w innych sferach życia i frustracja w tym obszarze przenosi się na inne sfery życia.
Współżycie jest w pewnym sensie istotą małżeństwa, każdą inną relację można realizować także poza małżeństwem.
Demon nie tkwi w prezerwatywie, on jeżeli jest to w naszych umysłach.
W rygorystycznie przestrzeganym npr nie ma kompletnie otwartości na rodzicielstwo (na pewno jest tam samodyscyplina i asceza + jako bonus frustracja).
Na forum wiara, o którym wspominałyście jest dziewczyna, która opisuje jaki to npr świetny i jak bardzo ona boi się seksu w II fazie - ale to są tylko jej emocje, większość zdrowych kobiet nie ma "schizów " na punkcie seksu w tym czasie i seks z prezerwatywą nie tylko ich nie frustruje, ale wręcz przeciwnie uszczęśliwia.
Nie popieram stosowania środków poronnych, ale równocześnie uważam, że mają do nich prawo kobiety zgwałcone (opowieści o tym jak to można urodzić i oddać świadczą o kompletnej nieznajomości ludzkiej psychiki).
Nie popieram rutynowej antykoncepcji hormonalnej, ale jeżeli kobieta świadoma zagrożeń mimo to się decyduje to nie można ją za to odsądzać od czci i wiary.
Nie rozumiem dlaczego krk twierdzi, że diabeł czai się w kawałku gumy i posądza osoby chcące je stosować o rozpasanie seksualne, uleganie żądzom, nie panowanie nad instynktami i tym podobne bzdury, podczas gdy w rzeczywistości jest to normalny środek barierowy o umiarkowanej skuteczności (duża otwartość na rodzicielstwo )
Każdy z nas jest inny, jednemu przeszkadza gumka, bo nienaturalna i odbiera ochotę na seks, dla innej osoby nienaturalne jest życie seksualne wg kalendarza (na tyle nienaturalne, ze odbiera ochotę na seks i potrzebne są dodatkowe nienaturalne bynajmniej stymulanty - to jest jakaś paranoja)
Pozostawienie tej kwestii sumieniu wiernych to byłoby moim zdaniem nie tyle ułatwienie (podkreślane przez niektórych - a przecież mamy wejść przez ciasną bramę ) ile umożliwienie godnego życia w zgodzie z sobą samym i własnym cyklem płodności bez lęków i schizów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
bakteria
za stara na te numery
Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:19, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Miriam, mądra z Ciebie kobieta Czytając, czuję Twoje doświadczenie życiowe, wielką miłość do męża i zrozumienie dla ludzi.
Sama bardzo chciałabym stosować orto-npr. Ale wyłącznie dla czystego sumienia, bo nawet nie wiem, czy to dla Boga, czy dla nieskazitelności sumienia - bo tak mi narzuca Kościół. Mówiąc wprost - obawiam się o nasze zbawienie. Ale nie mam pojęcia, jaki priorytet w oczach Boga ma npr...
Zmaganie się z długimi cyklami i odkładaniem już na 100% (a i wcześniej po prostu planowaniem dzieci, a nie otwartością na stałe - cóż, takie życie) nie ułatwia stosowania npr, którego szczerze nie cierpię. Jakże tu coś stosować, skoro daje tyle ograniczeń? No i ja niestety też z typu, który w III fazie to może jeść czekoladę i oglądać z mężem mecz. Niestety.
Co więcej, stosując np. gumki w okresie poporodowym czy w ogóle w życiu, seksu wcale nie jest na pęczki (przy dwóch maluchach? Dużo pracy? Dom? Ciągłe choroby ostatnio?), ot kilka razy w miesiącu, a bywało, że i raz na 2 miesiące. Smutna rzeczywistość. Npr daje nam 7-8 dni (I faza do 6 dnia, ale wtedy mam @, a mąż nie chce w czasie @), a czekania nawet i 4 tygodnie (późne skoki, brak I fazy zwykle). W 7-8 dni mojej niechęci do seksu uda się może 2 razy, 3 to szał. To nie jest normalne. Jesteśmy też kobietą i mężczyzną, nie tylko rodzicami, pracownikami itp. Smutne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:03, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Miriam, masz rację co do tego że diabeł nie tkwi w gumie, npr czy gdzieś indziej. Otwartość/ jej brak tkwi w psychice, nastawieniu.
Można być nastawionym "nigdy dziecka" - stosując orto-npr, albo myśleć "nie chcę dziecka, ale jak będzie to będę je kochać i czekać narodzin" stosując gumy.
KK próbuje "ułatwić" sprawę, niektórym to ułatwia, innym utrudnia
Co do gwałtu. To z jednej strony można zrozumieć Twój tok myślenia. Tylko KK mysli też o każdym człowieku. Tym poczętym też. Życie i dobro i kobiety i dziecka jest równoważne z racji tego że oboje są w oczach Boga jego dziećmi (jakkolwiek poczętymi).
Dlatego morderstwo to morderstwo. Zabicie człowieka, bo zraniono (bardzo poważnie, nikt tego nie kwestionuje!!!) drugiego... to nie usprawiedliwienie.
Najprościej jest pomyśleć o sobie.
Wyobraź sobie, ze jesteś dzieckiem poczętym z gwałtu. A teraz pomyśl ze Cię zabijają.
(tekst o oddaniu do adopcji i inne, to są - jak wszędzie skróty myslowe, pokazują za łatwo, mega złożoną sytuację.
Tylko takim samym uproszczeniem myślowym jest mówienie - dokonaj aborcji i po kłopocie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:09, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: | Miriam, masz rację co do tego że diabeł nie tkwi w gumie, npr czy gdzieś indziej. Otwartość/ jej brak tkwi w psychice, nastawieniu.
Można być nastawionym "nigdy dziecka" - stosując orto-npr, albo myśleć "nie chcę dziecka, ale jak będzie to będę je kochać i czekać narodzin" stosując gumy.
KK próbuje "ułatwić" sprawę, niektórym to ułatwia, innym utrudnia |
Właśnie o to chodzi, o ideał jakim jest otwartość na życie, ale że jesteśmy tylko ludźmi, to trudno oczekiwać, że przy ryzyku własnego życia, zdrowia (ficzynego czy psychicznego) para będzie miała otwartość na życie, co więcej ta otwartość to raczej jest wyrazem głupoty.
Ja to rozumiem tak, żeby weryfikować czy nasz brak otwartości nie jest wynikiem lenistwa, egozimu, a nie żeby zachowywać wstrzemięźliwość (bo nie o to się przecież rozchodzi, wszak pełna otwartość na życie, to właśnie brak wstrzemięźliwości i seks kiedy się ma ochotę i warunki, co potwierdza, że argumenty o rozpasaniu seksualnym są bez sensu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
pierwszy wykres
Dołączył: 08 Kwi 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 12:22, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Niania pisząc o środkach poronnych miałam na myśli tabletki stosowane po współżyciu w celu uniknięcia zagnieżdżenia ewentualnego zarodka, a nie aborcję sensu stricto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:57, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
to zależy od tego za co uważamy początek bycia człowiekiem. KK uważa że sa to połączone jajeczko i plemnik które się dzielą (morula itd) - czyli tabletka 72h po jest w tym znaczeniu poronna
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:50, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Ale przecież relatywnie częsciej zdarza się sytuacja, gdy owulacja jeszcze nie nastąpiła, ropoczęły się dni płodne i wzięcie tabletki zahamuje owulację a więc zadziała antykoncepcyjnie a nie poronnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
pierwszy wykres
Dołączył: 08 Kwi 2014
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:54, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Dokładnie o to mi chodziło. Ja wiem, że krk jest przeciwny stosowaniu tej tabletki u ofiar gwałtu i to mnie bulwersuje.
Niania nie gniewaj się, ale sądzę, że celowo nie próbujesz zdobyć się nawet na odrobinę empatii w stosunku do takiej ofiary przemocy. Wyobraź sobie hipotetyczna sytuację - 17 latka zgwałcona, nikt nie zapytał jej czy może chciałaby dostać taką tabletkę, ona sama w szoku w pierwszych dniach nie myśli o tym, po czym okazuje się, że jest w ciąży.
Coś o czym chciałaby zapomnieć, udawać przed samą sobą, że nigdy się nie wydarzyło nagle staje znowu realnie przed nią. Trauma powraca niezależnie od tego, czy zdecyduje się na aborcję, czy na urodzenie dziecka.
Gdyby dostała tą tabletkę profilaktycznie nie miałaby nieszczęścia dowiedzieć się czy to było potrzebne, czy nie i ta niewiedza byłaby jej błogosławieństwem.
Będę okrutna, ale jeżeli nie czujesz empatii dla obcej dziewczyny, spróbuj wyobrazić sobie, że to spotyka Twoją śliczną, mądrą córkę - licealistkę, która późno wracała od koleżanki. Ja wolałabym, żeby moje dziecko dostało tą tabletkę, niż musiało mierzyć się z tym koszmarem wciąż od nowa.
Nie ma na tym świecie rzeczy bezwzględnie złych i bezwzględnie dobrych. Jedynie Pan Bóg osądzi nas patrząc wprost w nasze serca. Nie posiadłam mądrości Syracha czy Koheleta, choć obydwie księgi to moje ulubione ze ST, ale tak mi mówi moje serce.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Busola
za stara na te numery
Dołączył: 08 Lis 2013
Posty: 4072
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:29, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jola napisał: | Sama bardzo chciałabym stosować orto-npr. Ale wyłącznie dla czystego sumienia, bo nawet nie wiem, czy to dla Boga, czy dla nieskazitelności sumienia - bo tak mi narzuca Kościół. Mówiąc wprost - obawiam się o nasze zbawienie. Ale nie mam pojęcia, jaki priorytet w oczach Boga ma npr |
mam dokładnie tak samo! z jednej strony pojmuję, że nie można decydować samemu o powoływaniu człowieka do życia itp., ale skoro poprawnie stosowany npr jest tak skuteczny - to w praktyce decydujemy sami - chyba że się np. pomodlimy w tej sprawie, żeby Bóg nas nakierował. Więc jaka to różnica czy do odkładanie używa się npr, czy gumek? poza dużą upierdliwością npr w stosowaniu i dużym rezimem w jakim się żyje stosując tylko npr. To tak jakby całe życie było podporządkowane płodności - lub brakowi płodności. Choć inna sprawa, że np. tabletki po prostu zakrywają ten aspekt życia - ale on wcale nie znika.
no i - npr mi jest potrzebny tylko do odkładania. Jakbym nie musiała odkładać, to bym się po prostu nie zabezpieczała (tak jak teraz).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:42, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jola napisał: | Sama bardzo chciałabym stosować orto-npr. Ale wyłącznie dla czystego sumienia, bo nawet nie wiem, czy to dla Boga, czy dla nieskazitelności sumienia - bo tak mi narzuca Kościół. Mówiąc wprost - obawiam się o nasze zbawienie. |
I tego Wam Jolu życzę, bardzo
Busola napisał: | Więc jaka to różnica czy do odkładanie używa się npr, czy gumek? |
Ano taka, że pierwszym wypadku bazujesz na naturze, czyli cyklu danym przez samego Stwórcę, a w drugim natura (Bóg) mówi: dziś jesteś / możesz być płodna, a ty się temu sprzeciwiasz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:21, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Edwarda napisał: | Jola napisał: | Sama bardzo chciałabym stosować orto-npr. Ale wyłącznie dla czystego sumienia, bo nawet nie wiem, czy to dla Boga, czy dla nieskazitelności sumienia - bo tak mi narzuca Kościół. Mówiąc wprost - obawiam się o nasze zbawienie. |
I tego Wam Jolu życzę, bardzo |
a ja nie, oj nie! newer
gumki, stosujcie gumki! antyki, sterylizacja wszystko lepsze od "robię coś dla czystego sumienia".
to najgorszy powód.
oszukujemy same siebie
potem nam źle, że nie wychodzi (a jak ma wyjść jak się do czegoś zmuszamy?)
w duchu linczujemy się....
masakra. Bogu na 100% o to nie chodzi
Miriam może Cię zaskoczę. W wypowiedzi moze jestem "sztywna", w życiu w sytuacjach trudnych .... pewnie też (choć ciepła ze mnie babka, Ci co tu mnie znają potwierdzą ) Ale umiem być empatyczna. Ale życie to wybory.
Co do przykładu 17-latki.
Ja miałam 24 kiedy mój w miarę opanowany świat mi się zawalił (inna rzecz, ale jak napisałaś: "ona sama w szoku w pierwszych dniach nie myśli o tym, po czym okazuje się, że jest w ciąży." - to ujrzałam siebie tamtą. byłam w mega szoku, ponad rok... lekarze decydowali za mnie, a ja wówczas miałam znikomą wiedzę o tym, co mnie czeka, na resztę życia.
dlatego tak - empatycznie - nie zmieniam zdania....
Napisałaś "Coś o czym chciałaby zapomnieć, udawać przed samą sobą, że nigdy się nie wydarzyło nagle staje znowu realnie przed nią. Trauma powraca niezależnie od tego, czy zdecyduje się na aborcję, czy na urodzenie dziecka." - no właśnie, niezależnie. Po co zabić.
Co do pigułki 72h, jesli owa 17-latka, ma taka wiedzę, że wie, ze jeszcze nie miała owulacji (stosuje npr? ) to fakt - nie ma problemu w wzięciu tabletki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 21:40, 04 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Czepiasz się
Ja życzę orto-npr (jak Jola sama chce ) ale w wersji pogodzonej oczywiście.
To jest możliwe
Nianiu a dlaczego dla "czystego sumienia" to zły argument?
Oczywiście biorąc pod uwagę, że mi się małżeństwo nie wali, mąż czy ja sama nie gryzę ścian z powodu npr itp.
Jeżeli JEDYNYM argumentem jest czyste sumienie (a nie np. dobro naszego małżeństwa), o to Ci chodzi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 31, 32, 33 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 31, 32, 33 Następny
|
Strona 27 z 33 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|