Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mam dosc npr-u
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 31, 32, 33  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Czw 21:43, 10 Sty 2008    Temat postu:

Very Happy do protestantyzmu? Nieeeeee...raczej do wyedukowanego chrześcijaństwa Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
novva
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mała Wieś przy Drodze

PostWysłany: Czw 21:58, 10 Sty 2008    Temat postu:

miu miu napisał:
Nie wiem czemu mają służyć takie ograniczenia. chyba tylko temu by podkreślić grzeszność i niskość seksualności, która przecież jest wielkim darem. Bycie razem, bycie jednym ciałem w akcie seksualnym to dotykanie boskości...myślę że tego chcał Bóg dając nam ten dar i chciał byśmy z niego korzystali kiedy zechcemy ale z głową jeśli chodzi o ilość dzieci.

Zgadzam się z Tobą całkowicie. Pisałam już na blogu Artusa, że uważam, iż postawa manichejska bardzo się zakorzeniła w chrześcijaństwie. I jakkolwiek o. Salij w najnowszym "W drodze" dowodzi, że KK zawsze za wielką cenę bronił godności ludzkiej seksualności, nie mogę się z tym zgodzić, a wręcz zirytowało mnie to twierdzenie. Kiedy czytałam ostatnio "Grzech i strach" J. Delumeau, miałam wrażenie, że w sumie dziedzictwo tej postawy pogardy dla świata, strachu przed własnym ciałem i głębokiego poczucia winy z obawy przed potępieniem ciągle gdzieś w większości z nas trwa. A to są relikty IV wieku, o ile jeszcze nie wcześniejsze, utrwalone porządnie w średniowieczu.
Wydaje mi się, że dopiero teraz KK zaczyna inaczej na to patrzeć, ale nie wiem, ile wieków potrwa zmiana naszej mentalności. Albo inaczej - w mentalności części wiernych ta zmiana już się dokonała. Zobaczymy, czy i kiedy dotrze na szczyty hierarchii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 22:01, 10 Sty 2008    Temat postu:

Frejda napisał:
miu miu napisał:

Nie rozumiem..."nie wolno dopucić do orgazmów"? O co chodzi? Właśnie to jest dobre, że można stosować inne sposoby, być blisko az do satysfakcji bez klasycznego stosunku.

miu, miu, właśnie, że nie można. Wytrysk musi być zawsze w pochwie, więc w III lub w I fazie. Jeżeli wcześniej o tym nie wiedziałaś, to naprawdę współczuję. Każdy chyba kiedyś dostał takiego kopa Wesoly i dla każdego było to niezłym zaskoczeniem.


dla mnie tez było, ale wzruszyłam ramionami, jako że znam się na historii KK i tego co głosił odnosnie seksu kobiet itp w przeszłości, stwierdziłam, że w małżeństwie każdy sposób wyrażania miłości jest dobry o ile nam opowiada. W końcu to ja wiem lepiej co mnie przedmiatawia a co nie. Miumiu ja postępuje dokładnie tak samo jak TY... cieszymy się czułościami, bliskością na różne sposoby i to jest piękne Wesoly

ps: a co do Onana, to Bóg go ukarał za złamanie prawa lewiratu, a nie "marnowanie" nasienia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Czw 22:24, 10 Sty 2008    Temat postu:

tak, u Onana chodziło o małżeństwo lewirackie. KK tak często zmienia zdanie co do różnych spraw(chociażby nieszczęsna Joanna Dark lub popieranie faszyzmu, nie mówiąc już o tym czy słońce kręci się wokół ziemi czy na odwrót lub, że w plemniku mieści się mały człowiek a kobieta to tylko chodzący inkubator ), że wolę kierowac się zdrowym rozsądkiem i własnym sumieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 22:48, 10 Sty 2008    Temat postu:

miu miu.. nasze stare watki na forum sa pełne takich "kijków"...))
poszperaj w starych watkach..


miu miu napisał:
Gdy sie wczytamy, weźmiemy pod uwagę kontekst, w tym przkładzie chodziło raczej nie o samo w sobie marnowanie nasienia a o postawę Onana, który nie chciał przedłużyć rodu swojego brata, taka była tradycja wśród żydów, że jeśli kobiecie umarł mąz nie zostawiając dzieci, jego brat musiał przedłużyć ród, Onan tego nie chciał, mimo, tak kazał mu Bóg, stąd kara. Ale nie chodziło samo w sobie o stosunek przerywany, czy narnowanie nasienia. Szukanie w tym takich pobudek to zwykła nadintepretacja.



odsyłamy do watku o Onanie...

A Kippleyowie w swojej ksiązce to maja zupełnie inna teorie na Onana...

http://www.naturalnemetody.fora.pl/inne-problemy-z-npr,11/onan,27.html
a swoja drogą..

jesli w Pismie swietym jest o tym, żeby w czasie miesiączki nie współżyc, cóż wiec z tego?, czyli o tym możemy dyskutować, teraz chyba Kosciól nie zabrania seksu w czasie @...

ja odkad stosuje NPR (prawie 2 lata) mam moze ze 2 takie cykle , w którch nie doszłoby do czegos 'zamiast" w fazie płodnej...Embarassed...

ale jak tych dni w cyklu , kiedy możliwy jest tylko "seks bez seksu" zamiast normalnego współżycia jest znacznie więcej.. to wtedy sytuacja moża mierzic nie do zniesienia...

/juz abstrahujac od "grzeszności" owych czynów, a mnie akurat to "obowiazuje"Sad)

No i juz jest na co narzekac... Very Happy

Wracaja do tytułu watku..

uświadomiłam sobie wczoraj..(kolejny "zmarnowny dzien 3 fazy").. swoją prawdziwą frustracje npr..

to nie jakis chwilowy kryzys..

zupełnie nie podoba mi sie nasze "pożycie" w wydaniu jedno lub trzeciofazowego "incydentu"..Sad


bardzo skutecznie chronie przed swiatem infomacje o metodzie której używam (znajomi, kolezanki, rodzina.. miu miu.. nigdy w życiu nie odwazyłabym sie rozmiawiac o tym z mama , a juz nie wspomne o teściowej)

Moja ocena NPR nie byłaby obiektywna..

Obawiam sie, ze gdybym przedstawiła komus moje wydanie NPRu i wszystkiego co sie z tym wiąze.. to przecietny człowiek chyba nie zrozumiałby, ze oto sami sobie "gotujemy ten los"..

a ja bym nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyc, ze w sumie moze to byc fajna metoda...niektórym pasuje podobno...

Jak mój mąz po kilku głebszych zazartował u znajomych coś o NPR, ze "stosujemy" czy jakoś tak..

myslałam ze udusze go w domu....!!!!

Dostał porzadny ochrzan... (jakos wczesniej nie przyszło mi do głowy "zakazywac" mu mówienia o tym.. bo jakos nigdy nie mówił)

całe szczescie znajomi nie skojarzyli o co chodzi (albo udawali) i nie podjeli tematu...uff

Taka ze mnie "propagatorka" NPR-uSad

oj kiepsko kiepsko... .
Smutny Smutny Smutny Smutny


Ostatnio zmieniony przez Dona dnia Czw 22:55, 10 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Czw 23:05, 10 Sty 2008    Temat postu:

Dona napisał:
bardzo skutecznie chronie przed swiatem infomacje o metodzie której używam (znajomi, kolezanki, rodzina.. miu miu.. nigdy w życiu nie odwazyłabym sie rozmiawiac o tym z mama , a juz nie wspomne o teściowej)

Moja ocena NPR nie byłaby obiektywna..

Obawiam sie, ze gdybym przedstawiła komus moje wydanie NPRu i wszystkiego co sie z tym wiąze.. to przecietny człowiek chyba nie zrozumiałby, ze oto sami sobie "gotujemy ten los"..

a ja bym nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyc, ze w sumie moze to byc fajna metoda...niektórym pasuje podobno...

Jak mój mąz po kilku głebszych zazartował u znajomych coś o NPR, ze "stosujemy" czy jakoś tak..

myslałam ze udusze go w domu....!!!!

Dostał porzadny ochrzan... (jakos wczesniej nie przyszło mi do głowy "zakazywac" mu mówienia o tym.. bo jakos nigdy nie mówił)

całe szczescie znajomi nie skojarzyli o co chodzi (albo udawali) i nie podjeli tematu...uff

Taka ze mnie "propagatorka" NPR-uSad

oj kiepsko kiepsko... .
Smutny Smutny Smutny Smutny

Dona, dlaczego tak jest, po co ci te tajemnice, dlaczego trzymasz sie aż tak twardej wersji npr? Co chcesz tym udowodnić i komu? Pytam z troską i zaskoczeniem bo smutno mi sie robi czytając twoje słowa.
Czytałam kiedyś zdanie, że chorobę rodziny mierzy się ilością tajemnic...jeśli tak ważna sprawa niesie z sobą aż takie emocje to może warto się zastanowić co jest pod spodem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dona
za stara na te numery



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12430
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 0:36, 11 Sty 2008    Temat postu:

miu miu.. jestem z tych ... których motywacja stosowania NPR jest religijna.. choc nie do konca spełnia swe " założenia"
patrz post powyżej..Sad
wsrzemiezliwosc nie jest stuprocentowa..Sad
(ale w konfesjonale przynajmniej nie ma "burzy")

Jest mi cholernie źle z NPR..

a nawet bardziej niz cholernie...;-(

ale na to wpływa mnóstwo czynników

moze źle sie wyraziłam, ze to "ukrywam", ale raczej tez nie informuje i nie rozmawiam o tym.

Nie chce trabic naokoło, ze sama sobie funduję takie umartwianie.. , tak ot, którego sama sensu za bardzo nie widze .....

wiec nie chwale sie NPR, bo tez nie umialabym powiedziec nic dobrego...

a z założenia o sprawach seksu nie lubie rozmawiac z nikim innym poza mezem...

Cytat:
Czytałam kiedyś zdanie, że chorobę rodziny mierzy się ilością tajemnic.


podoba mi sie to zdanie.. zaraz skojarzyłam z innymi rodzinami...Wink

Miu miu.. mam dosc długi kryzys enpeerowy.. za mało seksu, wymuszany seks w fazie niepłodnej.. to wszystko wpływa na moje frustracje..

tylko rysowanie wykresów mi sie podoba..


A ze mam "trudne" cykle.. to niestety nie da sie nic zrobic...

http://www.naturalnemetody.fora.pl/npr,2/jednak-jestem-skazana-na-ta-meczarnie-i-pomocy-nie-widac,1055.html
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19991
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:13, 11 Sty 2008    Temat postu:

Dona, kryzysy mają to do siebie, że mijają Wink
W religii (jak w życiu) często jest tak, że nie widzi się (sensu) czegoś i część rzeczy trzeba przyjmować na wiarę. Ale co ja będę mówić, przecież sama to dobrze wiesz.
Dla mnie jesteś dzielna i podziwiam Cię.

Nie do końca zgodzę się też ze zdaniem przytoczonym przez miu o tych tajemniecach w rodzinie (a raczej interpetacją). Nie wszystkich w rodzinie trzeba zaraz o wszystkim informować. Na pewnym etapie każdy rozpoczyna życie na własną rękę i nie musi się tłumaczyć ze swoich wyborów, ani konsultować ich ze wszystimi członakmi rodziny. Niepowiedzenie o czymś nie robi z tego tajemnicy, zwłąszcza jeśli dotyczy życia osobistego czy intymnego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Pią 10:25, 11 Sty 2008    Temat postu:

cyt. miu miu "Hmmm...gdyby każda ilość dzieci była bogosławiestwem to Bóg nie stworzyłby możliwości manipulowania (uniknia zapłodnienia) płodnością np przez samoobserację. Sama natura."

Bóg nie stworzył możliwości manipulowania płodnością!!! a tym bardziej możliwości unikania zapłodnienia! to ludzie odkryli to, co dał im Bóg... i nie zawsze wykorzystują mądrze!! Plan Boży co do płodności jest idealny. Gdybyśmy cały czas były w okresie płodności, to rzeczywiście miałybyśmy wieeeelką liczbę dzieci... po to jest niepłodność podczas karmienia piersia, abyśmy mogły być dla dziecka... po to są w jednym cyklu okresy płodności i niepłodnosci, aby nie każdy akt miłości niósł za soba poczęcie dziecka.to ludzie zgotowali sobie takie życie, że nie mają czasu na dzieci i zależy im na ograniczaniu ich liczby!... prawda jest taka ( i nie ma innej w Biblii)...

prawda jest taka, ale nam pozostaje znosić różne trudy...fizyczne i duchowe... Smutny


Ostatnio zmieniony przez darus dnia Pią 10:28, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Pią 10:29, 11 Sty 2008    Temat postu:

strzyga napisał:
Nie do końca zgodzę się też ze zdaniem przytoczonym przez miu o tych tajemniecach w rodzinie (a raczej interpetacją). Nie wszystkich w rodzinie trzeba zaraz o wszystkim informować. Na pewnym etapie każdy rozpoczyna życie na własną rękę i nie musi się tłumaczyć ze swoich wyborów, ani konsultować ich ze wszystimi członakmi rodziny. Niepowiedzenie o czymś nie robi z tego tajemnicy, zwłąszcza jeśli dotyczy życia osobistego czy intymnego.

Hej! Wcale nie o o mi chodziło! Proszę nie wkładać w moje usta zupełnie czegoś innego! To zdanie jest słuszne w najprostrzej jego interpretacji. Chodzi o to, że tajemnice(nie zachowywanie intymych spraw, które uznamy za słuszne, dla siebie) które są ciężarem, których utrzymaywanie wymaga wielkiego wysiłku i niesie ofiary zwykle wiąże się z czymś niezdrowym, z wykrzywieniem życia. Wynikają z choroby układu rodzinnego.
To że ja rozmawiam na temat npr z moją mama i teściową wcale nie musi być dla nikogo przykładem, robię tak bo chcę być blisko w rodzinie, bo uważam, ze takie sprawy i szczerość są bardzo potrzebne, że uwalniają. To jest moje zdanie. Każdy robi co uważa za słuszne.
Dona jestem z tobą i bardzo szanuję twoją determinację, choć czuję jak jest ci ciężko. Wierzę, że Bóg wynagrodzi twoją walkę i da ci wielki spokój. choć nadal uważam, ze takie ofiary, aż takie, nie są Mu potrzebne.
darus napisał:
Bóg nie stworzył możliwości manipulowania płodnością!!! a tym bardziej możliwości unikania zapłodnienia! to ludzie odkryli to, co dał im Bóg... i nie zawsze wykorzystują mądrze!! Plan Boży co do płodności jest idealny. Gdybyśmy cały czas były w okresie płodności, to rzeczywiście miałybyśmy wieeeelką liczbę dzieci... po to jest niepłodność podczas karmienia piersia, abyśmy mogły być dla dziecka... po to są w jednym cyklu okresy płodności i niepłodnosci, aby nie każdy akt miłości niósł za soba poczęcie dziecka.to ludzie zgotowali sobie takie życie, że nie mają czasu na dzieci i zależy im na ograniczaniu ich liczby!... prawda jest taka ( i nie ma innej w Biblii)...

No właśnie, Bóg dał ludziom czas płodny i niepłodny by w naturalny sposób mogli rezygnować z dziecka lub się o nie starać. Manipulowanie to złe słowo...ale cóż.
A co do nie ograniczania liczby dzieci...gdzie w Biblii ta prawdą? chodzi o to co Bóg powiedział do Adama i Ewy żeby napełniali ziemię? Wtedy na ziemi byli tylko oni i mieli wielkie zadanie. Myśle, że Bóg nie oczekuje żebyśmy i teraz wypełniali to zadanie. Trzeba żyć z głową. W nowym testamencie polecenie by napełniać ziemie nie zostało powtórzone, Jezus tego nie potwierdził za to Paweł podkreślał by małżeństwa nie odmawiały sobie pożycia. Taka jest prawda w Biblii.


Ostatnio zmieniony przez miu miu dnia Pią 10:41, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bakteria
za stara na te numery



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 10180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:42, 11 Sty 2008    Temat postu:

Hm... Dołączę się. Wiecie, do tej pory uważałam, że osoby stosujące npr mają jakąś gigantycznie silniejszą motywację niż ja i że ich fazy niepłodne są kompletnym brakiem "zachowań seksualnych" (że tak je nazwęMruga - chodzi mi oczywiście o pieszczoty, zakończone orgazmem lub nie.
Mam dwa grona znajomych (w uproszczeniu:) )- jedno bardzo religijne, są wśród nich wręcz konserwatywne osoby, a drugie "liberalne", że tak powiem, czyli "bierz tabletki, jak nie chcesz mieć dziecka, twoją sprawą jest wszystko, co robisz".
Sądziłam więc, że jak już npr to wydanie najlepsze z możliwych.
A tymczasem... Ja i mąż, podobnie jak większość z Was, mamy większe potrzeby niż czas wyznaczany przez fazy w npr... I naprawdę nie umiemy znaleźć grzechu w swoim zachowaniu (zwłaszcza mój M., dla którego npr jest raczej metodą najbradziej "ekologiczną" niż "etyczną" - wiecie, o co mi chodzi)... I co?...
Też uważam, że sumienie jest naszym ostatecznym sędzią w kwestiach sumienia... Nie będę powtarzać wielokrotnie wymawianych przez Was słów, z którymi się zgadzam, ale dopisuję się dwoma rękami - KK chyba nie do końca wie, co robi małżonkom, a małżonkowie nieraz mają wielkie problemy. I dziękuję, że wiele z Was jest pełnych dobrej woli, ale także pełnych rozumnego myślenia i zastanawiania się nad sobą, etyką, KK - dzięki temu jest mi jakoś lżej :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gam
za stara na te numery



Dołączył: 22 Sie 2006
Posty: 5086
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 10:45, 11 Sty 2008    Temat postu:

Co do informowania kogokolwiek o stosowaniu npr-u i tego konsekwencjach......

jakiś czas temu w chwili szczerości z moją mamą powiedziałam jej jaką metodę stosujemy .


Ostatnio zmieniony przez gam dnia Wto 15:07, 14 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
darus
nauczyciel NPR



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 552
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: slask

PostWysłany: Pią 10:55, 11 Sty 2008    Temat postu:

cyt. miu miu : "No właśnie, Bóg dał ludziom czas płodny i niepłodny by w naturalny sposób mogli rezygnować z dziecka lub się o nie starać. Manipulowanie to złe słowo...ale cóż. "
i wszystko zależy od interpretacji...dla mnie to , że Bóg ustalił takie okresy nie oznacza, że ja sama mogę korzystać z nich, jak chcę...to nie oznacza od razu, że mogę zrezygnować z dziecka (bo to też nie jest napisane w Biblii wyraźnie). ja rozumiem to tak, że mogę współżyć i okazywać miłość mężowi, kiedy chcę, ale to Bóg decyduje kiedy pojawi się dziecko...To powinno być w Jego woli!!! ja nie mogę sobie jej zmieniać umieszczając nasienie nie w pochwie.

ale tak jak piszę: ja to wiem i rozumiem. nie mam zamiaru przeinaczać planów Bożych. mogę jedynie pragnąć się im podporządkować...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:03, 11 Sty 2008    Temat postu:

gam, straszne Smutny w takiej stuacji to naprawde lepiej nie mowic Confused

moi rodzice wiedza o npr. i wiedza tez , ze nie jest to ortodoksyjna wersja. czesto robia sobie jaja z nas, bo jak przyjezdzamy do Polski to mam zawsze III faze Wsciekly Oczywiscie komentarze sa, ale w stylu: "wychodzimy na cale popoludnie, mozecie wykorzystywac III faze jak bedziemy w poblizu to zadzwonimy, zebyscie sie nie stresowali " no jak jestesmy dwa tygodnie to tak troche ciezko by bylo bez a teraz jak bylismy 5 dni (oczywiscie III faza) to sie pytal tato czy bardzo potrzebujemy, bo jak cos to oni wyjda a moja mama, zeby dal se spokoj, wkoncu juz nie jestesmy mloda wiecznie podniecona pare i mozemy troche dni porzezyc bez Laughing ale u mnie zawsze byl to temat otwarty w domu, wiec duzo zalezy od rodzicow, od wychowania.


a w ogole to oczywiscie mierze tempke, mimo ze tak gadalam ze nie bede...nie tylko z powodow ekonomicznych., ale i dlatego, ze 24 dc mam wizyte u gina i chce wiedziec jak i co z moja owulka Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miu miu
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 1200
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jawor

PostWysłany: Pią 11:14, 11 Sty 2008    Temat postu:

Kasik fajne te opowieści Z moją mamą to omawiamy wykresy jak tylko sie spotkamy Very Happy teściowa też z zainteresowaniem zagląda do zeszytu gdy chcę jej go pokazać. Ona chyba się na tym wszystkim wogóle nie zna i dopytuje sie o to czy o tamto. Ja tam czuję, że to zbliża mnie do kobiet w mojej rodzinie. Żałuj tylko, że już nie zyje moja babcia...ale byśmy hulały z zeszycikami
Babcia i mama nigdy nie uczyły mnie, ze religia ma cokolwiek wspólnego z npr, mówiły, że to sposób poznania ciała, płodności, ze to wazne by kobieta wiedziała, jak to wszystko działa.


Ostatnio zmieniony przez miu miu dnia Pią 11:17, 11 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 31, 32, 33  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 31, 32, 33  Następny
Strona 5 z 33

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin