..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

fiamma75

Dla mnie wielorazowe podpaski to ptaka śmieszna moda. Moja mama w latach 60-tych takie używała, bo ni stać jej było na watę i wiem, że to nic fajnego. Poza tym przy silnych miesiączkach, gdzie nawet zwykła podpaska super maxi ledwo daje sobie radę, nie sprawdzą się. I jak dla mnie to bardzo niehigieniczne, zwł poza domem, w pracy czy gdzieś w gościach. I żeby nie było - mam parę wkładek higienicznych wielo, ale generalnie wolę jednak jednorazówki.
co do wkładek laktacyjnych wielo, nie są tak chłonne, po porodzie i w okresie silnego przeciekania można sobie darować, później owszem, z tym że są bardziej widoczne niż jednorazowe. Pieluch wielo też używałam (różnych) i żaden to cud miód, ekologia to jedynie zmniejszenie znaczne ilości śmieci, bo wody idzie bardzo dużo

walecznaS

mi się te podpaski kojarzą trochę z tym, co moja babcia opowiadała, kiedyś ją pytałam, jak to było w jej czasach kiedy nie było podpasek itp.
ona to niemiło wspominała, że cięło się jakieś szmaty po prostu, później to prać i suszyć trzeba było
i tu mi się przypomina - to trzeba jeszcze wysuszyć

wkładki lakatacyjne faktycznie na początku się nie nadają, są za mało chłonne
ja używałam trzy pary pod koniec laktacji ale też nie byłam z nich jakoś bardzo zadowolona bo one się odznaczają - widać kółka, chyba dlatego, że nie są tak wyprofilowane jak jednorazówki aby dobrze przylegały do zaokrąglenia piersi

elusiaczek

Zależy jak mocno wycieka mleko, bo mi się od początku sprawdzały wielorazowe, ale ja nie miałam nawału. Bambusowe są chyba najbardziej chłonne.
Odkąd mam nowe, dobrze dobrane staniki to mi się nie odznaczają. Jak byłam wybierać, to miałam te wkładki i pani mi do nich dopasowała rozmiar.

A zadowolenie z podpasek wielorazowych to jasne że od obfitości krwawienia jest zależne. Ja pewnie i w połogu mogłam ich używać po wyjściu ze szpitala, bo krwawienie miałam średnie

walecznaS, jak zapytasz rodziców o pieluchy to też mają zle wspomnienia Mruga

dzisiejsze podpaski też się pewnie nieco różnią od tych które były kiedyś.

walecznaS

mi się w każdym staniku dla mam karmiących odznaczały

bo one nie są wyprofilowane
dlatego na wyjścia miałam jednorazówki i to też nie wszystkie się nadawały

mi wkładki laktacyjne na początku szły jak woda, nie wiem, ile bym musiała mieć wielorazówek aby sprostały a to jeszcze wyprać i wysuszyć...
podobnie z podpaskami, nie należę do skąpookresowców

elwiraaa, dlatego właśnie dla mnie jest to niehigieniczne, nieestetyczne i po prostu nie dla mnie te wiaderka, namaczania itp.

i cieszę się, że mam większy wybór w tym zakresie niż moi rodzice Mruga

z czasów jak mój najmłodszy brat był mały pamiętam te pieluchy, ceratki i wiecznie obsikane pościele Mruga

tony prania, to jeszcze na wsi inaczej -wysuszyć to łatwiej ale w mieście, w małym mieszkanku to masakra

mamma

dlatego walecznaS nie chcesz i już, nie musisz sie tłumaczyć

ja też nie chciałabym podpasek wielo

tak w ogóle to nie wyobrażam sobie tego dopierać, jak czasem pobrudzi mi się bielizna podczas @ to mimo zapierania mydłem, wanishem to nie raz mi nie puściło za nic, zdarzało mi się tak śliczną bieliznę zniszczyć Smutny

buba

Ja mam tylko kubeczek, szczerze mówiąc podpasek wielo nawet bym nie brała pod uwagę, ew. wkładki, ale nie używam aż tak dużo prawdę mówiąc. Wesoly

walecznaS

mamma

zimną wodą zapieram oczywiście...

ika

Wkładki laktacyjne też miałam wielorazowe, mam je schowane na następne. Kupiłam chyba 3 grubości i na te najmniejsze kapania to już te najcieńsze tylko nosiłam, a potem jak leciało 2 czy 3 kropelki to nic, tylko biustonosz zapierałam.

elusiaczek

walecznaS. wybór jest dobry - ja chyba dlatego mam ochotę testować nowe rzeczy, bo może coś mi bardziej spasuje Wesoly

Ale nie wyobrażam sobie niektórych sytuacji bez jednorazówek, np. podróży pociągiem... (bo wtedy kubeczek tez odpada)

bebe, ja nigdy nie miałam problemu z dopraniem. Właściwie tylko przed wrzuceniem do pralki moczyłam kilka sekund w zimnej wodzie, tak żeby tylko blada plama została i tyle. Zawsze sie dopierało całkowicie.

Dziś doszły do mnie te podpaski! dopraniem ich nie powinno bć problemu, bo nawet jeśli plama zostanie, to nie będzie jej widać, bo mają środek w kolorze bordowym Mruga

Nana

No i mam kubeczek i jestem średnio zadowolona. Niestety. Nie mam co marzyć o przesłanej nocy. Dziś 3 razy przeciekło. W dzień wymiana co 2-3 godz. Pewnie w późniejszych dniach będzie lepiej, ale w tej najgorszej, pierwszej dobie kubeczek sobie nie poradził tak, jak to sobie wyobrażałem Smutny

walecznaS

Nana, to masz podobnie jak ja, u mnie do tego jeszcze ten kubeczek nie przytwierdzał się do ścianek tylko się kręcił swobodnie (największy rozmiar).

Ja akurat testowałam kubeczek podczas patologicznych krwawień - kiedy miałam objawy tarczycowe ale jeszcze się na tarczycę nie leczyłam
i wtedy poszłam na spacer po starszą do przedszkola - 15min w jedną stronę, wróciłam z pełnym kubeczkiem, pełną podpaską i chyba w dodatku przeciekiem
odkąd się leczę jest lepiej ale pierwsze dni to i tak potop, więc już pomijając, że te kubeczki chyba za małe są na mnie Mruga

to krwawienia mam raczej duże, zresztą - zawsze tak miałam

a u Ciebie przecieka bo jest pełny? czy może źle zakładasz? albo rozmiar za mały?

Nana

WalecznaS , mam największy rozmiar. Dzisiejsza noc minęła bez przelan, ale to już trzecia doba., więc to nic nadzwyczajnego. Czasem mam problemy z rozprostowaniem kubeczka w środku. Nie wykluczam., że czasem jest źle założony. Nie wiem.cześć założona jest na pewno poprawnie. A mimo wszystko.. Kombinacja tampon plus podpaska w kryzysowe dni wystarcza na 1,5h. A i to jedno co. Czy są na rynku jakieś mega super giga tampony, inne niż super ob? Bo tak funkcjonować się po prostu nie da

silva

mnie kubeczek w najobfitsze dni w nocy również wylewał
zwyczajnie nie mieściły się płyny w jego (największej) objętości ml
w te obfite dni niestety musiałam wracać do mega tamponów ob
ale jak już krwawienie było do opanowania wracałam do kubeczka,
bo jednak nieprzesuszona śluzówka, to dla mnie uczucie bezcenne