..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

strzyga

Dla mnie to nie tyle lenistwo, co wygoda. Wzięcie tabletki jest jednak mniej kłopotliwe. Łykasz i po sprawie i seks na zawołanie.
Mi npr nie przeszkadza, czasem denerwuje, ale jakoś stosuje. A co się ma do tego śluzu to ja nie wiem co inne dziewczyny tak brzydzi. Zachowanie jakby im kto kazał go zjeść. A nikt nie każe go nawet dotykać.

hermiona

o tak wygoda to lepsze słowo..

espree

A wg mnie jest w stosowaniu tabletek trochę z lenistwa. Dużo łatwiej ustawić sobie przypomnienie w komórce i łyknąć pigułkę raz dziennie i mieć wszystko z głowy. Do ginekologa i tak trzeba chodzić regularnie, a przecież receptę może wypisać też zwyczajny lekarz rodzinny... (i o zgrozo - tak robią!)
Przy NPR musisz codziennie rano mierzyć temperaturę, badać śluz i szyjkę, a potem interpretować to wszystko razem - czyli robisz WIĘCEJ.

Maria

Znam osoby, ktore autentycznie brzydza sie sluzu i bynajmniej nie znaczy to, ze nie akceptuja siebie Mruga

Po prostu dla nich to tak jakby badac konsystencje roznych innych ..substancji produkowanych przez nasze cialo. Tez sama natura, nie? Mruga

Nane

novva

Abebo - a propos dygresji - dzięki, że to napisałaś. Też miałam ochotę to samo powiedzieć, ale nie chciałam wprowadzać OT. Mruga

Zastanawiam się, jak osoby, którym nie mieści się w głowie, że można badać śluz i które brzydzą się własnego ciała, będą w stanie przejść przez takie doświadczenia jak poród, zmienianie pieluchy albo obrzyganego ubranka dziecku, opiekowanie się chorą starszą osobą czy własnym chorym małżonkiem (w tym mycie, zmienianie pieluch, wycieranie wymiocin, itp.) Jak znoszą seks? wizytę u ginekologa? lewatywę? Bez wątpienia są to trudniejsze rzeczy niż zerknięcie przez kilka sekund, jaki jest śluz.

abeba · Gość

zaznaczam - mi nie chodzi o propagowanie, żeby ludzie masowo się przestawili na NPR. Wolą tabsy od śluzu - ich sprawa. Tylko zeby przestali traktować nas jak kosmitów właśnie....

Dona

no i na jakie tematy schodzi dyskusja..??

a ja czytałam ostatnio ...[link widoczny dla zalogowanych]

Karafka

novva

abeba · Gość

oki!

ale komentarz pod - jakby baba w ogóle nie przeczytała, jak zwykle.

Minia

rzeczywiście dobry Wesoly

))

novva masz zupełną rację z tymi codziennymi sprawami (porody, mycie, przewijanie etc.)

fiamma75

artykuł the best

L_ka

Artykuł jest bardzo wkurzający, i to mówię ja, która czystym npr-em się nie przejmuje, za to jest zainteresowana czystym fam-em (który wcześniej mylnie nazywałam npr Mruga

). Tym kalendarzykiem w każdym akapicie już mi się odbijało Yellow_Light_Colorz_PDT_29

. O innych metodach tylko napomknięto i to tak jakby kalendarzyk był the best z naturalnych, cyt. "Prócz kalendarzyka ciągle jeszcze stosuje się inne naturalne metody antykoncepcji(...)" Po takim artykule niektórym już stereotyp w głowie zostanie...

Co do obrzydliwości, podałyście różne sytuacje z życia w rodzinie, ja się zastanawiam jak ona może sama ze sobą wytrzymać, przecież te miesiączki jakby nie było... Z drugiej strony wiem, że niektórzy stosują gumki ze względów higienicznych - bo łatwiej "sprzątnąć" lub wręcz brzydzą się spermy.

Jedno mi się w nim spodobało (to chyba tak w kontekście historii Raybana), z góry zaznaczam, że nie chodzi mi o sposób w jaki to napisali. Chodzi mi o ukazanie ortodoksyjnego podejścia do braku antykoncepcji w niektórych przypadkach prowadzący do braku seksu: "Najgorzej jest wtedy, gdy jedna z osób połączonych świętym węzłem małżeńskim terroryzuje drugą, nie uznając jej praw i potrzeb. No bo jak można inaczej nazwać kategoryczną odmowę współżycia przed trzydziestką?"
Jest strona wierząca, praktykująca (najczęściej kobieta) i druga - wierząca, ale traktująca sprawy wiary z większą swobodnością (może nawet taki "katolik" co więcej w KK neguje niż akceptuje). Czasem ludzie nie znają się dobrze przed ślubem a czasem zakładają, że wystarczy wyczekać do ślubu i później już będzie super i bez limitów. I wtedy pojawia się poważny problem.

Też popieram pomysł napisania porządnego artykułu o metodach naturalnych, i to właśnie w ujęciu fam, a czysty npr po prostu jako opcja dla wybranych. Sądzę, że takie przedstawienie tematu nie będzie wzbudzać tak silnych emocji związanych z ingerencją kościoła w życie seksualne i nawet jeśli nie zachęci nikogo do stosowania fam/npr to przynajmniej rzetelnie pokaże co niektórzy "w tym widzą".

Jako przeciwnik npr artykuł widziałabym +- tak: Podkreślić to, że są naturalne, pozwalają poznać siebie (można wykryć przyczynę nieregularnych cykli, a nie "regulować" je tabletkami), że seks w 3 fazie jest super i bezpieczny. Oczywiście, z zaznaczeniem jak ważna jest systematyczność, dokładność i że nie można zwalać "winy za ciążę" na npr bo np. ktoś nie wziął pod uwagę, że właśnie wrócił z wakacji pod namiotem (mi akurat zależnie od tego gdzie śpię tempka może wzrosnąć lub spaść nawet więcej niż 0,2 st.C). Trochę o zasadach, ale bez takich szczegółów jak w art. podesłanym przez Donę (m.in. patrz niżej)
A później przejść do czystego npr, że jest to jedyna metoda powszechnie akceptowana przez KK, a z tym wiążą się okresy wstrzemięźliwości, które mogą być baaardzo trudne (nieregularne cykle, wyjazdy, i inne trudności, które znacie aż za dobrze). I zaznaczyć, że decyzja powinna być wspólna i takie sprawy należy obgadać zanim się zdecyduje na życie we dwoje, żeby później nie było terroru w małżeństwie.

I jeszcze co do artykułu podesłanego przez Donę, szkoda że nie jest on tak rzetelny jakby się wydawało, mimo że przedstawia sprawę z kilku punktów widzenia.

espree

Można się brzydzić śluzem, szczególnie gdy np. przy seksie zawsze używa się gumek, a w czasie okresu tamponów. Wtedy kontakt z różnymi "wydzielinami" jest prawie żaden.
Ciąża, poród, opieka na dzieckiem - to temat abstrakcyjny zazwyczaj dopóki się samemu w to nie wkroczy. Ja się przyznam, że byłam w lekkim szoku i pewnie jeszcze nie raz będę Mruga