Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:21, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, na dowód jest tylko jeden rodzic potrzebny?? To dobrze wiedzieć Ja myslałam, że tez oboje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:26, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
od 13 r.ż. tylko jeden
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aglaia
za stara na te numery
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 15:09, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Smużka napisał: |
Nie wiem za dużo o rodzinach zastępczych.
Muszę doczytać w takim razie. |
Ja bym się na rodzinę zastępczą nie zdecydowała. W założeniu jest to jednak tymczasowe (nawet jak niezawodowa). I ma (teoretyczny) obowiązek utrzymywania kontaktów z rodziną biologiczną... Ja dziękuję...
A wymogi tego całego procesu adopcyjnego to już chyba zaakceptowałam i chyba już nic mnie nie ruszy (może jak mnie najdzie wena to w oddziale zamkniętym napiszę to co mnie najbardziej ruszało). Z zewnątrz rzeczywiście wygląda strasznie. Jak się wejdzie w środek tej machiny i staje się jej trybikiem to już jakoś leci... Liczę na to, że jeszcze max. dwa lata i się doczekam (ciąża jak u słonia ).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:55, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ciekawe, czy przed 40stką zdążę.
A na razie cieszę się, że bierzemy kota. Za godzinę jedziemy go zobaczyć.
Ja to traktuję bardzo na zasadzie zatkania krwawiącej dziury czymś miękkim i żywym.
Ciekawe, czy potem ośrodek adopcyjny nie będzie się jeżył na widok liczby zwierząt w mieszkaniu, do którego jeszcze chcemy dziecko "dorzucić".
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:49, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Agłaja, powiem tak: dużo zależy od ośrodka i od sytuacji prawnej dziecka.
Ta tymczasowość jest do 18 r.ż, bo chyba po tym wieku status rodziny zastępczej 'ustaje' (ale nie jestem pewna - tak daleko się nie wgłębiałam, bo wiadomo, ze miłość, którą się darzy dziecko i tak nie ustaje). Dziecko nie ma zmienianego imienia/nazwiska, nie ma zmienianego aktu urodzenia.
Jest zalecenie utrzymywania kontaktów z rodziną dziecka, ale to też zależy od ośrodka. W tv widziałam jakieś straszne problemy, które robili rodzice biologiczni zastępczym, ale tak naprawdę tylko tam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elusiaczek
za stara na te numery
Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 3793
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:26, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ja bym chciała adoptować kiedyś dziecko, takie 2-3letnie. Zawsze wiedziałam, że byłabym w stanie. Ale mąż chyba nie. Kiedyś go zapytałam, czy chciałby/byłby w stanie adoptować dziecko (niezależnie czy będziemy mogli mieć własne, czy nie), to powiedział, że nie chciałby. Ale to była tylko taka jednorazowa rozmowa. Nie wiem z czego u mnie to wynika, szczególnie teraz, jak już wiem, że możemy mieć własne. Jako rodzina zastępcza, byłabym w stanie wziąć dziecko, które znam, albo z rodziny, (tak jak moi rodzice są rodziną zastępczą dla mojego ciotecznego rodzeństwa).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:33, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Ja pytałam Wojtka o adoptowane dzieci jeszcze zanim się zaręczyliśmy.
Już wtedy nie miał nic przeciwko, choć wielkiego entuzjazmu nie okazywał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ika
junior admin
Dołączył: 01 Lip 2010
Posty: 15304
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:34, 08 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że to wynika z takiego..hmm.jakby to określić...poczucia, że to nie jego dziecko jednak...nie krew z jego krwi. Przynajmniej w przypadku mojego męża. Zreszta kobiety są jakoś bardziej nastawione na dawanie miłości, bez względu na to czyje to dziecko...taki silny jest instynkt macierzyński.
Facetom trudno nieraz okazać uczucie swojemu dziecku a co dopiero "obcemu".
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:23, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
mój mąż nie miałby żadnego problemu, z reszta nie wiadomo jak się życie nam uloży dzieciaki go uwielbiają i z wzajemnością natomiast brat męża kategorycznie stwierdził, ze nie pokocha adoptusia
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:30, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Uff M nie ma nic przeciwko. Zresztą ostatnimi czasy rozmawialiśmy o tym troszkę. Jeśli nie będziemy mogli mieć swojego brzdąca to adopcja. Elwira mam podobnie. Od zawsze chciałam adoptować jakiegoś dzieciaczka. Nie mam pojęcia z czego to wynika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:40, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
fresita napisał: | adoptusia |
Rozczuliło mnie to określenie.
Co do adopcji, myślę że byłabym na nią gotowa, chociaż nie ukrywam, że bardzo pragnę być też w ciąży, czuć ruchy dziecka, głaskać się po brzuchu, po prostu - nie chciałabym tego stracić, ale tak naprawdę to chodzi o to, żeby podzielić się z kimś miłością i do tego wcale nie trzeba go urodzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:44, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Tak buba. Tylko ja pisały dziewczyny wyżej nie każdy potrafi kochać dziecko nie urodzone przez siebie/małżonkę. U mnie w rodzinie teraz starają się o adopcję. Troszkę zabawy z tym jest. Ale obydwoje są zdecydowani i idą w zaparte
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:49, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, rozumiem.
Nie wiem, ja mam czasem tak, że jak widzę gdzieś na ulicy, w tramwaju takiego starszego dziadziusia, to aż czuję takie coś w środku, może to trochę współczucie, ale nie tylko, chciałabym takiego kogoś aż z miejsca przytulić.
Z dziećmi to samo.
Szybko się w ogóle do ludzi przywiązuję.
Chyba nie mogłabym nie pokochać takiego dzieciaczka, którym miałabym się choć jakiś czas zajmować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
elemka
za stara na te numery
Dołączył: 31 Sie 2011
Posty: 2172
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:53, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Tak jest. Ale jak dziecko jest tylko ''na chwilę'' u Ciebie to ciężko potem się z nim rozstać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
buba
za stara na te numery
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląskie i dolnośląskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:56, 09 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
No niestety.
Dlatego wyobrażam sobie tragedie jakie dzieją się w rodzinach zastępczych, kiedy muszą "oddać" dziecko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|