|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 13:41, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
imadło to moje własne podsumowanie tego co o karmieniu i jego bolesnych skutkach piszą szczęśliwe mamy. Możesz rozpowszechniać o, ale wstawiłam uśmieszek, imadło z kolcami
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:04, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | A przeczytałaś mój długi post? jak wymagania pani opiekunki mi uświadomiły, że z tym kotem będzie wiecej roboty, wydatków i kłopotu niż radości? i już mnie strach wziął i sie odechciewa. Moim zdaniem ta moja reakcja dokładnei pokazuje co by było z dzieckiem. Że nasze "wielkie chęci" są nic nei warte, że to tylko ochota, żeby sobie coś poprzytulać. Że dziecko by się z moim nastawieniem skończyło wielim rozczarowaniem i dołem. |
aaa, to jednak mam kłopoty z logiką .
a co do tego, czego więcej, to się okaże jak się kocur zadomowi. i jak się dzieci pojawią, o ile się pojawią. w każdym razie centymetrem się tego zmierzyć nie da.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:05, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | imadło to moje własne podsumowanie tego co o karmieniu i jego bolesnych skutkach piszą szczęśliwe mamy. Możesz rozpowszechniać o, ale wstawiłam uśmieszek, imadło z kolcami |
ale kolce dopiero po pół roku się pojawiają
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:39, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No cóż, mam kota już 3 i pół roku, koty ma wielu moich znajomych, więc mogę się uznać za osobę w miarę doświadczoną.
Po pierwsze - koty są właśnie po to, żeby je rozpieszczać. więc trochę nie rozumiem pytania, ale niech bedzie, powiedzmy, że wiem, o co ci chodzi.
Kociska bywają bardzo różne i trudno orzec, jaki twój będzie miał charakterek - to jest kociak, czy już troche starsza kotka? Moja znajoma wzięła rok temu dwie kotki - siostrzyczki i mają tak diametralnie różne charaktery, że aż dziw, że są ze sobą spokrewnione. Jedna to okropne ladaco, bez kija ani przystąp, psociuch i uciekinierka, a druga rozkoszna przylepa, która cały dzień mogłaby siedzieć na klanach i pozwalać się głaskać. Więc możesz róznie trafić.
Na poczatku musisz wziąć poprawkę na to, że kotek może cięzko znieść zmianę otoczenia. Nasz kicia (miała wtedy dwa miesiące) pierwsze kilka dni przesiedziała pod łózkiem, tak się wystraszyła nowego miejsca. Dlatego wszystko inne powinno pozostać w miarę niezmienione. Więc żeby nie przysparzać zwierzakowi stresu kup mu ten polecany żwirek, karm tym, co dostawała do tej pory, a jak się już do was przyzwyczai, możesz ewentualnie zacząć wprowadzać zmiany. Tak jak pisałam - koty to indywiduliści. Jeden za skarby nie wysika się do żwirku, ktry mu nie odpowiada, innemu (ja mam taki fajny egzemplarz) rodzaj żwirku jest zupełnie obojętny.
Moskitiery - jeśli nie masz uchylnych okien - uważam za konieczność. Koty nie są głupie, ale jak mu ptak usiądzie pół metra dalej na parapecie, to instynkt niestety może wziąć górę.
I nie dziw się, że ktoś się interesuje tym, komu oddaje swojego zwierzaka i jaką będzie miał opiekę.
Oj, przyznam, że trochę się zjeżyłam, czytając twój post. Oczywiście, że z kotem będzie trochę roboty, wydatków, wizyt u wteretynarza. Bedzie drapał meble spał w twoich ulubionych ubraniach, zostawiając wszędzie kłaki, a przede wszystkim będzie z nim kłopot, jak będziecie chcieli gdzies pojechać na dłużej. Masz go komu zostawić? A czy obowiązków bedzie więcej niż radości? Z moim jest więcej radości, ale to już musicie sobie sami odpowiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Pon 21:14, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
jestem gotowa na obowiązki, od 9 r.ż. miałam psa i zawsze z nim wychodziłam, sprzątałam, szczotkowałam (póki mieszkałam, teraz też robię co mogę jak przyjeżdżam). Pies jest rasowy, rodowodowy - ale żre Frolic i chleb ze smalcem i od tego nie umiera, a do weterynarza chodzi tylko na szczepienia.
Moskitiery instalujemy, z tym się zgadzam.
Po prostu boje sie, że to zwierzę bedzie mnie miało gdzieś, albo że sterroryzuje dom (mieliśmy keidyś 2 dni taką sukę, która uważała że w hierarchii stada jest tuż po moim ojcu, wiec jak wyjechał to nas rostwaiła po kątach).
Już nie mówiąc, że pewnie i tak nie spełnimy wymagań opiekunki. Wydałabyś kota ludziom, którzy mają zamiart zabrać go do domu autobusem (na smyczy i w koszyku, ale takim wiklinowym a nei do transportu zwierząt)?
juka - to dlaczego fiamma75 pisze że ją mała pogryzła do krwi już na dzień dobry? też myślałam że na początku to nie boli, ale oto rozwiało sie kolejne z moich naiwnych wierzeń o świecie
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 21:29, 14 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
mnie też pogryzł mój pierwszy ssak, źle go przystawiłam, a poza tym nie byłam "gruboskórna", wbrew pozorom . trochę się trzeba zahartować na różne przeciwności, również na biuście .
myślę że ostatnią rzeczą na którą cierpisz są naiwne wierzenia o świecie- raczej, że świat, włączywszy noworodki, jest zły, wrogi, podstępny i pełen niebezpieczeństw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:40, 15 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
"Po prostu boje sie, że to zwierzę bedzie mnie miało gdzieś, albo że sterroryzuje dom (mieliśmy keidyś 2 dni taką sukę, która uważała że w hierarchii stada jest tuż po moim ojcu, wiec jak wyjechał to nas rostwaiła po kątach). "
Na szczęście kot to nie tygrys bengalski, więc myślę, że aż takich zapędów mieć nie będzie. Chodzi o małego kotka, tak, bo jakoś się nie doszukałam tej informacji?
Taki kociak będzie zapewne początkowo przerażony zmianą otoczenia i nie w głowie mu będzie terroryzowanie kogokolwiek. A ponieważ kociaki głównie śpią, a jak nie śpią, to psocą, to naprawdę szybko można się z takim nicponiem zaprzyjaźnić.
Gorzej, jak to już starszy zwierzak, który ma już swoje przyzwyczajenia, ale jakoś da się na pewno osiągnąć kompromis. Koty to ogólnie indywidualiści i trzeba się nastawić na to, że się go głaszcze wtedy, kiedy to kot wyrazi na to ochotę, to kot sam sobie znajduje miejsce do spania, itd. I to nie znaczy, że ma cię gdzieś. Ale to chyba wiecie, bo przecież zdecydowaliście się na kota, a nie psa, z jakiegoś powodu?
No chyba że to jakaś wydelikacona rasowa bestia, to ja się wtedy nie podejmuję doradzać.
A co do koszyka – a nie lepiej zapytać właścicielki, jak kot jest przyzwyczajony podróżować? Powiem szczerze – jeśli kot nie jest przyzwyczajony do smyczy, to może różnie zareagować. Mój na przykład ryczy wniebogłosy i tarza się po ziemi, celem zrzucenia straszliwej uprzęży. Plus autobus i hałas – niedobrze. A ten koszyk jest choć zamykany? Daleko macie do tej kobitki? Może można się raz szarpnąć na taksówkę?
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 9:46, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
4 mce i zabieramy ja z domu gdzie są 4 dorosłe w tym jej mama.
Własnei pani napisała, żebysmy wzięli "transporterek".... boże, kolejne pieniądze.... a już jesteśmy po wakacyjnych urlopach i najbliższy ew. wyjazd z kotem byłby w listopadzie, a najpewniej na Gwiazdkę.
Moge sie szarpnąć na taxi, ale boję się, że babka stwierdzi ze jesteśmy niepoważni.
Koszyk jest duży i ma 2 uchylne klapki, kojarzy mi sie z takimi na włóczki i robótki, albo na targ. Mógłby być?
Nie wiem czy ta kicia kiedyś podróżowała. jakoś tak odruchowo kupiliśmy smyczkę a nei kosz do przewozu, wiadomo dlaczego
Nadal sie zastanawiam, czemu ta kobieta tak szaleje... jak kupowaliśmy psa z rodowodem za kilkaset złotych nie dostaliśmy tylu przykazań, w czym ma jechać i spać, co teraz... to jest jakiś inny świat.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:52, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem koszyk taki z klapkami może jak najbardziej być, tylko trzeba wyłożyć go czymś miękkim i zrobić zapięcie z góry, żeby nie wyskoczyła. Albo jakimś materiałem przykryć.
Panie od kotów miewają świra, jak nie dostaniecie tego, to weźmiecie innego. Naprawdę, na świecie jest tyle kociego nieszczęścia, tyle ogłoszeń, że ktoś odda kociaki, wystarczy pójśc do pierwszej lepszej lecznicy weterynaryjnej i obejrzeć tablicę ogłoszeniową. To samo w gazetach na stronie oddam/przyjmę.
Czterymiesięczny kot to jeszcze kociaczek i myślę, że będzie super!
A czemu niepoważni?
Będzie was z okna śledzić, czym jedziecie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:15, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
nie zdziwie sie, jak sie bedzie patrzyc.
abeba, taki koszyk jest ok!! tylko jak ona taka nawiedzona to moze trzeba jej jakis specjalny hehe. Nie martw sie, jak nie ten to inny.
my po krolika naszego pojechalismy tez z koszykiem, takim bez klapek, normalnym, otwartym. I do weta tez go tak wozilam. teraz fakt, jak bede chciala jechac to powinnam cos kupic zamykanego, bo pojade autobusem. Ale jakbym miala bryke to bym tez nic nie kombinowala.
Niektorzy ludzie sa nawiedzeni
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 10:35, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
to dzięki za pociechę, że taki może być.
Z okna nei będzie sledzić - po prostu nie da nam go wynieść
wiem że jest tyle innych kotków, ale ta pani pierwsza odpisała, wiec lojalnie zostajemy przy jej "ofercie". To element polityki, że znalezienie kotka miało być zadaniam lubego, nie będę mu truć, że mógł poszukać gdzie indziej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 19:54, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
jest!!!!!!!!!!!!! jest cudna i milutka
ciągle sie gdzies chowa, np. teraz w szafie.
Umie grać w piłkę!!!!
Tylko coś jej nie ciągnie do kuwety z Benkiem....
I chyba będzie "kicią tatusia", już jestem zazdrosna jak on ją głaszcze....
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:59, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
abeba napisał: | jest!!!!!!!!!!!!! jest cudna i milutka
ciągle sie gdzies chowa, np. teraz w szafie.
Umie grać w piłkę!!!!
Tylko coś jej nie ciągnie do kuwety z Benkiem....
I chyba będzie "kicią tatusia", już jestem zazdrosna jak on ją głaszcze.... |
Super!!
Zazdroszczę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:10, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
no ekstra!! widzisz, tyle zmartwien, a kocia jednak jest! gratuluje
|
|
Powrót do góry |
|
|
abeba
Gość
|
Wysłany: Śro 20:13, 16 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
spać nie pójdę póki z tej kuwety nie skorzysta.
Bawi sie paragonem, uwielbia papierki.
(podpisalismy umowę adopcyjną, m.in. zobowiązanie że ja wysterylizujemy!)
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|