Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Posłuszeństwo żony wobec męża
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:04, 23 Lip 2006    Temat postu:

jeżeli chodzi o jednego ksiedza to akurat tutaj potrafilem podac przyklad mp3
kazania w ktorych mimochodem ksiadz dyskryminuje kobiety mialem okazję slyszec wiele razy w roznych kosciolach


no to zadanie na dzis drogie panie

znajdzcie tekst w ktorym kosciol jednoznacznie uznaje błędność swojej nauki o posluszenstwie zony wobec męża !

w sumie to wiadomo ze nie znajdziecie wiec bez sensu

to może jakikolwiek tekst jakiegokolwiek księdza polskiego o równym podziale prac domowych - slyszalyscie cos takiego ???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:12, 23 Lip 2006    Temat postu:

juka napisał:
mnie tego właśnie katolicyzm nauczył, i nigdy żaden ksiądz mnie nie zapytał czy jestem posłuszna mężowi :-k


juka - nie badzmy goloslowni - mozesz podac tekst z ktorego wynika ze dla Kosciola Katolickiego rola bezdzietnej pani prezes jest tak samo dobra jak matki, zony, kucharki i sprzątaczki w jednym ???
Z ktorego wynika równouprawnienie kobiet jezeli chodzi o zarządzanie domem, podzial obowiazków domowych, rozwój zawodowy?
Z ktorego by wynikalo ze calosc obowiazkow domowych moze zostac tak samo scedowana na meża jak i na żonę ?

Choc jeden tekst ktory nauczyl cie takich rzeczy - poproszę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 8:12, 24 Lip 2006    Temat postu:

to tak na szybko:
Dziękujemy ci, kobieto-matko, która w swym łonie nosisz istotę ludzką w radości i trudzie jedynego doświadczenia, które sprawia, że stajesz się Bożym uśmiechem dla przychodzącego na świat dziecka, przewodniczką dla jego pierwszych kroków, oparciem w okresie dorastania i punktem odniesienia na dalszej drodze życia.
Dziękujemy ci, kobieto-małżonko, która nierozerwalnie łączysz swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu.
Dziękujemy ci, kobieto-córko i kobieto-siostro, która wnosisz w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne bogactwo twej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości.
Dziękujemy ci, kobieto pracująca zawodowo, zaangażowana we wszystkich dziedzinach życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego, politycznego, za niezastąpiony wkład, jaki wnosisz w kształtowanie kultury zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł „tajemnicy”, w budowanie bardziej ludzkich struktur ekonomicznych i politycznych.
Dziękujemy ci, kobieto konsekrowana, która na wzór największej z kobiet, Matki Chrystusa Słowa Wcielonego, otwierasz się ulegle i wiernie na miłość Bożą, pomagając Kościołowi i całej ludzkości dawać Bogu „oblubieńczą” odpowiedź, wyrażającą się w przedziwnej komunii, w jakiej Bóg pragnie pozostawać ze swoim stworzeniem.
Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi.
3. Ale — jak wiemy — samo podziękowanie nie wystarczy. Jesteśmy, niestety, spadkobiercami dziejów pełnych uwarunkowań, które we wszystkich czasach i na każdej szerokości geograficznej utrudniały życiową drogę kobiety, zapoznanej w swej godności, pomijanej i niedocenianej, nierzadko spychanej na margines, a wreszcie sprowadzanej do roli niewolnicy. Nie pozwalało jej to być w pełni sobą i pozbawiało całą ludzkość prawdziwych bogactw duchowych. Z pewnością niełatwo ustalić dokładnie odpowiedzialność za ten stan rzeczy, z uwagi na głęboki wpływ wzorców kulturowych, które w ciągu wieków kształtowały mentalność i instytucje. Ale jeśli, zwłaszcza w określonych kontekstach historycznych, obiektywną odpowiedzialność ponieśli również liczni synowie Kościoła, szczerze nad tym ubolewam. Niech to ubolewanie stanie się w całym Kościele bodźcem do odnowy wierności wobec ducha Ewangelii, która właśnie w odniesieniu do kwestii wyzwolenia kobiet spod wszelkich form ucisku i dominacji, głosi zawsze aktualne orędzie płynące z postawy samego Chrystusa. On bowiem, przezwyciężając obowiązujące w kulturze swej epoki wzory, przyjmował wobec niewiast postawę otwartości, szacunku, zrozumienia i serdeczności. W ten sposób czcił w kobiecie ową godność, którą ma ona od początku w planie i miłości Boga. Gdy u schyłku drugiego tysiąclecia patrzymy na Chrystusa, nasuwa się pytanie: w jakiej mierze Jego orędzie zostało przyjęte i urzeczywistnione?
Tak, nadeszła pora, by z odwagą, jakiej wymaga pamięć i ze szczerym poczuciem odpowiedzialności popatrzyć na długie dzieje ludzkości, w które kobiety wniosły wkład nie mniejszy niż mężczyźni, a w większości przypadków w warunkach o wiele trudniejszych. Myślę w szczególności o kobietach, które umiłowały kulturę i sztukę oraz im się poświęciły, mimo niesprzyjających warunków, często pozbawione jednakowego dostępu do oświaty, niedoceniane, narażone na niezrozumienie, a nawet na brak uznania ich wkładu intelektualnego. Z rozlicznych dzieł dokonanych przez kobiety w ciągu dziejów, bardzo niewiele, niestety, daje się opisać przy pomocy metod historiografii naukowej. Chociaż czas zatarł wiele materialnych świadectw ich działania, nie sposób nie dostrzec ich błogosławionego wpływu na życie kolejnych pokoleń aż do naszych czasów. Ludzkość zaciągnęła ogromny dług wobec tej „tradycji” kobiecej. Jakże często oceniano kobietę w przeszłości i ocenia się jeszcze dzisiaj bardziej według wyglądu zewnętrznego niż jej zdolności, profesjonalizmu, inteligencji, bogactwa wrażliwości, czyli ostatecznie według jej godności!
4. A cóż powiedzieć można o przeszkodach, które w tylu częściach świata nadal nie pozwalają kobietom włączyć się w pełni w życie społeczne, polityczne i gospodarcze? Wystarczy pomyśleć, w jak trudnej sytuacji stawia często kobiety dar macierzyństwa, któremu ludzkość zawdzięcza swoje przetrwanie i który powinien być odpowiednio doceniany. Z pewnością pozostaje wciąż jeszcze wiele do zrobienia, aby kobieta i matka nie była dyskryminowana. Sprawą naglącą jest uzyskanie we wszystkich krajach rzeczywistej równości praw osób, a więc równej płacy za tę samą pracę, opieki nad pracującą matką, możliwości awansu zawodowego, równości małżonków z punktu widzenia prawa rodzinego, oraz uznania tego wszystkiego, co wiąże się z prawami i obowiązkami obywateli w ustroju demokratycznym.
Jest to akt sprawiedliwości, ale również pewnej konieczności. Polityka przyszłości będzie wymagała, aby kobieta coraz bardziej uczestniczyła w rozwiązywaniu głównych problemów, takich jak: czas wolny, jakość życia, migracje, usługi socjalne, eutanazja, narkotyki, służba zdrowia i opieka zdrowotna, ekologia itd. We wszystkich tych dziedzinach obecność kobiety będzie bardzo cenna, ponieważ przyczyni się do ukazania sprzeczności społeczeństwa rządzącego się wyłącznie kryteriami wydajności i produktywności oraz każe zmienić te systemy, poddając je procesowi „humanizacji”, która charakteryzuje „cywilizację miłości”.


....pewnie mogę znaleźć więcej... ale wiesz - to przede wszystkim praktyka codziennego życia (mojego, może twojego nie) mnie tego nauczyła. moi rodzice dzielili się zawsze sprawiedliwie obowiązkami, cała rodzina - katolicka - zawsze kładła nacisk na wykształcenie i samodzielność, mąż - katolik- radzi się mnie czasem w sprawach zawodowych i też umie niemowlakowi pieluchę zmienić, teściowa - katoliczka do niemożliwości Very Happy - wciskała mi zawsze jakąś kasę jak kończyłam rozliczne podyplomówki i tak jak pisałam kiedyś byłam szefową facetów w katolickiej instytucji. aha, jeszcze własny proboszcz mi pogratulował kiedy zdałam egzamin specjalizacyjny, serio. myślisz że on się sprzeciwia kościołowi Laughing ?
a moje osobiste odczucie jest takie, że - dla mnie, podkreślam- macierzyństwo to jest fantastyczne, rozwijające mnie wyzwanie, a nie zadne zniewolenie. i rzeczywiście czuję że nikt nie może mnie w tym zastąpić, bo nawet świetny tato nigdy nie będzie mamą. jeżeli mąż byłby w stanie nas utrzymać to póki dzieci małe pewnie pracowałabym 1-2 dni w tygodniu, dla przyjemności a nie ponad 1 etat. ale tego że jest jak jest i że nie jestem "posłuszna" mężowi tylko nawzajem się słuchamy i wspomagamy nie uważam za żadne przewinienie. nie wiem czy ty byłeś wychowany gdzieś blisko tradycji katolickiej, ale jeżeli tak to nie mam pojęcia w jaki sposób mamy tak różne odczucia w tej sprawie.
Powrót do góry
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 8:14, 24 Lip 2006    Temat postu:

no i znowu się nie zalogowałam.... Yellow_Light_Colorz_PDT_07
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mateola
z NPR za pan brat :P



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 11:01, 24 Lip 2006    Temat postu:

Muszę spytać mamę, czy ślubowała posłuszeństwo w 1960 roku, bo ja 25 lat później nie slubowałam.
Przesłuchałam sobie audycję o walentynkach. Ładnie ksiądz mówił o miłości, o braniu i dawaniu, o Św. Józefie, ale przy frazie:"Bocian, przynieś dwie herbaty!" wkurzyłam się. Po pierwsze, dlaczego dwie, skoro ksiadz był gościem w domu małżeństwa? Po drugie - nie tym tonem...
A przykład z uruchomianiem samochodu mnie rozczulił. Miałabym patrzeć (z politowaniem?), jak biedaczek próbuje ruszyć z jedynki, ale nie rusza, bo nie przekręcił kluczyka? I nie zwracać mu uwagi, co robi źle, tylko czekać, aż sie sam zorientuje?
Musiałabym posłuchać jeszcze raz, ale być może ksiądz miał na myśli nie tyle posłuszeństwo, ile męską wrażliwość na krytykę, na przyznanie sie do błędu, która np. nie pozwala mężczyźnie spytać o drogę, gdy pobłądzi samochodem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:40, 24 Lip 2006    Temat postu:

juka napisał:
no i znowu się nie zalogowałam.... Yellow_Light_Colorz_PDT_07


loguj sie automatycznie Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnnaMaria
za stara na te numery



Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:04, 24 Lip 2006    Temat postu:

ja też pochodzę z katolickiej rodziny...ale od małego była mi wpajana niezależnośc i to, że kobieta musi sobie umiec dać radę bez meżczyzny....a małżeństwo to jest dobrowolny układ oparty na wzajemnym szacunku,kompromisie i podziale obowiązków. Muszę jednak powiedzieć, że moj ojciec z czasem się "wycwanił" bo stwierdził, że skoro w domu jets tyle kobiet ( z babcią było nas 4) to on Mamie nie musi w niczym pomagac Yellow_Light_Colorz_PDT_02 ...ale babci juz nie ma, ja wychodze niedlugo za mąż, zostanie tylko moja siostra więc wilekimi krokami zbliża się ku niemu sprzatanie itd Yellow_Light_Colorz_PDT_06
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:26, 24 Lip 2006    Temat postu:

mateola napisał:
ale być może ksiądz miał na myśli nie tyle posłuszeństwo, ile męską wrażliwość na krytykę, na przyznanie sie do błędu, która np. nie pozwala mężczyźnie spytać o drogę, gdy pobłądzi samochodem?


no nie, nie róbmy z mężczyzn jakiś debili z którymi należy się obchodzić jak ze śmierdzącym jajem
brak umiejętności przyjęcia krytyki to moim zdaniem nie jest normalne zachowanie i nalezy z tym walczyć a nie pielęgnowac

takie chodzenie na palcach przecież tylko wzmaga tą awersję do krytyki
przyklad z samochodem jest banalny ale są poważniejsze sytuacje życiowe gdy brak pogodzenia sie z krytyką rodzi poważne konsekwencje
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 20:41, 24 Lip 2006    Temat postu:

juka
tekst ten jest całkiem niezły i uważam powinien być często cytowany przy różnych okazjach ale ...

tak na szybko:

1.zwróć uwagę na kolejnośc wymienianych ról kobiety
2. po drugie Papież niestwierdza że nawet ci ludzie Kościoła popełnili błędy tylko stwierdza warunkowo
Cytat:

"Z pewnością niełatwo ustalić dokładnie odpowiedzialność za ten stan rzeczy, z uwagi na głęboki wpływ wzorców kulturowych, które w ciągu wieków kształtowały mentalność i instytucje.Ale jeśli, zwłaszcza w określonych kontekstach historycznych, obiektywną odpowiedzialność ponieśli również liczni synowie Kościoła, szczerze nad tym ubolewam. "

Cóż za pokraczna konstrukcja ??? Czyżby papież nie wiedział czy ci synowie popełnili błędy i ponoszą odpowiedzialność ???
Widać z tego że nie !
Że wcale Kosciół nie ocenił swojej nauki i nie zamierza tego zrobić.

3. Papież stwierdza że dyskryminacja cały czas ma miejsce - a właśnie o tym piszę

4. tak jak napisałem - miałem okazję słuchać wielu kazań podszytych (nawet nieswiadomie) dyskryminacją postaram sie znalezc cos pisanego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 6:20, 25 Lip 2006    Temat postu:

wiedziałam że sie tej kolejności czepisz Mr. Green Mr. Green Mr. Green ...


ale jakby było odwrotnie mogli by się czepic inni... w tekście jest wyraxnie zaznaczone że są to role równorzędne, i tyle. a moje osobiste odczucie - dla mnie moje "matkowanie" to najbardziej odpowiedzialne, twórcze i rozwojowe zadanie w życiu (choc robię sporo innych rzeczy). rozumiem że twoje osobiste doświadczenia są inne. no cóż, każdy patrzy przez na świat przez swoją własną historię...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:59, 26 Lip 2006    Temat postu:

tato napisał:
brak umiejętności przyjęcia krytyki to moim zdaniem nie jest normalne zachowanie i nalezy z tym walczyć a nie pielęgnowac


tato, a Ty potrafisz przyjmować krytykę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:10, 26 Lip 2006    Temat postu:

espree napisał:

tato, a Ty potrafisz przyjmować krytykę?

jestem jak najbardziej otwarty na krytykę
tylko problem polega na tym ze zawsze mam rację Yellow_Light_Colorz_PDT_01 Mr. Green
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:32, 26 Lip 2006    Temat postu:

tato napisał:
espree napisał:

tato, a Ty potrafisz przyjmować krytykę?

jestem jak najbardziej otwarty na krytykę
tylko problem polega na tym ze zawsze mam rację Yellow_Light_Colorz_PDT_01 Mr. Green


czyli tak jak każdy mężczyzna Yellow_Light_Colorz_PDT_31
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tato
mistrz NPR-u



Dołączył: 11 Cze 2006
Posty: 733
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:37, 26 Lip 2006    Temat postu:

espree napisał:

czyli tak jak każdy mężczyzna Yellow_Light_Colorz_PDT_31


wolisz facetow którzy sa bardziej podobni do kobiet niz do reszty mężczyzn ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
espree
za stara na te numery



Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 18:45, 26 Lip 2006    Temat postu:

tato napisał:
wolisz facetow którzy sa bardziej podobni do kobiet niz do reszty mężczyzn ?


wolę facetów, którzy dobrze czują się ze sobą. mam w nosie, co myśli "reszta".
ale, że właśnie ta mityczna większość ma problem z przyjmowaniem krytyki i akurat raczej z facetami współpracuję, to ja to uznaję (nie mówię, że akceptuję) i nie staram się z tym "walczyć" tylko nad tym pracować.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin