|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:07, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
fiamma75 napisał: | Popłoch napisał: | Inna sprawa, że sytuacja społeczno - gospodarcza była wysoce stresogenna |
A teraz nie jest?
Dawniej problemu ze znalezieniem pracy nie było, rodzinę był w stanie utrzymać 1 pracujący. Pod pewnymi względami łatwiej było. |
Zgadzam się z fiammą!
Jedną fabrykę gdzieś zakładali to emigracja ludzi przez pół Polski była... Mieszkania hotelowe dostawali i się żyło... A potem do spółdzielni mieszk. się zapisywali i po 10 latach albo wcześniej kolejne mieszkanie dostawali.
I większość tak żyła. Syrenkę albo fiacika się miało i starczyło
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:34, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Mieszkanie to po 20 latach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:37, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
tak, Edwardo, ale jakie to zycie bylo??? wszyscy mieli to samo, nie bylo nic w sklepach, kazdy sie cieszyl z paru dolcow, zeby se w pewexie wranglery kupic. dziekuje, postoje. wole dzisiejszy swiat.
kobieta niby pozniej zachodzi w ciaze, ale moze sobie na to przez rozwoj medycyny pozwolic. a czystosc? no ja mam na to odmienne zdanie akurat niz KK mowi, wiec problemu nie widze.
bysta, po 20 tce to sie studiuje jeszcze (najczesciej, bo w Polsce prawie wszycy studiuja ) i raczej nie ma srodkow na zalozenie rodziny!! ale narzeczenstwem przeciez mozna byc, ja w tym nic dziwnego nie widze...wkoncu chca byc razem!! zreszta narzeczeni maja wieksze prawa niz zwykly wolny zwiazek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 8:59, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | tak, Edwardo, ale jakie to zycie bylo??? wszyscy mieli to samo, nie bylo nic w sklepach, kazdy sie cieszyl z paru dolcow, zeby se w pewexie wranglery kupic. dziekuje, postoje. wole dzisiejszy swiat.
|
Matko, kasik nienawidzę socjalizmu!!! Moje rozważania były tylko kontynuacją tego co napisała fiamma, że pod pewnymi względami było lepiej I odpowiedzią na sugestię Popłocha, że kiedyś były stresogenne czasy. Zrobiłam podobnie jak wcześniej fiamma
|
|
Powrót do góry |
|
|
fiamma75
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 16708
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:42, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Ej, kasik, ani Edwarda, ani ja nie tęsknimy za socjalizmem, tylko Popłoch nie pamięta/nie wie jak to kiedyś było.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:50, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Właśnie przez to, że "wszyscy mieli tak samo mało", wydaje mi się łatwiej było się zdecydować na małżeństwo i rodzinę. (teraz przy przeciętnych zarobkach o kumunalnym można pomarzyć)
Widziałaś wszystkich w koło, jak mieszkają z drugim małżeństwem w jednym mieszkaniu komunalnym, mają drugie dziecko w drodze i DAJĄ RADĘ.
Ludzie nie obwarowywali się takimi warunkami, jak 30 tys. na wesele nazbierać (było w remizie, szkole, świetlicy i w większości przygotowane przez rodzinę (zamiast restauracji czy domu weselnego) albo tylko obiad.... w domu), musieć mieć własne mieszkanie najpóźniej w rok po ślubie (zbieramy na nie, więc na wesele na razie nie ma, albo weźmiemy kredyt i przez jego ratę uznajemy, że przez n lat nas na dzieci nie stać), myśląc o dziecku nie myślało się o prywatnej szkole, studiach za granicą i nauce baletu, gry na skrzypcach, angielskiego i ... od 2 roku życia (ile to kasy na to potrzeba)! Dużo tez łatwiej było pójśc na wychowawaczy (pensja męża jakoś wystarczała) i potem spokojnie wrócić do pracy nie bojąc się wypowiedzenia... i ludzie nie myśleli o zapaści ZUSu koło emerytury, a czyli jak tu dzisiaj odłożyć dodatkowo (znów mamy mniej kasy na bieżące życie), żeby nie umrzeć z głodu na emeryturze....
Życie było tańsze. Produkty miały śmieszne ceny... bo ustalane centralnie, a nie przez rynek. Żeby to się kręciło Gierek pobrał zagraniczne kredyty - żeby dopłacać do towarów i móc je poniżej kosztów wytworzenia oferować społeczeństwu. Weryfikację cen boleśnie wszyscy odczuli po 1990.
To dobrze, że mamy większy dostęp do wiekszego asortymentu dóbr i możliwość wyższego poziomu życia... tylko, że to staje się pułapką. Chcemy mieć wyższy standard życia (od kogo?), więc okazuje się, że przy naszych ograniczonych środkach, by go zachować trzeba.... odłożyć decyzję o małżeństwie czy dzieciach albo mieć tylko 1.
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:03, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | Chcemy mieć wyższy standard życia (od kogo?) (...) |
Wiem, ze to retoryczne pytanie, ale uważam, że to jest bardzo istotne. Chcemy mieć przynajmniej tyle ile nasi znajomi.
Już gdzieś pisałam - jak my znamy same młode małżeństwa, które maja fajne (nowe) mieszkania to my też takie byśmy chcieli. (Do niedawna nic nie mieliśmy). Na psychologi sie nie znam, ale wydaje mi się to normalne, żyje sie śród jakichś ludzi i nie chce sie za bardzo od STANDARDÓW odbiegać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:10, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
szarotka napisał: | Chcemy mieć przynajmniej tyle ile nasi znajomi. |
Kłopot w tym, że zazwyczaj chcemy mieć minimum tyle, ile wszyscy nasi znajomi i widzimy tylko to, co się im udaje (i czego nam brak). Nie zauważamy, że np. ktoś ma wypasione mieszkanie i stać go na zagraniczne wakacje 2x do roku, bo mieszkanie kupili im rodzice.
Albo ktoś ma świetne stanowisko i dużo zarabia, ale zazwyczaj nam ucieka info, że np. siedzi non stop w pracy i przez to jest singlem.
Dawno temu stwierdziłam, że wszystkich wyścigów nie wygram. Muszę żyć tak, żebyśmy MY byli szczęśliwi
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:20, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
dziewczyny, oczywiscie wiem, ze nie jestescie za socjalizmem:)
tak tylko sobie napisalam, bo nie nawidze tego gadania, ze kiedys to bylo latwiej, zaraz sobie przypominam ten zapach w pewexie (tak, tak, pamietam )
Cytat: | To dobrze, że mamy większy dostęp do wiekszego asortymentu dóbr i możliwość wyższego poziomu życia... tylko, że to staje się pułapką. Chcemy mieć wyższy standard życia (od kogo?), więc okazuje się, że przy naszych ograniczonych środkach, by go zachować trzeba.... odłożyć decyzję o małżeństwie czy dzieciach albo mieć tylko 1. |
tak, chce miec wyzszy standard zycia, np od moich rodzicow (chodz ci niskiego nie maja). dlatego tez chce studiowac nawet do 30tki po to, zeby moc spelnic sobie moje marzenia. a dziecko moge miec w wieku 30lat, wcale nie uwazam tego za zle. tylko, ze ja jestem troche egoistka i materialistka, zadna ze mnie matka polka, mysle tez o sobie i swoich pragnieniach. dlatego najpierw chce je spelnic, nawet odkladajac slub czy dziecko. kiedys bym ich spelnic nie mogla...no, ale mialabym moze w wieku 22 lat potomstwo. tylko to nie bylby raczaj wybor...tylko szara rzeczywistosc. teraz moge sobie mieszkac z narzeczonym latami i nikogo to nie gorszy. mozemy sie przeciez dorabiac, zwiedzac swiat, do tego slubu nie potrzeba.
a autor watku chyba sie glownie do czystosci odnosi...
wg mnie, jezeli ktos jest pewny sensu czystosci to czeka nawet do 40tki i jest ok. gorzej jak sie czlowiek z tym gryzie, wtedy ma pare mozkiwosci:
1.zrezygnowac z czystosci, wspolzyc i zyc bez wyrzutow
2. ------------II------------------------------- z wyrzutami
3. dalej zyc w czystosci i sie wkurzac
oczywiscie czystosc to jest dla mnie zero innych form zastepczo-pochodnych bo jak ktos gada, ze zachowal czystosc, a sie mimo tego zabawial w innych formach to zostawiam bez komentarza
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10164
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:25, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | oczywiscie czystosc to jest dla mnie zero innych form zastepczo-pochodnych bo jak ktos gada, ze zachowal czystosc, a sie mimo tego zabawial w innych formach to zostawiam bez komentarza |
kiedyś na jakimś forum gazety (chyba na "zdrowie kobiety") trafiłam na dziewczę, które twierdziło, że jest dziewicą, bo ona tylko analnie się z chłopakiem zabawia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18908
Przeczytał: 7 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:31, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
dobre
|
|
Powrót do góry |
|
|
szarotka
za stara na te numery
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 2686
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:55, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Masz espree racje - to taka ogólna refleksja. Nie bardzo wpływająca na nasze życie.
Trzeba być szczęśliwym z tym co sie ma. Tylko jeśli jest to poniżej przyjmowanej normalności to wkurza, ze inni maja.
Zawsze człowiekowi sie wydaje, ze jego problemy są największe.
kasik
Ja ostatnio czytałam taki artykuł, o dziewictwie. Było w nim o samych formach zastępczych - i jakoś tak zasugerowane, ze Kościół sie na to zgadza!! (przynajmniej ja to tak odebrałam)
TRAGEDIA - dla mnie to oszukiwanie sumienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:08, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
szarotka napisał: |
Wiem, ze to retoryczne pytanie, ale uważam, że to jest bardzo istotne. Chcemy mieć przynajmniej tyle ile nasi znajomi.
|
Matko materialnie do 1/10 tego co mają niektórzy nasi znajomi niegdy nie dojdziemy to raz
Dwa co to za znajomi co tylko przez pryzmat statusu materialnego się z nimi można porównać?
Mamy jednych, znamy się dłuuugo. Złego słowa o nich nie mogę powiedzieć. Są najwspanialszymi ludźmi pod słońcem.
Materialnie super - wczasy tu tam dwa razy w roku Nowa Zelandia, Azja. Wszystko wypasione dom na ogromnej działce itp. ALE nie mają szans na biologiczne dziecko! I co wszystko co mają by oddali żeby je mieć.
Albo jak ktoś zachoruje. Też by wszystko oddał ale są rzeczy, których kupić się nie da...
Kasik dobre z tym dziewictwem
|
|
Powrót do góry |
|
|
novva
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4956
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mała Wieś przy Drodze
|
Wysłany: Pią 11:38, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
espree napisał: | Dawno temu stwierdziłam, że wszystkich wyścigów nie wygram. Muszę żyć tak, żebyśmy MY byli szczęśliwi |
Powinnam to sobie wołami na ścianie wypisać jako motto życiowe. Pięknie powiedziane, espree!
|
|
Powrót do góry |
|
|
channel
za stara na te numery
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 4863
Przeczytał: 8 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 11:42, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Moja refleksja ( niekoniecznie w temacie, ale powiązana). Nie dyskutuję że w komunie było dobrze / źle. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Tak w zasadzie zgadzam się z Bystrą. Jedyne co mnie tak bardzo rusza to to, że teraz wszyscy mówią: ja, mnie, dla mnie, czasami pojawia się - dla nas. Zachęcamy do bycia asertywnymi, stawianie siebie "ponad wszystko". Jakoś to kłóci się z moim wychowaniem i wartościami jakie wpajała mi mama. Może wewnętrzna walka z nauczaniem kościoła w sferze intymnej, to nic innego jak stawianie siebie na pierwszym miejscu? Gdzieś w tych przemianach po 1989 r. zaginęła umiejętność bycia bezinteresownym, szczerym, otwartym. Zaczął się wyścig szczurów aby mieć więcej, żyć lepiej, dorównać komuś. Zauważam brak dojrzałości społecznej i emocjonalnej wielu dorosłych ludzi. Postawa nastawiona na siebie ( egocentryczna) jest domeną wieku dziecięcego. Pod względem seksualnym dojrzewamy zdecydowanie szybciej niż kiedyś, rozwój poznawczy dzieci zdecydowanie przyspieszył, ale niestety dwie jakże ważne sfery naszego życia (społeczno - moralna i emocjonalna) zdecydowanie nie nadążają, a nawet rozwijają sie z dużym opóźnieniem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|