|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:07, 08 Cze 2010 Temat postu: Rozwód w KK? |
|
|
Zrobiłyśmy OT w wątku ślubnym to może tu przenieśmy tę dyskusję.
AnnaMaria napisał: | Edwarda napisał: |
Abebo katolik nie może nawet zgodzić się na rozwód, gdy drugi małżonek tego chce! Przyznam, że dla mnie to też było odkrywcze. Więcej o tym tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]
Polecam Ci stronę sychar i forum wsparcia tam. |
nieprawda. Tak samo rozwód nie jest grzechem, dopiero związanie się z kimś innym jest. Zdecydowanie nie polecam tej strony. Jest 100 razy gorsza niż LMM. Jej założycielowi pomieszało się w głowie. Swojego czasu zaglądałam tam z ciekawosci i najbardziej wartościowi ludzie zostali powyrzucani ( w tym też ludzie którzy byli tam od początku i tworzyli stowarzyszenie! np. Tadeusz). |
Stronę stowarzyszenia sychar zaczęłam czytać niedawno i rzeczywiście niektóre rzeczy wydały mi się trochę dziwne.
Np. Seks z mężem, którego żona oficjalnie wie, że ma romans z inną kobietą Fee
Ale wiele rzeczy wydały mi się fajnych.
A fakt, że katolik nie ma prawa zgodzić się na rozwód jest przytoczony jako zalecenie z katechizmu KK! Choć przyznam, nie sprawdzałam u źródła.
W takim razie przykro, że tamto forum też jest manipulowane
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:50, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
kiedys dosc czesto czytalam Sychar i w kwestii rozwodow z Katechizmem sie zgadzam,ze nie powinno sie wyrazac zgody na rozwod, a jedynie na separacje, choc istnieja pewne wyjatki
Katechizm:
Cytat: | Rozwód
KKK 2382 Pan Jezus podkreślił pierwotny plan Stwórcy, który chciał nierozerwalności małżeństwa (Por. Mt 5, 31-32; 19, 3-9; Mk 10, 9; Łk 16, 18; 1 Kor 7, 10-11). Znosi pobłażliwość, która przeniknęła do Starego Prawa (Por. Mt 19, 7-9).
Między ochrzczonymi "małżeństwo zawarte i dopełnione nie może być rozwiązane żadną ludzką władzą i z żadnej przyczyny, oprócz śmierci" (KPK, kan. 1141).
Separacja
KKK 2383 Separacja małżonków z utrzymaniem węzła małżeńskiego może być uzasadniona w pewnych przypadkach przewidzianych przez prawo kanoniczne (Por. KPK, kan. 1151-1155).
Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.
KKK 2384 Rozwód jest poważnym wykroczeniem przeciw prawu naturalnemu. Zmierza do zerwania dobrowolnie zawartej przez małżonków umowy, by żyć razem aż do śmierci. Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne. Fakt zawarcia nowego związku, choćby był uznany przez prawo cywilne, powiększa jeszcze bardziej ciężar rozbicia; stawia bowiem współmałżonka żyjącego w nowym związku w sytuacji publicznego i trwałego cudzołóstwa:
Jeśli mąż, odłączywszy się od swej żony, łączy się z inną kobietą, sam jest cudzołożnikiem, ponieważ każe popełnić cudzołóstwo tej kobiecie; także kobieta, która mieszka z nim, jest cudzołożnicą, ponieważ pociągnęła do siebie męża innej kobiety (Św. Bazyli, Moralia, reguła 73: PG 31, 849 D - 853 B).
KKK 2385 Niemoralny charakter rozwodu wynika z nieporządku, jaki wprowadza on w komórkę rodzinną i w społeczeństwo. Nieporządek ten pociąga za sobą poważne szkody: dla porzuconego współmałżonka, dla dzieci, które doznały wstrząsu z powodu rozejścia się rodziców, często starających się pozyskać ich względy, oraz z uwagi na zły przykład, który czyni z niego prawdziwą plagę społeczną.
KKK 2386 Może zdarzyć się, że jeden ze współmałżonków jest niewinną ofiarą rozwodu orzeczonego przez prawo cywilne; nie wykracza on wówczas przeciw przepisowi moralnemu. Istnieje znaczna różnica między współmałżonkiem, który szczerze usiłował być wierny sakramentowi małżeństwa i uważa się za niesłusznie porzuconego, a tym, który wskutek poważnej winy ze swej strony niszczy ważne kanonicznie małżeństwo (Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 84). |
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez kukułka dnia Wto 22:52, 08 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edwarda
junior admin
Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 12488
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 20:37, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli rozwód cywilny pozostaje jedynym możliwym sposobem zabezpieczenia pewnych słusznych praw, opieki nad dziećmi czy obrony majątku, może być tolerowany, nie stanowiąc przewinienia moralnego.
PG 31, 849 D - 853 B).
KKK 2386 Może zdarzyć się, że jeden ze współmałżonków jest niewinną ofiarą rozwodu orzeczonego przez prawo cywilne; nie wykracza on wówczas przeciw przepisowi moralnemu. Istnieje znaczna różnica między współmałżonkiem, który szczerze usiłował być wierny sakramentowi małżeństwa i uważa się za niesłusznie porzuconego, a tym, który wskutek poważnej winy ze swej strony niszczy ważne kanonicznie małżeństwo (Por. Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 84). |
Czyli jednak ewidentna manipulacja w Sychar, bo tam twierdzą, że KK zabrania i kto się godzi na rozwód ten grzeszy! Nie ma tam nic o niewinnej ofierze rozwodu!
I teraz w łeb bierze jeszcze jeden argument świętych progagatorów npr, że w małżeństwach stosujących npr procent rozwodów jest bardzo mały. Ano mały, bo się im wklepuje do głów, że w absolutnie żadnych okolicznościach nie można rozwodów, bo to wielki grzech
|
|
Powrót do góry |
|
|
doanre
pierwszy wykres
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:00, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Witajcie. Pozwólcie, że wtrącę swoje 3 grosze do tej dyskusji.
Primo - rozwód, podobnie jak ślub cywilny to w naszej rzeczywistości rzeczy dość nowe, efekty sekularyzacji. Z punktu widzenia Kościoła katolickiego taka umowa prawna lub jej zerwanie nie ma żadnego znaczenia.
Secundo, skoro ślub cywilny i rozwód nie mają żadnego znaczenia, to katolik pozostający w sakramentalnym związku małżeńskim, choćby nawet się rozwiódł, nadal w tym związku pozostaje. Ergo, można zawrzeć ślub w Kościele nie zawierając go prawnie (hipotetycznie taka sytuacja jest możliwa), a wówczas takie małżeństwo - choć w papierach nie istnieje - w oczach Boga jest jak najbardziej prawomocne. I na odwrót, jeżeli z jakichś względów małżeństwo zostanie "rozwiązane", to z perspektywy wiary ono nadal trwa. Nie ma grzechu. Grzechem jest cudzołożenie, czyli porzucenie żony/męża (np. na drodze rozwodu) i zdradzanie jej/jego z inną osobą w skutek zawarcia nowego związku cywilnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
agu
za stara na te numery
Dołączył: 30 Paź 2007
Posty: 3298
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:51, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Donare, piszesz, jakby wg KK nie było ślubów i rozwodów cywilnych, a one są i liczą się, mimo, że nie mają rangi sakramentu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:16, 22 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
w niemczech mozna miec slub koscielny bez cywilnego
|
|
Powrót do góry |
|
|
doanre
pierwszy wykres
Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:26, 23 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ślub cywilny oraz rozwód, o ile istnieją, o tyle są tylko umową społeczną. Dla katolika taka umowa nie jest czynnikiem konstytuującym/rozwiązującym związek. A zatem rozwód jako taki nie jest grzechem. Kiedy katolik pozostający w związku małżeńskim rozwodzi się, to w rzeczywistości w jego małżeństwie urzeczywistnia się separacja (w ogóle następuje ona w chwili, gdy nastąpi rozkład pożycia na pół roku i dłużej), której Kościół nie potępia (nie pochwala, ale dopuszcza). Grzechem jest natomiast, tak jak pisałam, cudzołóstwo wynikające z zapomnienia o tym, że sakramentalne małżeństwo jest nierozerwalne. Ale to są konsekwencje rozwodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:52, 11 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
moja koleżanka katechetka rozwiodła sie z mężęm katecheta...psycholem i psychopatą... przez rozwód przeprowadzał ją ksiądz ze wspólnoty modlitwenej -to było jedyne wyjście aby ocalała ona i dzieci przy zyciu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:11, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
no w takiej sytuacji to jasne że sie nie dało inaczej
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:17, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
moja dobra, stara koleżanka właśnie jest w trakcie takiego rozwodu
oboje byli animatorami na Oazie, oboje potem byli w Domowym Kościele
3 synów małoletnich
po 9 rocznicy ślubu on się wyprowadził, zakochał się w innej...
na koniec powiedział, że nigdy nie kochał swojej żony, że nie kochał jej w dniu ślubu, że jego przysięga nie była prawdziwa, że ożenił się z nią, by miec pretekst i wyprowadzic się z domu rodzinnego...
niewyobrażalne usłyszec coś takiego od męża w sumie nie-męża, bo ślubu z jego strony okazuje się, że nie było...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smużka
za stara na te numery
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: W-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:21, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Przykre..
|
|
Powrót do góry |
|
|
okoani
za stara na te numery
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 1873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:26, 12 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
silva napisał: | na koniec powiedział, że nigdy nie kochał swojej żony, że nie kochał jej w dniu ślubu, że jego przysięga nie była prawdziwa, że ożenił się z nią, by miec pretekst i wyprowadzic się z domu rodzinnego...
|
Nóż się w kieszeni otwiera. Podziwiam tą kobietę, że nie przyłożyła mu po czymś takim żeliwną patelnią.
Swoją drogą - z jednej strony był zaangażowany w ruchy przykościelne, a z drugiej realizował tak perfidny plan...
Trudno się po czymś takim nie podłamać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|