..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Iris

Bystra, a stosowałabyś NPR, gdyby nie motywacja katolicka?

Dona

Bystra

Stosowałabym FAM, czyli wspomagane innymi niehormonalnymi środkami metody objawowo-termiczne.

fiamma75

Aniąt

Niestety, z tego co wiem, apteka musi mieś CAŁY asortyment leków, a antyki są zakwalifikowane jako leki. Wiem od męża - farmaceuty. On nikomu nie poleca, jak któś ma receptę sprzedaje. Jeśli musi wydać Postinor - jest mu smutno...

Maria

"Na tym polu niemożliwe jest znieczulenie sumienia, na przykład w sprawie skutków działania molekuł, które mają na celu niedopuszczenie do zagnieżdżenia się embriona lub przekreślenie życia osób - mówił papież. I upominał: - Farmaceuta powinien zachęcać każdego do porywu człowieczeństwa po to, by każda istota była chroniona od poczęcia aż do naturalnej śmierci i by środki medyczne odgrywały naprawdę rolę terapeutyczną. To oznacza, że wierzący farmaceuta powinien odmawiać sprzedaży środków antykoncepcyjnych albo i nawet zwykłych prezerwatyw, bo te też Kościół traktuje jako środek "przekreślania życia''

Nie powinniscie rowniez sprzedawac termometrow bo jeszcze ktos polknie rtec albo nie daj Boze uzyje w celu unikniecia poczecia! (srodek do podwojnego przekreslania zycia!!)
p.s..sorry, nie moglam sie powstrzymac. Ja rozumiem czemu Papiez moze zabraniac sprzedazy antykow hormonalnych czy oczywiscie srodkow poronnych...

kukułka

a ja nie rozumiem, czemu papiez zabrania sprzedazy antykow hormonalnych. no bo co ma zrobic ktos, kto ma je przepisane terapeutycznie? o zakazie poronnych - to rozumiem.

Maria

Mowie, ze rozumiem czemu MOZE zabraniac (i przeciez nie w celu terapeutycznym...oby!

) gdyz niejako sam jest ostoja tej nauki i gleboko w nia wierzy i mimo wszystko jest ta mozliwosc,ze hormony zadzialaja poronnie itd itd. Ale GUMKI? A prawda NB zapodala link z szansyspotkania o "mozliwosci dzialania poronnego gumek"

kukułka

mnie tylko chodzilo o to, jak potem taki farmaceuta ma rozroznic, po co kto kupuje tabletki. bo albo musi rozroznic, albo nie sprzdedac w ogole, nawet w celu terapeutycznym, jesli rozroznic sie nie da. moim zdaniem tenapel powinien byc skierowany do lekarzy, by przepisywali tylko w celach terapeutycznych, a nie do farmaceutow. i moim zdaniem tu odpowiedzialnosc lekarza jets wieksza niz farmaceuty.

Maria

Dokladnie.

Iris

Czeka mnie ogień piekielny...

Chyba że dożyję emerytury i będę żałować za to, że przez całą karierę zawodową sprzedawałam gumy, antyki i Postinory (to ostatnie już dawno mi się nie zdarzyło - hurra! )

A tak na poważnie to naprawdę musiałabym zrezygnować z pracy w aptece otwartej, żeby uniknąć w/w dylematów. Nie ma chyba farmaceuty pracującego w takiej aptece, który nigdy nie sprzedał antyków/gumek. Większość farmaceutów w naszym kraju to katolicy. Zapewne prawie żadnemu z nich nie przyjdzie do głowy, że grzeszy sprzedając gumy!

Kiedy byłam u spowiedzi z tym dylematem, to ksiądz z lekka się zdziwił, pochwalił za wrażliwe sumienie i przerzucił odpowiedzialność na kierownika/właściciela apteki. Ale o tym już pisałam. Ciekawe, co by powiedział na to jakiś bardziej rygorystyczny spowiednik.

Bystra

1. Iris, czy to nie ustawa nakłada na aptekę obowiązek posiadania w asortymencie środków antykoncepcyjnych? Z gumami chyba jest inaczej.

2. Rozumiem, że papież stoi na straży nauki Kościoła, jednak mam nieodparte wrażenie, że za każdym razem jak wychodzą w Kościele nawoływania do farmaceutów chodzi o co innego.

Chodzi o przymuszenie ludzi do rozmnażania się, bo jak katolicy nie będą mieć więcej dzieci, to liczba katolików będzie na świecie maleć i Kościół będzie tracić oparcie władzy pt. mamy tylu wyznawców.
Skoro przeciętny katolik stosuje antykoncepcję jakiegoś rodzaju i mimo straszenia grzechem ciężkim nie chce przestać, to... trzeba mu ograniczyć dostępność. Jak nie będzie mógł nabyć prezerwatyw, to zostanie mu wstrzemięźliwość jako sposób na uniknięcie ciąży (zanim nauczy się ewentualenie NPR), a jak wiemy nie tak łatwo jest na gwizdek zaprzestać zaspokajania potrzeb seksulanych na dłużej, w związku z tym... po cichu liczymy, że wielu nie wytrzyma i... będą z tego dzieci. HURRA! Wsciekly

3. Byłam niedawno na ślubie i gorliwie się wsłuchiwałam w słowa liturgii. Nie mniej, ni więcej, małżeństwo jest po to, by przyspożyć Kościołowi kolejne owieczki. Wkurza mnie to.

Iris

Mag_dre