..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Nie miałam panieńskiego... trochę żałuje ale cóż

za późno. Smuzko, to piwko ze świadkową i striptiz fajna sprawa.

U nas wielkimi krokami pierwsza okrągła rocznica. Mała imprezka 1 maja (mamy mszę zamówioną). Teraz wielkie wspominanie co wtedy robiliśmy i oczywiście cd oglądam namiętnie a mam ich aż 9 po 3 h

Karafka

Smużka

My nie będziemy mieć kamerzysty.
Na szczęście oboje mamy w tej kwestii identyczne zdanie.
Bo byliśmy dziś w restauracji i okazało się, że ja nie chcę tych paskudnych sztucznych ogni na torcie, a Wojtek je chce. Ale stanęło na moim. Niecierpię tego badziewia. Rozumiem, że się wielu osobom podoba, że to taki fajny znak, że tort jedzie itd..
Ale to ma być mój weselny obiadek i mój tort, a ja tego nie chcę i już! Wrr...
Właściciel restauracji też był mocno zdziwiony. Mówi, że jeszcze się nie spotkał z tym, żeby kogoś to raziło.

Karafka

mi tez sie race nie podobaja Cool

Cera

Oj, miałam Smużko tak samo- absolutnie nie chciałam kamerzysty-bo po co..mąż też nie chciał. Potem nam to rodzice rozrodzili, że lepiej wziąsc i niech leży, zin potem tego żałować, bo nie ma rady-nie da się nakręcić. W końcu przyznaliśmy im racje i od niechcenia wzięliśmy. Dziś nie żałujemy absolutnie.

Smużka

My raczej nie będziemy żałować braku kamerzysty.
Fotograf zeżarł nam nieprzewidziane w budżecie blisko 3 tysiaki (a miał być mój cioteczny brat za free), więc nawet gdybyśmy chcieli mieć kamerzystę, to nie mamy na niego pieniędzy. Dlatego bardzo nas cieszy to, że jednak nie chcemy. Wesoly

ika

My też nie chcieliśmy kamerzysty, ale mama się uparła, że ona chce mieć pamiątkę więc była i kamera Wesoly

W sumie super, są jakieś wspomnienia, które potem można i dzieciom pokazywać. Ale oglądaliśmy film zaledwie dwa razy, za to mama chyba ze 20

Smużka

Moi rodzice z racji niedokładania się do ślubu nie mają żadnych wymagań.
Na szczęście.

Ja mam kasetę ze studniówki.
Ani razu jej nie oglądałam, a teraz to nawet nie mam jak, bo to kaseta VHS, a my już nie mamy żadnego magnetowidu.
Więc po co mi ona była? Ale jasne, że kupiłam, bo przecież pamiątka będzie.
Tiaaa...

Cera

Eeee ja to namiętnie oglądam nasz ślub lub wesele-szczególnie właśnie w rocznice ale i ogólnie od czasu do czasu którąś cześć puszczam.
Nawet nie raz z T. sobie tańczymy.

ika

Co kto lubi Wesoly

Studniówkę też raz oglądałam i mi się nie podobała, za to płyta ze ślubu super, za 10 lat sobie oglądnę albo puszczę dzieciom Mruga

Raz nas naszło oglądnąć kasetę z mojej Komunii i dużo było śmiania, zwłaszcza, że mój mąż służył wtedy do mszy jako ministrant, ale jemu się wtedy nasza koleżanka z podwórka podobała i tylko na nią lukał całą msze

gosica502

To ja tak jak ika Wesoly

Studniówkę też raz oglądałam a płytę mam Wesoly

A wesele już sama nie wiem ile razy widziałam i jeszcze bym oglądła chętnie Wesoly

Wspaniały wywoływacz wspomnień Wesoly

strzyga

ja nie chciałam kamery, w końcu była i co? mój nawet nie odebrał...

mamma

ja też, nie chciałam na początku filmu, stwierdziłam, że będę się czuć skrępowana jak będzie mnie ktoś cały czas nagrywał, ze studniówki też raz oglądałam i tyle, ale mężowi bardzo zależało, żeby był film, choćby tylko dla nas i w końcu pożyczyliśmy od znajomych taką fajną kamerę HD i film nagrał mój brat, wyszło mu naprawdę super i tak się mu spodobało filmowanie, że stwierdził, że może w przyszłości będzie się tym zajmował, ja przy bracie mogłam się wygłupiać i czułam się normalnie, myślę że dla mnie to było idealne rozwiązanie, oglądaliśmy film wiele razy, rodzice podobnie i myślę, że jeszcze wiele razy obejrzę Wesoly

luka

My mielismy kamerzyste bo chcielismy obowiązkowo. Oglądałam ja już milion razy a od ślubu minęło tylko 8 misięcy Wesoly

Jest tak ładnie nagrana, tak wzruszająco że ciągle jak oglądam się wzruszam. nagrana jest prawie cała w formie teledysków, nie słychać głupich rozmów. Nawet na Błogosławieństwo nałożyliśmy Book of Love i jest pokazane w zwolnionym tempie. Msza jest prawie cała ale też jest w środku zrobiony skrót i Ave Maria Beyonce w tle. Potem trochę zabawy i oczepiny i tort też w formie teledysków, żeby nie było nudno. Wszystkim się podoba i nikt jej nie przewijał. Trwa tylko 2,5 godz. Ale fakt, zależy kto co lubi. Moja znajoma nie chciała slubu w ogóle i brała go tylko dlatego bo ją mama namówiła. Na złość wszystkim poszła w różowych kaloszach w klorowej sukience i z dredami na włosach. A w zasadzie to nie wiem komu na złość zrobiła, chyba tylko sobie Wesoly

bakteria

A my znaleźliśmy kamerzystę, który nie robił gołąbków na filmie i innych kiczowatych wstawek (przepraszam zwolenników gołąbków Kwadratowy

) - mamy film stylizowany na "w starym kinie" (to był nasz pomysł, on to fajnie zrobił) - zwłaszcza "czołówka" itp. Msza prawie cała, najważniejsze momenty imprezy itp. bardzo się cieszę, że go mamy i chcę go obejrzeć w tym tygodniu - pojutrze 4. rocznica...