Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................
...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

uwaga slub....wszystko do gory nogami !!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 103, 104, 105 ... 194, 195, 196  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:22, 28 Kwi 2011    Temat postu:

luka napisał:
Kukułka zazdroszczę takiego księdza zaufanego. Ja takiego miałam raz jedyny, od dziecka. Przygotowywał mnie do bierzmowania, jeździłam z nim na pielgrzymki do Częstochowy, spowiadałam się u niego itp.. A ostatnio przechadzając się po starówce w Warszawie spotkałam go za rękę z jakąś babą, szli przytuleni. On był w szoku i ja byłam. Zatkało mnie. On się zmieszał. Poszłam dalej bo nie wiedziałam co powiedzieć. On teraz jest proboszczem w innej parafii i dobrze. Dziwne ale poczułam się zdradzona i oszukana. Zawsze był dla mnie autorytetem.

:(
Tego mojego bp najwyrazniej wyczaił jako bdb spowiednika, bo został ojcem duchownym w seminarkium
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:29, 28 Kwi 2011    Temat postu:

ja mojemu zabronilam sciagac marynarki a on mi powiedzial przy stole, zebym sie bujala bo mu goraco jeszcze powiedzial chlopakom co krawaty popuszczamy, impera sie zaczyna. i kazdy czekal na ten gest, uwierzcie Cool

po slubie juz mi bylo wszystko obojetne, mysmy sie poprostu chcieli dobrze bawic.

pierwszy taniec nie byl w planach,kolezanka sie mnie krotko przed slubem spytala co chcemy i wlasciwie ona sama zdecydowala. walca nie tanczylismy Mruga

jak sobie przypomne jakim szlagierem zaczela sie nasza impreza to normalnie umieram ze smiechu Laughing

a na nasz pierwszy taniec mielismy
"You're The First, The Last, My Everything" Barry White

trafiony super, ten teks to marzenie no i fajnie sie tanczy do tego, tak jak my z m lubimy.

ale my kochamy tanczyc, na kazdej imprezie szorujemy parkiet, wiec na wlasnym weselu bylam caly czas na nim Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:32, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Kropla napisał:
Bardziej nieelegancko wyglądało jak mu pot spływał z czoła. W nasz ślub był straszny upał i nawet klimatyzacja nie wyrabiała jak słonko zaczęło grzać przez szyby.

Elegancja to nie jest coś subiektywnego i coś do wyboru.
Takie są hmm.. nie wiem, jak to powiedziec "zasady".
Trochę jak bym miała na uroczystej kolacji jeść ziemniaki (czy cokolwiek) łyżką, bo z widelca mi spada i lepiej jeść nie zgodnie ze sztuką niż mieć upaćkane ubranie.
Owszem, upaćkane ubranie jest paskudne, ale nie sprawia wcale, że nagle jedzenie nie tymi co trzeba sztućcami jest ok, bo nie jest. Wolno to robić. to nic zakazanego, ale zawsze znajdzie się ktoś, kogo to od razu w oczy zakuje.
Tak jak z sandałkami i skarpetkami. Mój tata zawsze tak nosi, bo nie chce mieć nic poobcierane, a poza tym uważa, że to bardziej eleganckie, co nie znaczy, że ja mogę na to patrzeć i mnie nie odrzuca ten widok. Ale niech sobie nosi, jego sprawa, skoro mu tak wygodniej (to, że mnie to szalenie razi, to moja sprawa, nie jego). Mruga
W każdym razie ja swojemu chłopu rozbierać się nie pozwolę. Nie zniosłabym tego widoku, na moim własnym ślubie. Zresztą Wojtek popiera to (na szczęście). Wesoly
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:46, 28 Kwi 2011    Temat postu:

no, ale u was tancow hulancow nie bedzie jakby tak godzine z parkietu nie schodzil to juz by mu sie tak nie usmiechalo

zasady owszem. ale takie remizowe to zapomnij zeby ludzie nie sciagneli marynarek. bedzie jeszcze gorzej, oni beda miec krotki rekaw z krawatem!!

idziemy niedlugo na bardzo wystawna kolacje, tam nie sadze, zeby ktokolwiek wpadl na pomysl sciagnac marynarke. ale tam bedzie bardzo oficjalnie, a wesele najczesciej sa biesiadami, przynajmniej w polsce. i ludzie ida sie pobawic a nie myslec, czy moga sciagnac marynarke.

i nierozumiem, ze pan mlody musi sie odznaczac od reszty! przeciez kazdy wie jak pan mlody wyglada i kto nim jest
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:50, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Byłam w zeszłym roku w lipcu czy sierpniu na weselu w remizie.
Największy upał zeszłoroczny akurat był w tych dniach!
Bez klimatyzacji. Bez wiatraka nawet! Ludzie pływali we własnym pocie.
Sama pół wesela przesiedziałam przed remizą, bo nie wytrzymywałam w środku.
Pan młody (kumpel mojego Wojtka) do końca w marynarce i kamizelce.
Nie omieszkałam na końcu podejść i wyrazić podziwu! Wesoly
Bo w tej sytuacji, to nawet bieganie w samych gaciach bym zrozumiała!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:56, 28 Kwi 2011    Temat postu:

no ale tylko on, nie? reszta gosciu zapewne porozbierana?

goscie maja "prawo" sie rozebrac dopiero wtedy kiedy mlody sie rozbierze. ale ludzie tego nie znaja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:03, 28 Kwi 2011    Temat postu:

U nas na szczęście była klimatyzacja, która się świetnie spisywała. Nie było upału. Jak weszlismy na salę zaczęło lać. My przeszaleliśmy całe wesele na parkiecie tak jak potrafiliśmy. Nie przejmowałam się tym, że tańczymy nie tak fajnie jak inni. Najbardziej nie lubię patrzeć na mokre koszule mężczyzn. Na plecach blee. Wiem, że czasem jest to nieuniknione. Mój nie miał tego problemu i mimo, ze szalał nie rozebrał się z marynarki Wesoly Chociaż nie powiem, koszulę miał piękną. Wesoly Moja suknia chociaż wydawała się mega wygodna trochę mnie uwierała w pasie. Spociły mi się piersi. Tez miałam ją zdjąć??? Wesoly To by dopiero był widok

Kasik zależy kto co lubi. Ja nie lubię "wiejskich imprez" w remizach. Wiem, że wesele to wesele ale ja gdybym miała wybierać wiejską potańcówkę z muzą dicho polo to wolałabym nie mieć wesela. Serio. Każdy lubi coś innego i ma do tego prawo. Ja nie oceniam nikogo. Nie wyobrażalismy sobie z mężem naszego wesela w remizie. Gdybyśmy nie mieli kasy na takie jakie mieliśmy nie robilibyśmy wcale. Slub, kolacja i to wszystko. Salę mieliśmy bardzo piekną, bałam się, że goście mogą się nie odnaleźć, że będą się czuć skrępowani. Było bardzo elegancko i wytwornie. Na szczęście zespół spisał się świetnie. Goście wychodząc gratulowali organizacji i zachwycali się, że na takim weselu nie byli (może mówią tak każdemu - nie wiem). Ludzie bawili sie do 8 rano. Zespół już chciał jechać do domu ale był pełny parkiet ludzi!! Ja też już miałam dosyć ale wszędzie było pełno gości. Przy stołach też.


Ostatnio zmieniony przez luka dnia Czw 11:12, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:05, 28 Kwi 2011    Temat postu:

protokół protokołem, a życie życiem Mruga

boszzzz... mój nawet przez chwilę nie miał marynarki na sobie...

w pewnych momentach wolę jednak niestandarowe 'klimaty'
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karafka
za stara na te numery



Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18910
Przeczytał: 4 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:14, 28 Kwi 2011    Temat postu:

zycie zyciem, jasne!

u mojego m w pracy na oficjalne spotkania zawsze ida w garach, wiadomo. czesto sie spotykaja z takim chlopem, ktory zawsze ma jakis sweterek, nigdy nie nosi gara. dlatego ostatnio stwierdzili, ze jak on gara na te spotkania nie zaklada to oni ide tez bez. i co? on wlozyl gar!! ubaw mieli po pachy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
buba
za stara na te numery



Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 14381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie i dolnośląskie
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:26, 28 Kwi 2011    Temat postu:

walecznaS napisał:
Kiedyś na religii ksiądz nam mówił, żeby w przyszłości - biorąc ślub - składając przysięgę nie patrzeć na księdza, tylko na męża. I mówił, że tak "dziwnie" się czuje, gdy panna młoda patrzy nie na męża tylko na niego Mruga Później zaczęłam zwracać uwagę na ślubach i faktycznie, często młodzi zamiast na siebie patrzą na księdza! Laughing


Nam ksiądz dokładnie to samo mówił, jak to aż go skręca jak panny młode jemu "ślubują". Mruga
Powrót do góry
Zobacz profil autora
strzyga
Moderator



Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19995
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:13, 28 Kwi 2011    Temat postu:

świetne Kasik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Smużka
za stara na te numery



Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 2973
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: W-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:25, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Kasik napisał:
no ale tylko on, nie? reszta gosciu zapewne porozbierana?

goscie maja "prawo" sie rozebrac dopiero wtedy kiedy mlody sie rozbierze. ale ludzie tego nie znaja.

Prawie wszyscy goście (z wyjątkiem świadka, który też samego końca w pełnym garniaku był) juz na ślub przyszli bez marynarek, więc się z niczego nie rozbierali, bo byli nie ubrani od początku. Cool
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olenkita
za stara na te numery



Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:45, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Kurcze, ja mam te wszystkie konwenanse w glebokim powazaniu, ale ja czesto mam wszystko w d.... . Nie angazowalam sie w ogole w organizacje wlasnego wesela, wszystko zorganizowal maz. Zdecydowalismy sie, ze odbedzie sie u niego w kraju wiec byloby to niemozliwe zebym tam jezdzila i organizowala. Przeslal mi przez internet film reklamowy restauracji i od razu zaakceptowalam-polozenie sliczne, w gorkach, ogrody z basenem, stadnina z konmi, wszystko w stylu kolonialnym, takze hotel w ktorym spedzilismy noc-pieknie! Przeslam mi menu do zatwierdzenia itp. Podobnie z garniturem-nie wtracalam sie. Ja u siebie zalatwilam sobie kiecke, on u siebie garnitur. Nie bylo zadnego dopasowywania szczegolow. Ja mialam kolor smietanki, on czarny garnitur, kamizelke pod nim. Troche sie przestraszylam jak mi napisal, ze bedzie mial rozowa koszule , ale to tylko taki delikatny odcien pod kamizelke, wyszlo ladnie. Nie pamietam nawet czy mial poszetke, chyba mial kwiatek, musze zerknac na zdjecia. Bukiet zamowilam na miejscu, mialy byc roze bladorozowe, w dzien slubu okazalo sie, ze nie mieli, byly herbaciane. No i co? Mnie to tam nie przeszkadzalo. I tak uwazam, ze bylismy fajna para Mruga Troche teraz zaluje, ze nie rganizowalam tego wszystkiego, ale wtedy bylo mi wsio rawno. Tylko kategorycznie zazadalam, zeby nie bylo muzykantow pod domem typu akordeon, saksofon itp. On sie na to zdziwil, u nich nie mam takiego zwyczaju. Auto mielismy tescia z lat 30tych, zrobilo furore. W ogole wszystko mi sie niesamowicie podobalo. Nie stresowalam sie duperelami, organizacja, raczej tym co bedzie po slubie, konsekwencjami przysiegi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kukułka
za stara na te numery



Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:50, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Olenkita napisał:
Kurcze, ja mam te wszystkie konwenanse w glebokim powazaniu, Nie stresowalam sie duperelami, organizacja, raczej tym co bedzie po slubie, konsekwencjami przysiegi.

u nas bylo tak samo, w ogole nie bywalam na forach slubnych itd, wkurzal mnie ten caly szal
Powrót do góry
Zobacz profil autora
luka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 1085
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:13, 28 Kwi 2011    Temat postu:

A ja w ogóle nie stresowałam sie konsekwencjami przysięgi. Ani razu nie miałam chwili zwątpienia. Oczywiście nie raz zastanawiałam się jak będzie wyglądało nasze życie po ślubie. Ale ja wyrastałam w rodzinie w której nie było rozwodów. Dla mnie cos takiego po prostu nie istnieje. Mam nadzieję, że bedziemy się wspierać do końca zycia tak jak moi rodzice, dziadkowie i inni w mojej rodzinie. Innej ewentualności nie biorę pod uwagę. I o to sie modlę i modliłam w dniu ślubu i przed nim. Organizacja wspaniałego ślubu i wesela mi w tym nie przeszkadzała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna -> Pogaduszki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 103, 104, 105 ... 194, 195, 196  Następny
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 103, 104, 105 ... 194, 195, 196  Następny
Strona 104 z 196

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin