..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

brain

Buba ja odradzam szycie na miar?

buba

Brain, nie nie!
Chodzi mi o to, że Hermiona to tak napisała, że jak się zastanawiam czy szyć czy kupić od kogoś, to wychodzi, że lepiej szyć żeby nie żałować, ale trochę niekorzystnie dla Polly. Wesoly

brain

Jasne, ja rozumiem Wesoly

ale w temacie szycia sukni - odradzam kiedy tylko mogę. oprócz szycia i kupowania używanej, jest opcja kupienia nowej sukni i to najbardziej od siebie polecam. buba jesteś z d.śląska prawda? jak chcesz dam Ci namiary na salon z nowymi, firmowymi sukniami w cenie używanych Mruga

Arcia

Chyba to wszystko zależy od nastawienia i podejścia panny młodej. Ja raczej lubię oszczędzać, optymalizować wydatki i do dziś cieszę się, że byłam rozsądna kupiłam używaną suknię zamiast wydawać wielkiej kwoty. Model bardzo mi się podobał, dobrze się czułam, musiałam lekko zwęzić. Natomiast do dziś żałuję że nie miałam na głowie kapelusza, moja mama bardzo mi odradzała tą ekstrawagancję i w końcu nie miałam nić.

Jeśli dla kogoś nowa suknia jest ważna warto rozważyć zakup, aby później nie żałować. Jeśli ktoś lubi optymalizację wydatków warto poszukać używanej.

buba

Branin - priv. Wesoly

lisc

Moja suknia ślubna... chciałam mieć kupioną nową i był to najdroższy ciuch, jaki kiedykolwiek miałam na sobie i już tak drogiego mam nadzieję mieć nie będę

ale za to... w moich oczach najśliczniejsza sukienka świata, idealna! I choć może tu czy tam coś bym poprawiła w kwestii dnia ślubu, gdybym mogła cofnąć czas, to sukienkę absolutnie nie! Wesoly

koszatniczka

a ja miałam szytą! i do dziś się zastanawiam czy dobrze zrobiłam... bo mi się na weselu zniszczyła!
Serio, myślałam, że ją sprzedam a tu taki klops: jestem niewymiarowa, a poza tym - wygiął mi się pręt z gorsetu oraz podarła koronka... Więc wisi sobie moja suknia w szafie i ja nie mam pojęcia co z nią zrobić...

brain

koszatniczko, jak Ci się nie chce tym zajmować, to może do jakiegoś komisu odsprzedaj? oni ją zreperują i sobie odsprzedadzą komuś.
u mnie, o dziwo (bo moje wesele było najlepszą imprezą w moim życiu i były hulańce, oj były...) ani jedna nitka się nie oberwała

Polly

mamma

ja też miałam szytą wymarzoną suknie...

Iskra

Moja chociaż nie szyta i tak była suknią moich marzeń

dlatego polecam wypożyczalnie odwiedzić, nigdy nie wiadomo czy nie czeka tam suknia idealna

koszatniczka

o a tu mam mój ulubiony pierwszy taniec. też do tej melodii tańczyliśmy

https://www.youtube.com/watch?v=kY-68SQd8ZU

brain - może może..

Iskra

https://www.youtube.com/watch?v=U906V8KdT84 mi się zawsze marzyło do tej piosenki, ale moje dwie lewe nogi nie pozwoliły

koszatniczka

Czaaaad!!!