..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

kap

U nas w mieście też jest cykl 9 chyba spotkań, metodą dialogowo-warsztatową, ale już sie zaczął, no i nie zawsze by nam pasowało być, w środku tygodnia wieczorem, więc zdecydujemy się pewnie na takie weekendowe, które też mają dobre opinie Wesoly

Innych postępów brak Wesoly

tilia

U nas zaczynały się 10 października i są w piątki od 18:00. Wrażenia dobre choć mam wrażenie że ten wieczór rozwinął się na cały tydzień, tyle nam schodzi z omówieniem tematów

W ogóle strasznie sie cieszę - ten weekend ma mój Narzeczony wolny! Ostatnio zaczął zaoczne i miał zjazdy.

kap

Super Tilia, że macie tematy do dyskusji! To znaczy, że naprawdę te wieczory ciekawe, skoro macie o czym rozmawiać po, to rozwija i buduje na przyszłość Wesoly

tilia

Bo tam są tematy, na które mamy odpowiedzieć na kartkach ("napisać do siebie listy") i potem to omówić, wyjaśnić. A że ostatnio było na to 10 min to kończymy w tygodniu Mruga

kap

A możesz powiedzieć, jakie to tematy? Mruga

Może będę miała o czym ja pogadać z Narzeczonym, o czym jeszcze nie rozmawialiśmy

tilia

Na pewno było żeby nie podawać innym pytań, ale tematy chyba mogę, bo to takie ogólne. Cechy, kobiecość, męskość... W spotkaniach chodzi o to, żeby nauczyć sie dialogu Wesoly

emma

Znam (prawdziwą) historię pary, która po naukach weekendowych się rozstała. "Ja nie sądziłam, że mój narzeczony ma takie poglądy na życie! No z takim człowiekiem to ja nie chce być!"

Miśka

To ja powiem, że jak my chodziliśmy (równo rok temu Wesoly

) na nauki to: małżeństwo prowadzące poradnię, to było mistrzostwo. Spotykaliśmy się z nimi raz w tygodniu, niby na godzinę, siedzieliśmy 2 Wesoly

, a później cały tydzień o tym z mężem rozmawialiśmy. Kontakt z tym małżeństwem mamy do dziś. Super sprawa. Natomiast same nauki przedślubne to dla nas była masakra: aktywizacja, robienie rysunków, patrzenie sobie w oczy, obejmowanie się... Porażka. Ale może dlatego, że my na tych spotkaniach mocno zawyżaliśmy średnią wieku i jakby nie patrzeć, sprawy o których naszym współkursowiczom trzeba było dopiero powiedzieć, my mieliśmy juz dawno przerobione

Edit: co mnie na tych naukach wbiło w ziemię: ostatnie spotkanie to była msza i... wiele z tych par, było po raz pierwszy razem na mszy. Zrobiłam wtedy takie oczy:

kap

buba

My właśnie w ten weekend mamy nauki przedmałżeńskie. Wesoly

I dzwoniła też pani, że są obrączki do odbioru, ale to dopiero za 1,5 odbiorę jak będę u siebie w mieście. Wesoly

Polly

tilia

U nas też mówili, że niektórzy się rozstają

i w moim mózgu pojawiła się głupia myśl, że to wina tego kursu

A zapewne chodzi o to, że bez kursu byli zaślepieni i siebie nie znali.

Iskra

Miśka

Iskra

Miśka, w moim świecie też powinno takie wyjście nastąpić szybciej niż nasze Mruga