|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:41, 21 Lip 2006 Temat postu: uwaga slub....wszystko do gory nogami !! |
|
|
nie moge pojac tego calego zametu wokol slubu. Czytam niekiedy fora slubne i sie lapie normalnie za leb, jakich to problemow ludzie nie wymysla rozumiem, ze zalatwianie papierow, poradne...ale te sukienkowow-makijazowo-paznokciowe przygotowania mnie rozwalaja i jak widze, ze zdjecia tych "lal" z paznokciami jak tygrysice to sie zalamuje. normalnie nie poznasz, taka tapeta to nie pasuje, tamto, a ta wizazystka gorsza, ta ma lepszy tusz a ta lepszy puder....ta fryzjerka zle loczki kreci, matko gdzie ja jestem? juz sie boje....
a wesele? to dopiero pole do popisu...jaka wodka, jaki tort, czy ten blekit na stole nie za mocny, czy te naklejki na wodeke nie za wiesniackie, czy pijemy toast o 11 czy o 12 tej? jakie podziekowania rodzicom, jaja piosenka, czy orkiestze dac wodke, jak tak to ile dokladnie kiedy...
slub to normalnie teraz nie jest, tylko pokaz mody i postaw sie. nie ma pytan o dusze, przezycia tylko pytanie czy nie mam o jedna falbanke w sukience za duzo
normalnie az strach sie bac...nie tak sobie to wyobrazam...nie sadze zeby mnie ktos malowal, bo sama mam lepsze kosmetyki niz wszystkie kosmetyczki w mojej dziurze, paznokcie sama sobie robie, no moze wlosy, ale to jedyna rzecz...zreszta tez nie jestem pewna czy sobie sama z mama nie poradzimy. sukienke sie kupi garnitur, kwiaty zamowi i nic poza tym. nie moge pojac tych solariow, kosmetxczek ( no mozna sobie buzke oczyscic, jakies kwasy etc ), terminow. z prawdziwego slubu tu juz nic nie ma. Czy to teraz taka moda, zeby isc jak totalna lalka barbi? a jak sie rano obudzi to pol miasta straszy cyc na wierzchu i pod oltarz...no i jeszcze jak smie ksiadz nie pozwolic mi wejsc tak? ile za to place wkoncu?
wiecie co? nieraz sie zalamuje....
oczywiscie wy lsencje bylyscie sliczne na slubie i tak to wlasnie sobie wyobrazam. Bo to co sie widzi na niekorych forach to masakrito
wzielo mnie na rozwazania hehe ale spadam juz, bo trzeba jedchac oddac auto tesciowi :sad:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:04, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
kasik - bingo. Miałam podobny stosunek do tego całego zamętu jak Ty. Wesele organizowaliśmy sami i była to dla nas po prostu większa impreza.
Wynajęliśmy restaurację i udekorowanie sali było w cenie. Zastrzegłam, ze nie ma być kiczowatej bibułki, całujących się gołąbków i złotych serduszek. Mogą być świece i kwiaty. Do ślubu pojechaliśmy naszym 6 - letnim wolkswagenem. Bez żadnych wstążeczek, baloników i kwiatków.
Ja za wszelką cenę nie chciałam wyglądać jak Mandaryna. Umalowałam się sama, fryzjerka ułożyła mi tylko włosy. Moja teściowa, bratowa i szwagierka chciały aktywnie uczestniczyć w strojeniu mnie ("a może wepnij sobie te kwiatki we włosy, a może zrób sobie tipsy") i mojego lubego ("a czy ta koszula nie za jasna, a może przypiąłbyś sobie muchę"). Na co mój mąż odpowiedzał: może jeszcze mamy sobie piórka w tyłek wsadzić? I tak skończyła się pomoc rodziny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:12, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
ja też miałam b. skromne wesele, właściwie obiad i ślub bez przesady - teściowa była zbulwersowana że mam sukienkę bez falbanek , wtedy były w modzie takie bezy . uznaliśmy po prostu że chodzi nam o ślub, a jak będziemy chcieli poszaleć to sobie pojedziemy na karnawał do Rio . oczywiście nie ma nic złego w tych wszystkich tipsach i całej reszcie, ale chyba to trochę zaciemnia istotę rzeczy. w tym roku miałam komunię córki, dałam się wciągnąć w podobne szaleństwo i szczerze żałuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
AnnaMaria
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2684
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 17:39, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
a ja zorgnaziowałam ślub, z pomocą rodziców, w ciągu 3 miesiecy (narzeczony na granicą). Pierwszy problem to sala...niby instytucja małżeństwa wymiera, a gdy dzwoniłam w sprawie sali to pierwsze pytanie było: na który rok??ceny tez bywały horrendarne...150 zł od osoby plus 900zł za sale i 900zł za obsługę kelnerów! Nie będę się jednak rozpisywać a moich potyczkach bo zajęłoby mi to kilka stron, pozatym jeszcze się nie skończyły...koniec konców wesele za miesiąc a my dopiero dzisiaj zamówiliśmy obrączki Jesli chodzi o strój to mi też nie podobają się suknie o iście bizantyjskim przepychu i tipsy...moja koleznka brała ślub miesiąc temu to godzinach spedzonych w solarium wyglądała jak mulatka w białej sukni...
fryzjer tak...wizarzystka tak bo na codzien nie używam kosmetyków oprócz tuszu...nie chce rękawiczek...sala bez baloników, gąłąbków i szarf tylko jakaś dekoracja nad nami oraz dj` em i wodzirejem...kościół - kwiaty przy ołtarzu i na ławkach...samochód...pozyczony od wujka bo z klimatyzacją pozdrawiam wszystkie osoby szykujące się do slubu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mag_dre
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:44, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
A moje przygotowania do ślubu wyglądały tak:
- suknię zamówiłam już w grudniu- bo były obniżki- promocja - 50% to się opłacało broń boże buwek i innych ozdób- miała byc skromna
- orkiestrę zamówiliśmy w listopadzie- poszliśmy zobaczyc jak graja na impreze andrzejkową ok 22 i zostaliśmy tylko sobie do .... 3 rano
- Sale mieliśmy już załatwioną we wrześniu- w hotelu gdzie pracuje teściu.
- Makijaż i fryzurę zrobiła mi koleżanka fryzjerka w domu. Dzień wcześniej inna koleżanka zrobiła mi tipsy- bo moje naturalne paznokcie były porażką.
- Sala była przybrana przez hotelową stylistkę- ( uciekło mi prawidłowe słowo i bij zabij nie przypomne)
- Tort zamawialiśmy 2 tygodnie przed slubem, alkohol kupowaliśmy podobnie.
Samochód wypożyczył mąż ze swojej firmy (gratis ), a przybranie i bukiet zrobiła nam już śp. żona kierownika męża.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:06, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
u nas to wygląda tak
-na 6 miesięcy wcześniej podjeliśmy decyzje o ślubie
-na 2,5 miesiąca wczesniej zaczeliśmy cokolwiek robić - załatwiać sprawy
i tak
-mam suknie z wypożyczalni (po co mi później?)
-buty pod pałacem kupione
-garnitur na bazarze różyckiego czyli nic firmowego
-samochód będzie wujka iwraz z jego osobą jako kierowcy, ozdobimy może jakąś wstążką i kwiatkiem na środku, albo i nie, bez baloników!
-na miesiąc z hakiem przed ślubem nie mamy jeszcze obrączek, zapowiedzi, butów dla narzeczonego etc.
-makijarz - tu jest problem bo szkoda mi kasy na profesjonalny w salonie, a mnie samej w ten dzień mogą trząść się ręce.... to samo fryzjer... jeszcze pomysłu nie mam..... paznokcie? może sobie polakieruje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kryśka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 1030
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 22:11, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Z naszych przygotowań najśmieszniejsze było szukanie orkiestry. Wesele miało być ok. 300 km. od miejsca, gdzie wtedy mieszkaliśmy i dlatego mielismy b. utrudnione poszukiwania. Jedną kapelę znalazł mój ojciec ale od razu stwierdziliśmy, ze jak mu się podoba to nam nie będzie. Szukaliśmy przez internet i ogłoszenia w prasie. Zawsze padało pytanie: "jaką muzykę państwo gracie?", potem to pytanie zostało skrócone do: Czy gracie państwo disco-polo?". Znaleźliśmy takich, którzy tego nie grali. Na wszelki wypadek daliśmy im listę piosenek zakazanych. Na pierwszym miejscu był "Biały Miś". Powiedziałam, że jak nam to zagrają, to sie popłaczę ze śmiechu. Druga lista (dobre kilka stron) to była lista piosenek polecanych. Orkiestra zrobiła ale przynajmniej potem nie było niedomówień.
Drugim problemem było szukanie zaproszeń. Reagujemy alergicznie na wszelkie obrazki całujących sie łabędzi i gołąbków niosących w dziubkach obrączki albo sreduszka. Wiecie jak trudno jest kupić gotowe zaproszenia bez tych widoczków?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mag_dre
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:17, 21 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Niania napisał: |
-na miesiąc z hakiem przed ślubem nie mamy jeszcze obrączek, zapowiedzi, butów dla narzeczonego etc.
|
obrączki jeśli na zamówienie to czeka się 3 tygodnie- więc się pośpieszcie. Moze uda wam się kupic odrazu jak będą wasze rozmiary
- Cytat: | makijarz - tu jest problem bo szkoda mi kasy na profesjonalny w salonie, a mnie samej w ten dzień mogą trząść się ręce.... to samo fryzjer... jeszcze pomysłu nie mam..... paznokcie? może sobie polakieruje |
Ja dlatego zamówiłam sobie do domu fryzjerkę. Pomalowała mnie, mamuśkę i ciotkę
No i koszt nie byl duży
Nie masz jakiejś koleżanki która ładnie makuje?
a co do fryzurki to polecałabym ci profesjonalistę- wkońcu fryzurka musi ci sie trzymac do 24,00. No i musisz byc w tym dniu najpiękniejsza
paznokcie jak masz ładne, bez problemu mozesz sama pomalować. Ja miałam zniszczone- strasznie mi się łamią jak urosną chociaż troszeczkę. A łamią mi się przy poduszeczkach- więc zrobiłam tipsy i było po kłopocie
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:15, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mnie tez zawsze draznil ten caly przepych moja jedna kolezanka dobierala nam kolor sukienek, zeby na jej weselu pasowaly do wystroju sali i tyle jeszcze bzdur, ktorymi sobie zaprzatala glowe, ze ja bym psychicznie nie wyrobila. malzenstwo trwalo 1,5 roku, bo w zyciu tez okazalo sie, ze to jest psychiatryczna osoba, ktora nie umie zyc w malzenstwie. moja druga kol przebila piierwsza: suknia 6000, buty chyba kosztowaly tyle co moja suknia slubna(kupowala w salonie na chmielnej w wawie) sukienka na poprawiny( ciesze sie, ze kupilam w promocji 1400) sala na wesele i kosciol byl szukany ze schodami, bo maz ja musial po tych schodach znosic, obraczki najgrubsze za ponad 1000 nio i wesele, starali sie, zeby sie zmiescic tak w 60000, nie to, zebym im zazdroscila, bo slub raptem 20 min, bez mszy, i nie za bardzo go pamietam. dla nas najwazniejszy byl slub, staralam sie, zeby byl dla nas niezapomniany i byl. kazdy kto byl powiedzila, ze na takim slicznym slubie jeszcze nie byl a wesele tez bylo udane, ale bez przepychu. mysle, ze jak ktos kladzie nacisk na takie bzdury jak sukienkaczy inne tam bajery, ma problem z odnalezieniem sie w normalnym, doroslym zyciu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:59, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dokladnie o to mi chodzilo fresita
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 18:40, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Nam całe szczęście ani jego, ani moi rodzice nie wchodzili "w paradę" i mogliśmy zrobić wszystko po swojemu, czyli skromnie - tylko obiad dla najbliższych. Rodzice to zaakceptowali i powiedzieli, że w sumie wolą dać nam pieniądze na mieszkanie niż na wesele.
Wszystko zorganizowaliśmy w niecałe 3 miesiące. Sam obiad kosztował nas 2tys., a całość wydatków zamknęliśmy chyba w 7tys. Po podsumowaniu rpezentów okazało się, że nieźle na tym zarobiliśmy
Kasik, też pamiętam, że zaglądałam na fora ślubne i byłam przerażona - np. takie wątki mnie śmieszyły:
[link widoczny dla zalogowanych]
Dla nas liczył się ślub, to że będziemy małżeństwem, msza, przysięga, nałożenie obrączek.
A reszta? Oczywisćie miło widzieć najbliższych na ślubie, ale całonocnego wesela w remizie nie miałam i nie żałuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19043
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:45, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
jeju, ja w ogole nie czytalam takich forow przed slubem, moze to i dobrze my co prawda mielismy wesele, ale tez skromne, ja jakos zawsze chcialam miec wesele, moze to dlatego, ze mam ogromna rodzine i co rok bylo kilka wesel
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mag_dre
za stara na te numery
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
espree fajną dalaś odpowiedź. Odrazu mi się lepiej zrobiło jak przeczytałam twój post na forum gazety - jestem po 13 godzinach w pracy. Mam dość.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niania
Site Admin
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 7927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:42, 22 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
tak tak - koment jest dobry
ale te listy .. pilniczek.. igła nitka ... to one na weselu będą czy cały czas w toalecie
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:56, 23 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dzięki dziewczyny
no właśnie nie wiem skąd pomysł "pakowania" się na wesele. to nie poród przecież, żeby trzeba było mieć ze sobą pełną torbę.
moim zdaniem o husteczki, zapasowe rasjstopy, itp. powinna zadbać świadkowa albo mama panny młodej.
panna młoda powinna podczas ślubu skupić się na mężu, a podczas wesela na mężu i gościach, a nie tylko na tym jak wygląda....
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|