..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

sylwuska90

Jakie macie propozycje odnośnie spędzenia walentynek oraz niespodzianki dla męża Mruga

Wyjście z domu nie wchodzi w grę, mamy 8 miesięczne dziecko.
myślałam nad upieczeniem ciasta w kształcie serca, napisanie jakiegoś wiersza miłosnego bądź listu no i kolacja jakaś romantyczna Mruga

jakie są wasze sugestie?

może podłapie Mruga

Niania

nic, albo w największym razie mąż kupi mi kwiatka, a ja upiekę ciasto

mamma

u nas na pewno będzie jakaś romantyczna kolacja, pachnące świeczki...

strzyga

tia, a ja cały dzień pracuje i jak o 23 dotrę do domu to będzie wcześnie

glr

A mojego męża nie ma w Polsce :-] To będą WalĘtynki stulecia:P A tak serio to i tak nigdy tego nie obchodzimy jakoś specjalnie, ale nie ukrywam, że chciałabym mieć męża jutro w domu - choćby po to żeby się razem ponudzić Mruga

agu

My rok temu waliliśmy w tynki (i trochę cegieł) Jutro pewnie się miniemy w drodze z/do pracy.

Nana

hehe a ja umówiłam się z koleżankami, a męża zostawiam samego z dziećmi

Justek

My też nie robimy nic specjalnego. Pewnie dostanę kwiatka bo tak wypada

ja zrobię ulubione przez nas owoce morza (ale ostatnio często robimy więc to nie jest nadzwyczajna sytuacja) zawsze sobie coś kupowaliśmy ale w tym roku nic. Kiedyś bardziej "czułam" ten klimat, teraz się zestarzałam

inaczej, wolę okazywać miłość codziennie niż raz do roku

Dona

ika

My tez nie świętujemy, chociaz na jakiegoś marnego kwiatka liczę Mruga

Ale zeszłoroczną azalie ususzyłam bo się woda zebrała w folii i myslałam, że ma a w doniczce nie było, więc w sumie to nie moja wina, ze zdechła, ale mąż twierdzi, ze nie umiem dbać o kwiatki więc pewnie mi nic nie kupi Smutny

sylwuska90

Justek

Jasne że cementują, dziś po prostu spędzimy czas we trójkę bo ostatnio mieliśmy mało czasu dla siebie. Wieczorkiem pewnie winko.

Kiedyś też się obchodzilo miesięcznicę, ale jak już nam 9. rok bycia razem leci to trochę tych miesięcznic za dużo by nam wyszło

he he

Najbardziej w walentynkach wkurza mnie ten "przymus" wprowadzany przez media. Juz od miesiąca reklamowali firmę dostarczającą kwiaty do domu, biżuterię itp. Po prostu czysty biznes robiony na poczuciu winy, nic nie kupiłam/łem to znaczy że nie kocham

matunia

pamiętam za czasów narzeczeństwa dostałam od mojego - wtedy jeszcze nie męża metrowego miśka, komplet biżuterii i bukiet kwiatów...ale się szarpnął Laughing

A dzisiaj...jak dla mnie dzień jak co dzień, nie różniący się od innych, na kwiatka nie liczę, ale może chociaż coś słodkiego?

Justek

ja tam na kwiatka jednak liczę Mruga

mój przed ślubem też się jakoś tak bardziej "szarpał" Mruga

biżuteria kiedyś też sie nawet trafiła

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]