..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

mrówka

Mało ciekawie jest, jeśli ludzie przyjmują sakrament właściwie głownie dla legalizacji seksu i to "seks ma być czynnikiem decydującym". Jest istotny, ale jest na któryms z kolei miejscu na liście priorytetów...

A i moze się tak stać, ze kiedyś zostanie tylko podlewanie kwiatów Wesoly

Aniąt

espree, mrówka, racja, racja.

strzyga

chyba mnie coś ominęło...

szarotka

Ciężki temat. Dobrze, ze ja nie mam tak naprawdę wpływu na to. Ale skłoniło mnie to do refleksji nad własnym przygotowaniem do sakramentu małżeństwa, który przecież nie jest jednorazowy.

jenny

Stosunek do antykoncepcji wszyscy tu mają podobny do mojego z tego co zauważyłam, nie jestem chyba wyjątkiem

Akurat tę kwestię uważam za sporną, zwłaszcza że inne kościoły chrześcijańskie dopuszczają antykoncepcję, ale jakos żaden, z tego co wiem, nie dopuszcza współżycia przed slubem Wesoly

Zwróciłam uwagę jedynie, że okazuje się w tej dyskusji że jak ktos chce czekać z seksem do ślubu, to dla seksu głównie ten slub bierze, a ci co nie czekają, to dla celów bardziej "wzniosłych" się żenią/wychodzą za mąż, co chyba prawdą nie jest. A co do reszty - skoro nie seks jest tym decydującym, to zastanawiające czemu pary żyjące bez ślubu, nie mogą się bez niego obyć, a często nie mają za sobą innych doświadczeń wspólnych typu chocby dorobienie się razem przysłowiowej łyżki i widelca

jenny

Zresztą jak dla mnie - róbta co chceta. Laughing

Tylko, że jak słusznie ktos juz zauważył - potem taka para co slub bierze bez przekonania, albo dla swiętego spokoju babek, ciotek itd. ma do powiedzenia jedynie prześmiewcze słowa pod adresem KK, nauk, no i "pazerności" księży. N ie wiem jaki jest sens takiego slubu. Confused

Karafka

strzyga

Tylko, że niektóre nauki same robią z siebie pośmiewisko, więc nic dziwnego, że wiele ludzi dalej to puszcza w świat, a o pazerności księży to można mówić niekoniecznie w kontekście ślubu, bo niestety dla wielu jest widoczna na codzień. I nie trzeba być do tego niewierzącym, biorącym ślub człowiekiem.

jenny

Dodam jeszcze że przecież brak tzw. "konsumpcji" decyduje o stwierdzeniu nieważności małżeństwa, dlatego nie ma chyba też co się tak dziwić i oburzać na to że małżeństwo jest właśnie po to by 'dwoje było jednym ciałem". Co wcale nie znaczy, że seks to jedyne co się liczy. Ale same tu piszecie jak on wpływa na wszystkie inne dziedziny waszego zycia, nastrój, relacje z mężem itd.

kończę na razie, lecę do pracy. pozdrawiam.

jenny

jenny

strzyga

Cóż... trudno się dziwić, że ludzie piszą tu w takim konkteście jeśli to forum tematyczne...

kajanna

kerima

A ja myśle, że takie czarno-białe poglądy mają często ludzi bardzo młodzi labo ci, ktorzy od życia porządnie po tyłku nie dostali Mruga

Może byłoby łatwiej, gdyby pary zachowujące czystość do ślubu zauważyły, że wytrwanie w czystości jest wielką łaską, za którą należy dziękować a nie dowodem na to, że są super, bardziej dojrzali od innych...
Ja z moim narzeczonym jakoś dotrwałam, chociaż nie byliśmy dla siebie pierwsi.. Ale dotrwałam głównie dzięki temu, że mnie ciągnęło w okresie narzeczeństwa baaardzo do spowiedzi, że w konfesjonale trafiałam na mądrych kapłanów, że modliło się za nas wiele osób...
I czuję w tytm raczej Boże działanie a nie moją silną wolę itp.

kukułka

jenny, taka prosba, edytuj, nie pisz posta pod postem