|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:17, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jenny, są różne układy w świecie, w rodzinie i wiele więcej o których czasami nie mamy pojęcia. Nie ma co oceniać ludzi w ten sposób.
Poza tym skąd wiesz, że taka niewierząca osoba, biorąca ślub w kościele, czy chrzcząca dziecko, nie nawróci się może 10, 15, czy 20 lat potem? A może doprowdzi do tego kryzys małżeński, który przypomni o sakramencie małżeństwa, a może to ochrzczone dziecko zaprowadzi do kościoła?
A jakby tego (ślubu/chrztu itd.) wcześniej nie było, to nie byłoby do czego się odwołać/do czego wracać?
Przemyśl to sobie zanim publicznie zaczniesz wypowiadać takie opinie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kajanna
za stara na te numery
Dołączył: 22 Cze 2006
Posty: 4032
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:42, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
strzyga napisał: |
Przemyśl to sobie zanim publicznie zaczniesz wypowiadać takie opinie. |
Strzyga, ale pojechałaś!
Opinia Jenny nie jest chyba aż tak kontrowersyjna/obrazoburcza żeby nie mogła jej przedstawić na forum publicznym?
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:00, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kajanno, chodziło mi ogólnie, tu na forum wiele można powiedzieć i przeważnie nie ma to jakiegoś specjalnego znaczenia. Obrazoburcza czy kontrowersyjna nie, ale bardzo kategoryczna i zdeterminowana.
Żeby nie było: sama kiedyś nawet podzielałam.
No dobrze, może trochę przesadziłam: przepraszam.
Chodziło mi tylko o to, że wiele osób patrzy tylko na efekty krótkoterminowe: jak ślub/chrzest, to od razu nawrócenie (lub odwrotnie), bo inaczej nie ma sensu. A nie zauważa się efektów długoterminowych, czyli wychodzących dopiero po latach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:32, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Zgadzam sie ze strzyga
|
|
Powrót do góry |
|
|
jenny
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warmia
|
Wysłany: Sob 16:56, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
No cóż - nie znam osób, u których wystąpiły "efekty długoterminowe". A traktowanie ślubów, chrztów jak usług dla mas mnie drażni. I myslę, że też mozna to zrozumieć zamiast kazać mi siedzieć cicho.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dona
za stara na te numery
Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 12436
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 21:00, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
jenny
z jednej strony podzielam twoje zdanie....
Tez mam znajomych, którzy kosciól omijaja szerokim łukiem..mieszkaja od kilku lat razem..
ale slub koscielny owszem...
potem w ramach dowcipów towarzyskich opowiadaja, jakie to mi "bzdury" opowiadali na jakims smiesznym kursie przedmałzenskim , uczyli sredniowiecznej metody klendarzyka i tym podobne rzeczy....
mi osobiscie jest przykro czegos takiego słuchac, ale nie zawsze mam odwage prosto w oczy sie zapytac , to po co wam w takim razie ten ślub kościelny?
cywilny tez jak najbardziej jest wazny..., a o duchowy aspekt chyba nikt w takiej sytuacji nie zabiega..
Daj Boże, zeby te wszystkie śluby brane tylko "dla tradycji" miały działanie długoterminowe....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:01, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Każdy ma prawo do swoich poglądów, więc jak dla mnie Jenny pisz, co myślisz.
1. Jestem przeciwnikiem takiego tłumaczenia, że przyzwala się na sekramenty brane bez wiary, bo może za lat 10 się "uaktywnią". Sorry, ale dla mnie, sens ma tylko dawanie i przyjmowanie sakramentów wierzącym, inaczej to się robi poprawianie kościelnych statystyk.
Znam przypadek, jak wikary odmówił chrztu, mimo że nachodzili go po rodzicach dziecka też dziadkowie i ciotki-dewotki. Otwierał kodeks prawa kanonicznego i jak krowie na rowie tłumaczył, że brak ślubu kościelnego i praktykowania to są wystarczające przesłanki, żeby stwierdzić, że dziecko nie będzie wychowywane w wierze przez codzienny przykład rodziców. Po jakimś czasie w kancelarii siedział proboszcz i ten się zgodził... dla statystyk, a wikarego ochrzanił.
Tak sobie czasem myślę, że jakby ludzie biorący ślub dla spokoju przy chrzcie czy presji rodziny/wsi mieli odwagę tego nie robić, bo szczerze by się przyznali, że np. z katolicką etyką seksulaną się nie zgadzają, to pogorszenie statystyk zmusiłoby duchowieństwo do dogłębnego przyjrzenia się przyczynom tego zjawiska.
2. W Polsce tradycja religijna mocno stoi. Wiele osób średnio zgadza się z nauką Kościoła, ale chrzci dzieci też z powodu dylematu - "jak ja to dziecku wytłumaczę, że 90% w przedszkolu chodzi na religię, a ono nie?", "co powiem, gdy będzie jedyne w klasie, które nie idzie do I Komunii?"
Jak praktykujący katolicy stwarzają taka presję, zamiast traktować sakramenty jako coś, do czego trzeba podejść świadomie i z wiarą, to się nie dziwię.
Ostatnio zmieniony przez Bystra dnia Sob 21:27, 31 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
juka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 4578
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:50, 31 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: |
Jak praktykujący katolicy stwarzają taka presję, zamiast traktować sakramenty jako coś, do czego trzeba podejść świadomie i z wiarą, to się nie dziwię. |
jako praktykujący katolik ogłaszam, że stwarzam presję na uczciwość wobec siebie i innych, nawet kosztem świętego oburzenia ciotek dewotek, bo to dokładnie z moich poglądów religijnych wynika ("nie mów fałszywego świadectwa" , "nie wykonujcie uczynków poboznych przed ludźmni" i takie tam ). niemniej, ludzkość ma prawo mieć w nosie moja presję i trudno, świata nie zbawię
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aniąt
za stara na te numery
Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 5116
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 7:41, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
A ja się nie będę zagłębiać, bo się znowu ktoś obrazi... Podzielam zdanie jenny, ale czasem faktycznie nie znamy dokładnie wszystkich uwarunkowań danej osoby, więc nie należy pochopnie oceniać.
Natomiast nadal uważam, że jak para ze sobą żyje bez ślubu, to trudniej im (lub jednemu z nich) dęcyzję o ślubie podjąć, bo przecież wszystko jest OK, ślub nic nie zmieni itd. Dla mnie to argument, żeby nie zaczynać współżycia przed ślubem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:52, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aniąt napisał: |
Natomiast nadal uważam, że jak para ze sobą żyje bez ślubu, to trudniej im (lub jednemu z nich) dęcyzję o ślubie podjąć, bo przecież wszystko jest OK, ślub nic nie zmieni itd. Dla mnie to argument, żeby nie zaczynać współżycia przed ślubem. |
Z tym sie zgadzam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:29, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Aniąt napisał: |
Natomiast nadal uważam, że jak para ze sobą żyje bez ślubu, to trudniej im (lub jednemu z nich) dęcyzję o ślubie podjąć, bo przecież wszystko jest OK, ślub nic nie zmieni itd. Dla mnie to argument, żeby nie zaczynać współżycia przed ślubem. |
to wtedy sie nagle zmienia nastawienie i bierze slub glownie dla mozliwosci seksu. kolo sie zamyka 2 pi r
|
|
Powrót do góry |
|
|
jenny
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warmia
|
Wysłany: Nie 19:58, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
kasik napisał: | Aniąt napisał: |
Natomiast nadal uważam, że jak para ze sobą żyje bez ślubu, to trudniej im (lub jednemu z nich) dęcyzję o ślubie podjąć, bo przecież wszystko jest OK, ślub nic nie zmieni itd. Dla mnie to argument, żeby nie zaczynać współżycia przed ślubem. |
to wtedy sie nagle zmienia nastawienie i bierze slub glownie dla mozliwosci seksu. kolo sie zamyka 2 pi r |
A po co ludzie łaczą sie w pary, również ci co żyją bez ślubu? Chyba nie po to by razem kwiatki podlewać...Seks jest tu czynnikiem decydującym, a że wierzący chce "to" robić po przyjęciu sakramentu, to chyba jasne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 20003
Przeczytał: 5 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:09, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jenny, wydaje mi się, że spłycasz bardzo małżeństwo.
A swoją drogą luydzie się potem dziwią, że tyle rozwodów jest. Jak ma nie być, jak od osób wierzących można usłyszeć, że czynnikiem decydującym o zawarciu sakramentu w kościele jest seks...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:11, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
ja tam sie laczylam w pary nie myslac o decydujacym wg ciebie seksie. bo seks mozna miec bez pary...
czy wierzacy chce to robic po sakramencie to nie jest takie oczywiste. gdyby tak bylo, to czystosc przedmalzenska nie bylaby takim obciazeniem dla wierzacych...z moich obserwacji wynika, ze czystosc jest strasznym krzyzem dla wiekszosci z nich. i tego nie rozumiem troche. bo wkoncu tego pragna, wypisuja same zalety czystosci i jej niedotrzymanie powoduje niby frustracje. albo niektorzy gorliwie bronia "czystosci" a miedzyczasie sie zabawiaja w "reczno-oralny-niby nie seks doprowadzajacy niechcacy do wielkich uniesien zwanych orgazmem" ale to przeciez nie jest seks
|
|
Powrót do góry |
|
|
espree
za stara na te numery
Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 10168
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:29, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
jenny napisał: | A po co ludzie łaczą sie w pary, również ci co żyją bez ślubu? Chyba nie po to by razem kwiatki podlewać...Seks jest tu czynnikiem decydującym, a że wierzący chce "to" robić po przyjęciu sakramentu, to chyba jasne. |
oj, jenny, traktujesz wiarę jak supermarket.
z jednej strony piszesz o tym, że nie wolno chrzcić, jeżeli się nie praktykuje, że seks dopiero po ślubie, bo "sakrament", a w innym wątku zastanawiasz się nad braniem tabletek czy używaniem prezerwatyw
w KK nie jest tak, że można sobie wybrać, co się komu podoba.
jeżeli Tobie się nie podoba stosunek KK do antykoncepcji i zamierzasz po prostu go "olać" to dlaczego uważasz, że masz święte prawo krytykować tych, którzy do sakramentów mają inne podejście?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Forum ..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ Strona Główna
-> Pogaduszki Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11 Następny
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11 Następny
|
Strona 7 z 11 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|