..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

Cera

Pytałam moją panią neurolog na wizycie, czy to może być skutkiem tego, że mam migreny z aurą. No i rzeczywiście, ma to duży wpływ i faktycznie coś tam nie dociera gdzie trzeba czy dociera za wolno...ok, uspokoiłam się.

Dzięki za odzew.

Cera

Dziwy do pooglądania:
http://www.youtube.com/watch?v=Dij_Xi0E5cQ

sroczka83

CO TO?? COS STRASZNEGO?? powiedz nim wejde i zobacze Wesoly

Cera

Dla mnie smutne i realistyczne- straszne nie, ten nie.

Aniąt

nie wiem, czy było, super parodia: http://www.youtube.com/watch?v=xkj-0UcfqWs

i tutaj http://www.youtube.com/watch?v=QptyJm2ZsqM

kukułka

troche w temacie - w przedszkolu u mojego syna jest niebawem piknik
i... koniki, grille, szmery bajery, no super
i... "zabawy z wesołym diabełkiem"
tjaaa, wezmy pokazmy 4-5 latkom (ktore właśnie zaczynaja zajecia z religii), z ediabelek jest mily, kochany, w sam raz do zabawy
na szczescie wychowawcyzni syna jest w jednym z ruchow w Kosciele (nie wiem, czy wiedzial o tym diabelku, cyz to wyszlo odgornie od dyrekcji), no i mnostwo dzieci w przedskzolu chodzi na religie, więc zglosilam problem ( z uzasadnieniem), licze, ze coś wskórają, zobaczymy

buba

I dobrze!

W ogóle co to za pomysł - "wesoły diabełek"?

Nana

a mnie taki wesoły diabełek ni ziębi i grzeje. sami nie wychowaliśmy się na bajkach z diabełkami? jako dzieci nie przebieraliśmy się na balikach za diabły? na koloniach nie uczestniczyliśmy w "chrztach" kolonisty, gdzie poganiały nas pokrzywami diabły? No i jakoś wyrośliśmy na ludzi...

walecznaS

powodzenie
ja już raz zgłosiłam sprzeciw w przedszkolu- o bajkę o halloween chodziło
i na andrzejki nie posyłam dziecka, córka była chyba raz bo przeoczyłam to

a tak w ogóle to też niektóre zagrywki mnie wkurzają, typu jakieś czarowanie pogody (pani dyr zachęcała rodziców na pikniku rodzinnym, jakby nie można było sobie darować takich dziwadeł Confused

)
i przykazałam też córce, że nie ma nie zgadzać się na zaklejanie pępka na czas podróży, bo coś takiego stosowali, później nie dało się tego plastra odkleić i w ogóle po co to

kukułka

jest roznica miedzy goniacym z pokrzywmai diablem, a diablem zachecajacym do zabawy w koleczku
poza tym trywializacja diabla to jets powazna sprawa, a czasy naszego dziecinstwa to nie jest wszechstronny ideal, do ktorego nalezy dazyc

Misiczka

walecznaS

nie wiem, placebo czy coś
żeby nie wymiotowały (moja córka i tak nie wymiotuje nigdy)

Misiczka

pierwsze słyszę o takim przesądzie.....

walecznaS

to nie przesąd tylko takie bardziej wmawianie dzieciom, że jak pępek będzie zaklejony to im się wymiotować nie będzie chciało
tylko, że mogli rodziców uprzedzić i w ogóle zapytać, czy dziecko ma problem (chorobę lokomocyjną) Mad

Edwarda

O tym pępku to mi ostatnio kuzynka mówiła, żebym małemu zakleiła, że to ponoć skutkuje... Oczywiście nie zakleiłam, bo po co Laughing

Ale nie przypuszczałam, że to jakaś bardziej znana praktyka jest

W kwestii przedszkola: nam takie zabawy nie grożą, bo przedszkole jest katolickie. Ale pani się poskarżyła, że były z dziećmi na spacerze i maluchy nie wiedziały co to koniczyna.
No i pani, no to pokażcie państwo dzieciom koniczynę, mówcie, że czterolistna koniczyna szczęście przynosi.... No nie wytrzymałam i skomentowałam Laughing