..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................

strzyga

też słyszałam o tej metodzie Mruga

chyba chodzi o to, żeby odwrócić uwagę dziecka od jazdy Mruga

ika

śmiałysmy się dzisiaj z tego ze szwagierką, opowiadała mi o tym, że w gazecie było. To niby, jakaś energia tak kraży jak się pępek zaklei, ze zapobiega przed choroba....jakies czary - mary własnie.

Edwarda

A ja jestem na siebie strasznie zła, że dałam się skusić na zabieg (dobrze, że tylko jeden) na tych fotelach masujących, co ostatnio tego pełno Wsciekly

Chciałam, żebym mi bóle kręgosłupa szyjnego trochę przeszły.
Wiem, że im głównie o sprzedaż tego chodzi, no i jest to w końcu masaż mechaniczny, więc nie byłam aż tak podejrzliwa co do jakiś "magicznych praktyk"

Dzień wcześniej za radą kukułki sprawdziłam w google hasło "nefryty posacki" (bo ks. Posacki zna wszystko co jest z dziwną ideologią związane) I wyszły mi wszelakie posadzki nefrytowe Laughing

Więc stwierdziłam, że spoko, skoro ksiądz Posacki w sprawie nefrytów się nie wypowiada.

Ale jak dostałam ulotkę z tych masaży, że w tych fotelach nefrytoterapia jest wykorzystana to już mi wesoło nie było Wsciekly

Mam nadzieję, że sobie szkody tym nie narobię... Jak myślicie?

ika

Jakaś kobieta napisała na forum:

Edwarda

Albo to:

z forum gazeta.pl Confused

ika

O to własnie o tym mi szwagierka mówiła, że czytała w gazecie własnie. Tylko zapomniała, ze to o czakry chodzi. Tak to o to jej chodziło. Czyli faktycznie czary mary

Edwarda

Gorzej....
Czary-mary to jeszcze na jakąś baśń czy bajkę dla dzieci można zwalić, ale czakry to już poważniejsza sprawa... I ideologia dużo groźniejsza.

kukułka

[link widoczny dla zalogowanych]
Przeczytajcie KONIECZNIe, mnie już ten Freeman od dawna niepokoił, a tu prosze.
Wstyd, bo takie rzeczy rozpowszechniaja między innymii... tynieccy benedyktyni na swojej stronie !!!

minnesota

większość tych "pytań" w ogóle nie dotyka istoty sprawy Wesoly

Wyłuskują jakąś teologiczną wątpliwość w sposób podszyty strachem, podczas gdy odpowiedź wcale straszna nie jest...

Jeden przykład: "7. Medytacja ma polegać na wypowiadaniu słowa „maranatha”, jako 4 sylaby równej długości, wsłuchuj się w nie, gdy mówisz, powtarzaj je nieustannie, nie myśl o niczym innym… Nie chodzi o rozmawianie z Bogiem albo myślenie o Bogu, albo proszenie Go o cokolwiek…. (s. 126 i 27).
Przeciwnicy: jeżeli w modlitwie nie chodzi o kontakt z Bogiem (myślenie, rozmawianie, proszenie) to o co chodzi?"
Chodzi jak najbardziej o kontakt - po prostu o bycie z Bogiem. Czy to takie straszne?

Myślę że ważny jest dialog i rozmowa nad tym, co pożyteczne, dobre i słuszne, natomiast te pytania są w formie "o rany, to TEŻ jest ZŁE, trzeba to wykorzenić natychmiast!!" Szkoda, że zamiast np. zamieścić odpowiedzi na te dość atakujące w moim odczuciu pytania ("ha! mamy was!"), to jest takie a nie inne podejście pewnie głównie z powodu tego, że ktoś ma zdjęcie z Dalaj Lamą

nie czytałam wiele o. Freemana, ale to co czytałam nie było w ogóle naprawdę kontrowersyjne(choć jego książki są zdecydowanie przegadane w porównaniu do o. Maina). Pamiętam że o. Main nie medytował, póki miał zakaz, ale zakaz cofnięto, gdy okazało się, że nie robił nic oprócz tego, co ojcowie pustyni i mistycy chrześcijańscy.

medytacja (w tym ujęciu) jest jednym z rodzajów modlitwy po prostu

kukułka

minnesota

ale czyje teksty? Freemana? przecież medytacja to nie tylko ta jedna osoba... jak dla mnie dość nieciekawie i zamotanie pisząca Mruga

kukułka

nie chodzi o jego sposob pisania, tylko o tresc
w skrocie - ja sie w eklektyzm religijny bawic nie bede
a juz tym bardziej udawac, ze to jest ekumenizm
bo ekumenizm to zgola co innego przeciez
w skrocie - ja jestem ZA medytacją, ale chrzescijanska
nie parachrzescijańska pod nazwa chrzescijanskiej

minnesota

a możesz konkretniej jakie masz/ktoś ma zarzuty, tzn. w czym się przejawia, że to nie jest chrześcijaństwo?
bo te pytania z linka naprawdę są w większości bez sensu

kukułka

koncentracja na ego zamiast na dialogu z Bogiem - w telegraficznym skrocie
w chrzescijanstwie autorefleksja, odczucie pokoju itp itd jest skutkiem ubocznym spotkania z Bogiem, a nie celem medytacji
medyctacja buddyjska to robienie boga z siebie samego(ewentualnie z kosmosu)
to jest wlasnie niebezpieczenstwo idolatrii i samozbawienia (zbawia i wyzwala mnei moaj wlasna technika medytacji, a nie Bog)
Minnesota: co jest obiektywnie najwazniejsze w chrześcijaństwie?

minnesota

Ok, rozumiem o co chodzi.

Ale w tym co czytałam i słuchałam o medytacji chrześcijańskiej nie ma dla mnie ani grama tego, o czym piszesz, np. tego stawiania sobie panowania nad ego ponad to co powinno być sensem modlitwy (i co, oczywiście, byłoby dla mnie niechrześcijańskie, żeby nie było wątpliwości). Wręcz przeciwnie, wszystko skłania się do Boga i tylko do Niego, przez Niego i w Nim. Absolutnie nie sobą. Absolutnie ani grama koncentracji na ego. W tym, jak JA doświadczyłam medytacji chrześcijańskiej, zwanej "medytacją chrześcijańską" Mruga

Dlatego właśnie jestem tak jak Ty - ZA medytacją. Bo jak dla mnie jest kwintesencją chrześcijaństwa.

A za jaką medytacją Ty jesteś? jakie masz konkretne zarzuty do metody skrótowo opisywanej przez WCCM, czy może masz zarzuty do samego WCCM czy do konkretnie o. Freemana?

Nie wiem, może faktycznie o. Freeman ma takie odchyły, że pisze o tym, że medytacja pomaga na to czy tamto - nie wiem, nie lubię go czytać i szybko przestałam. Może nawet i WCCM idzie w tę stronę - też nie wiem, bo ja w nieco inaczej zrzeszonej grupie bywam, a teksty z WCCM czytam od przypadku do przypadku - ale właśnie zajrzałam na stronę na faceboku i nie mam się do czego przyczepić.