Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
walecznaS
Moderator
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 11994
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 14:02, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja to chyba jakaś dziwna jestem bo przygotowania do ślubu/wesela jakoś bardzo mnie nie męczyły i sprawiało mi przyjemność zapraszanie gości, w tym wszelkie ciotki, z którymi mam okazję widzieć się jedynie na weselach i pogrzebach rodzinnych...ja chyba lubię tą dalszą rodzinę zwłaszcza, że ciotki zachwycone były moim przyszłym mężem
I było mi miło, że prawie wszyscy zaproszeni przybyli a z męża strony nie wszystkich lubię ale dało się przeżyć obecność tych kilku osób Bawiłam się super
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:29, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
bebe napisał: |
poza tym tak samo można by było powiedzieć, że ja go olałam gdybym się uparła, że nie może być wesela |
to kompromis, male przyjecie i juz. to i tak lepiej niz nic. niech sie uczy kompromisow od poczatku ja bym sie nie dala
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:52, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
byłam teraz przez weekend na ślubie i weselu znajomych, inaczej się patrzy na to wszystko jak się już planuje własne...
ja się łatwo wzruszam i tak patrząc na ich ślub pomyślałam, że na własnym to bym się chyba popłakała - a nie chciałabym żeby to wszyscy widzieli... miała któraś taką sytuacje?!
odnośnie wesela to mam mieszane uczucia, raz mi się wydaje, że nie byłoby tak źle, a raz na samą myśl o weselu, źle się czuje.
myślę, że najchętniej to wzięłabym ślub po cichu przed wszystkimi (nawet rodzicami), a tak za tydzień odegrałabym to całe "przedstawienie" przed rodziną, łącznie z weselem
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:50, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ja bede na wlasnym slubie ryczec na bank
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kropla
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:51, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Moje wzruszenia zależne są od fazy cyklu, więc albo będę ryczeć jak bóbr i słowa z siebie nie wyduszę, albo będę tam stała twardo, zdawałoby się obojętna na to co się dzieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kropla
początkujący NPR-owicz
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:59, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A co do wesela to miałam identyczna sytuacje. Na samom myśl o weselu, gdzie podpici nieznajomi będą chcieli ze mną tańczyć słabo mi się robi! Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze większość przyjeżdża właśnie na to wesele, a Kościół idą tylko odbębnić. Na szczęście mój M i moi rodzice są tego samego zdania. Gorzej z teściami... W końcu stanęło na małym poczęstunku, dla gości bliskich sercu. Bo rodzina od narzeczonego przyjedzie z daleka, wiec głupio było ich wysłać do domu bez żadnego poczęstunku . Więc wymyśliliśmy to tak, że jego goście przyjadą wynajętym przez nas autokarem, na późną Mszę Św. (o 15) potem pójdziemy do restauracji na poczęstunek (obiadokolacja, tort) i o 20 bez gadania autokar odwiezie wszystkich ładnie do domu:)
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosica502
nauczyciel NPR
Dołączył: 20 Kwi 2010
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:15, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kropla i bardzo dobre w Waszym przypadku rozwiązanie Jeśli oboje nie chcieliście wesela to szkoda by było się męczyć.
W naszym wypadku było rzeczą oczywistą, że będziemy organizować wesele bo oboje lubimy tego rodzaju imprezy, jedynie ja myślałam o weselu jednodniowym a narzeczony i moi rodzice chcieli z poprawinami, więc się zgodziłam Stwierdziłam że jak im tak zależy a mi to obojętne to nie będę stwarzać problemów
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:59, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
czy się łatwo wzruszam to chyba zależy u mnie od takiego ogólnego nastawienia do życia w danym czasie, od innych wydarzeń, nie zauważyłam żeby na to miały wpływ fazy cyklu, zresztą zazwyczaj łatwo się wzruszam.
zawsze biegnę wtedy do łazienki i myje buzie parę minut wtedy się uspokajam i mi przechodzi (zazwyczaj nikt nie zauważa)
podczas ślubu jednak to nie możliwe
koleżanka powiedziała, że też się bała czy się nie rozpłacze i ćwiczyli z księdzem wszystko wiele, wiele razy i to jej pomogło, poza tym ksiądz szeptał im wesołe rzeczy, ale chyba miała znajomego księdza - fajnie
Ostatnio zmieniony przez mamma dnia Wto 15:03, 11 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hermiona
za stara na te numery
Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 4082
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:24, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
hehe ja wiedziałam, że się rozpłaczę więc długo przed ślubem mówiłam mężowi, żeby wziął koniecznie chusteczkę dla mnie do kieszeni garnituru.. i wziął nawet całą paczkę ale zostawił w samochodzie więc siłą rzeczy musiałam się strasznie powstrzymywać przed płaczem.. i się udało.. moze to i dobrze, że nie było chusteczek bo bym zmazała swój pierwszy w życiu makijaż
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olenkita
za stara na te numery
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 4904
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:06, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja bylam przekonana ze sie porycze Tymczasem bylam nieslychanie opanowana, co nie bylo dziwne, skoro dzien wczesniej mialam kryzys nerwowy i wtedy chyba wszystko wyryczalam
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamma
za stara na te numery
Dołączył: 24 Sty 2010
Posty: 7569
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:26, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
na żadnym ślubie na którym byłam nie widziałam, żeby Panna młoda płakała, jak wam się udało, więc może mi też się to uda... źle bym się potem czuła gdyby wszyscy widzieli, że płacze, jeszcze by na zdjęciach wyszło -masakra...
|
|
Powrót do góry |
|
|
silva
Moderator
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 5903
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:44, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ja przysięgałam mężowi w podłogę, by się nie poryczec
On patrzył się we mnie takim wzrokiem... ach
poryczałam się dopiero przed kościołem, gdy mi tata pierwszy złożył życzenia
jak głupia normalnie, w pierwszej minucie miałam problem, by to zwalczyc - dobrze, że ktoś obok miał chusteczki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:33, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
przeciez to jest tak naturalne i puekne, ze nie rozumiem tych obaw o placz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Natalka
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:06, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oglądałam otatnio film z wesela kuzynki i w momencie przysięgi widać było, że jest wzruszona. Moim zdaniem pięknie to wyglądało. Z tym, że ona nie płakała, a tylko jakby...przełykała łzy ( nie wiem jak to określić).
Gdyby zmazała sobie makijaż, może inaczej by to wyglądało
Ja pamiętam, że czułam wielką doniosłość tego, co wypowiadałam, ale bardziej taką powagę niż powód do płaczu... Nie wiem... Zwłaszcza, że na innych weselach zwykle bardzo się wzruszam- przypominam sobie po prostu co sama przysięgałąm i jak kiepsko czasem realizuję to w życiu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karafka
za stara na te numery
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 18915
Przeczytał: 4 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:21, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
przeciez makijaz na slub powinien byc wodoodporny na takie ewentualnosci zreszta pare lecacym lez nie rozmazuje calego makeupu i nie trzeba trzec oczu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|