|
..................NPR - Naturalne Planowanie Rodziny................ ...........czyli seks bez antykoncepcji. Pytania, wątpliwości, stosowanie..........
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fresita
Moderator
Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 19038
Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:14, 02 Paź 2007 Temat postu: Zapach deszczu (tłumaczenie Katarzyna Pawłowska) |
|
|
dostałam dzisiaj rano tego maila:
Zimny marcowy wiatr tańczył w za oknem szpitala w Dallas kiedy lekarz wszedł do małego pokoju w którym leżała Diana Blessing która była wciąż wykończona po operacji.
Jej mąż, David, trzmał jej rękę kiedy drżeli w oczekiwaniu na wiadomości. Tamtego popołudnia 10 marca 1991 roku, komplikacje zmusiły Dianę, która była dopiero w 24 tygodniu ciąży, do cesarskiego ciecia które miało sprowadzić na świat córeczkę pary, Danę Lu Blessing.
Rodzice mieli świadomość, że mierząca 30 i pół centymetra i ważaca 708 gram córeczka urodziła się niebezpiecznie wcześnie, jednak słowa lekarza nadal wydawały się być raniącymi ich bombami.
"Nie wydaje mi się żeby były szanse na jej przeżycie," powiedział tak delikatnie jak mógł.
"Jest tylko 10 procent szans, że przetrwa tą noc, a nawet wtedy, jeśli jakimś cudem przetrwa, jej przyszłość może być bardzo okrutna"
Sparaliżowani niedowierzaniem David i Diana słuchali lekarza który opisywał problemy jakim Dana musiałaby stawić czoła gdyby przeżyła.
Nigdy nie byłaby w stanie chodzić, mówić, prawdopodobnie byłaby niewidoma i podatna na inne urazy tj. porażenie mózgowe, całkowity niedorozwój mózgowy i wiele innych.
Wszystko co mogła wyksztusić Diana to zaprzeczenie.
Ona i mąż David wraz z ich 5-letnim synem Dustinem długo marzyli, że pewnego dnia Dana stanie sie cześcia ich rodziny.
Teraz, w ciągu kilku godzin ich marzenie oddalało się coraz bardziej.
Jednak z biegiem dni nowe troski spadały na barki Diany i Davida. Okazało się, że system nerwowy Dany jest niedojżały i najdelikatniejszy pocałunek lub pieszczota mogły tylko przyczynić się do jej cierpienia, więc rodzice nie mogli nawet kołysać ich malutkiej dziewczynki przy piersi i wspomagać jej siłą ich miłości.
Wszystko co mogli robić, kiedy Dana w plątaninie rurek i przewodów walczyła o życie pod ultrafioletowym światłem, było modlić się aby Bóg był blisko ich drogocennej maleńkiej córeczki.
Nie przydarzały się chwile kiedy Dana nagle rosła w siłę.
Ale kiedy mijały tygodnie, przybywały kolejne gramy i znikome ilości sił.
W końcu kiedy Dana miała 2 miesiące jej rodzice mogli ją wziąć w ramiona po raz pierwszy.
A dwa miesiące później, chociaż lekarze nadal delikatnie acz nieustępliwie ostrzegali że to tylko szansa na przetrwanie a nie na normalne życie, Dana wyszła ze szpitala i rodzice, tak jak od początku tego pragnęli, zabrali ją do domu.
Pięć lat później, Dana była drobną acz zaczepną małą dziewczynka z lśniącymi szarymi oczami i nienasycona chęcią życia.
Nie okazywała żadnych oznak psychicznego czy fizycznego osłabienia. Była po prostu wszystkim czym może być mała dziewczynka… i więcej .Jednak to jeszcze nie jest koniec jej historii.
One gorącego popołudnia lata 1996 roku Dana siedziała na kolanach mamy w parku niedaleko domu (Irving, Texas) gdzie jej brat Dustin trenował ze swoja drużyną piłkarską.
Jak zawsze Dana szczebiotała do swojej mamy mars kilku innych dorosłych kiedy nagle ucichła. Przytulając ramiona do siebie mała Dna zapytała "Czujecie to?"
Diana wyczuwając w powietrzu nadchodzącą burze odpowiedziała "Tak pachnie jak nadchodzący deszcz."
Dana zamknęła oczy i spytała jeszcze raz, "Czujesz to?"
Jeszcze raz jej mama odpowiedziała, "Chyba zaraz bedziemy mokre, pachnie deszczem."
Nadal zauroczona chwilą Dana potrząsnęła głową, pogłaskała ramiona swoimi malutkimi rączkami i głośno oznajmiła,
"Nie, pachnie jak ON.
Pachnie jak Bóg kiedy kiedy kładziesz głowe na jego piersi."
Łzy zaszkliły się w oczach Diany kiedy Dana radośnie zeskoczyła z ławki by bawic sie z innymi dziećmi.
Słowa jej córki potwierdziły to co do czego Diana i jej najbliśsi nie mieli wątpliwości, przynajmniej głęboko w sercach, od początku.
Podczas tych długich dni i nocy swoich pierszych dwóch miesięcy, kiedy jej nerwy były zbyt delikatne aby jej dotykać, Danę Bóg przytulał do swojej piersi i to Jego zapach przesycony miłością Dana pamieta tak dobrze.
"Jestem zdolny do wielu rzeczy bo ON daje mi siłę"
Tego ranka kiedy Bóg otworzył okno do nieba zobaczył mnie i zapytał: „ Moje dziecko czego pragniesz dzisiaj najbardziej?" Odpowiedziałem:
"Boże proszę zaopiekuj się osobą która przeczyta tą wiadomość, jej rodziną i przyjaciółmi. Zasługują na to i bardzo ich kocham".
Miłość Boga jest jak ocean, widzisz jego początek ale nie jesteś w stanie dostrzec końca.
ładne prawda?
________________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
strzyga
Moderator
Dołączył: 11 Maj 2007
Posty: 19992
Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:36, 02 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
opytmistyczne
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:43, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
a ja podchodze do tego cynicznie. literacko to mzoe i piekne, ale czy bog jest az tak bliski? jesli chodzi o mnie, to szczerze watpie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:13, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
... kukułko, ja tęsknię za bliskością z Bogiem, za tym by odczuwać, doświadczać, a nie tylko wiedzieć...
Wiem, że to możliwe, tylko dziwnym trafem piszą o tym głównie protestanci. John Eldredge w "Pełni serca" pokazuje dlaczego tak jest... chrześcijaństwo zasad nie zaspokaja serca, a my rzadko o nie dbamy, bo nie wierzymy/nie wiemy, że to jest kluczowe.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:44, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | ... kukułko, ja tęsknię za bliskością z Bogiem, za tym by odczuwać, doświadczać, a nie tylko wiedzieć...
Wiem, że to możliwe, tylko dziwnym trafem piszą o tym głównie protestanci. John Eldredge w "Pełni serca" pokazuje dlaczego tak jest... chrześcijaństwo zasad nie zaspokaja serca, a my rzadko o nie dbamy, bo nie wierzymy/nie wiemy, że to jest kluczowe. |
Odczuwanie sercem ma być kluczowe w wierze?? Nie wydaje mi się....
Wiara jest czymś o wiele bardziej stabilnym niż uczucia (w sensie emocji) serca, więc nie można polegać na sercu jako najważniejszym w wierze... Bo w chwili silnego doświadczenia serce może łatwo się odwrócić od Boga, a wiara ma przetrwać.
A co do ostatniego słowa "wiedzieć", to powiedz mi skąd wiesz, że Bóg istnieje?? Bo ja tego nie wiem i szczerze wątpię by jakiś żyjący to wiedział.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bystra
za stara na te numery
Dołączył: 03 Cze 2007
Posty: 1339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:51, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Serce NIE RÓWNA SIĘ emocje. Serce to w Biblii miejsce najgłębszych przekonań, podejmowania decyzji itp. - zajrzyj do korkondancji i poczytaj odpowiednie fragmenty w Piśmie Świętym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
pinky
posiadacz wiedzy tajemnej NPR
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 1164
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: 51°17'N 22°52'E Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:12, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Heh! Jakoś mi to bardzo ogólnikowo brzmi...
Mnie uczono, że mamy rozum, duszę, sumienie, serce...
Nie można używać serca do wszystkiego.
Możemy tu się spierać o nomenklaturę niematerialnych części człowieka, ale nie o to chodzi.
Chciałem uzmysłowić, że wiary nie da się ogarnąć ani samym rozumem (bo jest zbyt ograniczony), ani samym sercem (bo można się wtedy z ludzkiego punktu widzenia na wierze zawieść w chwili trudnej).
Doświadczenie Boga wcale nie musi zawsze oznaczać błogostanu i nie można utożsamiać wartości relacji z Bogiem na podstawie jakości odczuwania Bożej obecności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
kukułka
za stara na te numery
Dołączył: 19 Gru 2006
Posty: 25854
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:30, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Bystra napisał: | ... kukułko, ja tęsknię za bliskością z Bogiem, za tym by odczuwać, doświadczać, a nie tylko wiedzieć...
Wiem, że to możliwe, tylko dziwnym trafem piszą o tym głównie protestanci. John Eldredge w "Pełni serca" pokazuje dlaczego tak jest... chrześcijaństwo zasad nie zaspokaja serca, a my rzadko o nie dbamy, bo nie wierzymy/nie wiemy, że to jest kluczowe. |
mnei chrzescijanstwo zapokaja, ja czulam juz Boga nieraz, ale wkurza mnie,z e czasem, a wlasciwie ostatnio zawsze czuje sie, jakbym w walce o dobro i cud przemiany pewnego czlowieka byla kompletnie sama, a On - Bog, gluchy na modlitwy i tu nei chodzi o brak odczuc, ale o brak Bozego dzialania
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|